Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Alice In Chains - Rainier Fog

  • Kategoria: Rock
  • Paweł Kłodnicki

Alice In Chains - Rainier Fog

"To jest płyta, jakiej do tej pory nie nagraliśmy" - opisywał "Rainier Fog" Jerry Cantrell. I faktycznie, niestety jest w tym trochę prawdy. Niestety, bo Alice In Chains wyraźnie nie wiedział, jak odświeżyć swój styl. Zbytnie kombinowanie w ich przypadku po prostu nie mogło skończyć się dobrze. Szósty krążek grupy to przegląd różnych wcieleń, jakie pokazała ona w swojej dotychczasowej karierze, z próbą wzbogacenia ich o pewne smaczki. Podobnie jak w "The Devil Put Dinosaurs Here", zespół próbuje znaleźć złoty środek między wczesną twórczością, a "Black Gives Way To Blue". Z pewnością wyszło trochę sprawniej niż w przypadku poprzednika, którego nieprzemyślana eklektyczność czyniła go nieco ociężałym, a przy tym też przydługim. Ten ostatni kłopot nie jest już tak dokuczliwy na "Rainier Fog", krótszym o ponad 10 minut.

O tym, że Alice In Chains najlepiej czuje się w swoim własnym, dobrze znanym świecie, dobitnie świadczy "The One You Know" - otwieracz albumu i pierwszy singiel. Przedziwny to utwór, brzmiący jakby Cantrell nie mógł się zdecydować między typowymi dla niego mrocznymi, sabbathowymi riffami, czy radosnymi, wręcz popowymi melodiami wokalnymi. Tutaj te dwa elementy łączą się w całość i brzmi to wręcz kuriozalnie (zwłaszcza w banalnym refrenie). Fatalny wybór na promocję albumu - nie dość, że to jeden z jego gorszych fragmentów, to jeszcze kompletnie dla niego niereprezentatywny. Nie mniejszą pomyłką jest "Drone" - w połowie akustyczna ballada, czyli duchowy potomek "Your Decision" i "Voices" z dwóch poprzednich albumów, tyle że gorszy od nich pod każdym względem (a "Voices" sam w sobie nie jest zbyt dobry).

Znacznie lepszym otwarciem byłby utwór tytułowy. Wszystko jest tu na swoim miejscu - ponura melodia, potężny, posępny riff, klasyczny i uwielbiany przeze mnie śpiew na dwa gardła, przygnębiające i przy tym niesamowicie chwytliwe linie wokalne. Wzorcowy utwór Alice In Chains, w dodatku ciekawie przełamany bardziej pogodnym fragmentem w środku (tym razem z dobrym efektem). Podobnie jest w "Red Giant", choć tu już nie ma zabawy w zmianę nastrojów, a po prostu kilkuminutowy, bezlitośnie prący do przodu walec. Dla przeciwwagi znalazły się też ballady "Fly" i "Maybe" - w przeciwieństwie do wyżej wspomnianego krewniaka, po prostu bardzo ładne i ujmujące, z przyjemnymi melodiami. Choć obie mają raczej pozytywny nastrój, unosi się nad nimi duch EP-ki "Jar Of Flies", zdają się też trochę czerpać z Led Zeppelin (a przecież Alice In Chains zawsze inspirowało się głównie Black Sabbath).

Warto zwrócić uwagę na "So Far Under", jako że to pierwszy utwór podpisany wyłącznie przez Williama DuValla. Czuć tu jego rękę, bo bardzo przypomina "Phantom Limb" z poprzedniego utworu - jednego z najbardziej miażdżących utworu grupy, skomponowanego w dużej mierze właśnie przez zastępce Stayleya. Oba są zresztą bardzo do siebie podobne. Choć to jeden z lepszych fragmentów, przyznam że DuVall mógłby troszkę bardziej dopracować swoją pierwszą samodzielną kompozycję. Ma ona duży potencjał, ale momentami brzmi jak kopia "Fantomowej Kończyny". Swoje trzy grosze dorzucił także do "Never Fade", niestety kompletnie nijakiego melodyjnie, mającego do zaoferowania jedynie niezłą solówkę pod koniec, do której jednak trudno dotrwać. Końcowy "All I Am" kojarzy się trochę z "A Looking In View" - podobnie długi, podobnie rozbudowany, próbujący pogodzić sabbathowy ciężar i delikatny wokal. Wyszło nienajgorzej, ale nie jest to finał, jakiego oczekiwałbym po albumie Alice In Chains, a rozciągnięcie go do 7 minut było zwyczajną głupotą.

