Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

  • Kategoria: Prezentacje
  • Tomasz Karasiński

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Lata osiemdziesiąte były dla branży hi-fi czymś w rodzaju złotego wieku - półki sklepów uginały się pod ciężarem urządzeń, z których wiele nazywamy dziś kultowymi, a każda licząca się firma miała w ofercie wzmacniacz, który może nie był najpiękniejszy i wykonany niczym szwajcarski zegarek, ale nie kosztował majątku i grał jak marzenie. Wejście na rynek z zupełnie nową marką w takim momencie nie było więc ani szczególnie łatwe. Trzeba było mieć mnóstwo odwagi, a przede wszystkim - pomysł. Zaproponować coś, co wyłamie się z przewidywalnego schematu, wprowadzi powiew świeżości albo okaże się na tyle oryginalne i rozpoznawalne, że klienci sami będą chcieli to wypróbować. Jednym z debiutantów, którzy zaproponowali klientom taką śmiałą koncepcję, był Cyrus. Malutka, brytyjska manufaktura nie ograniczała się do produkcji kolejnych czarnych wzmacniaczy, które na pierwszy rzut oka wyglądały dokładnie tak jak konkurencyjne modele, a ich przewaga miała polegać na użyciu przewymiarowanego zasilacza, nietypowego potencjometru lub czegoś w tym stylu. Co to, to nie. Cyrus na dzień dobry złamał obowiązujące schematy, pokazując sprzęt kompaktowy, nowoczesny, zupełnie do niczego niepodobny. Pierwsza reakcja rynku? Raczej powściągliwa. Radykalna wizja założycieli firmy nie od razu została w pełni zrozumiana, ale wystarczyło kilka odsłuchów, kilka recenzji, kilka pozytywnych relacji powtarzanych z entuzjazmem wśród znudzonych audiofilów i coś zaczęło się zmieniać. Bo choć nikt jeszcze nie mówił tego głośno, pojawiło się pytanie, które wisiało w powietrzu - czy właśnie tak będzie wyglądał sprzęt stereo w przyszłości? Tak zaczęła się historia marki, która od samego początku nie wpisywała się w standardy, ale uparcie robiła swoje. Jak to możliwe, że niepozorne pudełka z Cambridge zawojowały świat audio? Co sprawiło, że firma, która zaczynała jako boczna gałąź znanego producenta kolumn, wyrosła na jedną z ikon brytyjskiego hi-fi? I dlaczego do dziś pozostaje wierna swoim ideałom?

W świecie domowego audio obowiązują pewne niepisane zasady. Duży, ciężki sprzęt gra lepiej. Zestaw zbudowany z wielu urządzeń pełniących różne funkcje jest bardziej audiofilski niż jedno pudełko, które robi wszystko. Małe firmy potrafią znaleźć swoje miejsce w niszy, ale nie rzucają wyzwań gigantom. Brytyjskie marki słyną z wysokiej jakości, poszanowania tradycji i umiejętnego strojenia, ale niekoniecznie z innowacyjności. A potem pojawia się ktoś, kto wszystkie te reguły łamie - i robi to z taką klasą, że nie sposób przejść obok obojętnie. Historia Cyrusa to opowieść o niespotykanej determinacji grupy inżynierów, którzy nie chcieli iść na kompromisy. O tym, jak z małego laboratorium w Cambridgeshire wyrosła firma, która już od czterech dekad wyznacza standardy w świecie wzmacniaczy, DAC-ów i odtwarzaczy CD. Jakie decyzje sprawiły, że Cyrus nie tylko przetrwał zmiany technologiczne, ale nieraz je wyprzedzał? I dlaczego dziś - w czasach pełnowymiarowych komponentów i audio streamingu - znów mówi się o nim głośno? Oto kompletna historia firmy Cyrus Audio - od śmiałych początków w latach osiemdziesiątych przez przełomowe wynalazki i kultowe urządzenia po współczesny katalog i plany na przyszłość.

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Początki i narodziny marki

Historia zaczyna się na początku lat osiemdziesiątych. Firma powstała w 1983 roku w Huntingdon, w hrabstwie Cambridgeshire w Wielkiej Brytanii. Jej korzenie prowadzą do innej znanej audiofilom marki, Mission Electronics, założonej sześć lat wcześniej przez Farada Azimę - urodzonego w Teheranie przedsiębiorcę i filantropa. Towarzyszył mu znakomity inżynier Stan Curtis, znany z pracy w Cambridge Audio i Lecson Audio. Mission Electronics zyskała uznanie jako jeden z liderów w rozwoju inżynierii akustycznej. Legendarny model Mission 770, będący częścią serii 700, został zaprojektowany przez samego Farada, z udziałem Philipa Swifta i Dereka Scotlanda. Jeśli gdzieś już słyszeliście te nazwiska, jesteście na dobrym tropie - tak, ci panowie założą firmę Audiolab w tym samym roku, w którym oficjalnie narodził się Cyrus. Mission 770 wykorzystywał pierwszy na świecie głośnik polipropylenowy i zadziwił wszystkich swoim realistycznym dźwiękiem. Niedługo po nim, w 1979 roku, pojawił się monitor Mission 700, w którym po raz pierwszy zastosowano popularny odwrócony układ głośników z tweeterem na dole i jednostką nisko-średniotonową na górze. Poprawiło to spójność czasową przetworników, dzięki czemu zwrotnica mogła być prostsza, bardziej minimalistyczna. Co ciekawe, zabieg ten jest stosowany w kolumnach marki Mission po dziś dzień. W tym samym roku do zespołu dołączył także brat Farada, Henry Azima.

