15 premier wystawy IFA 2017
- Kategoria: Galerie
- Tomasz Karasiński
Wakacje oficjalnie dobiegły końca, a u naszych zachodnich sąsiadów zakończyła się jedna z największych wystaw elektroniki użytkowej. IFA to prawdziwe święto dla wszystkich ludzi zainteresowanych tematyką nowych technologii. Jej początki sięgają 1924 roku. Przez piętnaście lat odbywała się regularnie co roku. Po wojnie, w 1950 roku, jej organizacja została wznowiona, a częstotliwość się zmieniała. Przez wiele lat wystawę organizowano co dwa lata, jednak od 2005 roku IFA wróciła do korzeni i co roku gromadzi tłumy zwiedzających. Tematyka wystawy obejmuje pełny przegląd rynku RTV, AGD i IT, a więc telewizory, odtwarzacze, kino domowe, monitory, sprzęt audio, profesjonalne urządzenia dla stacji radiowych i telewizyjnych, tablety, smartfony, fotografię cyfrową, telekomunikację, kable, anteny, urządzenia nadawcze i odbiorcze, systemy komputerowe i oprogramowanie do aplikacji multimedialnych, rozrywkę i media informacyjne, gry, wirtualną rzeczywistość, elektroniczne czytniki książek, duży i mały sprzęt AGD, a nawet elektryczne systemy ogrzewania. My oczywiście nie będziemy pisać o wszystkich tych atrakcjach. Tradycyjnie, skupiliśmy się na sprzęcie audio i wybraliśmy 15 najciekawszych premier, jakie można było w tym roku zobaczyć w Berlinie.
Czy IFA to impreza dla audiofila? Raczej nie. Sprzęt audio jest tylko częścią całego przedstawienia, choć nikt nie twierdzi, że marginalną lub mało interesującą. Często produkty z tej kategorii są też prezentowane wraz z innymi, obok telewizorów, smartfonów czy nowoczesnych laptopów. Wielu melomanów narzeka na zbyt popularny profil berlińskich targów, jednak tak naprawdę to tam doskonale widać jak sprzęt audio wygląda na tle innych gałęzi przemysłu elektronicznego. Jak to wszystko na siebie wpływa, czego szukają zwiedzający i w jakim kierunku to wszystko będzie się rozwijało. Kto wie, może nawet IFA pozwala zajrzeć w przyszłość konsumenckiego sprzętu grającego lepiej niż jakakolwiek inna impreza? Na pewno gromadzi mnóstwo osób i mocno wpływa na to, co w ciągu przynajmniej kilku najbliższych miesięcy będzie się działo w sklepach. W zeszłym roku IFA zgromadziła 1823 wystawców, a zwiedziło ją ponad 238000 osób. Ponadto na wystawie pojawiło się 2800 dziennikarzy z 70 państw, którzy relacjonowali całe wydarzenie. Liczby te jasno obrazują, jak wielką renomą cieszy się berlińska wystawa. W tym roku targi trwały od 1 do 6 września. Wielu polskich dystrybutorów, dziennikarzy, handlowców i ekspertów pewnie wolałoby cieszyć się ostatnim weekendem wakacji, ale dla wielu wyjazd do Berlina był obowiązkowy. Gdybyśmy mieli wypisać absolutnie wszystkie premierowe urządzenia audio, większość stanowiłyby tanie miniwieże, kuchenne radyjka, głośniki bezprzewodowe i słuchawki dla graczy. Postanowiliśmy więc skupić się tylko na tym, co może zainteresować audiofilów. Jedziemy!
Audio-Technica ATH-ADX5000
Na ten moment czekało wielu miłośników hi-endowych słuchawek. Audio-Technica zaprezentowała w Berlinie swojego nowego flagowca - model ATH-ADX5000. Aby osiągnąć realistyczny dźwięk, japońscy inżynierowie musieli skorzystać z najlepszych i najdroższych materiałów. Jak podaje producent, każdy element tych słuchawek został zaprojektowany i zbudowany z zachowaniem najbardziej surowych norm. Przetworniki o średnicy 58 mm zostały zamontowane w taki sposób, aby zapewnić im maksymalnie swobodny przepływ powietrza, co chyba wyraźnie widać z zewnątrz. Pokrycie membran cienką wersją wolframu pozwoliło osiągnąć niespotykaną sztywność i doskonałe tłumienie wewnętrzne. Oczywiście nikt takich nauszników nie będzie podłączał do smartfona, i dobrze, bo przy impedancji nominalnej 420 Ω mogłoby się dla niego skończyć niewesoło. Słuchawki są składane ręcznie w Tokio, a każdy egzemplarz jest oznaczony własnym numerem seryjnym. W komplecie otrzymujemy także luksusowe pudełko pokryte alcantarą. Cena nowego flagowca Audio-Techniki ma wynieść 2190 euro. Dużo? Niby tak, ale jeśli porównamy to z cenami topowych modeli Audeze, Staxa czy HiFiMAN-a, może się okazać, że to właściwie promocja.
