Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Stone Temple Pilots - Core

Stone Temple Pilots - Core

Gdzieś kiedyś spotkałem się z takim stwierdzeniem, że Stone Temple Pilots to taka grunge’owa druga liga. No i z jednej strony ciężko temu nie przytaknąć, bo faktycznie zespół nigdy nawet nie zbliżył się poziomem sławy do takiej np. Nirvany, AIC czy PJ. Z drugiej natomiast - nikt chyba do końca nie wie dlaczego tak się stało. Bo ekipie Stone Temple Pilots tak na prawdę niczego nie brakuje/brakowało do osiągnięcia wielkiego sukcesu. Charyzmatyczny wokalista? Jest - Scott Weiland. Grunge’owe klimaty? Są. Potencjalne przeboje? Też są. I tu zasadniczo pojawia się problem tudzież częściowe wyjaśnienie braku sukcesu - po dwóch naprawdę świetnych albumach zespół zaczął eksperymentować, gubić się, jakkolwiek by tego nie nazwać. W każdym razie troszkę się to rozjechało i poziomu dwóch pierwszych albumów nie utrzymano. Nie zmienia to faktu, że "Core" i "Purple" to świetne wydawnictwa, które bez kompleksów mogą konkurować z klasyką "tych wielkich". Dziś słów kilka o debiucie ekipy, czyli "Core". W sumie album ten można by podsumować jednym zdaniem - kopalnia grunge’owych pocisków. Już od pierwszych sekund "Dead And Bloated" słychać, że Weiland nie jest jakimś tam pierwszym lepszym śpiewakiem z ulicy.

Gość ma mocny, charakterystyczny wokal i ze swoich umiejętności niejednokrotnie na "Core" korzysta. A co my na tym krążku mamy dobrego? 12 utworów, wśród nich takie petardy, jak singlowe "Sex Type Thing", "Plush", "Wicked Garden" oraz "Creep". Pierwszy dynamiczny, szybki, agresywny. Drugi zdecydowanie spokojniejszy, przebojowy. Trzeci cięższy, bardzo chwytliwy. Czwarty najspokojniejszy na płycie, wręcz balladowy. Do tego dochodzi mój ulubiony "Naked Sunday" - agresywny, brudny, szybki, z fajnymi "nietekstowymi" popisami wokalnymi Weilanda. Interesująco prezentuje się duet "No Memory" (krótkie, świetne akustyczne intro) oraz "Sin" (utwór właściwy). Przyczepić można się jedynie do krótkiego "Wet My Bed", który jest tu w sumie niepotrzebny. Poza tym "Core" to rasowy grunge na bardzo wysokim poziomie. Każdy fan gatunku powinien znać ten album. Co ciekawe, "Core" łapie się do wielu grunge’owych topów wszech czasów. Są to głównie fanowskie zestawienia, co nie zmienia faktu, że nie tylko ja doceniam wczesną twórczość Stone Temple Pilots.

Artysta: Stone Temple Pilots
Tytuł: Core
Wytwórnia: Atlantic
Rok wydania: 1992
Gatunek: Grunge
Czas trwania: 53:37
Opakowanie: Jewelcase

Ocena muzyki
Poziomy7

Ocena wydania
Poziomy4

Komentarze

  • Brak komentarzy

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Bannery dolne

Komentarze

a.s.
Nasz zmysł słuchu nie ma "liniowej charakterystyki przetwarzania". Sygnały o takim samym natężeniu, ale o różnej częstotliwości, wywołują wrażenia różnej głośno...
Rafał
Witam. Posiadam głośniki 120 Club od JBL i te 12 godzin nie wiem na jakiej mocy jest. Podłączyliśmy konsole kablami i dwa głośniki ze sobą też na kable i nieste...
Piotr
Wiem, że o switche można się kłócić tak jak o kable, generalnie nie jestem hejterem różnych niekonwencjonalnych urządzeń audio ale polecam taki eksperyment: w t...
stereolife
@Garfield - Coś nam podpowiada, że chętni się znajdą. Ceny nie są jeszcze tak zaporowe jak u niektórych specjalistów od hi-endu. Patrząc na trendy w salonach au...
Obywatel GC
Wszystko ładnie, pięknie, tylko ja nigdy nie rozumiem w tych wzmacniaczach, w których lampy są schowane w obudowie, jak człowiek ma potem je wymienić, bez narus...

Cytaty

HarukiMurakami.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.