Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Led Zeppelin - III

  • Kategoria: Rock
  • Radomir Wasilewski

Led Zeppelin - III

Trzeci album Led Zeppelin, konsekwentnie tytułowany kolejną rzymską cyfrą, okazał się sporym zaskoczeniem dla fanów. Po dwóch klasycznie rockowych, w dużej części ciężkich wydawnictwach, Anglicy postanowili pokazać się fanom z zupełnie innej strony. I choć elementy folkowe, a także stonowane, akustyczne ballady pojawiały się w ich twórczości już wcześniej, to nigdy na taką skalę, jak to miało mieć miejsce na "III". Ten eksperyment - mimo. że początkowo spotkał się ze sporą krytyką z klasycznym w takich sytuacjach, debilnym argumentem fanów o sprzedaniu się zespołu - z biegiem lat miał zostać doceniony i dziś trójka jest przez większość fanów wymieniana w gronie najlepszych dokonań zespołu, na równi z innymi numerowanymi albumami Led Zeppelin. A co ciekawego można na niej znaleźć?

Przede wszystkim rozwinięcie różnego rodzaju akustycznych brzmień gitarowych, pojawiających się od czasu do czasu na poprzednich płytach formacji. Tutaj delikatne brzmienie niesfuzzowanej gitary dominuje w znacznej części kompozycji i jedynie okazjonalnie przechodzi w elektryczne rejony. Najczęściej wtedy, gdy Jimmy Page postanowi zagrać solówkę. Pomysły na stonowane frazy gitarzysta prezentuje w charakterystyczny dla siebie sposób, a więc bardzo różnorodnie, korzystając ze sporej palety brzmień i efektów. Nie ma tu mowy o nudzie, monotonii czy prostym, ogniskowym przygrywaniu na klasyku do kotleta. Różnorodność muzyki, jak na pozostałych płytach formacji, wzbogacają bogate partie klawiszy, organów, syntezatorów, instrumentów smyczkowych i perkusyjnych. Te dodatki na "trójce" często wychodzą na pierwszy plan, a nie stanowią tylko tło dla gitar. Świetnie prezentuje się Robert Plant, który na każdym kolejnym albumie Zeppelinów śpiewa coraz bardziej świadomie i różnorodnie, potrafiąc zarówno agresywnie, rockowo zakrzyknąć, jak i złamać kobiece serce swym spokojnym, stonowanym i pełnym emocji głosem.

Żeby zupełnie nie zrazić hard rockowych fanów, na "III" zespół przygotował też cztery klasycznie rockowe kompozycje z cięższym brzmieniem gitary i większą dawką mocy. Co ciekawe w dwóch przypadkach te właśnie utwory stały się najbardziej znanymi, choć mało reprezentatywnymi wizytówkami całości. Ale bez względu na to, czy Led Zeppelin gra ostrzej czy spokojniej, utwory cechuje duża przystępność, chwytliwość i przebojowość. Tradycyjnie też grupa pozwoliła sobie na kilka eksperymentów oraz improwizacji, wciąż w grze muzyków słychać sporo bluesowych korzeni, kontynuujących tradycję wcześniejszych grup Jimmy'ego Page'a. Nie zawodzi brzmienie, które mimo że liczy sobie już ponad 35 lat, w żadnym razie nie brzmi archaicznie czy zatęchle. Wręcz przeciwnie - jego czystość, selektywność, wyrazista prezentacja wszystkich smaczków i detali w miksie może być wzorem do naśladowania, szczególnie dla zespołów retro rockowych, które w kwestii brzmieniowego syfu i garażowych naleciałości starają się być bardziej klasyczni od klasyków.