Blaupunkt MB06 i MB10
Matko jedyna, oby tylko mój sąsiad nigdy się nie dowiedział, że takie coś istnieje - pomyślał w tym momencie każdy audiofil, który zna już wszystkie przeboje Zenka Martyniuka, bo musi słuchać ich przez ścianę lub zza płotu. A strach jest jak najbardziej uzasadniony. Na targach w Berlinie firma Blaupunkt zaprezentowała między innymi dwa nowe modele z serii Power Audio - MB06 i MB10. To potężne głośniki umożliwiające odtwarzanie muzyki z różnych źródeł - plików MP3 lub WMA zapisanych na nośnikach pamięci, smartfonu lub tabletu dzięki łączności Bluetooth, a także z dowolnego urządzenia, jakie podepniemy kablem do wejścia 3,5 mm lub RCA. Jest też radio FM z pamięcią 99 stacji. Głośniki mają też funkcję karaoke, więc śpiewanie w ogródku lub na balkonie macie jak w banku! Ale teraz najlepsze. MB06 to taki tam głośnik z rączką, waży 8 kg, ma 500 W całkowitej mocy muzycznej i może grać na jednym ładowaniu przez 3,5 godziny. MB10 waży natomiast 16 kg, ma 600 W całkowitej mocy muzycznej, a producent wyposażył go w kółka z miękkiego materiału oraz wysuwaną teleskopową rączkę, dzięki której głośnik można przenosić jak walizkę podróżną i zabrać go ze sobą - jak tłumaczy firma - w podróż, na wakacje czy na miejski piknik. Tak, tak, koniecznie chcemy aby na wakacjach obok nas pojawił się ktoś z takim głośnikiem w walizce! Myślicie, że to już koniec złych wiadomości? Otóż nie. Najgorsza jest taka, że MB06 kosztuje 549 zł, a MB10 - 799 zł. No to pozamiatane, kochani... My będziemy wsłuchiwać się w różnice w brzmieniu po zmianie kabli w naszym systemie, a za ścianą zaraz będą śpiewać oczy zielone, zielone...
DALI Callisto
Duńska firma pokazała w Berlinie zestaw audio z systemem multiroom o nazwie Callisto, wyposażony oczywiście w wysokiej klasy głośniki. System składa się z Sound Huba czyli urządzenia do którego użytkownik może podłączyć wszystkie swoje źródła dźwięku. Można to zrobić zarówno przewodowo, dzięki wejściom optycznym, koaksjalnym, analogowym oraz USB, jak również bezprzewodowo, za pomocą technologii Bluetooth. Hub potrafi samodzielnie wykryć podłączone do niego źródło, a jego pilot został tak skonstruowany, że pozwala kontrolować sprzęt nawet gdy jest on schowany w szafce. Mając załatwione podstawy, możemy następnie wyposażyć się w aktywne kolumny - podłogowe lub podstawkowe - przejmujące sygnały z naszego centrum sterowania. Co ciekawe, całość jest kompatybilna z systemem BluOS, co Duńczycy zapowiadali już jakiś czas temu. Nam najbardziej podoba się futurystyczne wzornictwo Sound Huba.