"Rainier Fog" to dowód na to, że Alice In Chains z jednej strony wciąż ma pomysły na dobre utwory i absolutnie niepowtarzalne brzmienie (za to należy się duży plus), a z drugiej znalazł się w ślepym zaułku i nie bardzo wie, jak z niego wyjść. Jeśli chce pozostać przy sprawdzonych patentach, co w tym przypadku byłoby chyba najlepszą opcją, musi mieć do zaoferowania więcej dobrych kompozycji, zamiast kilku dobrych utworów przeplatanych dziwactwami i średniakami. Choć niewykluczone, że muzycy Alice In Chains zwyczajnie wypalili się twórczo i ten album był naturalną koleją rzeczy, od której nie ma już odwrotu.

Artysta: Alice In Chains
Tytuł: Rainier Fog
Wytwórnia: BMG
Rok wydania: 2018
Czas trwania: 53:51
Gatunek: Metal Alternatywny, Rock alternatywny, Grunge

Ocena muzyki
Poziomy5

Komentarze (8)

  • Mariusz

    Przeczytałem i muszę stwierdzić, że masz pojęcie o czym piszesz. "Drone" - potomek "Your Decision". Chwalisz "posępny" riff w miałkim i męczącym "Rainier Fog" - dziesiątymi popłuczynami motoryki "Dam That River". Tunelowość brzmienia dodatkowo dobija ten wypełniacz. "Fly" cierpi na rozlazłość Cantrellowską, "Maybe" jest dobre, ale tylko dobre. Ducha dawnej Alicji przynosi "Deaf Ears Blind Eyes". Z wypełniaczy jeszcze dodam "So Far Under" - ładnie go ująłeś oraz nijakie "Never Fade". Ostatni utwór zamiast ładnie zamykać dodatkowo dobija monotonią. Brakuje tutaj dynamicznych wokali, wyrazistości. Harmonie Cantrell-DuVall opierają się na innym mechanizmie niż te że Staleyem. Są ospałe, jednostajne i powielane już od "Black Gives Way to Blue", co ten sposób aranżacji czyni po prostu nieciekawym. Słaba płyta.

    0
  • Paweł Kłodnicki

    Zawsze miło przeczytać jakiś porządny odzew pod recenzją:) Być może przesadziłem z oceną (choć to jedna z "piątek na szynach", że tak to nazwę), ale po kolejnym przesłuchaniu moje odczucia się nie zmieniły. Harmonie Cantrell-DuVall może i są trochę monotonne, ale w utworach typu "Phantom Limb" sprawdzają się idealnie. Wciąż jest w nich... To coś, co sprawia, że fajnie mi się uch słucha.

    0
  • kryspin

    Wszystko jest interpretacją i po prostu gustem słuchacza. "All I Am" jest za długie? To jeden z najlepszych utworów na płycie końcówka jest miażdżąca, kilka solówek, powtórzone frazy wokalne z początku i środka utworu dopełnione pięknymi melodiami Cantrella, epicki numer. "Deaf Ears Blind Eyes" - kolejna perełka, drone z sabathowym riffem super, "Maybe" dobre, "Fly" ujdzie. Zgadzam się, płyta średnia, ale utwory w których maczał palce lub skomponował Duvall są straszne, nie wiem jak mogą się Wam podobać. Podobnie "The One You Know" - banalny. Konkludując, podoba nam się na płycie zupełnie coś innego, czyli płyta do dyskusji, jak dla mnie 6/10.