Pierwsza połowa albumu (albo też pierwsza strona jego wydania winylowego) to w zasadzie kontynuacja stylistyczna "I" i "II", choć w wersji bardziej wypolerowanej, nie tak ciężkiej i chropowatej. Z dynamicznych kompozycji o klasycznie rockowym zacięciu zespół prezentuje najbardziej znany, melodyjny i przebojowy "Immigrant Song" z charakterystycznymi, przeciąganymi chórkami, bogaty aranżacyjnie, wielobarwny "Celebration Day", a także najcięższy w zestawie "Out on the Tiles" ze świetnym brzmieniem gitary i emocjonalnym refrenem zawierającym jedno z najpiękniejszych miłosnych wyznań Roberta Planta. Akustyczne granie, wzbogacone folkowymi rytmami oraz ciekawymi pejzażami, malowanymi przez instrumenty smyczkowe i klawisze pojawia się tu tylko we "Friends". Jednak prawdziwą perłą pierwszej połowy "III" jest powolna, długa (ponad 7 minut muzyki), mocno bluesowa ballada z cięższymi wejściami w refrenach "Since I've Been loving You", która do tego zawiera jedne z najlepszych solówek w karierze Jimmy'ego Page'a. Druga połowa "III" to już w całości akustyczne granie o folkowym i transowym zacięciu. Tutaj zdecydowanie największe wrażenie robi dynamiczny, pełen niesamowitej energii, powoli rozkręcający się "Gallows Pole", który został wzbogacony rewelacyjnymi improwizacjami wszystkich członków zespołu. Świetnie brzmią też dwie następujące po sobie stonowane, melancholijne ballady - "Tangerine" i "That's the way", które zostały delikatnie zaśpiewane przez Planta, stanowiąc wstęp do tego, co wokalista pokaże rok później w "Stairway to Heaven". Ostatnie dwie kompozycje to pełne pójście w stronę eksperymentów i muzycznego kombinowania, jednak nie tak udane jak na innych płytach, bo skażone delikatnym grzechem monotonii ("Bron-Y-Aur-Stomp") tudzież niepotrzebnego udziwniania muzyki na siłę ("Hats Off to (Roy) Harper").

Choć "trójka" Led Zeppelin odrobinę ustępuje poziomem swoim genialnym poprzedniczkom i równie rewelacyjnej następczyni, trudno ją traktować jak coś gorszego czy nie wartego poznania. Nie znam zresztą fana zespołu, który nie klękałby przed kunsztem "Immigrant Song" czy "Since I've Been Loving You", ale także w pozostałych fragmentach tej płyty Zeppelini wypadają bardzo dobrze, udowadniając przy okazji, że nie tylko w ostrym hard rocku są sobie w stanie doskonale poradzić. Polecam ten album wszystkim ceniącym w muzyce rockowej nie tylko ciężar, ale również bardziej subtelne, relaksacyjne klimaty. W roli uspokajacza skołatanych po ciężkim dniu nerwów ten krążek sprawdza się idealnie.

Artysta: Led Zeppelin
Tytuł: III
Wytwórnia: Atlantic
Rok wydania: 1970
Gatunek: Hard Rock, Folk Rock
Czas trwania: 43:08

Ocena muzyki
Poziomy7

Komentarze (5)

  • Pablo

    Warto dodać, że to akustyczne oblicze zespołu zostało zainspirowane twórczością Roya Harpera, któremu oddano tu hołd w tytule ostatniego utworu (w oryginale - bo nie jest to autorski utwór Led Zeppelin - zatytułowanego po prostu "Hats Off to (Roy) Harper"). Warto sięgnąć po twórczość tego muzyka, np. album "Stormcock" (na którym gościnnie udziela się Jimmy Page).

    0
  • Piotr

    Może nie konkretnie w temacie tej płyty, ale co do brzmienia - była masa dobrych zespołów w latach 60-80. Niestety przez bardzo marne jakościowo (brzmieniowo) wydawnictwa, nie słucha się ich z taką satysfakcją, jak mogłyby być naprawdę odbierane. Niekiedy mam więcej radości w słuchaniu coverów wydanych wiele lat później, bo jakościowo brzmią po prostu dużo lepiej.

    1
  • Pablo

    @Piotr - Uważam zupełnie na odwrót. Większość muzyki z ostatnich trzydziestu lat jest zupełnie pozbawiona dynamiki i przestrzeni, wszystko jest tam tak samo głośne i wysunięte do przodu, że często po kilku minutach jestem tym zmęczony. A poza tym nad brzmienie przekładam jakość samej muzyki, a ta (przynajmniej w przypadku rocka, ale też innych gatunków, na przykład jazzu) jest nieporównywalnie wyższa w przypadku muzyki mającej więcej niż trzydzieści lat, zwykle dużo więcej. Współczesny rock to tylko nudne ogrywanie pomysłów sprzed pół wieku, bez choćby odrobiny kreatywności i charyzmy, jaką mieli twórcy z lat 60, 70, czy choćby 80 (ta ostatnia dekada to już jednak niższy poziom, przynajmniej w mainstreamie).

