Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Astell&Kern Kann Ultra

Astell&Kern Kann Ultra

Koreańska marka Astell&Kern wyspecjalizowała się w zaskakiwaniu audiofilów luksusowymi odtwarzaczami przenośnymi. Kiedy na rynku debiutowały jej pierwsze hi-endowe playery, miałem wątpliwości, czy nie będzie to krótkoterminowa, jednorazowa akcja, ponieważ ceny szczytowych modeli były wręcz szokujące. Co prawda pod względem jakości wykonania i brzmienia urządzenia te również przebijały wszystko, z czym mieliśmy do czynienia wcześniej, ale wydawało mi się, że po zademonstrowaniu swoich możliwości firma będzie musiała zejść na ziemię, koncentrując się na DAP-ach z niskiej i średniej półki. Te jednak, kiedy wreszcie się pojawiły, nie wygenerowały tyle szumu. Wydaje się, że stawiając na totalnie odjechane DAP-y, Koreańczycy mieli absolutną rację. Co więcej, regularnie podnoszą poprzeczkę, fundując miłośnikom przenośnego audio atrakcje, jakich wcześniej albo nie widzieli, albo widywali je sporadycznie. Astell&Kern realizuje nawet najśmielsze pomysły - nawet te, o które nikt się nie dopominał, a zwykle okazuje się, że jednak były potrzebne. Spójrzcie tylko, jakie kosmiczne odtwarzacze pojawiły się w ofercie tej marki w ciągu kilku ostatnich lat. Był SE180 z wymiennymi modułami zawierającymi różne przetworniki, ACRO CA1000, czyli ekscentryczne połączenie odtwarzacza przenośnego i stacjonarnego wzmacniacza słuchawkowego, niecały rok temu testowałem player A&futura SE300 z przetwornikiem typu R2R, a niedawno zaprezentowano model A&ultima SP3000T wyposażony w miniaturowe lampy elektronowe Raytheon JAN6418. Teraz pora na kolejną gwiazdę w tej galaktyce hi-endowych osobliwości - Kann Ultra.

Astell&Kern A&futura SE300

Astell&Kern A&futura SE300

Audiofilom marka Astell&Kern kojarzy się z luksusowymi odtwarzaczami przenośnymi, jednak mam wrażenie, że dziś taka jednoznaczna klasyfikacja jest dla koreańskiej manufaktury krzywdząca. Fakt, większość z tych nietuzinkowych produktów można wrzucić do kategorii sprzętu mobilnego, ale kiedy w katalogu pojawi się sprzęt stacjonarny, można mieć pewność, że będzie nawet bardziej wyjątkowy i odjechany niż hi-endowe "empetrójki". Pierwszym takim ciosem był streamer AK500N, do którego później można było dokupić wzmacniacz i zasilacz. Jakość wykonania obudowy, możliwości i cena - wszystko to szokowało. W kolejnych modelach, które na szczęście nie były już tak koszmarnie drogie, zaskakiwało mnie coś innego - forma, przeznaczenie, technologia i chcęć stworzenia czegoś, czego jeszcze nie było. W dobie ogromnej różnorodności dostępnego na rynku sprzętu nie jest to proste, ale Astell&Kern opanował tę sztukę do perfekcji. Weźmy chociażby ACRO L1000 - niewielki, dziwny, stojący pod kątem klocek, w którym połączono funkcje przetwornika cyfrowo-analogowego, wzmacniacza słuchawkowego i końcówki mocy z klasycznymi terminalami głośnikowymi. A system all-in-one AK T1? A wzmacniacz słuchawkowy z odtwarzaczem plików ACRO CA1000? Wszystko jedno, czy mamy do czynienia z większym klockiem, czy może z DAP-em lub dokanałówkami, logo Astell&Kern jest gwarancją nie tylko wysokiej jakości, ale też oryginalności.

