Podstawowa konfiguracja gramofonu od A do Z
- Kategoria: Poradniki
- Jarosław Święcicki
Zarówno zakup, jak i użytkowanie gramofonu oraz płyt winylowych wymaga od właściciela pewnej wiedzy o sprzęcie analogowym. Należy znać chociażby podstawowe zasady obsługi sprzętu, wiedzieć jak dbać o swoją kolekcję fonogramów, a od czasu do czasu sprawdzić ustawienia posiadanego gramofonu. Nie da się ukryć, że w porównaniu do szlifierek, użytkowanie płyt i odtwarzaczy kompaktowych to istna sielanka, co ma swoje niewątpliwe zalety. Jednak w przypadku próby polepszenia czy też zmiany brzmienia swojego systemu, z kompaktami możemy co najwyżej zmienić cały odtwarzacz, ewentualnie poddać go kompleksowemu tuningowi w jednym z wyspecjalizowanych zakładów. W systemie gramofonowym mamy o wiele więcej możliwości poprawy brzmienia systemu. Wymiana wkładki, przedwzmacniacza lub chociażby maty antypoślizgowej to kroki, które nie są przykładem tuningu ingerującego w samą budowę urządzenia, a mogą znacząco zmienić brzmienie. W niniejszym poradniku zostaną opisane działania, które pozwolą gramofonowi zagrać najlepiej jak potrafi. Postaramy się również wytłumaczyć krok po kroku jak postępować z nowo zakupionym adapterem i co w nim poustawiać.
Wprawdzie każdy świeżo upieczony właściciel gramofonu powinien znaleźć w pudełku instrukcję obsługi wyjaśniającą wszystkie zawiłości techniczne konkretnego modelu, a jeśli wcześniej nie miał do czynienia z takimi urządzeniami, powinien zostać poinstruowany przez sprzedawcę, jednak w prawdziwym świecie takie mechanizmy nie zawsze działają skutecznie. Instrukcje bywają mało zrozumiałe, a i wśród sprzedawców zdarzają się ludzie, których nie interesuje to, co stanie się ze sprzętem i jego właścicielem po opuszczeniu salonu. Nie jest także powiedziane, że każdy kupiony gramofon musi być fabrycznie nowy. Co robić w takiej sytuacji? Jak poustawiać sobie wszystkie kąty, ciężarki i anti-skatingi? W jaki sposób wyciągnąć więcej z posiadanego sprzętu, wydając na ten cel jak najmniej pieniędzy? To pytania, które dręczą największych filozofów od niepamiętnych czasów, a my zaraz na nie odpowiemy.
Dobre miejsce to podstawa
Pierwszy gramofon kupiony - pora na znalezienie dla niego odpowiedniego miejsca i właściwe ustawienie. Przede wszystkim należy naszej szlifierce znaleźć miejsce, które będzie jak najmniej narażone na wibracje pochodzące od innych urządzeń. Chcieliście postawić gramofon na biurku, tuż obok laptopa, aby móc bez wstawania zmieniać płyty? To zły pomysł. Komputer to źródło wielu drgań pochodzących od układu chłodzenia i dysku twardego, które będą się bezpośrednio przenosić na wkładkę gramofonową i zakłócać odczyt sygnału zapisanego na winylu. Te same drgania mogą się też przyczynić do szybszego zużycia, a nawet uszkodzenia igły. A zatem sąsiedztwo komputera raczej odpada. Prawdę powiedziawszy, sam wybór miejsca warto zacząć od sprawdzenia rodzaju i stabilności podłogi. Jeśli jest drewniana i każde szybsze przejście powoduje dzwonienie kieliszków w komodzie, może warto zainwestować w półkę wiszącą na ścianie? Ustawienie gramofonu na zwykłej szafce albo regale zmusi wszystkich domowników do chodzenia po pokoju na paluszkach, bo zwykłe kroki wprowadzą podłogę w takie drgania, że igła będzie wręcz skakać na powierzchni płyty. Takich atrakcji mogą się spodziewać praktycznie wszyscy melomani mieszkający w przedwojennych kamienicach, czego doskonałym przykładem jest jeden z redaktorów StereoLife...