    0
  • Rolu

    Czyli wszystko się zgadza - 5/8 to takie 6/10 ;)

    0
  • Paweł Kłodnicki

    W istocie, 5/8 to najczęściej 6/10 i w tym przypadku też, ale może być też taką "słabszą siódemką". Zawsze mam nadzieję, że z tekstu daje się wyłapać właściwy wydźwięk oceny.

    @kryspin - Sam sobie na samym początku odpowiedziałeś na pytanie "Jak Wam się może podobać" - Wszystko jest interpretacją i po prostu gustem słuchacza ;)

    0
  • Pablo

    To przykład albumu, który podobać się może (choć trzeba by znać naprawdę niewiele muzyki, by się nim zachwycać), ale obronić go za pomocą obiektywnych argumentów nie da rady.

    0
  • Paweł Kłodnicki

    @Pablo - Trudno się z tym nie zgodzić , ale osobiście (przynajmniej w tym przypadku) nie widzę ku temu powodów i nawet nie próbuję tego robić ;)

    0
  • DobryGość

    Wreszcie jakaś uczciwa ocena, oby więcej takich w sieci. Przyznam szczerze, że męczące jest przeglądanie recenzji, których autorzy zachwycają się tym albumem, jakby był nie wiadomo czym. Słaby album i osobiście bym wolał, żeby zespół przestał nagrywać. Co do DuValla, to jego potencjał jest praktycznie niewykorzystywany. Udowodnił w "Last of My Kind", że potrafi być charyzmatycznym frontmanem, ale Cantrell chyba nie za bardzo wierzy w niego i nie daje mu zbyt wiele okazji do popisów.

    0

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Zobacz także

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rwake - The Return Of Magik

Rwake - The Return Of Magik

Ekipa świrów z Little Rock jest moim zdaniem jedną z najbardziej oryginalnych i nietuzinkowych kapel z nurtu sludge. Rwake jest jednocześnie zespołem wybitnie niedocenionym, któremu nigdy nie udało się wypłynąć na szerokie wody, ale też takim, który zawsze pozostawał w swojej niszy. Duży wpływ na to miała z pewnością specyfika...

Przemysław Rudź & Artur Wolski - Enchanted Lighthouse

Przemysław Rudź & Artur Wolski - Enchanted Lighthouse

Gdynia, listopad retrofuturystycznego 2019 roku, zanurzoną w gęstym smogu latarnię morską mija na niebotycznej wysokości 800 m należący do korporacji AudioPolex zeppelin, na którego obleczonej ciekłokrystalicznymi ekranami powierzchni wyświetlana jest tajemnicza postać z gitarą. Nagły szkwał rozwiewa na chwilę smog i oczom pilota ukazuje się panorama Gdyni - sieć sięgających...

Pentagram - Lightning In The Bottle

Pentagram - Lightning In The Bottle

Kilka tygodni temu pewien starszy pan stał się wielką gwiazdą internetowych memów. Dla dużej części internautów stał się postacią komiczną ze swoimi roztrzepanymi włosami i wytrzeszczem oczu. Jednak z pewnością znalazło się też i grono, które zgłębiło temat i dowiedziało się, że ten starszy pan to Bobby Liebling czyli założyciel...

Dax Riggs - 7 Songs for Spiders

Dax Riggs - 7 Songs for Spiders

Był sobie taki serial dla nastolatków pod tytułem "iZombie". Typowy kryminalny procedural z twistem - główna bohaterka jest współpracującą z policją pracownicą kostnicy i jednocześnie... zombie. W kolejnych odcinkach rozwikłuje mordercze zagadki, wypijając koktajl z mózgów ofiar i zyskując tym samym dostęp do ich ostatnich wspomnień. Jeszcze przed narodzinami mojego...