Chord Mojo 2

Chord Mojo 2

Chyba każdy, kto choć trochę interesuje się sprzętem audio, słyszał o Mojo. Ciekawe, czy Chord, wypuszczając pierwszą wersję swojego przenośnego DAC-a i wzmacniacza słuchawkowego siedem lat temu, zakładał, że sprzęt ten stanie się wręcz legendą w środowisku fanów mobilnej elektroniki hi-fi, wzorcem i bazą do porównań. Z wypowiedzi założyciela i szefa firmy, Johna Franksa, wynika, że taka możliwość nie tylko była brana pod uwagę, ale wręcz, że nie widziano innej możliwości. Mojo był bowiem bardzo ryzykowną inwestycją. Aby obniżyć jego cenę do zakładanego poziomu, brytyjska manufaktura, specjalizująca się w wytwarzaniu hi-endowych komponentów stereo w ograniczonych ilościach, musiała zainteresować się produkcją na masową skalę. Wiadomo, że koszt jednostkowy poszczególnych części, takich jak elementy obudowy, procesory czy akumulatory, jest ściśle powiązany z wielkością zamówienia, dlatego postawienie wszystkiego na jedną kartę w pewnym sensie wydawało się najrozsądniejsze. Innymi słowy, Mojo był wyjątkowo śmiałym posunięciem, które miało szansę zwrócić się tylko wtedy, gdy sprzeda się naprawdę mnóstwo egzemplarzy. Gdyby to się nie udało, Chord prawdopodobnie znalazłby się w tarapatach. Na szczęście po sukcesie modelu Hugo audiofile nabrali apetytu na jego mniejszą wersję, a niemal czterokrotnie niższa cena sprawiła, że nie trzeba było zachęcać ich w żaden inny sposób. Maleńki DAC stał się takim hitem, że niebawem dołączył do niego bezprzewodowy moduł strumieniowy Poly i w tym momencie fani Chorda mogli stworzyć coś w rodzaju miniaturowego, audiofilskiego systemu kieszonkowego, któremu do pełni szczęścia potrzebne były tylko odpowiednio dobre słuchawki. Sam o Mojo słyszałem wielokrotnie, jednak nie miałem okazji sprawdzić go w kontrolowanych warunkach. Z tym większą radością przyjąłem wiadomość o możliwości przetestowania drugiej generacji tego modelu, która pojawiła się na rynku kilka miesięcy temu.

Astell&Kern ACRO CA1000

Astell&Kern ACRO CA1000

Pamiętacie czasy, kiedy człowiek wszędzie zabierał ze sobą przenośny odtwarzacz kaset, płyt kompaktowych lub plików i czuł się jak król życia? Możliwość słuchania muzyki w dowolnych okolicznościach była i wciąż pozostaje dla wielu ludzi czymś, bez czego trudno byłoby sobie wyobrazić normalne funkcjonowanie. Przewijanie kaset za pomocą ołówka, aby oszczędzać baterie... Zabieranie w podróż specjalnych segregatorów na płyty, aby nie nosić i - co ważniejsze - nie połamać oryginalnych pudełek... Zachwycanie się pierwszymi "empetrójkami" i trzymanie na komputerze folderów przygotowanych tak, aby znajdujące się w nich pliki wypełniały ograniczoną pamięć urządzenia... Dla mnie to masa wspomnień, które automatycznie kojarzą mi się z konkretną muzyką, ludźmi, miejscami, a nawet zapachami. Dziś niemal każdy ma w kieszeni "prostokąt", który przejął funkcję przenośnego odtwarzacza plików, aparatu fotograficznego, kalkulatora, dyktafonu, notatnika, latarki, mapy oraz wielu innych przedmiotów i urządzeń, bez których dawniej nie wyruszylibyśmy w żadną podróż. Nie używamy nawet nawigacji samochodowej, bo ta w smartfonie jest bardziej aktualna. Kto potrzebuje przenośnego odtwarzacza plików, gdy ma mądry telefon z aplikacją serwisu streamingowego i bezprzewodowe słuchawki? Przetrwały właściwie tylko te urządzenia, którym smartfony jakościowo nigdy nie dorastały do pięt. Najnowszy iPhone może i robi niezłe zdjęcia, ale wciąż nie są one tak dobre jak te wykonane lustrzanką z dużym obiektywem. Z tego samego założenia wyszli ludzie, którzy powołali do życia markę Astell&Kern, specjalizującą się w produkcji odtwarzaczy przenośnych z najwyższej półki. Dziś koreańska manufaktura jest w tej dziedzinie prawdziwym hegemonem. Jej projektanci nie mają jednak zamiaru spocząć na laurach i regularnie pokazują nam urządzenia łamiące wszelkie schematy. Dziwne, odlotowe, jedyne w swoim rodzaju. I kiedy wydawało się, że nie wymyślą już nic szokującego, zrobili to ponownie, wprowadzając na rynek połączenie hi-endowego playera i biurkowego wzmacniacza słuchawkowego. Przed nami ACRO CA1000.