Miejsce wybrane? Gramofon stoi i dodaje szyku pomieszczeniu? Świetnie! Teraz warto sprawdzić, czy nasz sprzęt jest odpowiednio wypoziomowany. Można to zrobić zwykłą poziomicą (przy czym warto najpierw ją wyczyścić z resztek cementu po ostatnim remoncie), ale można też kupić niewielkie, okrągłe poziomice zaprojektowane specjalnie do ustawienia gramofonu. Sama regulacja jest dosyć prosta ponieważ większość gramofonów posiada nóżki pozwalające na regulację wysokości. Poziomicę kładziemy na macie gramofonu i kręcimy nóżkami do momentu osiągnięcia idealnej równowagi. Jeśli kupiliśmy nowy gramofon z fabrycznie założoną i ustawioną wkładką, na tym etapie wystarczy podłączyć gramiaka poprzez preamp do wzmacniacza i zacząć cieszyć się muzyką.
Samodzielnie lub ze wsparciem
Inaczej wygląda sprawa, gdy oprócz samego ustawienia gramofonu należy jeszcze zamontować wkładkę do ramienia i odpowiednio wyregulować układ wkładka-ramię. W przypadku zakupu nowego sprzętu sprawa może być dosyć prosta, ponieważ większość salonów audio oferuje kalibrację gramofonu. Wtedy wystarczy sprzęt dostarczyć na miejsce i po jakimś czasie go odebrać, a najlepiej zaprosić specjalistę do siebie i na miejscu dokonać odpowiednich regulacji. Kupując szlifierkę w renomowanym salonie powinniście otrzymać takie atrakcje w pakiecie, ewentualnie za stosunkowo małą opłatą i warto z tej opcji skorzystać. Wykwalifikowany pracownik nie dość, że podłączy i ustawi wkładkę, to jeszcze prawdopodobnie udzieli nam instrukcji odnośnie dalszego użytkowania sprzętu lub pozwoli podpatrzeć, jak to się robi. Jeżeli tylko będzie taka możliwość, warto poprosić o wizytę specjalisty i dokonanie ustawień w domu. Nie chodzi tutaj tylko o nasz komfort i zaoszczędzony czas, ale przede wszystkim pewność, że transport gramofonu nie spowoduje rozjechania się ustawień. Z uwagi na delikatność gramofonu, pakowanie go do pudełka i wysyłanie do innego miasta, bo tam akurat mieszka człowiek rekomendowany przez znajomego, nie ma większego sensu.
Jeżeli zamiast zastanawiać się, kto mógłby dokonać kalibracji wkładki, chcecie się pokusić o zrobienie tego samemu, potrzebna będzie odrobina sprytu i cierpliwości. Zadanie wymaga dokładności, precyzji i pewnych umiejętności manualnych, ale radość po samodzielnie wykonanej pracy może te trudy wynagrodzić. O jednej rzeczy trzeba bezwzględnie pamiętać - nieostrożne obchodzenie się z wkładką gramofonową, a zwłaszcza z igłą umieszczoną na jej końcu może spowodować jej zniszczenie! Jeśli chcecie samodzielnie bawić się w kalibrację, od razu warto zarezerwować sobie 2-3 godziny całkowitego spokoju. Dlaczego aż tyle? Cóż, za pierwszym razem na pewno nie wszystko wyjdzie tak, jak trzeba, poza tym wiele ustawień trzeba często korygować. Nie da się tego zrobić z dziećmi biegającymi między nogami czy też tłumacząc żonie, że już za chwilkę przyjdziemy na kolację, jak tylko ustawimy anti-skating. Nie! Cisza, spokój i skupienie. Inaczej nie ma co się zabierać za gramofon.
Montaż ramienia i wkładki
Od czego zacząć? Od montażu wkładki do ramienia i podłączenia jej do przewodów. Kolejność jest dowolna, ale według mnie wygodniej najpierw podłączyć kabelki do pinów znajdujących się na wkładce, a potem przykręcić ją do ramienia. Który przewód podłączyć do którego pinu? Każdy kabel jest innego koloru - zielony to masa kanału prawego, czerwony to plus kanału prawego, niebieski to masa kanału lewego, a biały to plus kanału lewego. Takie same oznaczenia, w postaci kolorowych kropek znajdziemy na wkładce tuż obok odpowiednich styków. Teraz wystarczy podłączyć odpowiedni kabelek do przypisanego mu pinu. Niestety rozmiary tych złącz nie zawsze są identyczne, więc może się okazać, że zakończenia przewodów mają trochę za małą lub za dużą średnicę. W takiej sytuacji pozostaje nam jedynie delikatnie ścisnąć je lub poluzować, w zależności od sytuacji. Ewentualnie można znaleźć wsuwki o rozmiarze pasującym do pinów naszej wkładki i przylutować je do kabli.
