Piotr Chmielarski i Wojciech Owczarczuk - Hi-Ton
- Kategoria: Wywiady
- Tomasz Karasiński
Jakiś czas temu zamieściliśmy na stronie relację z naszej wizyty w warszawskim salonie Hi-Ton. To bardzo klimatyczne i fotogeniczne miejsce, w związku z czym większą część materiału zajęły zdjęcia, a sam salon opisaliśmy zasadniczo w jednym akapicie. O takim miejscu warto jednak opowiedzieć dokładniej, więc o szczegóły wypytaliśmy jego właścicieli. Nasze pytania przerodziły się w wywiad, z którego tym razem dowiecie się nie tylko jak projektuje się kolumny głośnikowe czy kable, ale jak można zbudować cały lokal do słuchania muzyki, oglądania filmów i oczywiście tego, co lubimy najbardziej - bawienia się sprzętem audio. Hi-Ton, będący jednym z najnowszych punktów na audiofilskiej mapie stolicy, został założony przez ludzi których pasją nie jest rozsyłanie kartonów i wystawianie faktur - oni naprawdę interesują się urządzaniem wnętrz, instalacjami oświetleniowymi, inteligentnymi systemami kina domowego, gramofonami, wzmacniaczami lampowymi i wreszcie samą muzyką.
Podczas naszej rozmowy bardzo często zbaczaliśmy z tematu - a to komuś przypomniał się ciekawy koncert, a to w ręce wpadła nam płyta Madonny wydana na różowym winylu... Co chwila zatrzymywaliśmy się przy konkretnych urządzeniach, wymienialiśmy się doświadczeniami i wrażeniami z odsłuchów różnych modeli lub przyglądaliśmy się wystrojowi sali odsłuchowej. Siedzieliśmy tak, jak klienci przychodzący do salonu na odsłuchy i projekcje, a w tle nieustannie pracował jeden ze szczytowych gramofonów AVID-a. Niby centrum Warszawy, a tu spokój, relaks i muzyka w znakomitym wydaniu. Założyciele salonu - Piotr Chmielarski i Wojciech Owczarczuk - chcieli właśnie taką atmosferę stworzyć dla swoich klientów, a w zasadzie - gości. Dlatego w tym samym terminie, kiedy w trzech warszawskich hotelach tłumy audiofilów przelewały się z pokoju do pokoju, zorganizowali dni otwarte. Jako alternatywę dla tego całego szaleństwa zaproponowali u siebie chwilę spokoju. W końcu Hi-Ton znajduje się zaledwie kilkaset metrów od Placu Zawiszy. A na brak atrakcji – jak można było zobaczyć w naszej wcześniejszej relacji – raczej nie można tu narzekać.
Jak się udały dni otwarte? Czy część osób zwiedzających Audio Show dotarła również na Pańską?
Z naszego punktu widzenia opłacało się zrobić taką akcję w tym terminie, szczególnie w perspektywie długofalowej, bo my raczej na taki efekt się nastawiamy. Rozdaliśmy wszystkie ulotki, jakie mieliśmy przygotowane z tej okazji. Przychodzili do nas ludzie, którzy przyjechali do Warszawy z Poznania, Gdańska, Krakowa. Nie liczyliśmy na to, że ktoś odwiedzi nasz salon i od razu wyniesie z niego jakiś nowy nabytek. Bardziej zależało nam na tym, aby ludzie odnotowali że istnieje takie miejsce, może wspomnieli o nim swoim znajomym. Po powrocie do domu będą mogli spokojnie przejrzeć ulotkę lub naszą stronę internetową i dowiedzą się jeszcze więcej. Nie chcieliśmy przyciągnąć tłumów zwiedzających. Bardziej zależało nam na zrobieniu dobrego wrażenia i pokazaniu, jak może wyglądać salon ze sprzętem audio, jak można zaaranżować salę odsłuchową lub całe mieszkanie. Liczyliśmy na to, że jeżeli komuś się u nas spodoba, odezwie się, gdy będzie czegoś potrzebował. I dokładnie tak się stało, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni.
Czy będą takie kolejne imprezy?