Panowie nie zamierzali ograniczać się do produkcji zestawów głośnikowych. Już rok później firma zaprezentowała swoje pierwsze komponenty elektroniczne - wzmacniacz dzielony 771/772. Przedwzmacniacz 771 miał nietypową konstrukcję - został zbudowany na bazie złożonych bloków wykorzystujących wzmacniacze operacyjne. Wzmacniacz mocy 772 był natomiast rozwinięciem modelu AP4 firmy Lecson, ale ze stopniem wyjściowym pracującym nie w klasie A, lecz AB, dzięki czemu oferował znacznie wyższą moc. Miał to być strzał w dziesiątkę. W 1982 roku zaprezentowano jeszcze odważniejszy duet - przedwzmacniacz 776 i końcówkę mocy 777. Ze względu na dość nietypową konstrukcję można było używać ich tylko w komplecie. Podłączenie do 777 innego przedwzmacniacza mogło spowodować pojawienie się zbyt wysokiego napięcia na wyjściu i uszkodzenie głośników. Dziś trudno byłoby zaakceptować takie ryzyko, ale w latach osiemdziesiątych klienci decydowali się na takie eksperymenty, podążając za zaleceniami producenta. Zarówno 771/772, jak i 776/777 wyróżniały się czymś jeszcze - wzornictwem. Brutalne, kanciaste, pochylone przednie panele odlewane ze stopu aluminium były tak samo efektowne dla oka, jak brzmienie tych klocków dla ucha. Jak łatwo się domyślić, tak oryginalny sprzęt został zauważony przez audiofilów, a firma stanęła przed dylematem, co robić dalej. Postawić na zestawy głośnikowe, wzmacniacze, a może równolegle rozwijać jedno i drugie? Rozwiązanie było proste - trzeba powołać do życia kolejną markę. Tak oto w 1983 roku narodził się Cyrus, a od 1984 elektronika, wytwarzana de facto w ten sam sposób i przez tych samych ludzi, była już oficjalnie sygnowana nową nazwą, a raczej imieniem króla Imperium Perskiego, Cyrusa II Wielkiego, który zjednoczył w ramach swojego imperium wiele ówczesnych państw, a w ciągu niespełna dwudziestu pięciu lat panowania podbił większość krajów Bliskiego Wschodu.

Aby operacja nabrała tempa, Farad i Henry Azima ściągnęli do Huntingdon Petera Bartletta - inżyniera z doświadczeniem wyniesionym między innymi z NAD-a. Założenie było proste tylko z pozoru. Chodziło o wzmacniacz, który zmieści się tam, gdzie klasyczny klocek nie pasuje, a zagra tak, jakby był dwukrotnie większy. Pierwsze piecyki stanowiły rozwinięcie wcześniejszego modelu Mission Cambridge 778. Odziedziczyły po nim charakterystyczną, wąską i głęboką obudowę, która z czasem stała się znakiem rozpoznawczym marki. Cyrus One okazał się strzałem w dziesiątkę. Ten niepozorny, niedrogi wzmacniacz szybko zdobył uznanie audiofilów. Na wystawach sprzętu audio w Niemczech i USA potrafił napędzać wysokiej klasy kolumny, zbierając entuzjastyczne recenzje. One był pierwszym wzmacniaczem w małej obudowie, co sprawiło, że Cyrus był pieszczotliwie nazywany specjalistą od sprzętu w formacie "shoebox" (pudełko na buty) lub "half width" (połowa szerokości). I choć nie jest pewne, czy klienci faktycznie potrzebowali elektroniki zajmującej miej miejsca, brytyjska manufaktura uczyniła z tego swój znak rozpoznawczy. Cyrus pokazał, że małe może być wielkie - odlewna, magnezowa obudowa o szerokości połowy typowego komponentu hi-fi stała się bazą dla większości kolejnych konstrukcji.

Sukces modelu One ugruntował pozycję młodej firmy. W kolejnych latach powstały następne modele, takie jak mocniejszy Cyrus Two - kolejny wydajny, niedrogi wzmacniacz, który był prezentowany wraz z wysokiej klasy gramofonami i głośnikami na targach audio w Wielkiej Brytanii, Europie i Ameryce Północnej. Trzecim produktem wprowadzonym na rynek w ramach tej pierwszej fali produktów firmy Cyrus był zewnętrzny zasilacz PSX. Koncepcja upgrade'u poprzez dodanie zasilacza do istniejącego systemu stała się jednym z filarów marki. Wczesne egzemplarze były skonstruowane z odlewanej, metalowej podstawy i przymocowanych do niej plastikowych paneli, ale już wtedy rysował się wzorzec, który zdefiniuje wygląd urządzeń Cyrusa na czterdzieści lat. Co ciekawe, firma była czymś więcej niż niegroźnym odmieńcem, oryginałem w świecie oryginałów. Była jedną z zaledwie dwóch marek, z którymi Philips nawiązał współpracę we wczesnych latach osiemdziesiątych w celu wprowadzenia i popularyzacji formatu Compact Disc. Dzięki temu już w 1985 roku pod szyldem Mission/Cyrus pojawiły się jedne z pierwszych odtwarzaczy CD na rynku brytyjskim. Zaangażowanie w nowy format zaowocowało cennym doświadczeniem, które w przyszłości miało uczynić z Cyrusa jednego z liderów w tej dziedzinie.

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Rozwój katalogu i narodziny platformy HA7

W 1987 roku wprowadzono na rynek odświeżone wzmacniacze Cyrus 1 i Cyrus 2, wyposażone w opatentowane kondensatory foliowe. Rok później zadebiutował pierwszy odtwarzacz CD noszący tylko logo Cyrusa - PCM II. Wyposażono go w podwójny przetwornik cyfrowo-analogowy, zdalne sterowanie i możliwość upgrade'u poprzez podłączenie zasilacza PSX. W 1988 roku wzmacniacze przeszły głęboką rewizję konstrukcyjną. Nastąpiła całkowita zmiana ich konstrukcji, radykalizująca filozofię prostoliniowego obwodu, a kropką nad "i" było wprowadzenie obudowy odlewanej ciśnieniowo. Filozofia minimalistycznego toru wytyczyła nowy standard wewnętrznego porządku i powtarzalności. W 1989 roku pojawił się LFAU - Low Frequency Alignment Unit. Był to osobny wzmacniacz niskotonowy zaprojektowany do współpracy z flagowymi kolumnami Mission 767. Reszta pasma pozostawała w gestii standardowej integry. Rozwiązanie nietypowe, ale znakomicie osadzone w logice firmowego systemowego myślenia.

W 1993 roku narodził się język projektowy HA7, nazwany tak na cześć Henry'ego Azimy i liczby 7, uważanej za szczęśliwą w jego ojczyźnie, Iranie. Pierwotnie obudowa tej platformy była odlewana z magnezu, ale później została zaktualizowana do odlewu aluminiowego i pozostała taka do dziś. Bryła o szerokości 21-22 cm, ergonomiczne gałki i dyskretny front z czytelnym, intuicyjnym sterowaniem - te elementy były tak charakterystyczne, że z daleka było widać, że mamy do czynienia ze sprzętem Cyrusa. W tym samym czasie zadebiutowały modele Discmaster i Dacmaster, wzmacniacz zintegrowany Cyrus 3, tuner FM7 i nowy, legendarny już zasilacz PSX-R. W 1995 roku firma zaprezentowała pierwszy zestaw dzielony, złożony z elementów o bardzo "nowatorskich" nazwach - końcówkę mocy Power oraz przedwzmacniacz Pre.

