Roger Kessler - Piega
- Kategoria: Wywiady
- Tomasz Karasiński
Piega to prawdopodobnie najsłynniejszy szwajcarski producent zestawów głośnikowych. Firma założona w 1986 roku przez Leo Greinera i Kurta Scheucha początkowo była typowo hobbystyczną, garażową manufakturą. Kurt skupił się na opracowywaniu pionierskich przetworników, natomiast Leo wziął na siebie sprawy związane z wzornictwem oraz finansami spółki. W pewnym momencie znakiem rozpoznawczym Piegi stały się opracowane od podstaw głośniki wstęgowe i tak zostało do dziś. W najtańszych modelach przetworniki zbudowane w tej technologii odtwarzają wysokie tony, ale w kolumnach z górnej półki wykorzystuje się także większe wstęgowe panele średniotonowe, a ponieważ konstruktorzy pozwalają im grać także do tyłu, w rezultacie otrzymujemy wyjątkowe zestawy przypominające panele elektrostatyczne, wspomagane przetwornikami dynamicznymi tylko w zakresie niskich częstotliwości. Flagowe konstrukcje Piegi to kwintesencja hi-endu, pokaz możliwości technicznych i audiofilski przepych ukryty pod płaszczykiem awangardowego, ale wciąż minimalistycznego dizajnu. Podczas testu kolumn Coax 711 LTD zastosowane w nich koaksjalne wstęgi średnio-wysokotonowe i naprężane aluminiowe obudowy zafascynowały mnie do tego stopnia, że postanowiłem dowiedzieć się o nich więcej, co zaowocowało ciekawą rozmową z szefem działu badawczo rozwojowego tej marki, Rogerem Kesslerem.
Roger jest jednym z ludzi, którzy trafili do manufaktury sprzętu audio z zupełnie innego świata. W tym przypadku chodzi o branżę motoryzacyjną. Mój rozmówca po uzyskaniu dyplomu inżyniera na Uniwersytecie Nauk Stosowanych w Wiedniu i studiów MBA w Monachium pracował dla BMW, gdzie był kierownikiem laboratorium car audio i głośników, zajmował się architekturą i integracją systemów marki Bang & Olufsen, a przy okazji pełnił funkcję strategicznego nabywcy głośników samochodowych. W 2011 roku przeniósł się do Schweizer Electronic, gdzie zajmował się projektowaniem systemów bezpieczeństwa funkcjonalnego (SIL). Coś musiało jednak mocno ciągnąc go do sprzętu audio, ponieważ w 2019 roku dołączył do zespołu Piegi, gdzie od razu czekało na niego ważne zadanie - unowocześnienie kolumn z serii TMicro. Na ich bazie powstała wprowadzona na rynek dwa lata temu seria Ace, obejmująca kompaktowy głośnik satelitarny Ace 30, smukłą kolumnę podłogową Ace 50 oraz głośnik centralny Ace Center. Ich smukłe obudowy zaprojektował Stephan Hürlemann, natomiast techniczną stroną projektu zajmował się właśnie Roger Kessler. Po sukcesie serii Ace przyszedł czas na kolejne wyzwanie - rozszerzenie serii Coax o modele Coax 411, Coax 611, Coax 811 i Center 211. Jak wyglądały prace nad tymi kolumnami, dlaczego głośniki wstęgowe są dla Piegi tak ważne i co ciekawego szwajcarska firma zaproponuje nam w najbliższym czasie?
Niektórzy twierdzą, że miejsce, w którym powstaje sprzęt audio, ma duży wpływ na jego ostateczny kształt. Wzmacniacze Unison Research i kolumny Opera powstają w fabryce w malowniczym Treviso pod Wenecją, elektronika Chorda budowana jest w odrestaurowanej stacji pomp w East Farleigh nad rzeką Medway. Fabryka Piegi leży nad brzegiem Jeziora Zuryskiego, niedaleko dworca kolejowego, a tuż obok znajdują się lokalne muzeum, restauracja, przystań i ogródek piwny. Czy to przypadkiem nie jest najlepsze miejsce na świecie?