iFi Audio iGalvanic 3.0
Maleńkie pudełeczka od iFi Audio wciąż robią karierę na rynku, na co składa się pewnie połączenie nowoczesnych funkcji z całkiem przyjaznymi cenami. Dziś już trudno się połapać w katalogu tej marki. W stosunkowo krótkim czasie wprowadzono mnóstwo przetworników, wzmacniaczy słuchawkowych, ale także przedwzmacniacze gramofonowe, wszelkiego rodzaju uzdatniacze brzmienia, szereg akcesoriów jak kable czy miniaturowe stoliczki, a nawet miniwieżę. W tym roku w Berlinie mówiło się tylko o jednym urządzeniu od iFi Audio. iGalvanic 3.0 to chyba najlepszy "optymalizator" połączenia USB, jaki ta firma kiedykolwiek zaprojektowała. Jak sama nazwa wskazuje, służy on do galwanicznej separacji sygnału, co ma wyeliminować zniekształcenia przenoszące się na przykład z naszego peceta na przetwornik. Ale to nie wszystko, bo mała, metalowa puszka przy okazji oczyszcza zasilanie w złączu USB i poprawia oryginalny sygnał z wykorzystaniem trzech firmowych technologii - REclock2, REgenerate2 i REbalance2. Urządzenie rozłącza pętlę masy i zapobiega powstawaniu szumu sprzężenia w aplikacjach sprzętowych, które wymagają szybkiego transferu USB. iGalvanic 3.0 ma dwa niezależne stopnie filtrowania - jeden dla USB 3.0 i jeden dla USB 2.0. Firma chwali się również niezwykle wysoką prędkością przesyłu danych - do 5Gb/s. Będziemy więc mieli ciekawe rozwiązanie dla każdego maniaka przetworników i hi-resów.
Jabra Elite 25e
Ze słuchawkami Jabry mamy same dobre doświadczenia - zarówno tymi służącymi tylko do prowadzenia rozmów telefonicznych, jak i z modelami zaprojektowanymi typowo do słuchania muzyki. Teraz firma wykonała kolejny krok i zaprezentowała bezprzewodowe dokanałówki z obsługą głosowych asystentów Siri i Google Now. Wszystko po to, abyśmy faktycznie nie musieli wyjmować swojego smartfona z kieszeni, nie tylko kiedy zechcemy odebrać połączenie lub zmienić głośność, ale nawet gdy będziemy potrzebowali aby nasz mądry przyjaciel coś dla nas sprawdził. Elite 25e są jednymi z tych bezprzewodowych dokanałówek, które wyposażono w zakładany na szyję pasek. Trzeba więc włożyć go sobie za kołnierz, ale wynikają z tego również dwie korzyści. Pierwszą jest długi czas pracy na jednym ładowaniu, dochodzący do 18 godzin. To bardzo dużo jak na produkt tego typu. Drugim jest cena skalkulowana na 80 euro. Czyli u nas będzie pewnie 349 lub 399 zł. A to wciąż niewiele, szczególnie mając na uwadze jakość i wytrzymałość innych słuchawek Jabry. Elite 25e nie powinny być wyjątkiem, bo otrzymały nawet certyfikat wodoodporności IP54. Jeśli szukacie takich słuchawek, warto mieć je na uwadze.
JBL Boombox
Amerykanie spokojnie mogą powiedzieć, że w temacie głośników bezprzewodowych zrobili już prawie wszystko, co dało się zrobić. No właśnie, prawie... Dlatego na tegorocznych targach zaprezentowali coś, czego pewnie długo nie przebiją - głośnik bezprzewodowy o wiele mówiącej nazwie Boombox. Ta głośnikowa kobyła ma aż 50 cm długości i waży nieco ponad 5 kg. Potężny głośnik ma w środku dwa przetworniki nisko-średniotonowe o średnicy 10 cm i dwa 20-mm tweetery, wszystko to napędzane wzmacniaczem o mocy 40 W. Nic dziwnego, że pod względem parametrów ten jednoczęściowy grajek nie ma kompleksów względem klasycznych kolumn. Według danych producenta, Boombox schodzi do 50 Hz. Nowe urządzenie ma zapewnić potężne i przyjemne dla ucha brzmienie, a także 24-godzinny czas pracy. To zasługa akumulatora o pojemności 20000 mAh. Na pokładzie mamy oczywiście łączność bezprzewodową Bluetooth 4.2. Projektanci JBL-a postarali się też o to, aby cała konstrukcja była wodoodporna, dzięki czemu nowy model problemu powinien sprawdzić się w plenerze. No ale najważniejsze - jeśli to Boombox, to musi być rączka. I jest!
