Kolumny do NAD-a C368
- Kategoria: Listy
- StereoLife
Dzień dobry. Potrzebuję Państwa porady. Od jakiegoś czasu przymierzam się do zmiany swoich kolumn głośnikowych Tonsil Siesta. Im bardziej zagłębiam się w temat, tym wiem mniej - taki paradoks. W poszukiwaniu ciekawych propozycji natknąłem się na Wasz test kolumn Kudos Cardea C2, który mnie bardzo urzekł. Generalnie szukałem czegoś tańszego, ale u dystrybutora jest dostępna jeszcze jedna para w atrakcyjnej i na nią mógłbym się szarpnąć. Pierwotnie myślałem o Pylonach Diamond 25, ale wydaje mi się że Kudosy będą bardziej "rasowe dźwiękowo". Polecono mi również Acoustic Energy AE509 w podobnej cenie, ale nie wiem, co o tym sądzić. Mój wzmacniacz to NAD C368 + MDC Bluos, źródło dźwięku to gramofon, TIDAL, pliki cyfrowe, pomieszczenie około 18 m², mało ustawne, kolumny stoją około 80 cm od ściany, a jedna dodatkowo 20 cm przy bocznej ścianie. Nie mam możliwości innego ustawienia. Muzyka, której słucham, to głównie elektronika (psy, goa trance, ambient, psybient, downtempo), ale też i inne gatunki się zdarzają (Kazik/Kult, Lao Che, Lana del Rey, Imagine Dragons, Rammstein, muzyka filmowa). Zależy mi na dobrej dynamice i szczegółowości dźwięku przy niskiej głośności (przeważnie nie słucham muzyki zbyt głośno), wysokiej jakości wysokich i średnich tonów (tego mi brakuje w Tonsilach) i w miarę nisko schodzącym basie. Proszę o poradę, czy zmierzam w dobrym kierunku, kupując te Kudosy. Niestety mieszkam w małej miejscowości i nie mam możliwości posłuchania różnych kolumn, muszę się zdać na opinię innych. Sam też nie jestem osłuchany i wybredny, jednak chciałbym kupić kolumny nietuzinkowe, żeby miały w sobie to coś i dawały radość ze słuchania. Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam!
Kudos Cardea C2 to rzeczywiście świetne kolumny. Wyglądają tak zwyczajnie, są zbudowane z wykorzystaniem przetworników, w których nie ma nic kosmicznego ani chronionego dziesiątkami patentów, a jednak w ich brzmieniu jest coś urzekającego. Brzmieniowo to zupełnie inna półka niż Diamondy 25, a dodatkowo w takim pokoju i takim ustawieniu Kudosy powinny poradzić sobie lepiej - w każdym razie jest mniejsze prawdopodobieństwo niedopasowania. Warto jednak wziąć pod uwagę również inne opcje. Po pierwsze, rozumiemy, że cena ostatniej pary jest okazyjna, ale możliwe, że częściowo wynika ona ze stanu wizualnego tych kolumn. Oczywiście nie wiemy tego, nie widzieliśmy ich, ale coś nam podpowiada, że przed zakupem warto byłoby to sprawdzić. Po drugie, przy zakupie audiofilskiego sprzętu niemal zawsze można dostać mniejszy lub większy rabat. Jak duży - to już zależy od wielu czynników. W każdym razie po wykonaniu kilku telefonów może się okazać, że wiele innych modeli też dostanie Pan w dobrej cenie, a będzie to mowa o nowym, fabrycznie zapakowanym sprzęcie. I wreszcie po trzecie, przy takim pomieszczeniu można również zastanowić się nad monitorami. 16-20 m² to w Polskich mieszkaniach i domach dość popularny metraż pokoju, a naszego punktu widzenia przedział trochę problematyczny, bo nigdy do końca nie wiadomo, czy lepiej sprawdzą się zestawy podstawkowe, czy może niewielkie podłogówki. Z monitorami sprawa zawsze jest odrobinę bezpieczniejsza, szczególnie jeśli nie słucha Pan muzyki głośno, a zwykle za te same pieniądze można dostać dźwięk wyższej jakości (jest to dość oczywiste, bo większa obudowa to większe koszty produkcji, opakowania, transportu i tak dalej).
Jeśli przewiduje Pan taką możliwość, sugerowalibyśmy zapoznać się z testami kilku modeli, które naszym zdaniem mogą przypaść Panu do gustu - Xavian Perla Esclusiva, Chartwell LS6, Sound Project Nina, Audiovector R1 Signature, ELAC Vela BS 403, Bowers & Wilkins 705 Signature czy PMC Twenty 5.21i. Każdy z nich ma w sobie "to coś", z tym, że może to być coś zupełnie innego. Xaviany i Chartwelle grają cudownie naturalnym, delikatnie ocieplonym dźwiękiem, 705 Signature, Twenty 5.21i i Vela BS 403 to przede wszystkim neutralność, przejrzystość i przestrzeń, ale nie tylko. Audiovectory czarują szybkością i bezpośrednią średnicą. Sound Project Nina to natomiast jedne z niewielu znanych nam kolumn, które nie grają ciepło, nie skręcają w kierunku lampowego romantyzmu, mają wręcz lekko schłodzoną barwę, a mimo to człowiek słucha ich jak zaczarowany, nie mogąc uwierzyć, jak czyściutkie są ich wysokie tony i jak spektakularny bas udało się konstruktorom wydobyć z tak niewielkich głośników. Możliwe, że czytając którąś z tych recenzji, pomyśli sobie Pan "oj, tak, mam wrażenie, że to mi się bardzo spodoba". A jeśli tak będzie, najlepiej umówić się na wypożyczenie i posłuchać sprzętu u siebie.
Zgodnie z prawem może Pan nawet kupić wybrane kolumny przez Internet i zwrócić je w nienaruszonym stanie, jeśli się Panu nie spodobają. O wiele lepiej zrobi Pan jednak, jeśli skontaktuje się Pan z dealerem lub dystrybutorem i zgłosi chęć zakupu takich kolumn, z zastrzeżeniem, że gdyby z dźwiękiem coś było nie tak, będzie Pan chciał je oddać lub zamienić na inny model. Dobry sprzedawca powinien w tym momencie zorganizować dla Pana egzemplarz demonstracyjny, a w przypadku pozytywnej decyzji zamienić go na świeżutką parę. Należy pamiętać, że co jak co, ale zestawy głośnikowe wymagają odpowiedniego wygrzania. Niektóre dochodzą do siebie szybko, inne wymagają tygodni katowania, ale ocenianie brzmienia kolumn wyjętych z pudełka jest jak degustacja pizzy przed włożeniem jej do pieca. Dlatego dystrybutorzy najczęściej dysponują co najmniej jedną "demówką", która służy właśnie do takich celów. Jeśli chce się Pan długo cieszyć nowym sprzętem, warto poświęcić na jego wybór trochę czasu. A jeżeli po lekturze naszego testu zakochał się Pan w Kudosach i jest Pan przekonany, że to będzie to - jasne, to na pewno nie będzie zły wybór. Może trzeba zacząć właśnie od nich, a jeśli będą grały tak, jak sobie Pan wymarzył, to i na tym skończyć.
Komentarze