Brytyjska manufaktura sukcesywnie rozwijała ofertę, wprowadzając nowe modele i technologie, lecz zawsze w duchu swoich korzeni. Wąskie obudowy nie były tylko elementem przyciągającym uwagę, ale stały się katalizatorem innowacji. W branży audio Cyrus był jednym z pionierów w dziedzinie montażu SMD, co zostało niejako wymuszone przez kompaktowe wymiary każdego kolejnego urządzenia. Linia wzmacniaczy ewoluowała - pojawiły się kolejne generacje z cyframi zamiast nazw (Cyrus 5, Cyrus 7), a także pomysłowe moduły rozszerzeń. Już wtedy firma promowała ścieżkę upgrade'ów. Wiele wzmacniaczy i odtwarzaczy można było ulepszyć poprzez dodanie zewnętrznego zasilacza (PSX-R), karty DAC czy końcówki mocy, aby klient stopniowo rozwijał swój system bez wymiany całej elektroniki. Ta modułowość i kompatybilność wsteczna stała się kolejnym wyróżnikiem marki. Nawet dziś nowe zasilacze czy karty często pasują do urządzeń sprzed kilkunastu lat. Cyrus śmiało wkroczył także w erę cyfrową. Szczególną renomę zdobyły kombinacje transportu CD i zewnętrznego przetwornika, na przykład duet Cyrus CD Xt (transport CD) + DAC XP (wysokiej klasy przetwornik z analogowym przedwzmacniaczem). Już pierwsza wersja DAC XP zebrała świetne recenzje za połączenie dwóch kluczowych funkcji w jednym urządzeniu.

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Krótki romans z kinem

W 1996 roku marka spróbowała swoich sił w dziedzinie komponentów wielokanałowych. Urządzenie AV Master pozwalało entuzjastom stereo wejść w kino domowe bez rezygnowania z dotychczasowego toru. Pod koniec dekady Cyrus na moment eksplorował nawet w rynek głośników. Seria CLS i model Icon wykorzystujący płaskie przetworniki NXT były logicznym eksperymentem w ramach ówczesnej struktury grupy. Choć w latach 2000-2010 marka pozostawała wierna urządzeniom dwukanałowym, przez chwilę eksperymentowała również z kinem domowym, oferując procesory, takie jak AV8, a nawet odtwarzacze DVD. Ostatecznie zdecydowano jednak skupić się na tym, co wychodzi Brytyjczykom najlepiej. Peter Bartlett wspomina, że w pewnym momencie zaczęto zadawać sobie pytanie, jaki sens ma brnięcie w kolejne procesory, amplitunery i wielokanałowe końcówki mocy. Dlatego też Cyrus zaprzestał rozwoju segmentu audio-wideo, wracając do esencji dwukanałowej muzyki.

Cyfrowa rewolucja, czyli Cyrus w epoce strumieniowania

Choć kino domowe okazało się ślepą uliczką, Cyrus bardzo wcześnie dostrzegł potencjał plików i streamingu. Już w 2004 roku marka, we współpracy z brytyjską firmą Imerge, stworzyła jeden z pierwszych audiofilskich serwerów muzycznych, łączący oparty na dysku twardym magazyn na muzykę z wysokiej klasy 24-bitowym przetwornikiem. Projekt ten - choć wyprzedził swój czas i nie odniósł wielkiego sukcesu rynkowego - pokazał, że wygoda cyfrowych bibliotek może iść w parze z hi-endowym brzmieniem. Zdobyte przy tym projekcie doświadczenia zaprocentowały dekadę później, gdy Cyrus wprowadził do oferty całą gamę nowoczesnych streamerów. W 2011 roku pojawiły się Stream X, Stream XP i Streamline. Co ważne, w dziedzinie oprogramowania firma nie poszła na łatwiznę - zatrudniła własny zespół programistów i stworzyła autorską aplikację Cadence na iOS/Android, pozwalającą sterować odtwarzaczami w intuicyjny sposób. Aplikacja ta komunikowała się bezpośrednio z "mózgiem" urządzeń, dzięki czemu użytkownik dostawał prosty interfejs, a jednocześnie maksimum jakości dźwięku (uniknięto typowych nakładek DLNA). Streamery Cyrusa, takie jak model Stream X czy nowszy Classic Stream, są wysoko oceniane właśnie za udane połączenie wygody i brzmienia. Przez kilka lat firma utrzymywała własny ekosystem i sterowanie za pośrednictwem własnej aplikacji. Niestety, kres tej drogi przyniosła zwyczajna ekonomia. Tempo zmian technologii sieciowych sprawiło, że utrzymywanie autorskiej platformy przestało mieć sens. W 2023 roku nawiązano współpracę z Bluesoundem i jego systemem BluOS, jedną z najpopularniejszych platform strumieniowych na rynku, w celu stworzenia naszej najnowszej gamy streamerów. Współpraca ta trwa do dziś.

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Servo Evolution, czyli nietypowy pomysł na cedeki

W połowie pierwszej dekady XXI wieku firma była niezadowolona z gotowych napędów CD, z których większość innych producentów sprzętu hi-fi była zmuszona korzystać. Postanowiła więc zaprojektować oprogramowanie i sprzęt niezbędny do maksymalnego wykorzystania możliwości tego formatu. Zamiast skupiać się na korekcji błędów po serwomechanizmie, jak robiło to wielu innych producentów, Cyrus chciał zmaksymalizować dokładność odczytu danych. Firma zainwestowała duże środki w opracowanie własnego oprogramowania serwo sterującego napędem CD, dążąc do maksymalizacji precyzji odczytu danych zamiast polegania na późniejszej korekcji błędów. Efekt? Zaprezentowany w 2008 roku układ Servo Evolution redukował ilość błędów odczytu aż o 20% w porównaniu z konwencjonalnymi rozwiązaniami, pozwalając wydobyć z płyty więcej muzycznych detali. Do dziś kolejne iteracje tej technologii (SE2, SE3) stosowane są we wszystkich odtwarzaczach CD Cyrusa. Warto wspomnieć, że największym sukcesem firmy w kategorii źródeł był wprowadzony w 2014 roku model CDi, który przez 11 lat z rzędu zdobywał nagrodę "What Hi-Fi?" dla najlepszego odtwarzacza CD.