JBL Everest Elite V750
Druga nowość od JBL-a to słuchawki, i to nie byle jakie. Everest Elite V750 zdążyły już zgarnąć kilka ważnych nagród. Jednym z największych atutów flagowych słuchawek amerykańskiej firmy jest długa praca na jednym ładowaniu. Wbudowany akumulator pozwoli na słuchanie muzyki przez 20 godzin przy wyłączonej funkcji ANC (Active Noise Cancelling). Jeśli z niej skorzystamy, czas pracy spadnie do 15 godzin, co i tak jest świetnym wynikiem. Kiedy ostatnio słuchaliście muzyki bez przerwy przez piętnaście godzin, bez przystanku w domu lub w pracy? A korzyścią wynikającą z obecności funkcji ANC jest oczywiście blokowanie zewnętrznego hałasu. Ciekawy jest również system autokalibracji TruNote, który dopasowuje dźwięk do... Nie, nie do naszych preferencji ani do rodzaju urządzenia źródłowego, ale do kształtu ucha użytkownika! Wbudowane mikrofony analizują sposób, w jaki dźwięk odbija się w zamkniętej nausznicy i na podstawie tych danych personalizuje nasz odsłuch. Czad! Dodatkowo, JBL udostępnił deweloperom i twórcom aplikacji zestaw narzędzi programistycznych SDK, dzięki czemu mogą oni tworzyć własne wersje oprogramowania do słuchawek i wzbogacać je o pożądane funkcje. Można więc powiedzieć, że cała historia z Everestami Elite V750 będzie się jeszcze rozwijać.
LG V30
Audiofile z dużą niechęcią podchodzą do pomysłu słuchania muzyki ze smartfona lub tabletu, ale bądźmy realistami - nie każdy może nosić ze sobą drogiego DAP-a ze świetnymi słuchawkami tylko dlatego, że nie odpowiada mu brzmienie z wyjścia w telefonie. Ale ponieważ na rynku zaczęły się pojawiać modele stworzone z myślą o ludziach, którzy potrzebują lepszego aparatu lub jakiegoś dodatkowego modułu z rzutnikiem, kwestią czasu była premiera smartfona zbudowanego specjalnie dla melomanów. I taki właśnie ma być LG V30. Przetwornikiem analogowo-cyfrowym zajęła się kalifornijska firma ESS, która dostarczyła do smartfona scalaka SABRE ES9218P. LG informuje, że układ zastosowany w V30 kontroluje lewy oraz prawy kanał osobno, dzięki czemu zniekształcenia spadły do poziomu 0,0002%. Ale to nie koniec dobrych wiadomości, bo nowy smarfon LG będzie obsługiwał także format MQA. Podsumowując, dostajemy całkiem fajny smartfon, który został stworzony pod kątem dobrego brzmienia, ma w środku audiofilskiego DAC-a i odtwarza pliki hi-res. Dodatkowo, V30 ma na wyposażeniu słuchawki dostarczone przez firmę Bang & Olufsen. Chyba warto się nim zainteresować.
RHA MA390 Universal i S500 Universal
Firma RHA na tegorocznej wystawie w Berlinie miała prawdziwe używanie. Szkoci wybudowali piękne stoisko, na którym zaprezentowali kilka nowych modeli słuchawek oraz inne urządzenia takie, jak chociażby znany już przetwornik ze wzmacniaczem słuchawkowym Dacamp L1, który niedawno zdobył nagrodę EISA. Jednymi z gwiazd stoiska RHA były bezprzewodowe dokanałówki MA650 Wireless i MA750 Wireless, jednak z takich prawdziwych, jeszcze ciepłych nowości mogliśmy zobaczyć dwa modele - MA390 Universal i S500 Universal. Ten pierwszy to całkowicie nowa konstrukcja z obudowami o słynnym kształcie aerofonicznym. S500 Universal to natomiast nowe wcielenie znanego dotychczas modelu S500, który występował w odmianie zwykłej lub z dopiskiem "i", oczywiście dla urządzeń firmy Apple. Teraz RHA wprowadza więc modele uniwersalne, pasujące do każdego smartfona lub tabletu. I jest to chyba istotny zwrot w stronę klientów używających urządzeń na Androidzie lub innym systemie operacyjnym. Fajnie, bo słuchawki tej marki są niezwykle porządne i bardzo niezawodne, więc prawdopodobnie przeżyją Wasz obecny smartfon, albo nawet kilka.
