Fisz Emade Tworzywo - 25
- Kategoria: Inne
- Karol Otkała
Ciężko uwierzyć w to, że Fisz jest obecny na muzycznej scenie już ćwierć wieku. Dwadzieścia pięć lat temu jego muzyka trafiła na podatny grunt - zbuntowanego licealisty, który poszukiwał innych dźwięków niż te lecące w rozgłośniach radiowych. I tak pośród grunge'u i metalu znalazło się sporo miejsca na zagraniczny i polski rap. Od tego momentu muzyka braci Waglewskich towarzyszy mi na różnych etapach życia. I tak, jak zmieniają się owe etapy, tak zmienia się muzyka Tworzywa.
Po pierwszym etapie - klasycznego rapu (który i tak wyróżniał się na tle działającej wtedy sceny) zaczęły pojawiać się eksperymenty, ukłon w stronę Beastie Boys, odejście od gatunku w stronę bardziej piosenkową czy w garażowy rock w pobocznym projekcie Kim Nowak. Niezależnie od formy muzyka ta jest ze mną od dawna. Może dlatego jestem z nią tak mocno związany i podchodzę do niej bezkrytycznie. Mimo pierwotnego kręcenia nosem, które pojawiło się po znaczącej zmianie stylu, która nastąpiła na "Mamucie" i była kontynuowana na kolejnych wydawnictwach, już dawno się z nimi pogodziłem i systematycznie do nich wracam.
Momentem przełomowym w dyskografii braci były wydane cztery lata temu "Ballady i Protesty", które były wyraźnym powrotem do przeszłości i jednocześnie prezentowały bardzo wysoki poziom, plasując wydawnictwo na podium twórczości Tworzywa. Zatem jeśli Bartek i Piotr na nowo odkryli formułę, która działa i bardzo dobrze się sprawdza, nie pozostawało nic innego, jak tylko ją kontynuować i chyba właśnie takie oczekiwania wobec "25" miała większość słuchaczy.
W swoich przypuszczeniach mogliśmy utwierdzić się po wydaniu pierwszej albumowej zapowiedzi. W "Niemocy" cofamy się do początków działalności artystów. Tekstowo jest to powrót jeszcze dalszy, bo do czasów nastoletnich Fisza. I mimo siedmiu lat różnicy wieku mogę śmiało identyfikować się z dużą częścią tego tekstu. "Zaćmienie", czyli drugi utwór wypuszczony przed premierą, mógł wywołać lekką konsternację, ponieważ jest to gwałtowny przeskok właśnie w rejony twórczości, z którą na początku się nie lubiłem. Samo "Zaćmienie" podeszło już przy pierwszym przesłuchaniu, mimo czasu trwania przekraczającego 7 minut. Utwór bardzo fajnie buja. Świetną robotę robi tu druga, instrumentalna część, która bardzo kojarzy mi się z The War On Drugs. Zatem apetyt przed daniem głównym mógł być tylko coraz większy.
Po kilkunastu przesłuchaniach "25" dochodzę do wniosku, że został on zaspokojony, ale nie do końca - na zasadzie "jestem najedzony, ale zmieściłbym jeszcze trochę serniczka". Już tłumaczę, o co chodzi. "25" zdaje się być podsumowaniem dotychczasowej twórczości, ale omija kilka fragmentów, które wyróżniały się dość mocno na tle całej dyskografii Fisza. Chodzi tu oczywiście o "Hevi Metal" i "Zwierzę Bez Nogi", czyli najbardziej eksperymentalne dokonania, będące ukłonem chociażby wspomnianych na początku Beastie Boys. Na "25" tego etapu kariery nie ma, a chciałoby się by był.
W zasadzie jest to jedyny element, którego mi tutaj brakuje, bo poza tym "25" przynosi prawie 70 minut bardzo przyjemnej przygody, którą przeżywamy razem z braćmi Waglewskimi. No i oczywiście w jednym z przypadków z zaproszoną gościnnie Natalią Przybysz, która bardzo fajnie urozmaica ten ciekawy utwór. Takich charakterystycznych, wpadających w ucho już przy pierwszym przesłuchaniu, fragmentów jest tu zdecydowanie więcej. Brylują tu "Nie Widzimy Chmur", świetnie bujający "Ogień i Woda", czy też "Spływacz". Chociaż trzeba przyznać, że każdy prawdopodobnie znajdzie sobie tutaj zupełnie inny zestaw ulubionych utworów - w zależności od tego, z którym etapem twórczości Tworzywa czuje się najlepiej.
"25" jest kolejnym bardzo udanym albumem w dorobku Tworzywa. Z pewnością pojawi się on w różnych podsumowaniach najciekawszych krążków bieżącego roku. Patrząc na tekstową formę Fisza i muzyczną Emade, chciałoby się, aby na następcę trzeba było czekać ciut krócej niż cztery lata.
Artysta: Fisz Emade Tworzywo
Tytuł: 25
Wytwórnia: Grand Imperial/Dwa Ognie
Rok wydania: 2025
Gatunek: Rap, Indie
Czas trwania: 67:44
Ocena muzyki
Ocena wydania
Komentarze