Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Led Zeppelin - II

  • Kategoria: Rock
  • Radomir Wasilewski

Led Zeppelin - II

Drugi album Led Zeppelin ukazał się w tym samym roku co poprzednik. Było to możliwe, gdyż zespół rozpoczął kolejne nagrania niedługo po ukazaniu się w sprzedaży debiutanckiej płyty. Tamte czasy mocno różniły się od obecnych - dla artystów liczyła się głównie muzyka i możliwość jej prezentacji publiczności, a nie zabiegi promocyjne, długie trasy koncertowe czy też celebryckie brylowanie w mediach i pismach plotkarskich. "II" stanowi logiczne rozwinięcie pomysłów muzycznych jedynki, skomponowane z tych samych składników i według podobnych schematów. Główne różnice między albumami wynikają z wyższego poziomu technicznego i kompozytorskiego muzyków.

W twórczości Anglików ponownie pojawia się charakterystyczny kolaż utworów cięższych, wolniejszych i rozbudowanych z klasycznie piosenkowymi, dynamicznymi i często gnającymi przed siebie. Co ciekawe, tym razem szybsze utwory zostały wzbogacone lżejszym brzmieniem gitar, a zespół nie przebił pod względem łączenia wściekłości i szybkości "Communication Breakdown" z "jedynki". Tak, jak wcześniej, oprócz tradycyjnego rockowego, cięższego brzmienia grupa przemyca do swego stylu elementy bluesa, folku, muzyki psychodelicznej, a nawet popu. Ponownie pojawia się ballada oraz utwór instrumentalny. Oprócz tego na "dwójce" utwory prostsze z chwytliwymi i zapadającymi w pamięci refrenami zostały przemieszane z ambitniejszymi, zawierającymi sporo popisów solowych, szczególnie Jimmy'ego Page'a i Roberta Planta, chociaż w "Moby Dicku" także perkusista John Bonham dostał swoje kilka minut na zagranie dłuższej solówki na perkusji. Da się wyczuć delikatne skrócenie kompozycji - na drugiej płycie Led Zeppelin słuchacz nie znajdzie już tak wielowątkowych, długich kawałków, jak "Dazed and Confuzed" czy "How Many More Times" i jest to chyba jedyna, delikatna wada tej płyty. Klasyczne, rockowe instrumentarium ponownie zostało wzbogacone wielobarwnymi brzmieniami klawiszy, organów, harmonijki ustnej, czy ludowych instrumentów perkusyjnych, choć tym razem tych dodatków jest mniej, a całość sprawia wrażenie surowszej. Dla części znawców tematu stało się to wzorem jak powinien brzmieć klasyczny hard rock.

Oczywiście nie zawodzą też muzycy. Jimmy Page ponownie czaruje bogactwem brzmienia swej gitary i świetnymi riffami, wchodząc zarówno w ostre, mocno przesterowane, zahaczające nawet o metal brzmienia (trochę wykraczające poza ówczesne możliwości studiów nagraniowych, bo pojawiły się lekkie zniekształcenia brzmienia gitary i jej trzaskanie w najostrzejszych momentach), jak i tradycyjnie rockowe, nasączone sporą dawką melodii o bluesowym zabarwieniu. Zespół nie ucieka przed korzystaniem z pomocy akustyków czy nakładaniem kilku ścieżek gitar na siebie. Świetnie wypadają solówki, tutaj w większości klasyczne, zagrane na wysokim poziomie technicznym, z szybkim przebieraniem palcami po strunach, co stanie się wzorem dla rockowych i metalowych gitarzystów. Jimmy'ego doskonale uzupełnia sekcja rytmiczna, wyraźny i mocno przesterowany (szczególnie słychać to w "Heartbreaker") bas Johna Paula Jonesa oraz ciężka, połamana rytmicznie, serwująca ciekawe, choć nie grzeszące dynamiką przejścia perkusja Johna Bonhama, w której pojawiają się nawet plemienne, transowe zagrywki. Śpiewy Roberta Planta są klasą samą w sobie, wokalista potrafi i solidnie się wydrzeć irytując przy tym mniej odpornych słuchaczy, z charakterystyczną chrypą zaśpiewać, jak i uraczyć słuchacza delikatną, ale pozbawioną cukierkowości barwą głosu. Bardzo tradycyjnie, jak na końcówkę lat sześćdziesiątych XX wieku, a przy tym czysto, selektywnie, bez niepotrzebnej surowizny czy silenia się na granie w garażu, prezentuje się produkcja tego albumu. Co prawda nie ustrzegła się ona pewnych buczeń i zniekształceń w grze gitar czy uderzeniach perkusji, ale można się do tego przyzwyczaić, a na gorszym jakościowo sprzęcie nawet zignorować.