Wierzę, że środowisko, w którym pracują ludzie, wpływa na ich motywację i kreatywność, a przez to także na jakość produktów. Każde miejsce ma swój specyficzny klimat i muszę przyznać, że jezioro jest naprawdę piękne i daje nam wiele przyjemności. Szczególnie latem, kiedy w przerwie na lunch można wybrać się na szybkie pływanie. Nikt z nas nie posiada jachtu, ale przynajmniej dwóch z nas - Mario Ballabio i Roger Schuler - regularnie wypływa na jezioro, uprawiając windsurfing lub, ostatnio, wingfoiling. Wtedy produkcja potrafi czasem stanąć w miejscu na godzinę lub dwie. Horgen nie jest prawdopodobnie najlepszym miejscem na świecie, ale to tutaj są nasze korzenie i wszyscy czujemy się dobrze, a to już coś.
W początkowej fazie działalności Piegi Kurt Scheuch zajmował się projektowaniem przetworników i bardzo wcześnie pojawiają się tu odniesienia do jednostek wstęgowych. To musiał być bardzo odważny pomysł, bo produkcja takich głośników wymaga dużych pieniędzy, odpowiednich narzędzi i wielkiej precyzji. Skąd się to wzięło?
Lata osiemdziesiąte były ekscytującym okresem w dziedzinie produkcji głośników. W tym czasie ich jakość rosła bardzo szybko. Była to era pionierów i wynalazców. Wiele prestiżowych firm rozpoczęło w tym czasie swoją pełną sukcesów podróż. Pod względem technicznym szczególnie w głośnikach wysokotonowych było jeszcze wiele do poprawienia. Pomysł na opracowanie wstęgowych przetworników wysokotonowych zrodził się z pasji i zainteresowania Kurta Scheucha technologią. Zastanawiał się on nad tym, co jest potrzebne, aby stworzyć dobry głośnik wysokotonowy i jak można go skonstruować. Skupił się na wstęgach, bo wierzył, że ich rewelacyjne właściwości, takie jak niezwykle lekkie membrany - około 10 razy lżejsze od zwykłych głośników wysokotonowych - oraz planarny napęd mogą znacząco poprawić reprodukcję muzyki. Oczywiście w tamtym czasie było to ryzykowne posunięcie, ale czas pokazał, że Kurt miał rację.
Jaką rolę w tym procesie odegrali Aldo i Mario Ballabio?
Mario, a wcześniej Aldo, byli odpowiedzialni za produkcję wstęg. Gdy Piega się rozwijała, trzeba było zmienić przydział zadań. Każdy, kto kiedykolwiek poznał Kurta, wie, że jego kreatywna, aktywna, komunikatywna natura lepiej nadaje się do rozwoju i sprzedaży niż mechaniki precyzyjnej. Tak więc zaledwie rok po założeniu firmy do zespołu dołączył Aldo. Upewnił się, że pomysły Kurta mogą zostać zrealizowane i wdrożone. Sympatyczny duet przerodził się w trio. Mario poszedł w ślady ojca, dalej optymalizował proces produkcji i do dziś kieruje produkcją wstęg. W międzyczasie pomaga mu również córka Mario, Alina - w końcu to firma rodzinna.
Dlaczego produkcja głośników wstęgowych jest tak skomplikowana? Czy mógłbyś opisać krok po kroku, jak przebiega i z jakimi problemami trzeba się zmierzyć na każdym etapie?
Projektowanie i budowa wstęgowych przetworników wysokotonowych jest skomplikowana, ponieważ łączy w sobie specjalistyczną wiedzę i techniki z zakresu akustyki, mechaniki i materiałoznawstwa. Proces ten wymaga głębokiego zrozumienia zjawisk akustycznych i umiejętności przełożenia tej wiedzy na projekt przetwornika. Projektowanie wstęgowego głośnika wysokotonowego zaczyna się zwykle od dokładnej analizy wymagań i wyboru odpowiednich materiałów. Obejmuje to zrozumienie propagacji dźwięku i rezonansu, a także właściwości mechanicznych i termicznych zastosowanych materiałów. W fazie konstrukcyjnej plany projektowe są realizowane w praktyce. W celu optymalizacji właściwości akustycznych i umożliwienia produkcji seryjnej budujemy egzemplarze prototypowe. Należy również wziąć pod uwagę wykonalność i koszty. Sama produkcja wstęgowych przetworników wysokotonowych wymaga wysokich umiejętności w zakresie mechaniki precyzyjnej, takich jak napinanie membrany czy lutowanie ścieżek przewodzących. Czynności te są porównywalne do tych wykonywanych przez zegarmistrza, wymagają najwyższej precyzji i staranności. Pomimo wyzwań, a może właśnie dzięki nim, rozwój i budowa głośników wstęgowych daje wiele satysfakcji, ponieważ pozwala na zaprojektowania technicznie unikalnego produktu, który jest wytwarzany ręcznie według najwyższych standardów. Mówiąc inaczej, roboty tego nie potrafią.