Tak. Chcielibyśmy prowadzić przeróżne tematyczne prezentacje czy warsztaty. Myślimy o tym nawet nie w kategoriach pokazów typu sztuka dla sztuki - chcemy, aby przy okazji klienci coś z tego mieli - mogli kupić sprzęt po okazyjnej cenie lub wyjść od nas z jakimś upominkiem. Myślimy o zorganizowaniu kilku promocyjnych imprez przed świętami. Chodzą nam też po głowie pomysły organizowania wieczorów filmowych, aby pokazywać ludziom jak działają dobre systemy kina domowego, jak wspaniale można się bawić oglądając koncert w domu. Bez tłumu ludzi i pogłosu wielkiej hali, ale też bez kombinacji sprzętowych z supermarketu składających się z kiepskiego amplitunera i mnóstwa plastikowych głośników. Uważamy, że jeśli ktoś ma lub planuje kupić dobry sprzęt stereo, to może w łatwy sposób przekształcić go w domową salę projekcyjną. To jest wielka frajda.
Czyli jesteście zwolennikami kina w stereo?
Czemu nie? To rewelacyjny pomysł, bo o wiele prostszy w adaptacji, a brzmieniowo może być naszym zdaniem nawet lepszy, niż systemy wielokanałowe. Uważamy, że dwa dobre kanały są bardziej trafionym pomysłem, niż pięć gorszych. Planujemy nawet wydłużyć godziny funkcjonowania salonu, aby wieczorami pokazywać klientom, jak to działa. Ludzie są zapracowani, często nie mają czasu nawet po południu zająć się przyjemnościami. Po pracy załatwiają jeszcze różne sprawy, robią zakupy itd. Dlatego planujemy zrobić na przykład jeden taki dzień w tygodniu, kiedy salon będzie czynny do 21. Każdy będzie mógł na spokojnie wrócić do domu, odpocząć, a potem przyjechać do nas, kiedy na mieście nie będzie już korków. Tutaj można naprawdę miło spędzić czas, zapoznać się z wysokiej klasy sprzętem, zobaczyć jak to wszystko działa w realnych warunkach. Mamy nadzieję, że zainspirujemy ludzi, aby to samo robili u siebie w domach.
Można powiedzieć, że takim centrum rozrywki w salonie jest sala odsłuchowa. Nie jest przesadnie wytłumiona - przypomina raczej warunki domowe. Czy to celowy efekt?
Z jednej strony nie chcieliśmy robić z tego pomieszczenia jakiejś piwnicy wyklejonej gąbkami. Staraliśmy się, aby to było jasne, przestronne, otwarte wnętrze. Ale z drugiej strony do odsłuchu wymagane są komfortowe warunki - cisza, spokój. Osiągnęliśmy to montując duże, szklane drzwi przesuwane, które oddzielają salę odsłuchową od pozostałej części salonu, jednocześnie zapewniając ciszę. Optycznie wygląda to bardzo dobrze, a służy nie tylko klientowi, który słucha kolumn czy wzmacniaczy - jest także zachętą dla ludzi wchodzących do salonu. Mogą oni podpatrzeć co się dzieje w sali odsłuchowej. Aby zapewnić właściwe warunki, zatrudniliśmy po prostu specjalistów od akustyki i inżynierii dźwięku. Na podłodze jest wykładzina, na ścianie za kolumnami zamontowaliśmy ustroje akustyczne, mamy też podwieszany sufit z kolejnymi atrakcjami. Naprzeciwko przesuwanych drzwi jest okno z drewnianymi żaluzjami. Sam kształt pomieszczenia nie jest tu bez znaczenia. Jedna ściana jest skośna, a tył sali jest też trochę węższy niż przód. Postanowiliśmy w ten sposób zrobić z jednej salki odsłuchowej dwie strefy. Na środku są kanapy skierowane do siebie plecami, więc można słuchać różnych systemów na zmianę. Założenie było też takie, aby jedna strefa była przeznaczona dla sprzętu hi-endowego, a druga dla urządzeń bardziej dostępnych. Można jednak bawić się sprzętem, konfigurować zestawy razem z nami, słuchać różnych kombinacji - jesteśmy do tego przygotowani i temu właśnie służy takie pomieszczenie.
Widać tu sporo elementów typowo instalacyjnych. W jednej sali udało się zaprezentować wiele rozwiązań takich, jak chociażby przesuwane drzwi czy oświetlenie sterowane za pomocą smartfona.