"Dwójka" przynosi prawdziwy wysyp hitów zespołowej twórczości. Najbardziej przebojowo prezentują się najszybsze kompozycje - dynamiczna i bardzo melodyjna "Living Loving Maid (She's Just a Woman)" oraz połamany rytmicznie, lekko folkowy, akustyczno-elektryczny "Ramble On". Jednak to nie one przyniosły grupie największą sławę. Odpowiadają za nią utwory cięższe i mocniejsze - oparty o ciekawy, monotonnie grany riff oraz długą, psychodeliczno-transową wstawkę w części środkowej, bujający "Whole Lotta Love" i marszowy, zawierający kapitalny "blacksabbathowy", ciężarny riff, a także soczyste, przesterowane brzmienie basu "Heartbreaker". Najspokojniej robi się w akustycznym, balladowym, relaksacyjnym "Thank You", wzbogaconym ciekawymi partiami klawiszy oraz kontrastowym, przeplatającym spokojne, delikatnie zagrane zwrotki z ostrzejszymi, elektrycznymi refrenami "What Is and What Should Never Be". Najwięcej eksperymentów i kombinowania znalazło się w mocno bluesowym, momentami ostro i niespodziewanie podkręcającym tempo "The Lemon Song", instrumentalnym, w większości będącym popisem umiejętności Johna Bonhama "Moby Dicku" i zamykającym płytę "Bring It on Home", który początkowo jest mocno psychodeliczną, dość nerwową mimo pozornego spokoju kompozycją ze zniekształconym wokalem Planta, by później przejść w ostre hardrockowe, wyraziste gitarowo czadowanie z solówką zagraną na harmonijce ustnej, a na koniec wrócić do mrocznych, chorych motywów z początku.

Opisywany album jest przez wielu uważany za szczytowe osiągnięcie Led Zeppelin - ten, który w idealny sposób łączy charakterystyczną dla zespołu melodykę, przebojowość i różnorodność dźwiękową z klasycznie rockowym brzmieniem, bez przeginania w kierunku eksperymentów, które w kolejnych latach miały zdominować twórczość Anglików. Choć do mnie odrobinę mocniej przemawia ambicja i rozbudowanie kompozycyjne, jakie zespół prezentował na debiucie, nie da się nie zauważyć, że dojrzałość, pewność siebie i chwytliwość "dwójki" wypadają równie dobrze. Płyta zaś należy do tych, których zwyczajnie nie wypada nie posiadać w swoich zasobach, jeśli uchodzi się za fana muzyki rockowej. I z tych powodów polecam ją zarówno fanom gatunku (wszak wypada znać korzenie swej ulubionej muzyki), jak i tym, którzy niekoniecznie na co dzień gustują w świecie ciężkich brzmień, ale lubią wiedzieć, co działo się w nim dobrego.