Samsung Gear IconX
Odkąd Apple zaprezentowało swoje AirPody, wiadomo było, że inni producenci pójdą tym samym tropem. Jak zwykle, można w tej kwestii liczyć na Samsunga, którego najnowszym wynalazkiem są bezprzewodowe pchełki o nazwie Gear IconX. Zaprojektowano je głównie z myślą o sportowcach, bo oprócz funkcji odtwarzania dźwięku dostajemy tu między innymi pulsometr, krokomierz czy sugerowanie obciążenia. Po zakończeniu treningu można zsynchronizować słuchawki ze smartfonem i sprawdzić rezultaty w aplikacji S Health. Ponadto, słuchawki są całkowicie bezprzewodowe - nie mają ani kołnierza zakładanego na szyję ani kabla łączącego dwie dokanałówki. Prościej się nie da. Wystarczy włożyć po jednej słuchawce do każdego ucha i gotowe. Użytkownik może też włączyć tryb odgłosów otoczenia, aby wiedzieć, co dzieje się wokół niego. W ten sposób można jednocześnie ćwiczyć przy ulubionej muzyce i słyszeć dźwięki ulicy. Słuchawki dostajemy w eleganckim etui, które pełni przy okazji funkcję ładowarki. Pytanie tylko co z brzmieniem, bo w materiałach na stronie producenta ta kwestia jakoś tak spadła na dalszy plan.
Sennheiser Momentum Free
Niemiecka firma wciąż rozwija rodzinę Momentum, a na tegorocznej wystawie zaprezentowała nowy model bezprzewodowy. Momentum Free to dokanałówki o bardzo kompaktowej konstrukcji. Przypominają raczej kabel z zawieszonymi na nim pchełkami, pilotem i małym akumulatorkiem, niż to, co widzieliśmy wcześniej, czyli zakładany na szyję kołnierz, z którego tylko wystawały przewody z elementami dousznymi. Sennheiser twierdzi, że Momentum Free zapewniają bezkompromisową jakość brzmienia, nowoczesne rozwiązania technologiczne oraz luksusowy styl. Zastosowanie technologii Bluetooth 4.2, Qualcomm apt-X, oraz kodeku AAC sprawia, że możemy cieszyć się prawdziwym dźwiękiem w jakości hi-fi, korzystając z krystalicznie czystej transmisji bezprzewodowej. Kompatybilność z technologią Qualcomm apt-X zapewnia bardzo krótką latencję, co pozwala w pełni cieszyć się doznaniami podczas grania w gry komputerowe lub oglądania treści wideo dzięki zachowaniu perfekcyjnej synchronizacji audio z obrazem. Słuchawki oferują dodatkowo funkcję multi-connection, umożliwiającą równoczesne połączenie z maksymalnie dwoma urządzeniami, oraz wsparcie dla rozmów trójstronnych. Ciekawostką są magnesy, które łączą słuchawki ze sobą, gdy chcemy nosić je wokół szyi. W fabrycznym etui wyglądają jak prawdziwa biżuteria audio.
Sennheiser Ambeo Smart Headset
Zapomnieliście już, że niemiecka firma produkuje nie tylko słuchawki, ale też mikrofony? Może nie, bo pod koniec zeszłego Sennheiser zaprezentował system rejestrowania i odtwarzania dźwięku 3D o nazwie Ambeo. Był jakiś taki fikuśny mikrofon, były plany na przyszłość, ale jakoś tak nikt nie wiedział do czego to ma służyć i w jakich normalnych produktach ta technologia miałaby się nam objawić. Teraz już wiadomo, bo Sennheiser pokazał światu pierwszy produkt komercyjny, w którym zastosowano system Ambeo. To zarazem pierwszy na świecie przenośny zestaw słuchawkowy do nagrań dźwięku w 3D. Producent zapewnia, że binauralne nagrania audio z użyciem Ambeo Smart Headset zapewniają niezwykłe wrażenia trójwymiarowości, umieszczając słuchacza w środku wydarzeń i przekazując kierunek emisji dźwięku wraz z naturalną akustyką danego miejsca. Nowy model to coś w rodzaju dokanałówek z mikrofonami po zewnętrznej stronie i dodatkowym modułem z przetwornikiem cyfrowo-analogowym, sterowaniem, zasilaniem i przedwzmacniaczem do mikrofonu. Do dyspozycji mamy też kilka ciekawych funkcji, jak system SoftLimit redukujący zniekształcenia dźwięku czy Transparent Hearing, pozwalający słyszeć dźwięki otoczenia. Ambeo Smart Headset na razie współpracuje tylko z urządzeniami na platformie iOS, wyposażonymi w złącze Lightning. W planach jest jednak również wersja na Androida.