Kiedy ten etap mamy już za sobą, a wkładka wisi swobodnie na kabelkach, przykręcamy ją śrubkami do główki ramienia. Na początek można je przykręcić tak, aby wkładka znajdowała się mniej więcej w jednej linii z główką ramienia, pamiętając przy tym, aby nie dokręcać śrubek na maksa. Śruby powinny sztywno trzymać wkładkę, ale umożliwiać regulację jej położenia. Dokręcenie pozostawmy sobie na sam koniec zabawy. Omawiana sytuacja dotyczy oczywiście ramienia z mocowaniem typu 1/2 cala. Oprócz tego systemu jest jeszcze T4P w którym nie ma potrzeby podłączania przewodów - wtyk wchodzi bezpośrednio do gniazda w ramieniu, a całość jest skręcona jedną śrubką. Można też spotkać na rynku wkładki zintegrowane, które montujemy bezpośrednio do ramienia, aczkolwiek w naszym poradniku skupimy się na systemie 1/2 cala, jako najczęściej stosowanym w gramofonach do użytku domowego oraz umożliwiającym dokonanie niezbędnych regulacji.
Ustawienie siły nacisku igły na płytę
Kolejną rzeczą jaką powinniśmy zrobić, to ustawić odpowiedni nacisk igły na płytę (Tracking Force). Każda wkładka gramofonowa ma podany ten parametr w postaci przedziału typu 1,8-2,2 g. Często podawana jest też wartość rekomendowana, która jest optymalna dla danego przetwornika. Do ustawienia siły nacisku będzie potrzebna waga, chociaż w niektórych przypadkach do tańszych wkładek można zastosować ustawienie za pomocą podziałki naciętej na przeciwwadze ramienia. Jeśli nie ma takiej podziałki – niestety, czeka nas zakup, albo pożyczenie od kogoś wagi. Złóżmy, że nasze ramię ma taką przeciwwagę. Ustawiamy ją w takim położeniu, aby ramię z zamocowaną wkładką było w równowadze, czyli niezależnie od położenia windy opuszczającej ramię na płytę, samo jest w pozycji poziomej do gramofonu. Teraz kręcąc pierścieniem z podziałką zerujemy skalę ciężarka, a następnie ustawiamy odpowiedni nacisk, kręcąc już samą przeciwwagą. Jest to co prawda dosyć niedokładna nastawa, ale w przypadku braku wagi jest to jakieś rozwiązanie.
Wskazane jest jednak zaopatrzenie się w specjalną wagę, zwłaszcza, że najtańsze, mechaniczne modele kosztują raptem kilkadziesiąt złotych. Ustawienie za pomocą mechanicznej, dźwigniowej wagi polega na kilkukrotnych pomiarach i korekcjach ustawień tak, aby waga pozostała w równowadze. Innym, o wiele wygodniejszym rozwiązaniem są wagi cyfrowe. Co prawda ich ceny zaczynają się od niecałych dwustu złotych, ale dokładność pomiaru jest wyższa. Przy regulacji ciężarkiem przeciwwagi należy pamiętać, aby robić wszystko przy podniesionym ramieniu. Regulacja, opuszczenie ramienia na wagę, pomiar, podniesienie ramienia, regulacja, opuszczenie i tak do uzyskania zadowalającego efektu. Wszelkie regulacje należy przeprowadzać w ten sposób. Próba korekcji tylko o ćwierć milimetra przy opuszczonym ramieniu może skończyć się niekontrolowanym przesunięciem igły po materiale na którym stoi, co niechybnie doprowadzi do jej skrzywienia albo złamania. Wtedy możemy już zakończyć regulacje i udać się do sklepu po nową wkładkę.
Regulacja azymutu
Załóżmy, że ustawienie nacisku przebiegło pomyślnie i czas na dalsze regulacje. Od tej pory wszystko co będziemy robić sprowadza się do jak najdokładniejszego odwzorowania ustawienia igły nacinającej rowek na matrycy. Igła naszej wkładki powinna stać pionowo do powierzchni płyty, a oś wkładki przechodząca przez środek igły powinna tworzyć styczną do rowka na płycie. Tyle teorii, a czy można to odtworzyć w praktyce? Otóż niekoniecznie. Zacznijmy od prostopadłości igły do płyty. Decydują o tym dwa parametry - azymut oraz wysokość ramienia VTA (Vertical Tracking Angle). Azymut to kąt nachylenia igły w stosunku do płyty widziany od czoła wkładki i powinien on wynosić 90 stopni. Od razu trzeba zaznaczyć, że niektóre ramiona nie pozwalają na regulację tego parametru i w takim przypadku prawidłowe ustawienie azymutu jest możliwe przez stosowanie podkładek pomiędzy wkładką a główką ramienia, albo pomiędzy samym ramieniem i obudową.