Hidizs AP80 Pro + Mermaid MS4

Hidizs AP80 Pro + Mermaid MS4

Trudno w to uwierzyć, ale pierwszy odtwarzacz cyfrowych plików audio został stworzony jeszcze w ubiegłym tysiącleciu. MPMan F10 oferował zawrotną pojemność 32 lub 64 MB, co jak na tamte czasy i tak dawało duże pole manewru. Rosnąca w zastraszającym tempie popularność formatu MP3 spowodowała, że producenci sprzętu zwietrzyli szansę zarobku. Praktycznie z miesiąca na miesiąc pojawiały się nowe odtwarzacze oferujące coraz większą pojemność. W przeciągu kilku lat od premiery modelu F10 została złamana granica 1 GB, później część odtwarzaczy została wyposażona w kolorowe wyświetlacze, obsługę plików MP4 i inne gadżety mające niewiele wspólnego ze słuchaniem muzyki. Biznes wyhamował w momencie, gdy producenci telefonów komórkowych doszli do wniosku, że wyposażenie nowych modeli w funkcję odtwarzania empetrójek nie będzie dla nich dużym problemem. Już niebawem smartfony miały przejąć rolę wielu innych urządzeń, bez których wielu z nas nie wyobrażało sobie życia. Pojawiły się nawet modele zbudowane z myślą o miłośnikach dobrego brzmienia. Mimo to, producenci przenośnych odtwarzaczy plików audio nie dali się wyeliminować, dostarczając wymagającym użytkownikom sprzęt, którego możliwości coraz mocniej zahaczały o to, z czym wcześniej można było spotkać się wyłącznie w aparaturze stacjonarnej. Playery wyposażone w audiofilskie przetworniki, mocne układy wzmacniające i pojemną pamięć z możliwością rozszerzenia o kolejne karty microSD pozwoliły audiofilom zrealizować niedostępne wcześniej marzenie - rozkoszowanie się brzmieniem plików hi-res poza domem, i to za pośrednictwem słuchawek, których nie był w stanie napędzić żaden smartfon.