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Hybrid Class D

Równolegle firma nadal udoskonalała to, na czym zbudowała swoją reputację - wzmacniacze. Przez lata dopracowała wiele konstrukcji klasy AB o coraz lepszych parametrach, ale nie bała się też sięgać po nowe idee. Przykładem jest opracowanie własnej architektury wzmacniacza klasy D. Zamiast korzystać z gotowych modułów (typu Hypex czy ICEpower), inżynierowie Cyrusa spędzili parę lat na projekcie wewnętrznym i stworzyli oryginalny układ klasy D z zasilaczem liniowym. Taki wzmacniacz, zastosowany po raz pierwszy w końcówce mocy Cyrus Stereo 200, potrafił dostarczyć wysoką moc przy zachowaniu muzykalności kojarzonej z klasycznymi konstrukcjami. Hybrydowa końcówka klasy D okazała się bardzo wydajna, nie wymagała aktywnego chłodzenia i zachowała firmową muzykalność. Na tej bazie zbudowano serię One. Notabene, Cyrus One z 2016 roku to ciekawy powrót do korzeni - reinkarnacja kultowego One w nowoczesnym wydaniu. Nowy Cyrus One otrzymał wprawdzie obudowę o pełnej szerokości i 100-watowy wzmacniacz (hybrydowa klasa D), a do tego moduł Bluetooth i wejście gramofonowe, ale idea pozostała ta sama - maksymalna prostota i radość słuchania w jednym pudełku. Ten ruch pokazuje, jak Cyrus umiejętnie łączy tradycję z nowoczesnością, sięgając po legendarną nazwę, by zyskać nowych fanów w erze streamingu. W latach 2016-2019 w ofercie pojawiły się modele One, One HD i One Cast. Dwa pierwsze dawały sto watów na kanał i mocny fundament pod nowoczesne systemy, zaś trzeci łączył pełnoprawny wzmacniacz z funkcjami inteligentnego głośnika. Integracja z Google Assistant, Amazon Alexa i Apple Siri, strumieniowanie przez Chromecast i AirPlay 2 i wysokiej próby brzmienie - było to odważne zatarcie granicy między łatwością obsługi a audiofilskimi aspiracjami.

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Seria Lyric

Nie zapominajmy jednak, że nie był to pierwszy eksperyment Cyrusa z "cyfrowymi" wzmacniaczami. Pod koniec 2013 roku, dla uczczenia swoich trzydziestych urodzin, firma zaprezentowała bowiem bliźniacze systemy all-in-one Lyric 05 i Lyric 09. Były to pierwsze od wielu lat urządzenia tej marki w pełnowymiarowej obudowie. Bogate wyposażenie w zasadzie uniemożliwiało trzymanie się utartego schematu. Wzmacniacz, streamer, przetwornik, tuner radiowy, odtwarzacz płyt kompaktowych i kilka innych "gadżetów" - aby pomieścić to wszystko, trzeba było stworzyć zupełnie nową platformę. Postawiono więc na skrajną nowoczesność, dzieląc obudowę na dwa wyraźnie odcinające się od siebie moduły, przy czym ten górny prezentował się, jak na tamte czasy, wystrzałowo. Ostre linie, przyciski dotykowe, czarny front otoczony srebrzystą ramką czy pokrywa ozdobiona heksagonalnym wzorem, ale tylko na jednym końcu, co przełamywało idealną symetrię całej konstrukcji. Marka, której sprzęt wydawał się przestarzały, wykonała ogromny skok w przyszłość, pokazując urządzenie, które nawet dziś wygląda nie tyle nowocześnie, co futurystycznie. Lyric 05 i Lyric 09 miały trafić do zupełnie innego klienta - melomana szukającego połączenia luksusu i wygody, za to nie interesującego się zbytnio tym, jak zbudowana jest końcówka mocy. Dziś taki sprzęt sprzedawałby się jak ciepłe bułeczki, ale wówczas ta koncepcja była chyba zbyt śmiała i radykalna. Audiofile krytykowali te systemy za wszystko, za co tylko się dało - zbyt daleko posuniętą integrację, wzmacniacz pracujący w klasie D, szczelinowy napęd, a nawet streaming, który w tamtej epoce był oczywiście daleki od doskonałości. Dla osób szukających "ładnego samograja" Lyric 05 (12 900 zł) i Lyric 09 (16 900 zł) były natomiast stanowczo za drogie.

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Dziwne eksperymenty i seria XR

Od tego momentu w historii Cyrusa zaczyna się etap perturbacji i niepewności. Teoretycznie wszystko było po staremu, ale może właśnie w tym tkwił cały problem. Z istotnych premier sprzętowych w 2011 roku wprowadzono odtwarzacze strumieniowe Stream X, Stream XP i Streamline, dwa lata później pojawiły się wspomniane wyżej systemy all-in-one Lyric, a potem nastąpiła niezręczna cisza. Nieco zapomnianą już ciekawostką jest wprowadzenie monitorów ONElinear w 2018 roku. Kompaktowe głośniki zostały zaprojektowane tak, aby uzupełniać system Cyrus One. Obudowa została opracowana z wykorzystaniem zaawansowanego modelowania komputerowego z "opóźnioną skumulowaną analizą widmową". Projekt ten nie był jednak kontynuowany. Nawet w oficjalnych materiałach Cyrus nie ma się czym pochwalić aż do 2019 roku, kiedy to kluczowym wydarzeniem nie jest jednak rekonstrukcja katalogu, ale nawiązanie współpracy z SMS Electronics. Firma wypuszcza takie produkty jak kieszonkowy wzmacniacz Soundkey, głośnik bezprzewodowy Soundcan czy słuchawki dokanałowe Soundbuds. Audiofile nie otrzymują nic nowego, firma ewidentnie dostaje zadyszki, popadając w przedłużającą się stagnację. Rok 2021 przyniósł serię XR. Czy był to długo wyczekiwany powiew świeżości? W żadnym wypadku. Możemy mówić co najwyżej o liftingu, próbie zbudowania pomostu między klasyką a nowoczesnością. Przeprojektowano panele frontowe, dodano nowe, eleganckie przyciski, ale z punktu widzenia przeciętnego audiofila były to kosmetyczne zmiany. Niektóre modele otrzymały odświeżone wnętrze, nowe stopnie analogowe, lepsze zasilanie i dopracowane sekcje cyfrowe, ale całość wciąż bazowała na platformie HA7 z 1993 roku. Brytyjska manufaktura stanęła na rozdrożu. Stało się jasne, że aby kontynuować działalność, potrzebuje nowej energii. Na szczęście takowa się znalazła, jednak aby wiedzieć, skąd się wzięła, musimy znów wsiąść w wehikuł czasu i przeanalizować temat od początku.