Najprostszym sposobem na sprawdzenie azymutu jest opuszczenie ramienia z wkładką na lusterko. Odbicie igły w lustrze powinno znaleźć się w pionowej osi prowadzonej przez punkt styku igły z lusterkiem. Jeżeli są odchyły, należy je skorygować. Oczywiście jest to regulacja na oko. Jeżeli pragnęlibyśmy dokładnie ustawić albo po prostu sprawdzić azymut, trzeba by było mieć płytę testową z nagranymi osobno ścieżkami prawego i lewego kanału i pomierzyć (chociażby oscyloskopem) przesłuchy dla obu kanałów. Po regulacji przesłuchy powinny być na takim samym poziomie.
Kąt nachylenia ramienia i wkładki
VTA czyli wysokość ramienia to kąt pod jakim nachylona jest igła. Widzimy go patrząc na bok wkładki, a optymalny kąt powinien wynosić również 90 stopni. Tak naprawdę ten parametr nazywa się SRA (Stylus Tracking Angle), ale z uwagi, że igła w stosunku do ramienia zawsze jest pod kątem prostym, pozwoliłem sobie na pewne uproszczenie, aby łatwiej móc sobie wyobrazić o który kąt chodzi. Dlaczego VTA jest nazywane wysokością ramienia? Otóż konstrukcja układu wkładka-ramię powoduje, że przy odpowiednim ustawieniu VTA ramię powinno być równoległe do odtwarzanej płyty. Dlatego też teoretycznie regulację VTA powinno robić się również po wymianie slipmaty na grubszą, a nawet przed odtwarzaniem grubszych płyt, na przykład audiofilskich 180-gramowych tłoczeń. Jak to zrobić? W tym celu należy poluzować śrubę trzymającą ramię w jarzmie i powoli wysuwając, lub też wsuwając konstrukcję ramienia ustawiać jego wysokość. Niektóre ramiona posiadają płynną regulację tego parametru, w innych odbywa się to skokowo, a jeszcze inne w ogóle nie pozwalają na ustawienie wysokości. To by było na tyle jeśli chodzi o samo ustawienie igły w stosunku do płyty.
Teraz przejdźmy do ustawienia igły w stosunku do rowka wyciętego na powierzchni krążka. Jak wiadomo, oś przebiegająca wzdłuż wkładki i przechodząca przez środek igły powinna być styczną do rowka. Niestety, to założenie jest spełnione tylko w przypadku gramofonów z ramieniem tangencjalnym. W klasycznych ramionach opartych z jednej strony w nieruchomym punkcie wkładka porusza się po łuku i poprawne ustawienie wkładki jest możliwe tylko w dwóch punktach, które są wynikiem obliczeń i różnią się w zależności od tego, kto te obliczenia przeprowadzał. Najpopularniejsze są wyliczenia Stevensona, Lofgrena i Baerwalda, a najczęściej stosuje się punkty wyliczone przez Baerwalda. Do ustawienia kąta prowadzenia stosuje się specjalne szablony, które można kupić w sklepie lub poszukać ich w Internecie i samemu wydrukować. Trzeba jednak mieć świadomość tego, że gotowe szablony mogą być dokładniejsze od tych drukowanych na domowej drukarce. Gdy już go mamy, nakładamy szablon na oś talerza i rozpoczynamy pomiary od punktu będącego bliżej środka.
Ustawienie przesięgu
W tym momencie warto jeszcze wspomnieć o przesięgu zwanym również przewieszeniem (Overhang). Przewieszenie jest parametrem ramienia i powinno być podane w jego danych technicznych. A cóż to jest? To różnica długości pomiędzy punktem podparcia ramienia a punktem podparcia igły oraz punktu podparcia ramienia a osią talerza. Mówiąc inaczej, gdyby ustawić ramię tak, aby na jednej osi znalazła się igła, oś obrotu talerza i oś obrotu ramienia, to przewieszenie będzie odległością pomiędzy czubkiem igły, a osią talerza. Czemu o tym piszemy? Ponieważ zarówno przewieszenie, jak i kąt styczności reguluje się poprzez zmianę położenia wkładki gramofonowej w główce ramienia - kręcąc wkładką ustawiamy kąt prowadzenia, czyli styczności, a przesuwając wkładkę zmieniamy przesięg. Przynajmniej teoretycznie. Niestety, regulując jedno, przeważnie spowodujemy rozregulowanie drugiego, a na dodatek trzeba pamiętać o tym, że ustawienie kąta prowadzenia robimy w dwóch różnych punktach! Nieraz zdarza się, że mając ustawiony jeden parametr, drugi się rozjedzie. A jak z drugim dojdziecie do porządku, to pierwszy... Już wiecie co, prawda? I tak w kółko, aż dojdziemy do momentu, w którym albo gramofon leci przez okno albo uznamy, że lepiej nie da się tego ustawić i dokręcamy śrubki mocujące wkładkę do ramienia. Teraz pozostaje ponowne sprawdzenie, czy nie zmieniła się siła nacisku igły oraz anti-skating.