Red Fang - Deep Cuts

Red Fang - Deep Cuts

W tym roku mija 20 lat od powstania Red Fang. W tym czasie ekipa świrów z Portland nagrała 5 pełnoprawnych albumów (4 jeśli debiutancki "Red Fang" uznać za kompilację, jak to robi chociażby serwis RateYourMusic). Dwie dekady to sporo czasu i warto tę okrągłą rocznicę jakoś uczcić. Można to zrobić,...

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
NAD C389

NAD C389

NAD (New Acoustic Dimension) to jedna z firm, które od samego początku umiejętnie łączyły innowacje i czysto naukowe podejście do tematu ze wspaniałym zmysłem biznesowym i wyczuciem sytuacji na rynku....

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Rosnące zainteresowanie audiofilów wzmacniaczami dzielonymi jest jednym z najbardziej zaskakujących trendów, jakie ostatnio obserwujemy. Wydawało się przecież, że rynek zmierza w przeciwnym kierunku, a niebawem w sklepach dostępne będą niemal...

Lyngdorf FR-2

Lyngdorf FR-2

Kim jest Peter Lyngdorf? Genialnym inżynierem, czy może raczej wizjonerem i utalentowanym przedsiębiorcą? Tego nie podejmuję się rozsądzać, ale jedno jest pewne - facet nie lubi się nudzić i wspiera...

Bannery boczne

Komentarze

a.s.
Nasz zmysł słuchu nie ma "liniowej charakterystyki przetwarzania". Sygnały o takim samym natężeniu, ale o różnej częstotliwości, wywołują wrażenia różnej głośno...
Rafał
Witam. Posiadam głośniki 120 Club od JBL i te 12 godzin nie wiem na jakiej mocy jest. Podłączyliśmy konsole kablami i dwa głośniki ze sobą też na kable i nieste...
Piotr
Wiem, że o switche można się kłócić tak jak o kable, generalnie nie jestem hejterem różnych niekonwencjonalnych urządzeń audio ale polecam taki eksperyment: w t...
stereolife
@Garfield - Coś nam podpowiada, że chętni się znajdą. Ceny nie są jeszcze tak zaporowe jak u niektórych specjalistów od hi-endu. Patrząc na trendy w salonach au...
Obywatel GC
Wszystko ładnie, pięknie, tylko ja nigdy nie rozumiem w tych wzmacniaczach, w których lampy są schowane w obudowie, jak człowiek ma potem je wymienić, bez narus...

Płyty

Tech Corner

Krótka historia płyty kompaktowej

Krótka historia płyty kompaktowej

Jak wyglądał świat w marcu 1979 roku? Andrzej Wajda kręcił "Panny z Wilka". Jan Paweł II był papieżem niecałe pół roku. Prezydentem USA był Jimmy Carter. W Nowym Jorku urodziła się Norah Jones. Atari wypuściło na rynek komputery Model 400 i Model 800. W salonach samochodowych pojawiły się Peugeot 505,...

Nowości ze świata

  • Triangle Electroacoustique is one of the oldest French loudspeaker manufacturers. Although the latest anniversary models, still available for sale, were introduced on the occasion of the company's fortieth birthday, at this point we are already halfway to another round anniversary...

  • In Norse mythology, Thor is known as the god of thunder, lightning, marriage, vitality, agriculture, and the home hearth. He was said to be more sympathetic to humans than his father, Odin, though equally violent. He traveled in a chariot...

  • Manufacturers of hi-fi equipment like to brag about their peak performance, but in any company's product lineup, the key role is played by the models that simply sell best. They are the ones that provide funds for further development and...

Prezentacje

Najeźdźca z północy - Hegel

Najeźdźca z północy - Hegel

Wydawałoby się, że w bardzo gęstej branży audio kompletnie nie ma już miejsca dla nowych graczy. Że wszystkie stołki obsadzone są sztywno, bez szans na zmiany. A jednak od czasu do czasu pojawiają się firmy, które potrafią zaintrygować i porwać audiofilów, odbierając klientów starym wyjadaczom. Jednym z producentów, który wkroczył...

Cytaty

PaulSamuelLeonJohnson.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.