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Zmiany własnościowe i struktura firmy

Historia Cyrusa to nie tylko pasmo innowacji technicznych, ale również kolejne etapy zmian własnościowych i organizacyjnych, które w dużej mierze ukształtowały firmę taką, jaką znamy dzisiaj. Początkowo marka była częścią firmy Mission, jednak w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych sytuacja zaczęła się zmieniać. W 1998 roku Cyrus został formalnie oddzielony od producenta kolumn i trafił do Verity Group PLC, przekształconej następnie w NXT PLC. W ramach tej struktury znalazły się także tak znane marki jak Mission, Quad czy Wharfedale. Był to czas odważnych prób i eksperymentów - NXT rozwijało wówczas koncepcje płaskich głośników, a Cyrus poszerzał katalog o urządzenia AV czy kolumny, jednocześnie pielęgnując reputację producenta wyspecjalizowanego w stereofonii. W 2004 roku drogi Cyrusa i Mission ostatecznie się rozeszły. Mission trafiło do chińskiego koncernu IAG, który przejął również Audiolab, Wharfedale, Quad i Castle, natomiast Cyrus pozostał pod skrzydłami NXT.

Rok później, w 2005 roku, nastąpił przełom - Peter Bartlett, od lat główny inżynier i duchowy lider marki, wraz z grupą współpracowników przeprowadził wykup menedżerski. Od tego momentu Cyrus Audio funkcjonował jako niezależna brytyjska firma hi-fi, jedna z nielicznych, które zachowały pełną autonomię w epoce globalnych konsolidacji. Niezależność otworzyła przed firmą nowe możliwości. Cyrus chwali się, że nie należy do żadnego banku ani funduszu inwestycyjnego - decyzje o kierunkach R&D zapadają w centrali w Huntingdon, według koncepcji Bartletta i jego zespołu. Pozwala to na podejmowanie odważnych, czasem niekomercyjnych decyzji, jak chociażby zarzucenie projektu odtwarzacza Blu-ray na etapie prototypu czy odejście od segmentu kina domowego. Bartlett pielęgnował kulturę inżynierską, w której twórcza swoboda odgrywała ogromną rolę - inżynierowie wspominają, że każdy piątek po południu mogli poświęcać na "szalone" pomysły, a niektóre z nich trafiały później do produkcji.

Cyrus zawsze był niezwykle dumny ze swoich korzeni. Od 1984 roku dział badawczo-rozwojowy brytyjskiej firmy niezmiennie ma siedzibę w centrali w Huntingdon w hrabstwie Cambridgeshire. Mimo skromnej skali działalności - w połowie drugiej dekady XXI wieku Cyrus zatrudniał około 30 pracowników - firmie udało się utrzymać globalną obecność. Jej urządzenia były sprzedawane na sześciu kontynentach, a to dzięki nieustannemu poszerzaniu dystrybucji. Po okresie przemian własnościowych Cyrus skupił się na Europie i Azji, ale nie zapomniał o Ameryce Północnej. W 2014 roku firma ogłosiła powrót na rynek USA i Kanady, co wyraźnie pokazało ambicję dalszej ekspansji. W kolejnych latach pojawili się również udziałowcy strategiczni, którzy w 2016 i 2019 roku wsparli firmę kapitałowo, umożliwiając finansowanie prac nad nowymi platformami produktowymi. Warto dodać, że użytkownicy cenią Cyrusa nie tylko za brzmienie, ale również obsługę posprzedażową. Marka słynie z tego, że potrafi serwisować i odnawiać nawet kilkudziesięcioletnie urządzenia. Do dziś w użytku pozostaje ogromna liczba pierwszych wzmacniaczy Cyrus One z lat osiemdziesiątych. Dział serwisowy potrafi przywrócić stare modele do stanu fabrycznego lub zmodernizować je do najnowszych specyfikacji, z nową gwarancją. Taka dbałość buduje lojalność klientów, którzy często zostają z marką na całe życie.

W 2019 roku nastąpił kolejny ważny krok organizacyjny. Produkcję przeniesiono z Huntingdon do SMS Electronics w Nottingham. SMS od dwóch dekad dostarczał płytki drukowane dla Cyrusa, więc naturalnie rozszerzono współpracę o montaż, logistykę i dystrybucję. Cyrus, jako stosunkowo niewielki producent, miał coraz większe trudności z konkurowaniem na globalnym rynku komponentów, dlatego zdecydowaliśmy się przenieść cały proces produkcji z Huntingdon do SMS w Nottingham. Od tego czasu współpraca ta rozszerzyła się o zarządzanie zapasami i dystrybucję. W efekcie firma mogła skuteczniej walczyć na globalnym rynku komponentów, zachowując realną kontrolę jakości i status dumnie komunikowanego Made in Britain.

Jeszcze większe zmiany nadeszły w 2022 roku, tuż przed jubileuszem czterdziestolecia marki. To właśnie wtedy rozpoczął się nowy rozdział - zmieniła się struktura własnościowa, a wraz z nią kierownictwo. Dyrektorem zarządzającym został Nick Clarke, menedżer z imponującym doświadczeniem. W Harman International pełnił funkcję starszego dyrektora do spraw inżynierii globalnej w jednostce Luxury Audio, nadzorując rozwój takich marek jak Arcam, Lexicon, Revel, JBL i Mark Levinson. Wcześniej pracował także dla Arcama, IAG, TAG McLarena i Audiolaba. Na stanowisku prezesa pozostał dotychczasowy szef Cyrusa, Simon Freethy, który pełni rolę nadzorczą. "To bardzo strategiczny ruch dla Cyrusa. Nick wnosi ogromne doświadczenie w branży, co pozwala nam na doskonalenie się w wielu obszarach. Jego wiedza w zakresie rozwoju produktów pozwoli nam wprowadzać na rynek jeszcze bardziej ekscytujące nowe urządzenia od naszego utalentowanego zespołu R&D." - podkreślał Freethy. "To ekscytująca okazja, aby poprowadzić najnowszy rozdział w historii klasycznej i uwielbianej brytyjskiej marki hi-fi. Jestem w pełni skoncentrowany na podniesieniu pozycji Cyrusa jako lidera branży, który tworzy produkty, zachwycające współczesnych entuzjastów audio." - skomentował Clarke. Obaj menedżerowie szybko znaleźli wspólny język, a pierwszym efektem ich działań była nowa seria 40 - linia urządzeń, która symbolicznie rozpoczęła kolejną erę w dziejach firmy.