Czy to już koniec?
Zapewne niektórzy na tym etapie zastanawiają się, czy to wszystko jest w ogóle potrzebne? Kiedy trzeba dać sobie spokój z tymi wszystkimi regulacjami? Cóż wszystko zależy od wkładki, a dokładniej od szlifu igły. Najtańsze wkładki z igłą o szlifie sferycznym (stożkowym) będą bardziej tolerancyjne na mniej dokładne regulacje, ale im bardziej skomplikowany szlif, a igła głębiej i dokładniej eksploruje rowek płyty, tym bardziej będzie wrażliwa na poprawne ustawienie. W praktyce regulacje można uznać za zakończone, jeśli po kolejnej korekcji już nie słychać różnicy w dźwięku. Jeśli jednak mimo to nie jest on satysfakcjonujący, może się okazać, że trzeba powierzyć regulację specjaliście (chociażby w sklepie w którym kupiliśmy gramofon wkładkę) albo doszliśmy już do granicy możliwości posiadanego przez nas sprzętu. Na koniec warto jeszcze wspomnieć o sprawdzeniu ustawień co jakiś czas. Jeśli często słuchamy czarnych płyt, to warto sprawdzić regulacje co najmniej raz na miesiąc. Jeśli używamy gramofonu raz na jakiś czas, można to robić rzadziej.
Rozmowa z ekspertem
O udzielenie odpowiedzi na kilka pytań związanych z ustawianiem gramofonów poprosiliśmy Piotra Chmielarskiego, jednego z założycieli warszawskiego salonu Hi-Ton. Jest to jedno z tych miejsc, w którym czego jak czego, ale pięknych gramofonów na pewno nie brakuje. Co więcej, w sklepie przy ulicy Pańskiej szlifierki nie stoją jedynie na półkach, pełniąc rolę kurzących się bibelotów. Tutaj jakiś gramofon niemal zawsze pełni funkcję podstawowego źródła dźwięku w jednym z głównych systemów pracujących w sali odsłuchowej. Podczas naszej wizyty mieliśmy na przykład okazję posłuchać gramofonu AVID Diva II podłączonego do flagowego systemu T+A złożonego z przedwzmacniacza, dwóch końcówek mocy i dwóch zasilaczy oraz topowych kolumn CWT 2000. Zabawę z winylem można tutaj zacząć nawet od bardzo prostych gramofonów takich, jak chociażby Pro-Ject RPM 1.3 Genie, a do każdego gramofonu dobrać kilka przydatnych akcesoriów.
Czy dla początkującego użytkownika ustawienie gramofonu jest bardzo trudną operacją?
Jeśli wybierzemy prosty gramofon, powinno to być raczej łatwe. Wszystko zależy od tego, jak zaawansowana będzie to maszyna. Przykładowo podstawowe modele Pro-Jecta są bardzo łatwe do skonfigurowania. W modelu Elemental nie ustawiamy praktycznie nic, ponieważ ramię i wkładka są już fabrycznie skalibrowane, a użytkownik nie montuje żadnych dodatkowych elementów. Kupując nieco droższy gramofon, ale wciąż z przedziału budżetowego, musimy zwykle zamontować talerz, pasek napędowy, przeciwwagę i ciężarek anti-skatingu. Nawet jeśli nie podobają nam się tanie gramofony i chcemy kupić coś bardziej odlotowego, nawet przy podstawowych modelach AVID-a nie ma większych trudności. Pamiętajmy, że producentowi gramofonu także zależy na tym, aby to urządzenie kojarzyło się klientowi z czymś przyjemnym, na przykład ze słuchaniem muzyki w znakomitej jakości, a nie tylko z dłubaniną i wielokrotnym korygowaniem ustawień. Dlatego praktycznie bez względu na to, jakiego producenta gramofonów byśmy nie wskazali, podstawowe modele w katalogu będą raczej proste w ustawianiu i użytkowaniu.