Artysta: Led Zeppelin
Tytuł: II
Wytwórnia: Atlantic
Rok wydania: 1969
Gatunek: Hard Rock, Blues Rock
Czas trwania: 40:44

Ocena muzyki
Poziomy8

Nagroda
sl-klasyka

Komentarze

  • Brak komentarzy

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
NAD C389

NAD C389

NAD (New Acoustic Dimension) to jedna z firm, które od samego początku umiejętnie łączyły innowacje i czysto naukowe podejście do tematu ze wspaniałym zmysłem biznesowym i wyczuciem sytuacji na rynku....

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Rosnące zainteresowanie audiofilów wzmacniaczami dzielonymi jest jednym z najbardziej zaskakujących trendów, jakie ostatnio obserwujemy. Wydawało się przecież, że rynek zmierza w przeciwnym kierunku, a niebawem w sklepach dostępne będą niemal...

Lyngdorf FR-2

Lyngdorf FR-2

Kim jest Peter Lyngdorf? Genialnym inżynierem, czy może raczej wizjonerem i utalentowanym przedsiębiorcą? Tego nie podejmuję się rozsądzać, ale jedno jest pewne - facet nie lubi się nudzić i wspiera...

Bannery boczne

Komentarze

a.s.
Nasz zmysł słuchu nie ma "liniowej charakterystyki przetwarzania". Sygnały o takim samym natężeniu, ale o różnej częstotliwości, wywołują wrażenia różnej głośno...
Rafał
Witam. Posiadam głośniki 120 Club od JBL i te 12 godzin nie wiem na jakiej mocy jest. Podłączyliśmy konsole kablami i dwa głośniki ze sobą też na kable i nieste...
Piotr
Wiem, że o switche można się kłócić tak jak o kable, generalnie nie jestem hejterem różnych niekonwencjonalnych urządzeń audio ale polecam taki eksperyment: w t...
stereolife
@Garfield - Coś nam podpowiada, że chętni się znajdą. Ceny nie są jeszcze tak zaporowe jak u niektórych specjalistów od hi-endu. Patrząc na trendy w salonach au...
Obywatel GC
Wszystko ładnie, pięknie, tylko ja nigdy nie rozumiem w tych wzmacniaczach, w których lampy są schowane w obudowie, jak człowiek ma potem je wymienić, bez narus...

Płyty

Tech Corner

Bluetooth w sprzęcie audio - wersje, kodeki, ustawienia

Bluetooth w sprzęcie audio - wersje, kodeki, ustawienia

W dobie niesamowitej popularności bezprzewodowego sprzętu audio trudno zaprzeczyć, że jest to przyszłość. I to nie tylko jeśli chodzi o urządzenia mobilne, ale także te, z których korzystamy w domu. Trzymając w ręku smartfon czy tablet, potrzebujemy przecież tylko kompatybilnej z nimi elektroniki, aby móc wygodnie odtwarzać muzykę z ulubionego...

Nowości ze świata

  • Triangle Electroacoustique is one of the oldest French loudspeaker manufacturers. Although the latest anniversary models, still available for sale, were introduced on the occasion of the company's fortieth birthday, at this point we are already halfway to another round anniversary...

  • In Norse mythology, Thor is known as the god of thunder, lightning, marriage, vitality, agriculture, and the home hearth. He was said to be more sympathetic to humans than his father, Odin, though equally violent. He traveled in a chariot...

  • Manufacturers of hi-fi equipment like to brag about their peak performance, but in any company's product lineup, the key role is played by the models that simply sell best. They are the ones that provide funds for further development and...

Prezentacje

Muzyka dla pokoleń - Bryston

Muzyka dla pokoleń - Bryston

Przeglądając strony internetowe i katalogi firm zajmujących się produkcją audiofilskiego sprzętu, prawie zawsze zaglądam do zakładek opisujących ich historię i filozofię. Dziś podobno już niewielu ludzi zwraca na to uwagę, ale prawdziwi hobbyści na pewno interesują się wszystkim, co wiąże się ze sprzętem hi-fi. Sęk w tym, że nie każda...

Cytaty

LudwigVanBeethoven.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.