Wstęgowe przetworniki niemal natychmiast stały się znakiem rozpoznawczym głośników Piegu. Idąc w górę cennika, widzimy je w coraz bardziej zaawansowanych odmianach - najpierw jako małe głośniki wysokotonowe, potem jako duże przetworniki współosiowe, a we flagowych modelach jako ogromne panele emitujące dźwięk również do tyłu. Czy ta technologia ma jakieś ograniczenia?
Zastosowanie przetworników wstęgowych jest znakiem rozpoznawczym naszej firmy. Sama nazwa Piega pochodzi od włoskiego słowa oznaczającego fałdę, co nawiązuje do charakterystycznej membrany wstęgowej. W każdej linii produktów technologia wstęgowa jest wykorzystywana w różny sposób. Na przykład seria Ace wykorzystuje głośniki wysokotonowe AMT, seria Premium opiera się na wstęgowych głośnikach wysokotonowych LDR, a seria Coax wykorzystuje współosiowy system średnio-wysokotonowy jako źródło punktowe. Seria Master wykorzystuje system Line Source, innymi słowy współosiowe głośniki średnio-wysokotonowe jako przetworniki liniowe. W rezultacie każda linia ma swój indywidualny charakter techniczny i wizualny, co znajduje również, a nawet przede wszystkim, odzwierciedlenie w doświadczeniach dźwiękowych. Jeśli istnieją ograniczenia dla technologii wstęgowej, to leżą one w obszarze reprodukcji niskiego basu, gdzie wstęgi stałyby się niezwykle duże i niestety również niezwykle drogie. Dla małej firmy ważne jest, aby skupić się na swoich mocnych stronach, więc nie możemy robić wszystkiego, co byśmy chcieli. Mógłbym sobie jednak wyobrazić włączenie do programu projektu rozwoju w sektorze słuchawkowym, ponieważ wstęgi w słuchawkach mogą brzmieć fantastycznie i to może dobrze pasować do Piegi.
Czy z zainteresowaniem śledzicie postępy konkurencji oferującej kolumny z przetwornikami wstęgowymi, czy też uważacie, że w swoim fachu jesteście najlepsi na świecie i to raczej inni powinni naśladować Piegę? Tylko proszę o szczerość...
Z technicznego punktu widzenia jestem w stanie zrozumieć, dlaczego konkurencja coraz częściej stosuje przetworniki wstęgowe. Wstęgi mają zalety w stosunku do standardowych driverów stożkowych. Ale niezależnie od mojej opinii na temat tego, gdzie jesteśmy dziś w porównaniu z konkurencją i nawet jeśli nasze dziesięciolecia doświadczeń dają nam niezłą przewagę, mądrze jest kontynuować rozwój produktów. Ważne jest to, gdzie będziemy jutro.
Jak dziś wygląda produkcja przetworników wstęgowych? Czy w ciągu tych 35 lat pojawiły się nowe materiały i rozwiązania techniczne, które ułatwiły ten proces lub pozwoliły na wyraźną poprawę parametrów i brzmienia takich głośników, czy też nadal odbywa się on na praktycznie tej samej zasadzie?
Rzeczywiście, cały czas rozwijamy technologię wstęgową. Stosujemy nowoczesne metody analizy z procedurami obrazowania, takie jak wibrometria laserowa, a także współpracujemy z lokalnymi uniwersytetami. Metody te pozwalają nam lepiej zrozumieć zachowanie membran i, w połączeniu z nowymi odkryciami z zakresu technologii materiałowej, podjąć ukierunkowane działania w celu poprawy różnych parametrów. Można tego doświadczyć w przypadku nowej serii Coax, gdzie membrana głośnika średniotonowego została zoptymalizowana z wykorzystaniem najnowszych narzędzi.