Jaki gramofon będzie najtrudniejszy w ustawieniu, a jaki będzie już wymagał dużych umiejętności i doświadczenia? Po czym można to poznać, jeśli nie jest się ekspertem?
Można patrzeć na różne elementy, ale generalnie można powiedzieć, że im droższy gramofon, tym prawdopodobnie więcej będzie w nim parametrów do ustawienia i różnego rodzaju regulacji wprowadzanych manualnie. Takie urządzenie będzie już wymagało pewnego doświadczenia i osprzętu pozwalającego na prawidłowe ustawienie. Nawet jeśli weźmiemy pod lupę producenta takiego, jak Pro-Ject, gramofon z serii Debut czy Essential będzie się pod tym względem bardzo różnił nawet od modelu 6-PerspeX, który nie jest jeszcze szlifierką hi-endową. Mamy tu jednak o wiele więcej zabawy, co oczywiście może pozwolić na uzyskanie lepszego brzmienia. Trzeba tylko wiedzieć, co się robi.
Czy instrukcje obsługi dołączone do gramofonów zwykle rozjaśniają sprawę, czy nie zawsze?
Wszystko raczej powinno być jasno opisane w instrukcji. Sam jeszcze nie spotkałem się z gramofonem, który byłby dostarczany bez jakichkolwiek dokumentów czy akcesoriów. Zawsze jednak warto porozmawiać ze sprzedawcą na temat konkretnego modelu.
W jaki osprzęt powinniśmy się zaopatrzyć, jeśli chcemy samodzielnie skalibrować ramię i wkładkę?
Podstawa to oczywiście poziomica - od tego absolutnie powinno się zacząć, ponieważ wykonywanie dalszych regulacji na gramofonie nie wypoziomowanym zwyczajnie mija się z celem. Bardzo ważna jest także waga. Polecam zakup wagi elektronicznej, ponieważ jest to wydatek, który zwróci się z nawiązką. Szczególnie, jeśli szykujemy się na dłuższą przygodę z winylem. Trzecia sprawa to szablon służący do ustawiania położenia wkładki gramofonowej. Dzięki niemu wyregulujemy kilka parametrów, które dotyczą odwzorowania geometrii poruszania się igły po płycie i w samym rowku. Sam korzystam z dość prostych, ale skutecznych szablonów. Te trzy rzeczy w dużym stopniu zamykają temat.
Czy warto powierzyć ustawienie gramofonu pracownikowi specjalistycznego salonu?
Jeżeli nie mamy w tym temacie doświadczenia, to zdecydowanie tak. Bardzo trudno jest wytłumaczyć wszystkie te operacje, dlatego najlepiej jest powierzyć regulację gramofonu specjaliście, aby samemu też mieć jakieś pojęcie na temat tego, jak powinno to wyglądać. Każdy szanujący się salon i dystrybutor powinien oferować takie usługi oraz mieć ludzi, którzy znają się na rzeczy. Dla dealerów organizowane są szkolenia, specjaliści jeżdżą nieraz po całym kraju udzielając wskazówek sprzedawcom. Nasi klienci przy zakupie mają zapewnioną kalibrację gramofonu, ale każdy amator winylu może przyjść do nas z własnym gramofonem i poprosić o wykonanie takiej usługi.
Czy problemem w takim przypadku jest transport urządzenia do sklepu i z powrotem do domu?
Jeśli zostaną już ustawione takie parametry, jak VTA czy przesięg, można zdjąć przeciwwagę oraz ciężarek anti-skatingu i spokojnie przewieźć gramofon do domu, oczywiście dosyć ostrożnie. Pozycję przeciwwagi również można zaznaczyć lub przeszkolić klienta tak, aby był w stanie dość dokładnie odtworzyć to ustawienie w domu. Najtrudniejsze jest dokładne ustawienie ramienia i wkładki, a te parametry nie powinny się szybko rozregulować.
Jak długo gramofon będzie trzymał te ustawienia?
Jeżeli intensywnie używamy szlifierki, warto raz na kilka tygodni sprawdzić jej nastawy. Jeżeli słuchamy czarnych płyt sporadycznie, gramofon zachowa prawidłowe ustawienia odpowiednio dłużej. Wszystko też zależy od tego, gdzie gramofon będzie stał, jak często będzie używany, czy oprócz nas będą się do niego dotykały inne osoby itd.
