Kate Bush - Aerial
- Kategoria: Pop
- Karol Otkała
W tym roku mija dokładnie dwadzieścia lat od premiery albumu, do którego regularnie i chętnie wracam. Był to jednocześnie wielki powrót, ponieważ od momentu wydania "The Red Shoes" Kate Bush milczała dwanaście lat, jednak prezentując "Aerial", bardzo dobitnie udowodniła, że w muzyce popularnej gra w nieosiągalnej dla innych artystów lidze magicznych dźwięków i niezapomnianego klimatu. To monumentalne, dwupłytowe dzieło, w którym codzienność miesza się ze stroną duchową, a zwyczajne chwile zyskują drugie dno. Ta filozofia zaczyna się już na okładce albumu, gdzie artystka umieściła zapis graficzny fali dźwiękowej śpiewu kosa. Ptak ten będzie towarzyszył słuchaczom w wielu miejscach wydawnictwa.
Na pierwszym dysku, "A Sea of Honey", Bush bawi się formą i treścią - od ukłonu w stronę matematyki i śpiewu ptaków, aż po majestatyczne "King of the Mountain", które otwiera całość i już po chwili przypomina, z kim mamy do czynienia i dlaczego powrót artystki był aż tak ważny i potrzebny. Kate Bush nawet z wyśpiewywania cyfr nieskończonej liczby Pi potrafi stworzyć małe dzieło sztuki i sprawić, że towarzyszą temu niezapomniane emocje. Z kolei "Bertie" to subtelna, bardzo ciepła oda do macierzyństwa - szczera i radosna.
Druga część, "A Sky of Honey", to już zupełnie inna bajka - i to dosłownie. Momentami trudno uwierzyć, że dźwięki te powstały w XXI wieku gdzieś w Wielkiej Brytanii, a nie w królestwie wyobraźni, gdzie czas nie ma żadnego znaczenia. Utwory przechodzą tu płynnie jeden w drugi, tworząc spójną całość z kilkoma punktami kulminacyjnymi. "Sunset" jest najżywszym fragmentem całego albumu i ma świetną, zapadającą w pamięć końcówkę. Z kolei "Nocturn" i "Aerial" przenoszą słuchacza w stan kontemplacji - to doświadczenie bardziej zbliżone do odbioru muzyki klasycznej niż popu. Po ostatnich dźwiękach utworu tytułowego pozostaje lekki niedosyt, że to już koniec. To fenomenalne w kontekście faktu, że całość trwa prawie 80 minut.
Brzmieniowo "Aerial" łączy żywe instrumenty z delikatną elektroniką, ale to głos Bush gra tu pierwsze skrzypce i jest najważniejszym instrumentem. Album nawet nie próbuje udawać, że jest dziełem radiowym czy komercyjnym. To zdecydowanie podróż, która wymaga skupienia, ale jednocześnie nagradza cierpliwego słuchacza niezwykłym klimatem i przeżyciem. To jedna z tych płyt, którym warto poświęcić czas w całości - najlepiej przy kieliszku dobrego wina.
Kate Bush stworzyła album, który wymyka się logice typowych powrotów w muzyce popularnej - "Aerial" nie próbuje niczego naśladować, nie goni muzycznych trendów, nie odcina kuponów, żerując na sentymencie do wcześniejszych nagrań artystki. To wydawnictwo ponadczasowe, pełne wdzięku i odwagi. Po dwudziestu latach nadal wciąga i intryguje tak mocno jak w dniu premiery. Trudno powiedzieć, czy to jej opus magnum, bo to raczej kwestia gustu - bez wątpienia jednak jest to jedno z najbardziej dojrzałych i fascynujących dzieł w dorobku Kate Bush.
Artysta: Kate Bush
Tytuł: Aerial
Wytwórnia: EMI
Rok wydania: 2005
Gatunek: Art. Pop
Czas trwania: 79:56
Ocena muzyki
Ocena wydania
Nagroda
Komentarze