We wszystkich modelach w ofercie Piegi jednostki wstęgowe są wspierane przez dynamiczne głośniki niskotonowe lub średniotonowe o raczej klasycznej konstrukcji. Czy korzystacie w tym zakresie z usług któregoś z uznanych poddostawców, czy też głośniki te są produkowane tylko dla was?
Jedno i drugie. Mamy pewne przetworniki, które są dostępne tylko u nas, natomiast inne powstały we współpracy z Seasem i są lekko zmodyfikowanymi wariantami głośników dostępnych w regularnej ofercie tej firmy. Bardzo dużo zależy tutaj od obszaru zastosowania.
Czy te dwa światy - wstęgi i klasyczne głośniki dynamiczne - można połączyć, czy zawsze będzie tu słyszalna pewna różnica w technologii i charakterze?
Chodzi raczej o podkreślenie indywidualnych atutów każdej z technik i wykorzystanie ich w sposób ukierunkowany.
W kwestii obudów jesteście mocno przywiązani do jednego materiału - aluminium. Wymaga to nie tylko odpowiedniego zaplecza technicznego, żeby w ogóle je wykonać, ale także gruntownego przemyślenia kwestii walki z rezonansem. Co sądzisz na ten temat?
W rzeczywistości w przypadku metalowych obudów niezwykle ważne jest opanowanie rezonansów. Podczas gdy zwykłe materiały, takie jak drewno, mają raczej łagodne zachowanie akustyczne, metal to bestia i może szybko wywołać bardzo nieprzyjemne efekty. Wystarczy wziąć metalową i drewnianą płytę i popukać w nie małym młotkiem, aby zrozumieć, jak to działa. Dlatego wszystkie nasze obudowy są starannie wytłumione. W obudowach serii Coax zastosowano również specjalnie opracowany moduł TIM (Tension Improve Module). Oryginalny TIM umieszczał ściankę obudowy pod kontrolowanym napięciem i w ten sposób bardzo skutecznie zapobiegał wibracjom. W drugiej generacji Coaxów jeszcze bardziej rozwinęliśmy moduły TIM. Boki są teraz nie tylko poddawane naprężeniom wstępnym, ale także naciąganiu i formowaniu do obudowy. To znacznie poprawia sztywność całego układu. Podsumowując, metal jest materiałem na obudowę, który stawia wysokie wymagania, ale wysiłek jest tego wart, ponieważ kolumny mogą być znacznie smuklejsze przy zachowaniu tej samej sztywności. A kiedy już mamy rezonanse pod kontrolą, aluminium jest niemal idealnym materiałem do budowy obudów ze względu na wyjątkowo niskie straty.
Czy nigdy nie słyszałeś narzekania, że do niektórych wnętrz takie głośniki są zbyt nowoczesne? Nie eksperymentujecie z innymi materiałami i nie planujecie wprowadzenia modeli zbudowanych zupełnie inaczej?
Celem projektu Piegi jest bycie nowoczesnym i ponadczasowym. Kiedy dziś ktoś patrzy na głośnik Piegi sprzed 20 lat, reakcja jest często taka: "Tak, już wtedy robili piękne głośniki". To samo powinno być prawdziwe za kolejne dwie dekady, zwłaszcza, że nasze głośniki zwykle pozostają ze swoimi właścicielami przez bardzo długi czas i być może będą musiały przetrwać kilka przeprowadzek. Ale z gustami się nie dyskutuje, a różnorodność daje dostawcom możliwość znalezienia niszy, wyróżnienia się i nadania marce charakteru dzięki niezależnemu wzornictwu. My w Piedze jesteśmy obecnie bardzo zadowoleni z naszego projektu i aluminium jako materiału, niemniej eksperymentujemy z innymi materiałami, zwłaszcza w celu dalszej poprawy zrównoważonego rozwoju. Chociaż nasze obudowy głośnikowe nadają się w dużym stopniu do recyklingu i mają mały wpływ na środowisko ze względu na ich długą żywotność, to jednak mamy obowiązek zrobić tutaj wszystko, co możemy.