W jakim stopniu możemy za pomocą samych śrubek i dźwigienek zmienić brzmienie gramofonu? Regulacja jakich parametrów powinna nam dać takie czy inne zmiany w dźwięku?
Przede wszystkim można zmieniać charakter brzmienia za pomocą regulacji siły nacisku. Większy nacisk to niższe, pełniejsze brzmienie, ale z mniejszą ilością wysokich tonów, a więc też mniej rozdzielcze. Warto pamiętać o tym, że trochę bardziej zużywamy wtedy płyty. Mniejszy nacisk to bardziej otwarty i detaliczny dźwięk. Przede wszystkim powinno się jednak dbać o prawidłowe ustawienie wszystkich parametrów, zgodnie z zaleceniami producenta gramofonu, ramienia czy wkładki. Większość firm podaje tutaj jakieś przedziały i warto się poruszać w tych ramach. Czasami może się okazać, że brzmienie jest wyraźnie lepsze nawet po przekroczeniu tych zaleceń, jednak wtedy musimy być pewni, że wiemy, co robimy. Doświadczeni użytkownicy mogą już w dużej mierze przeprowadzać regulacje na ucho.
Czy opłaca się do gramofonu dokupić akcesoria takie, jak slipmata czy docisk?
W tańszych gramofonach na pewno warto zastąpić firmową matę czymś lepszym, na przykład slipmatą z korka lub twardego filcu. Trzeba jednak pamiętać o tym, że musimy mieć wtedy możliwość regulacji kąta VTA. Moim zdaniem warto przede wszystkim poeksperymentować z wkładką. Docisk również może wprowadzić takie czy inne zmiany, jednak aby wyraźnie usłyszeć te zmiany i bawić się we wpływ docisku czy maty na brzmienie, powinniśmy już dysponować odpowiednio dobrym sprzętem.
Podsumowanie
Gramofon to urządzenie, które z natury bywa trochę kapryśne, wymaga odpowiedniej obsługi i konserwacji, a im bardziej zaawansowany model wybierzemy, tym więcej będziemy mieć przy nim roboty. Wszystkie opisane regulacje nie służą jednak temu, aby sprawić posiadaczom szlifierek jakąś masochistyczną przyjemność lub postawić przed nimi barierę nie do pokonania, ale umożliwić odtwarzanie czarnych płyt z jak największą dokładnością, co przekłada się na przyjemność słuchania. Niewielu jest amatorów analogu, którzy narzekaliby na to, że od czasu do czasu muszą pogrzebać przy swoim sprzęcie. Możliwość dopasowania brzmienia do naszych preferencji lub wręcz konkretnej płyty za pomocą kilku śrubek, ciężarków czy stosunkowo niedrogich akcesoriów jest udogodnieniem, którego nie dostaniemy w odtwarzaczu płyt kompaktowych. A gdy już szczęśliwie uda się wszystko podłączyć, ustawić i wyregulować, pora na nagrodę. Kładziemy płytę na talerzu, nastawiamy ramię i słuchamy... Czy warto było się męczyć? Mamy nadzieję, że tak!
Artykuł powstał we współpracy z salonem Hi-Ton Home of Perfection.
-
Edgar
A do jakiego wejścia jest podłączony gramofon we wzmacniaczu? Z tego co czytam, to ma on wbudowane pre gramofonowe, więc powinien być podłączony do zwykłego wejścia Line In. Jeśli podłączenia są w porządku, to może gdzieś nie styka masa?
2 Lubię -
Aneta
Bingo:-) Mogłam go sobie kalibrować do uśmiechniętej śmierci i nic by to nie dało. Wystarczyło przepiąć go do zwykłego wejścia i gra cudnie. Dziękuję bardzo za pomoc:-) Pozdrawiam.
2 Lubię -
-
Patrycjusz
Witam wszystkich. Na czym polega ustawienie anti-skatingu i jak zbadać występującą wartość tego parametru? W gramofonie Philips 777 (AF777) znajduje się pokrętło regulacyjne wyskalowane dla igły sferycznej i eliptycznej. W jaki sposób to ustawić?
