Merkabah - Million Miles
- Kategoria: Metal
- Paweł Kłodnicki
Polscy słuchacze ambitnej muzyki są winni ogromne podziękowania wytwórni Instant Classic, specjalizującej się w promowaniu rodzimego muzycznego podziemia. Pod jej skrzydłami albumy wydają takie zespoły, jak Lonker See, Saagara, Alameda, Lotto czy Merkabah. Bohaterem dzisiejszej recenzji jest ostatni z wymienionych, a konkretnie jego najlepsze dzieło, wydane pod koniec zeszłego roku. Merkabah jest jednocześnie chyba najbardziej "odjechanym" z podopiecznych Instant Classic. Jego muzykę można określić jako połączenie free jazzu i metalu w bardzo awangardowym wydaniu. Z pewnością adekwatne są skojarzenia z wczesnym King Crimson, którym "Million Miles" było ewidentnie inspirowane, jednak całość brzmi bardzo nowocześnie, na modłę XXI wieku i przy tym nad wyraz ciężko. Bębny walą bezlitośnie, saksofon manewruje między zadziorną, lecz poukładaną grą a free-jazzowym, atonalnym wyciem, a bas brzmi ostro jak żyleta. Najlżej prezentuje się gitara grająca albo przesterowane motywy na pograniczu riffów, albo delikatne partie o nieco bluesowym zabarwieniu. Z pewnością nie jest to łatwa muzyka i przy pierwszym odsłuchu może się wydawać aż nadto chaotyczna. Tak było w moim przypadku i dopiero przy kolejnych podejściach zaczęła mi się naprawdę podobać, choć jej niewątpliwe zalety, ale też i wady, da się usłyszeć od razu.
Zresztą najbardziej odstraszający może być sam początek albumu. "Solar Surfer" i "A Letter Of Marque" to dobra, choć nie do końca precyzyjna zapowiedź tego, czego możemy się spodziewać - jazzowo-metalowe wariactwa, w których energetyczne fragmenty o free-jazzowych strukturach przeplatają się z bardziej subtelnymi. Połączenie metalowego brzmienia, "crimsonowej" gitary i jazzowego saksofonu samo w sobie jest naprawdę oryginalne i wyborne, ale w tych dwóch utworach muzycy nie do końca jeszcze zdają się mieć kontrolę nad tym, co robią i co chcą osiągnąć. Zwłaszcza pierwszy z nich momentami popada w niekontrolowany chaos, zbyt często zmieniając niepotrzebnie nastrój (za to saksofon w piątej minucie brzmi fantastycznie). Dalej jest już znaczne lepiej - w trwającym niemal 13 minut "Zheng Zhilong" zespół pokazuje, na co go stać, stopniowo budując nastrój świetną partią saksofonu wspomaganą przez niemalże ambientowe efekty dźwiękowe. Po takim wstępie znacznie lepiej jest w stanie wybrzmieć "zwykła" część utworu, z początku delikatna, skoncentrowana na interakcji gitary, basu i perkusji, z czasem jednak nabierająca ciężaru i bardzo nowoczesnego charakteru. To najlepszy punkt tego albumu i opus magnum zespołu.
Nie znaczy to jednak, że reszta płyty jest już słaba. Przeciwnie, przez większość czasu utrzymuje bardzo wysoki poziom. Muzycy wprawdzie nie podążyli łatwą drogą, z pewnością byli jednak na to gotowi i odpowiednio do tego zgrani. Pełno tu świetnych zagrywek i melodii, zagranych jednak z jazzowym kunsztem i odpowiednią dla tego gatunku dozą interakcji i spontaniczności. Choć zespół cały czas bawi się w kontrastowanie spokojnych i szalonych fragmentów, z hardym saksofonem i potężną perkusją w roli głównej(w ogóle fantastyczny saksofonista Rafał Wawszkiewicz jest najmocniejszym punktem tej grupy), nie jest to, o dziwo, aż tak monotonne, jak mogłoby się wydawać. Mimo tego nie wyszłoby na złe skrócenie całości o jakiś kwadrans, bo 64 minuty takiej muzyki to jednak za dużo. Pod nóż z pewnością powinny pójść dwa pierwsze utwory, wyraźnie wymagające dopracowania. Najbardziej godne wyróżnienia, oprócz "Zheng Zhilong", zasługują "The Lion's Throat" - bezkonkurencyjny zwycięzca w kategorii "najlepsza melodia" - i "Ex-Imperial" - jeden z najlepszych przykładów przełamania balladowego nastroju brutalną, free-jazzową kodą, jaki słyszałem.
Ze wszystkich fantastycznych polskich albumów, wydanych w ciągu ostatnich kilku lat, "Million Miles" jest jednym z najtrudniejszych w odbiorze. Warto więc przed jego poznaniem posłuchać choćby dokonań Lonker See, a także być dobrze przygotowanym na muzykę czerpiącą z awangardy. Z pewnością jednak nie pozostawi on nikogo obojętnym, a to przecież najważniejsze.
Artysta: Merkabah
Tytuł: Million Miles
Wytwórnia: Instant Classic
Rok wydania: 2017
Gatunek: Metal, Jazz, Free Jazz
Czas trwania: 64:27
Ocena muzyki
Nagroda
Komentarze