MPMan F10
- Kategoria: Vintage
- Jarosław Święcicki
Przeglądając nasz dział Vintage czytelnik mógłby odnieść wrażenie, że historia audio jest pisana tylko przez stare gramofony, wzmacniacze i kolumny głośnikowe. No, czasem zjawi się jakiś odtwarzacz płyt kompaktowych. A co z resztą urządzeń cyfrowych? Dziś zajmiemy się jednym z nich. Jak wiadomo, pojawienie się w 1992 roku formatu MP3 kilka lat później zrewolucjonizowało sposób słuchania muzyki dzięki nielegalnemu, publicznemu udostępnieniu kodeka, co miało miejsce w 1997 roku. Kwestią czasu było pojawienie się przenośnego urządzenia, które pozwalałoby na odsłuch tych plików nie tylko z komputera. Pierwszym takim odtwarzaczem był MPMan F10, który został zaprezentowany na targach CeBIT w roku 1998, a jego producentem była firma Korea's Saechen Information Systems. Co ciekawe, wielu błędnie uważa, że pierwszą empetrójką był RIO PMP300, ale wszedł on do produkcji kilka miesięcy po F10. MPMan miał na podkładzie oszałamiającą pamięć 32 MB, co pozwalało na wciśnięcie kilku piosenek zripowanych do pliku MP3 o gęstości 128 kbps. Słabiutko, prawda?
Dziś już nikt nie stosuje takiego bitrate'u, a na porządku dziennym są pliki zgrane do 320 kb/s. Dodatkowo F10 nie obsługiwał żadnej zewnętrznej pamięci, więc jeśli znudziła się nam mizerna zawartość playlisty, jedyną opcją było skasowanie wszystkiego i wgranie nowego zestawu. A można to było zrobić tylko poprzez kabel podłączany do portu równoległego w komputerze. W tamtych czasach był on powszechnie stosowany do podłączania drukarek, a USB dopiero miało wejść na rynek i raczej nikt jeszcze nie myślał o łączeniu komputera z jakimś dziwactwem do słuchania muzyki. Urządzenie miało wymiary 91 x 70 x 16,5 mm, ważyło 65 gramów i dysponowało mocą 5 mW. Produkowane było w kilku kolorach - złotym, różowym, srebrnym, czarnym i niebieskim, a kosztowało najpierw 250 dolarów, ale gdy okazało się, że wspominany już RIO PMP300 ma kosztować tylko 200 dolarów, to i cena F10 spadła do tego samego poziomu. Ile dziś trzeba dać, żeby nacieszyć się 32 megabajtami pamięci? Nie mam pojęcia. Serwisy aukcyjne na ten temat milczą, a ja nie znalazłem żadnej oferty. Kto wie, może to dziś poszukiwany, kolekcjonerski rodzynek i warto przeszukać szuflady bo rodzice, mąż, żona lub dziewczyna dawno temu coś takiego zakupili i rzucili w kąt? Powodzenia przy poszukiwaniach!
-
iDaft
Gdyby udało się zrobić takiemu CF moda... Hmm, chętnie umieściłbym go w swoim audio kąciku :)
0 Lubię
Komentarze (1)