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Filozofia projektu - hi-fi w wersji kompaktowej

Od samego początku działalności Cyrus kierował się wyrazistą filozofią projektową - sprzęt audio ma oferować najwyższą jakość brzmienia, ale w kompaktowej formie. W latach osiemdziesiątych, gdy domowe hi-fi bywało dominującym elementem salonu (często mało urodziwym), Cyrus obrał inną drogę. Wszystkie komponenty zamykano w charakterystycznych obudowach o połowie standardowej szerokości, wykonywanych z magnezowych, a później aluminiowych odlewów. Jak wspomina Peter Bartlett, to świadomy wybór - sprzęt miał dyskretnie wpasować się w eleganckie wnętrza, zamiast straszyć gabarytami rodem z laboratoriów akustycznych. Takie ograniczenie miejsca stało się matką wynalazków. Miniaturyzacja wymuszała niestandardowe rozwiązania i projektowanie od podstaw wielu elementów układu, bo typowe, gotowe moduły po prostu się nie mieściły. Inżynierowie Cyrusa musieli analizować każdy fragment ścieżki sygnału i każdy element, co ostatecznie prowadziło do bardziej dopracowanych konstrukcji. Choć tworzenie urządzeń w "półwymiarowych" obudowach było trudniejsze i czasochłonne, efekt był tego wart - Cyrus oferował brzmienie na miarę sprzętu hi-endowego w znacznie mniejszych gabarytach, a wygląd jego urządzeń wyprzedzał swoją epokę.

Drugim filarem filozofii firmy jest strojenie brzmienia (voicing) ukierunkowane na muzykalność i emocje. Bartlett podkreśla, że od początku zależało mu na szerokiej scenie dźwiękowej i naturalnej prezentacji głosu ludzkiego, nawet kosztem pomiarów laboratoryjnych. Do dziś Cyrus pozostaje wierny tej zasadzie - każdy nowy model przechodzi godziny rygorystycznych odsłuchów, by zachować firmowe brzmienie, dające słuchaczom efekt gęsiej skórki. Inżynierowie żartują, że w Cyrusie albo zostają na lata, albo uciekają z krzykiem, bo szef potrafi celowo "popsuć" idealne pomiary, jeśli dzięki temu sprzęt brzmi lepiej. Trzecim filarem jest myślenie systemowe. PSX, później PSX-R i PSX-R2, kompatybilność wsteczna i czytelna ścieżka upgrade'u - zamiast wymieniać wszystko, można było dołożyć zasilacz, rozdzielić transport CD i DAC, uzupełnić integrę o końcówkę mocy albo krok po kroku dojść do monobloków. Koncepcja ta jest wciąż kontynuowana, co widać chociażby po serii 40, składającej się z czterech komponentów - wzmacniacza zintegrowanego, streamera, odtwarzacza płyt kompaktowych i zasilacza. Co istotne, ów zasilacz może wspólpracować z każdym z trzech pozostałych klocków. 40 AMP, 40 ST i 40 CD mogą więc pracować samodzielnie, a gdy zechcemy ulepszyć swój system, do każdego z nich można dołożyć 40 PSU, budując zestaw składający się nie z trzech, ale sześciu komponentów.

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Jubileusz i nowe otwarcie - Serie 40 i 80

Czterdziesta rocznica działalności stała się dla Cyrusa nie tylko okazją do świętowania, ale przede wszystkim punktem zwrotnym, który wyznaczył początek zupełnie nowej epoki. W 2024 roku firma pożegnała język projektowy HA7, towarzyszący jej od 1993 roku, i zaprezentowała Serię 40 - linię urządzeń o całkowicie odmiennym, nowoczesnym wzornictwie. Po trzech dekadach odlewów ciśnieniowych z magnezu i aluminium, Cyrus postawił na wytłaczane obudowy aluminiowe. Była to zmiana podyktowana nie tylko estetyką, ale również funkcjonalnością - aluminium wciąż pozostaje dla inżynierów materiałem idealnym ze względu na sztywność i znakomite właściwości w zakresie odprowadzania ciepła. Dzięki tej decyzji udało się nie tylko odświeżyć wygląd urządzeń, ale także zoptymalizować proces produkcji, wprowadzić nowych dostawców i usprawnić montaż prowadzony w fabryce SMS Electronics w Nottingham. Jednocześnie marka pozostała wierna temu, co od lat stanowi jej znak rozpoznawczy - kompaktowemu formatowi, który doceniają użytkownicy na całym świecie. Seria 40 obejmuje cztery urządzenia. Każde z nich reprezentuje połączenie nowoczesnego designu z precyzyjnym, dopracowanym brzmieniem. Nowa linia spotkała się z tak dużym zainteresowaniem, że już w momencie premiery zaczęto mówić o niej jako o symbolicznym otwarciu kolejnego rozdziału w dziejach marki.