    1
  • Piotr

    @Pablo - Dałem tylko przykład z lat 60-80, co nie znaczy wcale, że późniejsze wydania są dużo lepsze. Poza tym, przeważnie każda płyta różni się od siebie jakością nagrania (inna dynamika itp.). Jak dla mnie numerem jeden w jakości nagrywaniu płyt był The Alan Parsons Project. Ich płyty to po prostu jakościowy majstersztyk, a wydawali je już w latach 70. Co do samego procesu tworzenia muzyki, to zgadzam się z Tobą. Pomysły na nią skończyły się jak dla mnie pod koniec lat 70. Oczywiście z małymi wyjątkami, które czasami ukazują się niekiedy tu i ówdzie. U mnie jest jednak inaczej z odsłuchem płyt niż u ciebie. Nie wiem jak dobra może być muzyka którą słucham, ale gdy jest marnie nagrana, to zanika mi cała przyjemność z jej słuchania. Niestety tak już mam.

    0
  • RadomirW

    A na co panowie skończyły się pomysły pod koniec lat siedemdziesiątych albo i wcześniej? Bo chyba nie na muzykę rockową, która w latach 80. i 90. miała się bardzo dobrze że wymienię tylko scenę gotycką i grungową czy klasyczne rockowe kapele jak Danzig czy Guns'n'Roses. O metalu w ogóle nie ma co pisać bo w latach 80. dopiero zaczął się ten gatunek.

    0

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Zobacz także

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Messa - The Spin

Messa - The Spin

Pamiętam, jak olbrzymie wrażenie zrobił na mnie "Close", kiedy ukazał się w 2022 roku. Trzeci album Messy długo nie opuszczał mojego odtwarzacza, w zasadzie tylko wymieniając się miejscem z dwoma wcześniejszymi wydawnictwami nagranymi przez Włochów. W recenzji wspomniałem o tym, że fajnie by było, gdyby na nowy album nie trzeba...

Rwake - The Return Of Magik

Rwake - The Return Of Magik

Ekipa świrów z Little Rock jest moim zdaniem jedną z najbardziej oryginalnych i nietuzinkowych kapel z nurtu sludge. Rwake jest jednocześnie zespołem wybitnie niedocenionym, któremu nigdy nie udało się wypłynąć na szerokie wody, ale też takim, który zawsze pozostawał w swojej niszy. Duży wpływ na to miała z pewnością specyfika...

Przemysław Rudź & Artur Wolski - Enchanted Lighthouse

Przemysław Rudź & Artur Wolski - Enchanted Lighthouse

Gdynia, listopad retrofuturystycznego 2019 roku, zanurzoną w gęstym smogu latarnię morską mija na niebotycznej wysokości 800 m należący do korporacji AudioPolex zeppelin, na którego obleczonej ciekłokrystalicznymi ekranami powierzchni wyświetlana jest tajemnicza postać z gitarą. Nagły szkwał rozwiewa na chwilę smog i oczom pilota ukazuje się panorama Gdyni - sieć sięgających...

Pentagram - Lightning In The Bottle

Pentagram - Lightning In The Bottle

Kilka tygodni temu pewien starszy pan stał się wielką gwiazdą internetowych memów. Dla dużej części internautów stał się postacią komiczną ze swoimi roztrzepanymi włosami i wytrzeszczem oczu. Jednak z pewnością znalazło się też i grono, które zgłębiło temat i dowiedziało się, że ten starszy pan to Bobby Liebling czyli założyciel...

Dax Riggs - 7 Songs for Spiders

Dax Riggs - 7 Songs for Spiders

Był sobie taki serial dla nastolatków pod tytułem "iZombie". Typowy kryminalny procedural z twistem - główna bohaterka jest współpracującą z policją pracownicą kostnicy i jednocześnie... zombie. W kolejnych odcinkach rozwikłuje mordercze zagadki, wypijając koktajl z mózgów ofiar i zyskując tym samym dostęp do ich ostatnich wspomnień. Jeszcze przed narodzinami mojego...