Astell&Kern Kann Cube

Astell&Kern Kann Cube

W wariackich czasach rodzą się wariackie koncepcje i wynalazki. Często są to pomysły, które teoretycznie nie mają prawa się udać i którym początkowo nikt nie daje żadnych szans, a kiedy ktoś wreszcie podejmie ryzyko i zdecyduje się wprowadzić je w życie, okazują się spektakularnym sukcesem. Wyobraźcie sobie, że mamy rok 2013. Mieszkacie w Korei Południowej. Zajmujecie się projektowaniem i produkcją przenośnych odtwarzaczy muzycznych, zwanych potocznie empetrójkami. Niestety, zainteresowanie nimi ciągle słabnie, bo ludzie masowo przesiadają się na smartfony. Player stworzony tylko i wyłącznie z myślą o odtwarzaniu plików może oferować wyższą jakość brzmienia, tak samo, jak cyfrowa lustrzanka wciąż robi lepsze zdjęcia. Ale typowego użytkownika to nie interesuje. Wcześniej nie miał wyboru i jeśli chciał słuchać muzyki poza domem, musiał kupić sobie empetrójkę, choćby i taką najtańszą. Teraz może wszystko to mieć w telefonie, który przy okazji pozwoli mu słuchać radia albo zainstalować aplikację nowego serwisu oferującego muzykę prosto z sieci, bez ściągania plików i kupowania dodatkowych kart pamięci. Co robicie? Przerzucacie się na produkcję telefonów? Otóż nie. Zamiast tego, powołujecie do życia nową markę i wprowadzacie na rynek przenośne odtwarzacze lepsze i droższe niż wszystko, co świat widział do tej pory. Szaleństwo? Pewnie tak, ale właśnie taką decyzję podjęli wówczas właściciele firmy Iriver. Do pierwszych modeli wypuszczonych pod marką Astell&Kern wpakowali kości, które widywało się raczej w stacjonarnych, audiofilskich odtwarzaczach i przetwornikach. Cztery i pół tysiąca złotych za urządzenie, które mamy nosić w kieszeni? Wtedy wydawało się to kompletnie absurdalne, ale Koreańczycy wiedzieli, że jeśli playery w ogóle miały przetrwać w starciu ze smartfonami, nie mogły grać od nich odrobinę lepiej. Musiały zostawiać je daleko w tyle. Na pewno widzieli też rodzący się na ich oczach trend. Powstawały coraz lepsze i coraz droższe odtwarzacze takich marek, jak HiFiMAN, Colorfly, iBasso czy Monster Audio. Postanowili więc na dzień dobry wszystkich przebić, a potem poszło już z górki i przebijali tylko samych siebie.

Ostatnie komentarze

  • Paweł

    W odtwarzaczu wszystko jest dobrze. Tylko w środku za taką cenę mógłby tu być lampowy wzmacniacz słuchawkowy na miniaturowej lampie żołędziu. Jedno gniazdko mogłoby być z lampowym dźwiękiem, a drugie na tranzystorach. Wtedy byłby to super gadżet. Jeśli chodzi o mnie, do dziś używam kasetowego walkma...
    0
Zobacz inne komentarze

FiiO M7

FiiO M7

Świat odtwarzaczy przenośnych to w pewnym sensie takie państwo w państwie. Coraz częściej zajmują się nimi firmy o bardzo wąskiej specjalizacji, a grono mocno wkręconych i obeznanych w temacie użytkowników takich urządzeń przypomina niegroźną sektę. Czasami mam wrażenie, że niektórzy członkowie tego klubu zrezygnowali z używania normalnych słów i porozumiewają się ze sobą wymieniając symbole DAP-ów i zastosowanych w nich kości. Wydawałoby się, że takimi urządzeniami powinni interesować się audiofile, którzy zazwyczaj słuchają muzyki na pełnowymiarowym systemie stereo lub biurkowym przetworniku z wysokiej klasy słuchawkami i nie chcą rezygnować z dobrego dźwięku w podróży lub podczas spacerów po mieście. To jednak nie do końca się sprawdza, bo tylko część spośród zdeklarowanych miłośników sprzętu mobilnego interesuje się kolumnami i wzmacniaczami. Może więc przenośne odtwarzacze audio trafiają głównie do ludzi zainteresowanych różnymi gadżetami, które można mieć zawsze przy sobie? Chyba też nie, bo im do słuchania muzyki przeważnie wystarcza smartfon z bezprzewodowymi słuchawkami. Wcale nie jest łatwo określić ani zrozumieć komu tak naprawdę potrzebne są audiofilskie playery. Dla przeciętnego człowieka "empetrójka" to przeżytek. A jednak takich DAP-ów są setki, a ich użytkowników i miłośników - tysiące. Na rynku można znaleźć modele od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Największą popularnością cieszą się jednak odtwarzacze, które wiele potrafią, czytają pliki hi-res i mają w środku części przyzwoitej jakości, a nie kosztują majątku. Jednym z najnowszych przedstawicieli tego gatunku jest FiiO M7.