Wszystkie te schematy, zasady i pomysły, zwłaszcza jeśli połączymy je z lokalizacją firmy, oznaczają jedno - wysokie koszty. Nawet najmniejsze zestawy Piegi są dość drogie w porównaniu z produktami konkurencji. Czy uważacie, że warto za nie płacić? Że są nie tylko droższe, ale i lepsze?
Ups, ale ja widzę sprawę drogich zupełnie inaczej. Biorąc pod uwagę jakość dźwięku, jakość wykonania i design, nasze głośniki są super przystępne cenowo. Nie tylko my, ale przede wszystkim nasi klienci są o tym przekonani. Tam, gdzie masz rację, nie zajmujemy jakichś niskich segmentów cenowych. Nasza strategia polega na przekonaniu klientów testem odsłuchowym, że bardziej skomplikowana technologia, która powoduje nieco wyższe koszty, przynosi też wyraźnie wyższą jakość dźwięku. Chcemy zainspirować ich do wyboru tej lepszej technologii. Nie dotyczy to tylko naszych topowych modeli. Dobrym przykładem jest Ace 30 Wireless. To bezpośredni konkurent dla (swoją drogą bardzo dobrze zaprojektowanych) KEF-ów LS50 Wireless II. Nasz system all-in-one potrafi wszystko to, co KEF-y, a nawet więcej. Wygląda lepiej (okej, to kwestia gustu), wykorzystuje szlachetne materiały, brzmi świetnie (możecie to sprawdzić sami), a do tego jest tańszy.
Jedną z najważniejszych nowości wprowadzonych przez Piegę w ostatnich latach jest druga generacja serii Coax. Odnoszę wrażenie, że niektóre modele praktycznie się nie zmieniły, ale czy to prawda? Jakie elementy zmieniły się nawet w tych głośnikach, które istniały już w pierwszej odsłonie serii Coax?
Seria Coax jest chyba najważniejsza dla Piegi, bo jak żadna inna kształtuje postrzeganie marki. Symbolizuje szwajcarski kunszt i uosabia istotę Piegi z jej współosiową wstęgą. W przeciwieństwie do Ace Wireless, gdzie dodaliśmy nowe aspekty do świata głośników Piegi, zadaniem przy rewizji serii Coax było wypracowanie i podkreślenie charakteru głośnika. To nie zmiany koncepcyjne, ale szczegóły wyróżniają Coaxy Gen2. W rzeczywistości przerobiliśmy każdy aspekt, od rozmiaru i kształtu obudowy, po strategię tłumienia i sam przetwornik współosiowy. Żadna część nie została ponownie wykorzystana z poprzednika, ale jest na nim oparta, więc jest to ewolucja zamiast rewolucji. To widać i słychać.
Rozumiem, że coraz bardziej zbliżacie się do pewnego ideału, do technicznej perfekcji, ale jak te wszystkie modyfikacje przekładają się na dźwięk? Czy każde nowe rozwiązanie jest testowane poprzez próby odsłuchowe? Czy są sytuacje, w których teoretycznie coś powinno brzmieć lepiej, ale w odsłuchu okazuje się, że niekoniecznie?
Niestety tak, czasami teoria nie jest doskonała. Zdarza się, że zmiana nie przynosi oczekiwanego przez nas efektu. Wtedy zazwyczaj najpierw wychodzimy na piwo. Nie, poważnie, wtedy trzeba znaleźć przyczynę i dostosować model teoretyczny. Podstawowe zasady akustyki są znane od dawna. Problemem jest raczej nakładanie się różnych, wzajemnie wpływających na siebie efektów, które do dziś czynią z konstrukcji głośników ekscytujące wyzwanie. Odsłuch jest i pozostaje decydującym kryterium, nawet w trakcie rozwoju i przy ocenie poszczególnych środków. Z reguły istnieje wiele małych ulepszeń, które podnoszą dźwięk na wyższy poziom. Same w sobie wydają się nieistotne, ale w efekcie sumują się i razem przynoszą wyraźną poprawę, która przekonuje również słuchacza.
Jak wygląda projektowanie nowych modeli i jak długo może to trwać? Czy Kurt Scheuch nadal uczestniczy w tym procesie?