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
NAD C389

NAD C389

NAD (New Acoustic Dimension) to jedna z firm, które od samego początku umiejętnie łączyły innowacje i czysto naukowe podejście do tematu ze wspaniałym zmysłem biznesowym i wyczuciem sytuacji na rynku....

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Rosnące zainteresowanie audiofilów wzmacniaczami dzielonymi jest jednym z najbardziej zaskakujących trendów, jakie ostatnio obserwujemy. Wydawało się przecież, że rynek zmierza w przeciwnym kierunku, a niebawem w sklepach dostępne będą niemal...

Lyngdorf FR-2

Lyngdorf FR-2

Kim jest Peter Lyngdorf? Genialnym inżynierem, czy może raczej wizjonerem i utalentowanym przedsiębiorcą? Tego nie podejmuję się rozsądzać, ale jedno jest pewne - facet nie lubi się nudzić i wspiera...

Bannery boczne

Komentarze

a.s.
Nasz zmysł słuchu nie ma "liniowej charakterystyki przetwarzania". Sygnały o takim samym natężeniu, ale o różnej częstotliwości, wywołują wrażenia różnej głośno...
Rafał
Witam. Posiadam głośniki 120 Club od JBL i te 12 godzin nie wiem na jakiej mocy jest. Podłączyliśmy konsole kablami i dwa głośniki ze sobą też na kable i nieste...
Piotr
Wiem, że o switche można się kłócić tak jak o kable, generalnie nie jestem hejterem różnych niekonwencjonalnych urządzeń audio ale polecam taki eksperyment: w t...
stereolife
@Garfield - Coś nam podpowiada, że chętni się znajdą. Ceny nie są jeszcze tak zaporowe jak u niektórych specjalistów od hi-endu. Patrząc na trendy w salonach au...
Obywatel GC
Wszystko ładnie, pięknie, tylko ja nigdy nie rozumiem w tych wzmacniaczach, w których lampy są schowane w obudowie, jak człowiek ma potem je wymienić, bez narus...

Płyty

Messa - The Spin

Messa - The Spin

Pamiętam, jak olbrzymie wrażenie zrobił na mnie "Close", kiedy ukazał się w 2022 roku. Trzeci album Messy długo nie opuszczał...

Tech Corner

Korekcja sygnału audio - grzech, czy przydatne narzędzie?

Korekcja sygnału audio - grzech, czy przydatne narzędzie?

Podczas jednej z ostatnich rodzinnych wizyt prezentowałem zainteresowanemu członkowi rodziny swój zestaw grający. Usłyszałem wtedy dość intrygujące pytania: "A wzmacniacz nie powinien mieć korektora? Ma tylko pokrętło głośności?". Padły one z ust osoby, dla której czymś całkowicie naturalnym jest, że nawet współczesny amplituner kina domowego, z którego zresztą obecnie korzysta,...

Nowości ze świata

  • Triangle Electroacoustique is one of the oldest French loudspeaker manufacturers. Although the latest anniversary models, still available for sale, were introduced on the occasion of the company's fortieth birthday, at this point we are already halfway to another round anniversary...

  • In Norse mythology, Thor is known as the god of thunder, lightning, marriage, vitality, agriculture, and the home hearth. He was said to be more sympathetic to humans than his father, Odin, though equally violent. He traveled in a chariot...

  • Manufacturers of hi-fi equipment like to brag about their peak performance, but in any company's product lineup, the key role is played by the models that simply sell best. They are the ones that provide funds for further development and...

Prezentacje

Sukces mierzony głośnikami - Pylon Audio

Sukces mierzony głośnikami - Pylon Audio

Polski sprzęt audio - to hasło przeciętnemu obywatelowi naszego kraju kojarzy się ze wzmacniaczami, kolumnami głośnikowymi i gramofonami sprzed kilku dekad. Większość z nas wyobraża sobie piękne wieże Unitry, Diory czy Radmora, kultowe Altusy lub gramofony takie, jak Daniel, Adam czy Bernard. Jeżeli myślicie, że to wszystko relikty minionego systemu,...

Cytaty

SakaguchiAngo.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.