Ostatnie komentarze

  • stereolife

    Dystrybutor marki FiiO właśnie poinformował nas, że do końca sierpnia w sklepach MP3store będzie można kupić opisywany odtwarzacz z 7% rabatem na hasło "StereoLife. Trochę nas to zaskoczyło, bo nie wychodziliśmy z taką inicjatywą, ale decyzja została podjęta, więc pozostaje nam tylko wszystkich o ty...
    0
Zobacz inne komentarze

RHA DACAMP L1

RHA DACAMP L1

RHA to jedna z tych firm, które zajmują się produkcją tylko jednego, wybranego rodzaju sprzętu audio, za to robią to wyjątkowo dobrze. Brytyjczycy poświęcili całą swą uwagę słuchawkom dokanałowym, w których zastosowali szereg oryginalnych rozwiązań technicznych. Kluczem do sukcesu była w tym przypadku wysoka jakość wykonania i nieprawdopodobna wytrzymałość, wciąż w bardzo rozsądnych cenach. Słuchawki szybko trafiły w ręce melomanów zmęczonych powracającymi problemami z wypadającymi gumeczkami, przecierającymi się kablami czy wtyczkami łamiącymi się po dwóch miesiącach średnio intensywnego użytkowania. Podczas, gdy niektóre modele pochodzące od renomowanych producentów nie wytrzymywały nawet roku, czasami rozpadając się na pojedyncze części, dokanałówki RHA dzięki wytrzymałej konstrukcji bez problemu radziły sobie nawet z trudnymi warunkami pracy, a wcale nie kosztowały więcej. Taki stan rzeczy utrzymuje się do dziś, przy czym firma w naturalny sposób zaczęła rozszerzać swoją ofertę, wspinając się na jeszcze wyższy poziom jakościowy i cenowy. Największym zaskoczeniem było jednak wprowadzenie urządzenia, które wprawdzie ma wiele wspólnego ze słuchawkami, ale jest czymś zupełnie innym - przenośnym wzmacniaczem słuchawkowym z wbudowanym przetwornikiem lub, jak kto woli, odwrotnie. Miłośnicy słuchawek, nie tylko tej marki, otrzymali więc kolejną propozycję do rozważenia. No bo jeśli sznany pecjalista od słuchawek wypuszcza na rynek takie urządzenie, musi ono być co najmniej interesujące. DACAMP L1 nie jest oczywiście pierwszym kieszonkowym wzmacniaczem tego typu, ale od momentu premiery zaczęli się nim interesować audiofile słuchający muzyki dosłownie wszędzie. Pora sprawdzić na co naprawdę stać to małe, metalowe cudo.

Ostatnie komentarze

  • Lord Ryden

    Z tego co mi wiadomo, ten model jest przeznaczony do napędzenia doków RHA CL1 i CL750. Raczej wymagających i jasnych.
    0
Zobacz inne komentarze

Astell&Kern AK70

Astell&Kern AK70

Co zrobić, aby zainteresować ludzi ceniących dobre brzmienie odtwarzaczami, które do tej pory były przez nich traktowane po macoszemu? Takie pytanie zadawali sobie pewnie specjaliści od marketingu zatrudnieni w koreańskiej firmie Iriver, słynącej od wielu lat z produkcji przenośnych odtwarzaczy plików, zwanych powszechnie empetrójkami. Rynek wydawał się nimi nasycony, a przyszłość nie wyglądała różowo. Sprzedaż spadała, bo po co komu dodatkowe pudełko w kieszeni, skoro prawie każdy porządny smartfon umożliwiał zarówno wgranie oprogramowania do odtwarzania muzyki, jak i instalację karty pamięci odpowiednio dużej, aby pomieścić na niej dziesiątki, a nawet setki utworów. Dodatkowo na smartfonie i tablecie można zainstalować aplikację dowolnego serwisu streamingowego, a na empetrójce - nie. Potrzebne było coś, co na nowo zdefiniuje sposób przenośnego słuchania muzyki. Iriver postanowił stworzyć nowy oddział, który tego dokona i tak w 2013 roku narodziła się marka Astell&Kern. Już sama nazwa zapowiadała coś wielkiego. "Astell" to według firmy słowo, którego korzeni należy szukać w łacińskim "stella" czyli "gwiazda", natomiast "Kern" to po niemiecku "centrum" lub "rdzeń". Połączenie tych dwóch wyrazów miało oznaczać, że urządzenia Astell&Kern będą czymś w rodzaju centrum wysokiej jakości muzyki... Ależ historia - pomyślicie. Do mnie również zupełnie to nie trafia. Takie deklaracje ze strony producenta odbieram jako napisane na wyrost i pełne pychy, jednak czas pokazał, że panowie z Irivera nie żartowali i naprawdę zamierzali stworzyć coś niesamowitego. Dziś chyba nie będzie żadną przesadą jeśli napiszę, że to oni wypromowali koncepcję audiofilskiego odtwarzacza, który już nie jest empetrójką, a raczej kieszonkowym, hi-endowym i wybitnie luksusowym sprzętem.