Jeszcze większą sensację wzbudziła zapowiedź Serii 80 - pierwszej w historii Cyrusa linii urządzeń w pełnowymiarowych obudowach o standardowej szerokości. To odpowiedź na oczekiwania klientów, którzy cenili brzmienie marki, ale brakowało im wizualnej obecności sprzętu w klasycznym formacie hi-fi. Seria 80 zadebiutowała podczas wystawy High End 2025 w Monachium i natychmiast przyciągnęła uwagę zwiedzających. Pierwszym modelem będzie 80 AMP - wzmacniacz zintegrowany ze streamerem opartym na platformie BluOS, oferujący moc 150 W na kanał w klasie AB. W 2026 roku dołączą do niego przedwzmacniacz liniowy 80 PRE, również ze streamerem BluOS, oraz potężna końcówka mocy 80 PWR o mocy 2 x 200 W, którą będzie można zmostkować do 300 W w trybie mono. Wszystkie trzy urządzenia integrują topowe rozwiązania Cyrusa - od wbudowanych modułów strumieniowych obsługujących serwisy TIDAL, Qobuz, Spotify i Roon, po sekcje analogowe zdolne konkurować z najlepszymi w swojej klasie. Co istotne, "osiemdziesiątki" wyposażono w zaawansowane zasilacze bazujące na koncepcji PSX. Pod względem ceny i brzmienia Seria 80 celuje w segment wyższej półki hi-fi, gdzie rywalizować będzie z takimi graczami jak Naim czy Linn. Przedstawiciele firmy podkreślają jednak, że nie oznacza to porzucenia dotychczasowej filozofii. Format half-width pozostaje fundamentem oferty, a nowe pełnowymiarowe urządzenia traktowane są jako jej rozszerzenie, a nie zamiennik. Co więcej, język projektowania Serii 40 i 80 został opracowany tak, aby elementy obu linii można było swobodnie łączyć w ramach jednego systemu - bez utraty spójności stylistycznej czy funkcjonalnej.

Dzisiejszy katalog Cyrusa jest więc wyjątkowo szeroki i zrównoważony. Oprócz jubileuszowej Serii 40 i nadchodzącej Serii 80 nadal dostępne są klasyczne modele, które przez lata stanowiły trzon oferty - wzmacniacze i odtwarzacze z serii Classic, a także nowsze konstrukcje z linii XR, takie jak i7 czy i9 XR. W katalogu znajdują się również cenione transporty CD, jak wielokrotnie nagradzany CD Xt Signature, oraz integry CDi i CDi-XR, łączące odtwarzacz z wysokiej klasy przetwornikiem cyfrowo-analogowym. Nie można pominąć akcesoriów - zewnętrznych zasilaczy PSX-R2, będących spadkobiercami legendarnego PSX-a, czy przedwzmacniaczy gramofonowych, takich jak Phono Signature. Uwagę młodszych użytkowników przyciąga zaś One Cast - urządzenie all-in-one, które łączy funkcje wzmacniacza, streamera i amplitunera sieciowego z obsługą asystentów głosowych. W ofercie znajdziemy także gramofon TTP, będący ukłonem w stronę miłośników analogu. Wyraźnie widać, że jubileusz czterdziestolecia wyznaczył dla Cyrusa zupełnie nową ścieżkę rozwoju. Seria 40 otworzyła erę nowego designu, pozostając wierną kompaktowemu formatowi, a zapowiedziana Seria 80 poszerzyła horyzonty o segment high-end w pełnowymiarowych obudowach.

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Epilog

Z małego "projektu pobocznego" firmy Mission wyrósł gracz, którego nazwa budzi ciepłe emocje wśród audiofilów na całym świecie. Cyrus Audio to dziś synonim brytyjskiej szkoły hi-fi - sprzęt łączący muzykalne brzmienie, solidną inżynierię i elegancką, praktyczną formę. Przez 40 lat firma zgromadziła pokaźną kolekcję nagród branżowych i wyróżnień, umacniając swoją renomę. Choć skala działalności pozostaje kameralna, Cyrus konsekwentnie konkuruje z większymi markami i często wygrywa w kategoriach brzmienia i innowacyjności. To jedna z tych marek, które zyskały status legendy - jej urządzenia (zwłaszcza klasyczne wzmacniacze) są rozpoznawalne na pierwszy rzut oka, a użytkownicy tworzą społeczność porównywalną z fanami Naima czy Quada. Mimo że Cyrus jest weteranem rynku hi-fi, dostał zastrzyk nowej energii, dzięki czemu nie stoi w miejscu. Odświeżenie oferty i wejście w wyższy segment cenowy pokazują, że firma śmiało patrzy w przyszłość, chcąc rozszerzyć grono odbiorców. Jednocześnie trzyma się swojej tożsamości - nadal stawia na dopracowane urządzenia stereo, ręczną kontrolę jakości i własne patenty techniczne. Najważniejsze jest to, że Cyrus idzie do przodu. Z jednej strony pozostaje wierny formatowi half-width i filozofii urządzeń, które znikają z drogi muzyce. Z drugiej - prezentując Serię 80, wchodzi w nowy świat pełnowymiarowych komponentów, gdzie o klienta walczy się nie tylko brzmieniem i funkcjonalnością, ale też prezencją i poczuciem luksusu, braku barier. Partnerstwo z BluOS zapewnia firmie stabilny fundament w temacie oprogramowania, a produkcja w SMS Electronics i członkostwo w programie Made in Britain wzmacniają odporność na zawirowania w łańcuchach dostaw. W tle słychać głos obecnego szefa firmy. Jak zapowiada Nick Clarke, najbliższe lata przyniosą kolejne nowości. Czy będzie to rozszerzenie oferty o zupełnie nowe kategorie produktowe, kolejne udoskonalenia istniejących modeli, czy może coś, czego nikt się nie spodziewa - czas pokaże.

Artykuł powstał we współpracy z firmą Stratos International.

Komentarze

  • Brak komentarzy

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Zobacz także

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Małe klocki, wielki dźwięk - Cyrus

Lata osiemdziesiąte były dla branży hi-fi czymś w rodzaju złotego wieku - półki sklepów uginały się pod ciężarem urządzeń, z których wiele nazywamy dziś kultowymi, a każda licząca się firma miała w ofercie wzmacniacz, który może nie był najpiękniejszy i wykonany niczym szwajcarski zegarek, ale nie kosztował majątku i grał...

Auralic zamyka działalność ze skutkiem natychmiastowym - prawda, plotka czy głupi żart?

Auralic zamyka działalność ze skutkiem natychmiastowym - prawda, plotka czy…

W branży audio zwykło się mówić, że jednym z największych komplementów wobec sprzętu jest cisza - całkowity brak szumu, czarne tło, idealna otchłań, z której wyłania się muzyka. Ale cisza, jaka zapadła wokół Auralica, nie jest ani pożądana, ani piękna. Jest dziwna, niewygodna i tajemnicza. Firma, która przez kilkanaście lat...

Chi-Fi - rewolucja czy zagrożenie?

Chi-Fi - rewolucja czy zagrożenie?