Tak, to takie sprytne rozwiązania w stylu inteligentnego domu. Można montować sterowane rolety, drzwi, oświetlenie, w którym wybieramy kolor w zależności od naszego nastroju. W sali odsłuchowej są też dwa projektory w windach sufitowych i wysuwane ekrany. Jednym przyciskiem można od razu wygasić światło, wysunąć ekran i projektor, zamknąć drzwi i opuścić roletę w oknie. Tak naprawdę dziś w domu można zrobić wszystko, nawet za pomocą smartfona ustawić ekspres do kawy tak, żeby rano zrobił nam pyszną latte. Musimy tylko pamiętać o tym, aby wieczorem przygotować filiżankę;-) W tej salce mamy zrobiony cały system uzbrojenia ścian w gniazda po to, aby bez wchodzenia za sprzęt czy odwracania się plecami do klienta móc przełączać urządzenia. Wszystko to powstało we współpracy z firmą Intelyo, która jest prawdziwym specjalistą od takich instalacji. Nie tylko sala odsłuchowa, ale też pomieszczenia sprzedażowe są wyposażone we wszystkie nowoczesne rozwiązania, abyśmy w każdej chwili mogli ustawić tam na przykład telewizor z Wi-Fi lub inne produkty. W najbliższym czasie pomyślimy o montażu instalacji do sterowania oświetleniem również w sali sprzedażowej, aby klient mógł z poziomu smartfona sterować światłem, bawić się tym całym systemem inteligentnym, zobaczyć na własne oczy jak to działa i czy chciałby coś takiego mieć u siebie w domu. Myślimy też o bardziej zaawansowanych efektach świetlnych czy optycznych, uważnie śledzimy najnowsze rozwiązania i nowe technologie. Kręci nas wszystko co ma związek z designem. Jeśli ktoś jest na etapie wykańczania domu czy apartamentu, często szuka takich rzeczy, chce kreować swoją przestrzeń życiową i mieć takie ciekawe rozwiązania, jak lustra z ekranami, ciekawie oświetlone przejścia, łatwe sterowanie całą automatyką domową, oświetleniem, ogrzewaniem i oczywiście elektroniką audio-video.
Kiedy został otwarty salon Hi-Ton i co miało wpływ na jego lokalizację?
Poniekąd był to przypadek, ale tak naprawdę bardzo dobrze się złożyło. Braliśmy pod uwagę miejsca w galeriach handlowych, jednak nie było to dokładnie to, czego potrzebowaliśmy. Tego typu punkty wyglądają elegancko, ale tak naprawdę nie służą słuchaniu muzyki ani sprzedaży sprzętu audio. Trudno jest zaaranżować tę szklaną, surową przestrzeń. Chcieliśmy być bardziej niezależni, znaleźć sobie własne miejsce i urządzić je po swojemu. Kamienica, w której znajduje się nasz salon, była jedynym budynkiem w tej okolicy, który po wojnie zachował się w dość dobrym stanie. Jako jedyna miała na przykład dach. Miejsce jest bardzo dobre, bo to praktycznie centrum miasta. Wola staje się teraz dzielnicą biurowców i ekskluzywnych apartamentów, ale dzięki takim budynkom ma też swój niepowtarzalny klimat. Niedługo znajdziemy się dokładnie pomiędzy dwiema nowymi stacjami metra. Naprzeciwko powstaje projekt nowego Norblina. Nieopodal jest też Teatr Scena Prezentacje i targ z żywnością ekologiczną. Do przyszłego roku ma być też wyremontowana ulica Prosta. Pomysły na zaaranżowanie tej przestrzeni są bardzo obiecujące - widzieliśmy już wizualizacje i wszystko to bardzo pasuje do wizerunku naszego salonu.
Jesteście też dystrybutorem takich marek jak Audel czy T+A. Co było pierwsze - salon czy dystrybucja? Jak to pogodzić?
Pierwsza była dystrybucja. Marka T+A jest w Polsce od 2009 roku. Mieliśmy wtedy mały showroom w Jaworzu koło Bielska-Białej, ale oczywiście już wtedy chcieliśmy się rozwijać. Pomysł otwarcia salonu powstał w 2011 roku i od tego momentu do wcielenia pomysłu w życie minął ponad rok. Jak to pogodzić? Jako dystrybutor współpracujemy z innymi sklepami, a jako salon współpracujemy z różnymi dystrybutorami. Zdajemy sobie sprawę z tego, że sklep działa lokalnie, a dystrybucja musi działać globalnie. Hi-Ton jest takim głównym showroomem reprezentowanych przez nas marek, więc jeśli ktoś jest zainteresowany sprzętem T+A czy Audela, u nas na pewno zobaczy go najwięcej.
W salonie są urządzenia różnych marek i dość egzotyczny, dizajnerski sprzęt. Na jakiej zasadzie są dobierane?