2 Lubię -
Rafał
Technika audio, jak większość segmentów naszej techniki rozwija się torem paraboli. Swój szczyt osiągnęła chyba pod koniec XX wieku. Później zaczęła się degradacja - nastąpiła dyktatura księgowych i finansistów. Produkcję wszystkiego uzależniono od komputerowej analizy kosztów i słupków. Zaczęto powszechnie produkować tylko to, co gwarantowało założony zysk. Najefektywniej jest obecnie promować kupowanie plików MP3 z neta i odpalanie ich z telefonu na słuchawkach dousznych, głośniku bluetooth, a najlepiej przez jakiś odtwarzacz sieciowy (czytaj - trochu ubajerzona zewnętrzna karta dźwiękowa w cenie komputera). Z drugiej strony, jednocześnie, niszowi producenci, nazywający się audiofilskimi, zaczęli swoje wyroby o jakości średniaków od dawnego Pioneera, Marantza i Technicsa sprzedawać w wyściełanych aksamitem salonach, w cenach samochodów osobowych (nie tylko używanych, ale i nowych). Owocem tego wszystkiego jest powstanie z martwych gramofonu! Jak ktoś nie chce słuchać cyfrowej sieczki, a nie ma odłożonego miliona dolarów, to albo szuka w sprzęcie używanym z dobrego okresu (który jednak już drożeje z dnia na dzień), albo kupuje sobie nowy gramofon. Gramofon, który gawiedź uznaje za przyzwoity to optymalny dla wielu śmiertelników wydatek 1000-2000 zł. I tak tajemniczy system sprawia, że parafrazując, zamiast jeździć niezawodnymi V8 z nawigacją i klimatyzacją zaczynamy wsiadać do wehikułów napędzanych parowymi silnikami i w kółko rozprawiamy jaki to ma urok w stosunku do bezdusznych, nowoczesnych samochodów. Pisałem to ja - frajer, co też dał się nabrać i wywalił prawie 4000 zł na Thorensa, którego chyba bym wyprodukował sam, bo mam imadło, piły, pilniki, resztki rurek aluminiowych i lakier w sprayu - czarny połysk! Silniczek i zasilacz wymaganej konstrukcji można kupić w elektrycznym za rogiem, a gumkę do majtek podkraść żonie.
16 Lubię -
-
aver
Wiesz Rafał nic nie zastąpi zdrowego rozsądku. Jest coś takiego jak cena adekwatna do jakości. Jest pewien przedział cen, w którym jakość idzie w parze z ceną. Poniżej tego przedziału płacisz a jakości nie dostajesz, powyżej płacisz a na jakości nie zyskujesz. Trzeba tylko myśleć a nie ślepo słuchać reklam i podążać za modami. Współczesny dźwięk oferowany przez cyfrowe standardy i sprzęt jest kiepskiej jakości. Ale gawiedzi to pasuje. Pasuje, bo 80% społeczeństwa to szara masa bez własnego zdania, gustu, celu. Gawiedź nie musi jeść tortów, chleb jej do życia wystarczy.
4 Lubię -
Piotr
Witam. Posiadam stary gramofon z prostym ramieniem który nie ma nawet regulacji siły nacisku. Ogólne kiedy słucham nie za głośno, wszystko jest w porządku, ale wraz z podkręcaniem głośności pojawia się buczenie w jednym kanale. Pytanie brzmi czy to wina złej kalibracji ramienia lub wkładki? Czy może wzmacniacza? Dodam, że na jednym z kanałów zdecydowanie lepiej słychać tony wysokie. Proszę o pomoc, jeśli ktoś wie w czym problem.
1 Lubię -
Jarek
Jest kilka powodów takich zakłóceń. Najczęściej brum może być brakiem masy gramofon-preamp. U mnie wystarczyło zbliżyć przewody zasilające monobloki do przewodu sygnałowego gramofonu, oczywiście wszystkie przewody sprawne. Trzeba też pamiętać że większość tych urządzeń posiada klasę izolacji 2 (dwa przewody zasilające bez uziemienia) nie jest dostosowana do podłączenia uziemienia z gniazda sieciowego na obudowę. Rozłączyłem wszystko i podłączyłem ponownie kable poukładałem i 100% cisza.
0 Lubię -
Wojciech
Witam serdecznie. Czy ktoś może mi powiedzieć, w którym miejscu na płycie powinno się dokonać pomiaru (tracking force)? U mnie wszystko jest wypoziomowane i mam dwa różne odczyty. Na zewnątrz i po środku trzyma wagę, jednak czym bliżej centrum płyty, waga zaczyna się obniżać, na przykład są 2 gramy standardowo, ale czym bliżej środka, tym waga nacisku igły zmniejsza się nawet do 1,4 grama. Czy ktoś wie, jaka może być tego przyczyna? Z góry dzięki za info.
2 Lubię
Komentarze (15)