Ostatnie komentarze

  • Andy

    No to ja wleję dziegciu do tego miodu. Mam A&K od 5 miesięcy i jedyne co mnie powaliło to cena. Bo z resztą to już wcale nie tak dobrze. Primo - kiepsko z softem, po uaktualnieniu przestaje działać jeden z serwisów streamingowych, a wgrywanie utworów to mordęga i nie wiadomo po co wgrywać trzeba...
    2
Zobacz inne komentarze

Astell&Kern AK380

Astell&Kern AK380

Produkty marki Astell&Kern wzbudzają wiele emocji. Nie tylko ze względu na ceny, ale także chęć producenta aby jego urządzenia były postrzegane jako najlepsze na świecie. Od początku istnienia marki, każdy prezentowany model był rozwinięciem poprzedniego, nie licząc AK Jr, który był ukłonem w stronę początkujących i mniej zamożnych amatorów dobrego brzmienia. Choć patrząc na nasze realia, nawet 2299 zł za przenośny odtwarzacz muzyki to niestety sporo. Jeszcze do niedawna szczytową pozycję zajmował model AK240, uznany przez wielu recenzentów oraz użytkowników za najlepszy osobisty odtwarzacz plików na świecie. Sytuacja ta zmieniła się, kiedy Astell&Kern pokazał światu nowego flagowca - właśnie AK380. A my otrzymaliśmy go do testu wraz z całym pakietem akcesoriów.

Ostatnie komentarze

  • Siara

    Fajna recka, po części się zgadzam, ale cena hmm... Przesadzona!
    0
Zobacz inne komentarze

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
JBL Spinner BT

JBL Spinner BT

Ostatnio coraz częściej słyszę wokół zrzędzenie, że wszystko wokół nas staje się coraz gorsze, że nie ma już pachnących pomidorów i prawdziwego chleba, że w telewizji puszczane są same bzdury...

Lyngdorf Cue-100

Lyngdorf Cue-100

Peter Lyngdorf jest jedną z najważniejszych postaci w świecie sprzętu audio. Przez wielu uważany jest za wizjonera, pioniera w dziedzinie wzmacniaczy impulsowych, propagatora odważnych, niecodziennych rozwiązań. Duński przedsiębiorca i konstruktor...

Indiana Line Diva 3

Indiana Line Diva 3

Na początku sierpnia opublikowaliśmy test kolumn Indiana Line Diva 5. Sympatyczne, ładne, porządnie wykonane, oferujące zaskakująco dobry dźwięk i rozsądnie wycenione podłogówki zrobiły na mnie znakomite wrażenie. Wydawało mi się,...

Komentarze

Garfield
Słuchałem. Dobre, ale sukcesu handlowego nie wróżę. W kategorii monitorów "cost-no-object" w podobnej cenie są Gaudery DARC 40, w których jakoś bardziej widać, ...
Maciej
Kolumny Gato Audio to się łączy ze sprzętem dużo wyżej klasy niż Onkyo A-9150. To świetne kolumny. Arii do tego zestawu nie polecam. Potrzebują cieplejszych źró...
stereolife
@Przemyslaw - Niekoniecznie. Impreza rządzi się swoimi prawami i wystawcy nie zawsze są skłonni organizować takie odsłuchy, bo kogoś akurat interesuje porównani...
Przemyslaw
Dziękuję za informację. Jeśli będę potrzebował pomocy, oczywiście napiszę. Jak wiemy, wkrótce odbywać będzie się kolejna wystawa Audio Video Show w Warszawie i ...
stereolife
@Przemyslaw - Gdybyśmy testowali Altaira G2.2, na pewno pokusilibyśmy się o takie porównanie, ale został on wprowadzony na rynek po publikacji niniejszego testu...