Chińskie hi-fi wywróciło rynek audio do góry nogami. Jeszcze dekadę temu wysokiej klasy dźwięk kojarzył się z drogimi urządzeniami zachodnich marek, na które trzeba było przeznaczyć znaczną część swoich oszczędności. Dziś jednak sprzęt projektowany i produkowany w Chinach oferuje zadziwiająco dobrą jakość za, jak przyjęło się mówić, ułamek ceny europejskich,...

Fabio Serblin - Serblin & Son

Fabio Serblin - Serblin & Son

Projektowanie i budowanie sprzętu audio potrafi być tak zaraźliwe, że zajmują się tym całe rodziny. Wychowane w duchu muzycznej pasji dzieci często przejmują talent swoich rodziców i krewnych. Jednym z takich przypadków jest familia Serblinów. Kiedy audiofile słyszą to nazwisko, pierwsze skojarzenie przychodzi natychmiast - Franco, legendarny konstruktor zestawów głośnikowych....

W szponach algorytmów, czyli jak sztuczna inteligencja zabija muzykę na naszych oczach

W szponach algorytmów, czyli jak sztuczna inteligencja zabija muzykę na…

W 1997 roku grupa Radiohead wydała album "OK Computer". Płyta zaskoczyła nie tylko wiernych fanów angielskiego zespołu, ale wszystkich, którzy mieli okazję jej posłuchać. Porusza bowiem temat technologii, alienacji i niepokojów społecznych w szybko zmieniającym się świecie. Album jest interpretowany jako komentarz na temat dehumanizującego wpływu technologii na nasze funkcjonowanie...

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
Matrix Audio TS-1

Matrix Audio TS-1

Rynek sprzętu audio coraz śmielej zmierza w kierunku urządzeń, które mają uprościć życie melomanom. Kolejne firmy proponują odtwarzacze strumieniowe z wbudowanymi przetwornikami i wzmacniaczami słuchawkowymi - tak, aby za pomocą...

Bowers & Wilkins Px8 S2

Bowers & Wilkins Px8 S2

Bowers & Wilkins to brytyjski producent sprzętu audio, znany głównie z kolumn wykorzystywanych w Abbey Road czy nietuzinkowego modelu Nautilus. Od ponad dekady firma eksploruje też rynek słuchawek - od...

Lyngdorf TDAI-2210

Lyngdorf TDAI-2210

Jeżeli komuś wydaje się, że w audiofilskim hobby chodzi przede wszystkim o słuchanie muzyki, a technikalia mogą wywoływać emocje, ale nie są w stanie spolaryzować środowiska osób oddających się tej...

Komentarze

Paweł
Słucham dwóch Auraliców Altair G2.1 w dwóch domach, jako część dwóch systemów. Grają świetnie. Aplikacja zwykle ma trudności z nawiązaniem połączenia z urządzen...
Gregor
Miałem przez 3 dni i oddałem, ponieważ w bezpośrednim porównaniu z Boombox 3 wypadł bardzo podobnie i nie jest to warte tego, żeby dopłacać tyle pieniędzy.
Tomasz
Dzisiaj rozmawiałem z dystrybutorem Auralica w Polsce. Centrala przyjmuje zamówienia, z dostawą w grudniu. Jako wieloletni użytkownik sprzętu tej firmy - obecni...
Potr
@Marcin - Jestem daleki od upierania się, że "kable nie grają", że "wszystkie wzmacniacze brzmią tak samo" itp. Nie uważam siebie za kretyna, ani nie uważam za ...
Michał
@Piotr - Nie oberwie Ci się, ale ludzie nie odejdą od zer i jedynek, bo to zbyt ogromne ułatwienie życia. Streaming hi-res nie upadnie, nadal będzie się rozwija...

Płyty

Paradise Lost - Ascension

Paradise Lost - Ascension

Paradise Lost jest jednym z moich osobistych dowodów na to, że do niektórych rzeczy trzeba zwyczajnie dojrzeć. Podchody do twórczości...

Newsy

Tech Corner

Bluetooth w sprzęcie audio - wersje, kodeki, ustawienia

Bluetooth w sprzęcie audio - wersje, kodeki, ustawienia

W dobie niesamowitej popularności bezprzewodowego sprzętu audio trudno zaprzeczyć, że jest to przyszłość. I to nie tylko jeśli chodzi o urządzenia mobilne, ale także te, z których korzystamy w domu. Trzymając w ręku smartfon czy tablet, potrzebujemy przecież tylko kompatybilnej z nimi elektroniki, aby móc wygodnie odtwarzać muzykę z ulubionego...

Nowości ze świata

  • Designing and building audio equipment can be so contagious that entire families get involved. Children raised in the spirit of musical passion often inherit the talent of their parents and relatives. One such case is the Serblin family. When audiophiles...

  • Bowers & Wilkins is trusted by music professionals the world over to deliver the most detailed, natural and immersive sound available - the True Sound of the artist's intent. The brand has a long-established pedigree not only in the manufacture...

  • Marantz, one of the most revered names in audio for over 70 years, introduced the new 10 Series Collection of three reference-quality stereo products. Comprising the Model 10 Reference Integrated Amplifier, the SACD 10 Reference SACD player and the Link...

Poradniki

Wszystko o phono stage'ach

Wszystko o phono stage'ach

W odróżnieniu od odtwarzaczy płyt kompaktowych, streamerów, tunerów czy magnetofonów, gramofon jest bardzo specyficznym źródłem dźwięku. Mimo wysiłków producentów zmierzających...

Galerie

Popularne testy

Dyskografie

Wywiady

Fabio Serblin - Serblin & Son

Fabio Serblin - Serblin & Son

Projektowanie i budowanie sprzętu audio potrafi być tak zaraźliwe, że zajmują się tym całe rodziny. Wychowane w duchu muzycznej pasji...

Vintage

Sony MDS-101

Sony MDS-101

Spośród wielu nośników audio, które przewinęły się przez lata historii jest jeden, który mimo swoich niewątpliwych zalet osiągnął spektakularną klapę....

Słownik

Poprzedni Następny

Klasa D

Rodzaj konstrukcji lub raczej sposobu pracy wzmacniacza, zupełnie odcinający się od konwencjonalnych układów pracujących w klasie A oraz AB. We wzmacniaczu klasy D tranzystory pracują trochę jak binarne przełączniki, ponieważ...

Cytaty

ClaudeDebussy.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.