Dynaudio Arbiter
- Kategoria: Vintage
- Tomasz Karasiński
Choć ceny hi-endowego sprzętu potrafią przyprawić o zawrót głowy, zapewne zdziwilibyście się, jak kosztowne i ekstremalnie dopracowane urządzenia zachowywane są tylko dla nielicznych szczęśliwców. Niektóre z tych niesamowitych konstrukcji budowane są w liczbie kilku lub co najwyżej kilkunastu sztuk i często nie trafiają nawet do sprzedaży. Zamiast tego producenci kolumn, wzmacniaczy lub kabli wykorzystują je do własnych celów, na przykład jako referencyjne instrumenty odsłuchowe. Po raz pierwszy spotkałem się z taką sytuacją kilka ładnych lat temu, kiedy w sali odsłuchowej firmy Unison Research zobaczyłem ogromne zestawy głośnikowe Opera Caruso. Byłem przekonany, że to najnowsze, flagowe kolumny tej marki, jednak poinformowano mnie, że pracownicy fabryki zbudowali je w zasadzie na swój własny użytek, aby poddawać nowe wzmacniacze wymagającym testom. Po kilku latach się przełamali i na próbę wprowadzili te wyczynowe zestawy do regularnej oferty, jednak nie wiadomo dokładnie, ilu szczęśliwców zdążyło je kupić. Podobnie wygląda historia wzmacniaczy, które widać na zdjęciu.
Duńscy inżynierowie, normalnie zajmujący się projektowaniem głośników, zbudowali takie ekstremalne monobloki aby zaoszczędzić sobie trudu poszukiwania najlepszej amplifikacji dostępnej komercyjnie. Gdyby wzmacniacze te były przeznaczone do normalnej sprzedaży, zapewne szybko do głosu doszłyby argumenty ekonomiczne i ostateczny produkt byłby o wiele mniejszy, słabszy i mniej bezkompromisowy. Może nawet konstruktorzy po rozmowie z księgowym doszliby do wniosku, że w ich katalogu potrzeba przystępnej, pięćdziesięciowatowej integry za jakiś tysiąc dolarów. Tym razem budowali jednak referencyjne urządzenie odsłuchowe dla siebie - wzmacniacz, który miał wyciskać ostatnie soki nawet z ich najodważniejszych, prototypowych kolumn. Nikt tak bardzo nie przejmował się więc kosztami.
Końcowym efektem tych prac były monobloki ważące 140 kg każdy, dostarczające 620 W przy ośmiu omach i dokładnie 1072 W przy czterech omach. Pasmo przenoszenia? 5 Hz - 100 kHz i to przy spadku rzędu 0,1 dB. Ciekawe co by wyszło, gdyby mierzono pasmo przy +/- 3 dB, jak robi to większość producentów elektroniki. Arbiter mierzył 27,5 x 80 x 67 cm, a więc mniej więcej tyle, co całkiem spora kolumna podłogowa. Projekt tak naprawdę ujrzał światło dzienne, kiedy szefowie firmy postanowili wypuścić na rynek 30 par tych monobloków w cenie 240000 dolarów. Będziecie zatem ogromnymi szczęściarzami, jeśli kiedykolwiek ich posłuchacie. Jedna para została jakiś czas temu wystawiona na pewnym portalu ogłoszeniowym wraz z dedykowanym przedwzmacniaczem i kondycjonerem, jednak pod licytacją wpisywali się głównie żartownisie. Może myśleli, że cała aukcja również jest tylko kiepskim żartem? W końcu kto chciałby się pozbywać tak niesamowitych i wybitnie ekskluzywnych wzmacniaczy...
Komentarze