Sony LF-S50G
Japoński gigant zaprezentował w Berlinie całą gamę nowych produktów audio, a wśród nich słuchawki, wieże, walkmany, radia samochodowe i głośniki bezprzewodowe. Naszą uwagę zwrócił przede wszystkim model LF-S50G, który można obsługiwać poleceniami głosowymi. Model ten ma bowiem wbudowanego asystenta Google, co pozwala użytkownikowi oszczędzić czas dzięki możliwości zadawania pytań i głosowego sterowania odtwarzaniem. Wypowiadając proste polecenia głosowe, można także poprosić asystenta Google o odtwarzanie muzyki, podcastów bądź radia z serwisu Spotify, Google Play Music, Pandora, TuneIn czy iHeartRadio. Po wypowiedzeniu konkretnej frazy, głośnik uaktywni się i umożliwi nastawienie budzika albo sprawdzenie, jaki jest ruch na drodze do pracy, o której godzinie odlatuje samolot itd. W taki sam sposób można zarządzać kalendarzem spotkań i listą spraw do załatwienia, dowiedzieć się, jaka ma być jutro pogoda, czy zapoznać się ze skrótem wiadomości. Górna część urządzenia umożliwia obsługę gestami takich funkcji, jak włączanie odtwarzania, pomijanie utworów czy regulacja głośności. Producent zapewnia, że dwudrożny, pionowy system emitujący dźwięk we wszystkich kierunkach może wypełnić muzyką każdy typowy pokój.
Sony NW-ZX300
Skoro mówimy już o nowościach firmy Sony, grzechem byłoby pominąć nowy przenośny odtwarzacz audio z serii ZX. Jak twierdzi producent, kultowy walkman ma się świetnie - wprawdzie przeszedł sporą ewolucję od postaci przenośnego kaseciaka do odtwarzacza plików, ale to chyba naturalne. NW-ZX300 pozwala słuchać dźwięku wysokiej rozdzielczości ze wzmacniacza cyfrowego S-Master HX. Obsługa formatów DSD 11,2 MHz i PCM 384 kHz/32 bit gwarantuje reprodukcję muzyki zgodnie z zamysłem jej wykonawcy. Dostępność wyjścia symetrycznego oznacza czysty dźwięk i mniej zakłóceń. Aby zapewnić słuchaczowi najlepsze możliwe wrażenia, podstawę montażową odtwarzacza NW-ZX300 wykonano z aluminium. Większa klarowność partii wokalnych i mocny bas są zasługą kondensatorów FTCAP oraz nowego kondensatora foliowego. Dwa oscylatory kwarcowe zapewniają natomiast większy odstęp sygnału od szumu. Walkman pracuje bez ładowania nawet przez 30 godzin i jest wyposażony w 64 GB wewnętrznej pamięci. Nowością jest obsługa formatu MQA.
Technics Reference Class SP-10R
Reaktywacja marki Technics od samego początku budziła w audiofilskim środowisku ogromne emocje, jednak ciężko powiedzieć czy cała ta akcja się udała. Na wystawach sprzętu audio urządzenia tej firmy albo nie grają wcale, albo grają tak, że jakoś nikt później o nich nie wspomina. W sklepach praktycznie ich nie ma, od czasu do czasu gdzieś pojawi się test, ale generalnie po takim "brendzie" spodziewalibyśmy się zdecydowanie mocniejszego uderzenia. Technicsowi jedna rzecz wychodzi świetnie - generowanie ruchu po wpuszczeniu do sieci zdjęć kolejnego prototypowego urządzenia. Czy będzie to końcówka mocy ze wskaźnikami wychyłowymi czy nowoczesna miniwieża, melomani szaleją, a lajki i komentarze sypią się kilogramami. Domyślam się, że tym razem Technics przebije sam siebie, bo na tegorocznych targach w Berlinie pokazał futurystyczny, hi-endowy gramofon. Reference Class SP-10R ma być po prostu najlepszą szlifierką z napędem bezpośrednim na świecie. Jego talerz waży 7 kg i jest zbudowany z trzech warstw różnych materiałów - mosiądzu, aluminium i tłumiącej gumy. SP-10R ma też oddzielny zasilacz aby ewentualne zakłócenia nie przenosiły się na silnik i talerz. Fajnie, tylko gdzie jest ramię, panie majster? Tutaj chyba jeszcze coś się wykombinuje, bo nowy Technics ma wejść na rynek dopiero latem przyszłego roku.
Zdjęcia: Materiały producentów
Komentarze