Za długo, jeśli Alex i Manuel będą mieli swoje zdanie? Nie, poważnie mówiąc, od fazy koncepcyjnej do wprowadzenia na rynek głośników pasywnych mija półtora do dwóch lat. W przypadku głośników bezprzewodowych potrzeba kolejnych sześciu miesięcy do roku. I nie, Kurt nie opuścił budynku na dobre. W nowej generacji Coaxów wiele pomysłów nadal pochodzi od Kurta, przy innych stał jako kompetentny partner do dyskusji. Nawet jeśli nie ma go już w firmie, regularnie wymieniamy się pomysłami.
Kilka lat temu nastąpiła zmiana władzy w firmie. Na pierwszy plan wysunęło się młode pokolenie - Manuel i Alexander Greiner. Mam wrażenie, że było to niezwykle ważne. Czy oznaczało to, że firma weszła na nową drogę, czy też niewiele się zmieniło?
Sukcesja w firmie rodzinnej stanowi szczególne wyzwanie. Kurt i Leo zarządzali Piegą z powodzeniem przez ponad 35 lat, co stawiało duże wymagania przed nowymi menedżerami, Alexem i Manuelem. Musieli oni znaleźć równowagę pomiędzy zachowaniem aspektów sukcesu a wprowadzeniem koniecznych zmian. Udało im się to znakomicie, zwłaszcza w zakresie sprzedaży i marketingu. W dziale rozwoju dążę do odnowienia procesu rozwoju produktu. Celem jest skoncentrowanie się na tym, co najważniejsze. To są rzeczy, które zapewniły Piedze sukces. Przetworniki, zwłaszcza wstęgowe, obudowa, design i dźwięk. Na pewno nie będziemy rozwijać modułu streamingowego czy aplikacji we własnym zakresie, od tego są kompetentni partnerzy. Pod względem organizacyjnym mogę wiele wnieść z branży motoryzacyjnej, ale uczymy się też wiele od programistów, dlatego wprowadziliśmy platformę coworkingową i integrujemy wszystkich zaangażowanych we wspólny projekt i przestrzeń komunikacyjną. Chcę utrzymać małą i zwinną organizację, abyśmy mogli skupić się na rzeczach ważnych i pięknych.
Seria Premium oferowana jest w dwóch odmianach - przewodowej i bezprzewodowej. Która z nich cieszy się większą popularnością?
Wygląda to bardzo różnie. We wszystkich krajach i na wszystkich rynkach są one nadal mniej lub bardziej zrównoważone, ale z wyraźną tendencją w kierunku rozwiązań bezprzewodowych.
Rozwiązania bezprzewodowe są teraz bardzo popularne, ale chyba nie w świecie hi-end. Czy uważasz, że to się zmieni?
Tak, jestem o tym przekonany. Nie to, że standardowe komponenty hi-end znikną, ale będzie wielu klientów, którzy nie będą już skłonni poświęcać miejsca na sprzęt audio w swoim środowisku życia, niezależnie od tego, jak piękne i wyrafinowane mogłyby być. Ponadto integracja daje nam możliwość bardzo precyzyjnego dopasowania komponentów do siebie i osiągnięcia pożądanego poziomu jakości. Jestem przekonany, że na przykład seria Ace Wireless i Premium Wireless zapewniają wyjątkową jakość w porównaniu z kombinacją pojedynczych komponentów w tej samej cenie.
Jakiego systemu hi-fi używasz w domu?
Och, to się ciągle zmienia. Głównie są to prototypy z bieżących projektów. Jeśli chodzi o głośniki, to głównie Piega. Osobiście bardzo podoba mi się spójność brzmienia Coaxów 411. Z elektroniką jest trudniej. Są świetnie brzmiące wzmacniacze cyfrowe, jednak mam słabość do "starych mistrzów", przede wszystkim Nelsona Passa i jego końcówek mocy Aleph, moim zdaniem bardzo udanej mieszanki lampowej fascynacji i tranzystorowej dokładności. Jeśli chodzi o wybór źródeł, to muszę przyznać, że wygrały te cyfrowe, z Internetu. Nie ma gramofonu, a już na pewno nie mam odtwarzacza CD. Jedynym stałym gościem są Ace 50 Wireless z Sub Medium, głównie do oglądania filmów. Ale ma też wszystko, co potrzebne do codziennego słuchania muzyki.
Komentarze