Szábolcs Esztényi - The Garden's Gates
- Kategoria: Klasyka
- Tomasz Karasiński
Szábolcs Esztényi to pianista, improwizator, kompozytor i pedagog muzyczny pochodzenia węgierskiego. Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie grę na fortepianie w klasie Margerity Trombini-Kazuro i kompozycję u Witolda Rudzińskiego, kończąc studia z wyróżnieniem. Po studiach pozostał na stałe w Polsce. Występował na wielu estradach koncertowych w kraju i za granicą. Esztényi jest jednocześnie pianistą i kompozytorem, ale wydaje się, że komponowanie i muzyczna improwizacja to dwie sfery najbliższe jego sercu. Być może nawet podział na tworzenie i odtwarzanie muzyki wydaje mu się nieco sztuczny? W jego twórczości dźwięk łączy się z wyobraźnią, a gra na fortepianie to nie tylko bieganie palcami po klawiaturze, ale też eksperymentowanie z brzmieniem tego instrumentu. Esztényi osiąga to przez preparowanie brzmienia, czyli rozszerzanie i wzbogacanie jego naturalnego spektrum instrumentu. Jeżeli wiecie kim jest Leszek Możdżer, na pewno kojarzycie też to nietypowe brzmienie fortepianu i różne tricki z włażeniem do pudła rezonansowego włącznie.
Preparacja może polegać na włożeniu między struny różnych elementów takich, jak śruby, sztućce, gwoździe, nałożeniu na nie koralików lub nakrętek. Czyste tony przeradzają się wówczas w różne formy dzwonienia, w zależności od zastosowanych dodatków i sposobu ich ułożenia. Do tego może dochodzić uderzanie w struny bezpośrednio w pudle rezonansowym z pominięciem mechanizmu młoteczkowego fortepianu. Można uderzać w nie palcami, pałkami, łyżkami, a nawet piłeczkami pingpongowymi. Co dokładnie robił Esztényi ze swoim fortepianem na tym albumie? Na to pytanie najłatwiej byłoby odpowiedzieć, gdybyśmy zamiast płyty kompaktowej dostali na przykład DVD z zapisem nagrania i wszystkich przygotowań. Domyślam się jednak, że zamiast sztućców i innych przedmiotów metalowych, które dzwonią na strunach, artysta wykorzystał tu sporo elementów wprowadzających lekkie tłumienie, a także jakieś przedmioty z drewna lub tworzyw sztucznych. Trudno powiedzieć, ale zawsze można pobawić się w zgadywankę, prawda? Co do samej muzyki, dla wielu osób może ona okazać się trochę trudna, ale mimo to warto posłuchać tej płyty i mieć ją na półce.
Ja chyba nie potrafię obiektywnie ocenić tego albumu, ponieważ jako pianista uwielbiam już samo brzmienie tego instrumentu, a szczególnie różne eksperymenty w tej dziedzinie. Mało tego - nie wspomniałem jeszcze, że na "The Garden's Gates" gra nie tylko Esztényi. Na drugim fortepianie towarzyszy mu bowiem Iwona Mironiuk, która po ukończeniu Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie ukończyła również studia podyplomowe w zakresie wykonawstwa muzyki współczesnej u... Szábolcsa Esztényi. Para pianistów rozumie się więc znakomicie, tworząc muzykę dziwną, tajemniczą, chwilami trochę mroczną, ale na pewno ciekawą. Czasami dźwięki są tu podawane osobno, nawet trochę sucho, a kiedy indziej oba fortepiany wzajemnie zanurzają się w swoich własnych pogłosach. Taką próbką i jednocześnie chyba najbardziej charakterystyczną kompozycją tego albumu jest utwór tytułowy. Jeżeli chcecie znaleźć go i posłuchać choćby fragmentu, aby mieć pojęcie o czym piszemy - ta kompozycja wiele wyjaśni. Na pewno nie jest to płyta dla każdego, ale jeżeli ktoś lubi pianistykę i nie boi się jej trudniejszego, eksperymentalnego, nowoczesnego oblicza, powinien jej posłuchać.
Artysta: Szábolcs Esztényi, Iwona Mironiuk
Tytuł: The Garden's Gates
Wytwórnia: DUX
Rok wydania: 2007
Gatunek: Klasyka
Czas trwania: 77:33
Opakowanie: Jewelcase
Ocena muzyki
Ocena wydania
Komentarze