Chcemy połączyć bardzo wysoką jakość z nowoczesnym wzornictwem, co widać nie tylko w wystroju naszego salonu, ale też produktach, które stoją na półkach i stolikach. Nie wszystko tu trafia, z prostej przyczyny - nie każdy sprzęt jest zgodny z tym, co chcemy prezentować i co nam się podoba. Współpracujemy z biurami architektonicznymi, które potrzebują konkretnych produktów dla swoich klientów, więc w pewnym sensie staramy się także dopasować do ich wymagań estetycznych i jakościowych. Cały czas szukamy też nowych produktów, śledzimy co się dzieje na rynku i staramy się wyłapywać rzeczy, które nas interesują. Szukamy takich urządzeń, które wstępnie uznamy za godne uwagi.
Na półkach widzimy zarówno gramofony, jak i nowoczesne streamery, przetworniki i głośniki bezprzewodowe. Czy to się ze sobą nie kłóci?
Przetworniki i gramofony w ogóle się ze sobą nie kłócą, bo coraz więcej osób interesuje się i jednym, i drugim. Zainteresowanie plikami i analogiem rośnie adekwatnie do tego, jak spada popularność odtwarzaczy CD. Dzisiaj wciąż wiele osób słucha muzyki z płyt kompaktowych, ale idą zdecydowanie w sieć. Żeby było ciekawiej, zainteresowanie gramofonami także jest duże i ciągle rośnie. Tak wynika z naszych obserwacji i nie widzimy w tym nic dziwnego. Klienci często decydują się na kompletne systemy, ale mają jeszcze spore kolekcje płyt winylowych. Zwykle mówią, że ich stare gramofony się popsuły, więc przez jakiś czas się tym nie interesowali. Ale płyty się przecież nie popsuły i dlatego tacy ludzie szukają nowych gramofonów. Często oprócz pomocy w wyborze gramofonu naprowadzamy takich klientów na punkty, w których można odświeżyć swoją kolekcję winyli. Rzadko też wychodzą oni od nas bez stosownego wyposażenia - szczoteczek, ściereczek itd. Ostatnio wprowadziliśmy do oferty produkty firmy AVID, więc wybór gramofonów w naszym salonie będzie jeszcze większy.
Jakiego sprzętu klienci szukają najczęściej?
Z tym bywa bardzo różnie. Niektórzy ludzie szukają budżetówki - pytają o amplitunery, soundbary, niedrogie zestawy stereo. Oczywiście zawsze staramy się coś dla nich wybrać i dopasować. Zdarzają się też ludzie zainteresowani wyłącznie sprzętem T+A. Dowiadują się, że jesteśmy dystrybutorem tej marki, przychodzą i chcą się zapoznać z jej urządzeniami. Są też klienci, których interesuje tylko wysoka jakość wykonania i brzmienia - wtedy sprawy finansowe lub nawet użytkowe schodzą na dalszy plan. Ogólnie można powiedzieć, że proporcje między budżetówką a hi-endem rozkładają się w stosunku pół na pół. Dla nas jednak najważniejsze jest, aby klient wyszedł od nas zadowolony, a nawet zainspirowany do dalszych poszukiwań.
Czy klienci często pytają też o kable, akcesoria antywibracyjne, kondycjonery i inne tego rodzaju gadżety, czy raczej są one dobierane razem z całym systemem?
Ależ oczywiście. Jest całkiem sporo klientów, którzy szukają tych akcesoriów, często nawet dysponują sporą wiedzą w tym zakresie. Sprzedajemy też dużo gadżetów winylowych - docisków, szczoteczek itd. Warto pamiętać, że oprócz ludzi odwiedzających nasz salon są także klienci, którzy nie mogą do nas w każdej chwili przyjechać. Otrzymujemy wiec sporo telefonów i maili z zapytaniami o konkretne urządzenia, konfiguracje i akcesoria. Staramy się zawsze coś doradzić na podstawie podanych informacji, jednak wolimy kontakt bezpośredni - tak najłatwiej i najszybciej można ustalić, czego klient tak naprawdę potrzebuje i z czego będzie zadowolony.
Zdjęcia: Tomasz Karasiński
-
Piotr
Witam. Mam pytanie. Kupiłem nowy gramofon Audio-Technica SL TP120XUSB. Ustawiłem go zgodnie z instrukcją tak jak powinien być ustawiony. Problem w tym że anti-skating mam ustawiony na 0 bo gdy był na 2 igła nie mogła dokończyć ostatniego utworu na płycie. Kalibracja super docisk ramienia prawidłowy.
0 Lubię
Komentarze (1)