Płyty

Godspeed You! Black Emperor - No Title as of 13 February 2024 28,340 Dead

Godspeed You! Black Emperor - No Title as of 13…

Dla fanów post rocka Godspeed You! Black Emperor jest swego rodzaju obiektem kultu. Dla większości artystów obracających się w gatunku...

Newsy

Tech Corner

Krótka historia płyty kompaktowej

Krótka historia płyty kompaktowej

Jak wyglądał świat w marcu 1979 roku? Andrzej Wajda kręcił "Panny z Wilka". Jan Paweł II był papieżem niecałe pół roku. Prezydentem USA był Jimmy Carter. W Nowym Jorku urodziła się Norah Jones. Atari wypuściło na rynek komputery Model 400 i Model 800. W salonach samochodowych pojawiły się Peugeot 505,...

Nowości ze świata

  • In Norse mythology, Thor is known as the god of thunder, lightning, marriage, vitality, agriculture, and the home hearth. He was said to be more sympathetic to humans than his father, Odin, though equally violent. He traveled in a chariot...

  • Manufacturers of hi-fi equipment like to brag about their peak performance, but in any company's product lineup, the key role is played by the models that simply sell best. They are the ones that provide funds for further development and...

  • Sonus Faber announced the launch of Suprema, a groundbreaking loudspeaker system rooted in luxury, unparalleled audio excellence and meticulous craftsmanship. Marking the brand's 40th anniversary, the Suprema system, featuring two main columns, two subwoofers and one electronic crossover, represents the...

Prezentacje

Japońska szkoła brzmienia - Yamaha

Japońska szkoła brzmienia - Yamaha

Yamaha to jeden z producentów sprzętu hi-fi, którego logo kojarzą niemal wszyscy. Nie tylko ze względu na jego obecność na popularnych amplitunerach, soundbarach, głośnikach bezprzewodowych i systemach mikro, ale także produktach związanych z domową aparaturą audio bardzo luźno albo wcale. Nie ulega jednak wątpliwości, że w wielu kręgach, także wśród...

Poradniki

Jak dobrać kolumny do wzmacniacza i odwrotnie

Jak dobrać kolumny do wzmacniacza i odwrotnie

To pytanie zadają sobie praktycznie wszyscy audiofile. Początkujący miłośnicy dobrego brzmienia muszą znaleźć na nie odpowiedź podczas kupna pierwszego poważnego...

Listy

Galerie

Dyskografie

Budgie - Zapomniany gatunek

Budgie - Zapomniany gatunek

Deski skrzypiały pod nogami, kiedy wchodził na strych. Strach jednak tłumiła fascynacja nowym, nieznanym wcześniej miejscem. Spróchniałe schody nie miały...

Wywiady

Tomasz Karasiński - StereoLife

Tomasz Karasiński - StereoLife

Chcąc poznać ludzi zajmujących się sprzętem audio, związanych z tą branżą zawodowo, natkniemy się na wywiady z konstruktorami, przedsiębiorcami, sprzedawcami,...

Popularne artykuły

Vintage

Infinity Reference Standard

Infinity Reference Standard

Gdy pierwszy raz zobaczyłem zdjęcia tych kolumn, najzwyczajniej w świecie odjęło mi mowę. Szukacie zgrabnych skrzynek do niewielkiego pokoju? A...

Słownik

Poprzedni Następny

Bi-amping

Rodzaj konfiguracji systemu audio, w której każda z kolumn napędzana jest nie jednym, ale dwoma wzmacniaczami. Aby zastosowanie tego rozwiązania było możliwe, kolumny muszą mieć dwie pary gniazd - dla...

Cytaty

LudwigVanBeethoven.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.