Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Massive Attack - Protection

  • Kategoria: Inne
  • Radomir Wasilewski

Massive Attack - Protection

Massive Attack nie jest zespołem często nagrywającym nowe płyty. Członkowie formacji wolą w ciszy i skupieniu szlifować swoje kompozycje, by po długich przygotowaniach pokazać światu dopracowane do perfekcji dzieła. Taką taktykę stosowali już od początku istnienia grupy, gdy na następcę świetnie przyjętego, debiutanckiego "Blue Lines" kazali czekać fanom aż trzy lata, a więc, jak na debiutantów, bardzo długo. Gdy już nowa pozycja w zespołowej dyskografii wreszcie się ukazała, wywołała sporo dyskusji i podziałów. Jedni uznali, że to krok do przodu i udoskonalenie oryginalnej estetyki trip-hopowej. Inni natomiast wyrazili pogląd, że zespół nie udźwignął sukcesu "jedynki" i nagrał słabszy jakościowo album. Co ciekawe, takie kontrowersje miały towarzyszyć prawie każdej nowej płycie Brytyjczyków, co stanowi najlepszy dowód ich wielkości.

"Protection" to przede wszystkim album już wyraźnie zanurzony w estetyce muzycznej lat dziewięćdziesiątych i zrywający z odwołaniami do pierwotnych inspiracji Massive Attack. Nie ma tu nawiązań do soulu czy hip-hopu, a nawet pojawiające się w kilku kompozycjach rapowane wokale dostosowano do trip-hopowej i elektronicznej formuły, zaprezentowanej przy tym w dość różnorodnej formie. Do tego muzycy skierowali swoje zainteresowania w stronę dłuższych, opartych na transowych schematach i powolnym rozwijaniu motywów kompozycji, na razie nie zrywając jeszcze z klasycznymi, zwrotkowo-refrenowymi formami. Zaowocowało to pojawieniem się na płycie kolejnych cenionych przez fanów przebojów, ze słynną "Karmacomą" na czele. W dłuższych kompozycjach najmocniej ujawnia się talent muzyków i ich niesamowita zdolność budowania prostych i płynnie zmieniających się kompozycji, które przy tym w żadnym miejscu nie nudzą. Klimat całości jest ponownie letni, gorący, mocno wyluzowany - idealny do słuchania gdzieś na plaży, w blasku słońca.

Poszczególne utwory trzymają się wolnych, leniwych temp bez gwałtownych zmian nastroju. Oparto je na ascetycznych aranżacjach, w których pierwsze skrzypce gra podrasowany elektronicznie, monotonny rytm. Czasem jest on grany na perkusji, w innych miejscach został wygenerowany przy pomocy sztucznych bitów. Dodać do tego trzeba mocne, ciepłe i głębokie brzmienie basu, wyraziste plamy nowoczesnej, typowej dla estetyki tej dekady elektroniki, wstawki fortepianu, a także delikatne, gitarowe brzdąkanie. Warstwa wokalna jest bogata, bo w nagraniach użyczyli swojego głosu wszyscy członkowie zespołu, szykujący się już do nagrania debiutu Tricky oraz znany z albumu "Blue Lines" Horace Andy. Jednak największe brawa należą się dwóm gościnnie występującym na płycie paniom - znanej z popowej formacji Everything But the Girl, dysponującej ciepłym i przyjemnym głosem Tracey Thorn oraz brzmiącej trochę jak krzyżówka Macy Gray i Björk Nicolette. To właśnie one w największym stopniu kształtują oryginalny styl utworów Massive Attack, a ich wokalne osiągnięcia będą inspirować wielu naśladowców. Ostatnim elementem układanki jest ciepłe, selektywne brzmienie, które wprawdzie jest mniej uniwersalne od tego, które zdobiło "Blue Lines", jednak świetnie oddaje klimat alternatywnej muzyki elektronicznej z lat dziewięćdziesiątych.

Na rozpoczęcie tej trwającej około 50 minut płyty, muzycy wrzucili prawie 8-minutowy utwór tytułowy, który można nazwać sztandarowym przykładem, jak powinno się komponować muzykę trip-hopową. Na tle monotonnej, powoli wybijanej i podrasowanej technologicznie rytmiki pojawiają się leniwe partie nastrojowych gitar, klawiszy oraz elektroniki, a relaksujący klimat dopełnia ciepły, delikatny wokal Tracey Thorn, snującej powoli swoją opowieść. Ta transowa kompozycja niewątpliwie stała się wzorcem dla estetyki, którą zespół miał zaprezentować cztery lata później na kultowym albumie "Mezzanine". Następny w zestawie "Karmacoma" to dźwięki o wiele bardziej przebojowe i proste, a kojarzący się z tropikalnymi, gorącymi wyspami refren jest jednym z najbardziej wyrazistych w całym dorobku Massive Attack. Pełen odjazd ma miejsce w "Three", w którym na tle monotonnego, leniwego bitu i kosmicznej oprawy dźwiękowej swoje talenty pokazuje Nicolette, uzyskując efekt rozmarzonej, pełnej życiowego optymizmu nastolatki. Naprawdę warto tego posłuchać. Podobnie, jak instrumentalnego, leniwego "Weather Storm", kolejnego klasyka estetyki trip-hopowej z kapitalnym motywem solowym na fortepianie, ciągnącym się przez cały utwór. "Spying Glass" to połączenie bujającej, letniej estetyki reggae z nowoczesną elektroniką, a wokalne pierwsze skrzypce odgrywa tu charakterystyczny, łamiący się głos Horace Andy'ego. Następne w kolejce "Better Things" i "Eurochild", mimo tradycyjnej formuły zwrotkowo-refrenowej są bardzo ciekawymi wycieczkami w kierunku leniwego, ascetycznego trip-hopu. Taki klimat prezentuje też "Sly", który za sprawą bogatej oprawy symfonicznej i dziewczęcego wokalu Nicolette trochę nawiązuje do słynnego "Unfinished Sympathy" z poprzedniej płyty. Finałem jest klimatyczny instrumental "Heat Miser", którego podstawową wadą jest fakt, że kończy się dość nagle po zaledwie trzech i pół minutach, podczas gdy jego potencjał jest dużo większy. Jednak to brutalne spuentowanie muzycy rekompensują prawdziwym rarytasem w swojej twórczości, jakim jest koncertowa, zaśpiewana przez Horace Andy'ego, mocno nasączona elektroniką wersja klasyka "Light My Fire" z repertuaru The Doors.

"Protection" to album, który mimo kontynuowania i rozwijania muzycznych wątków "Blue Lines", bez wprowadzania zmian o charakterze rewolucyjnym, w ogólnym rozrachunku wypada lepiej od swojego poprzednika. Przede wszystkim dlatego, że jest bardziej świadomy i oryginalny, pokazując już w pełni charakterystyczny styl Massive Attack, a nie nawiązania do muzyki innych wykonawców. Po drugie, jest to - obok wydanego w tym samym roku debiutu Portishead - kanoniczny przykład estetyki trip-hopowej, stanowiącej wzór do naśladowania dla rzeszy bardziej lub mniej udanych naśladowców, w tym także wywodzących się z obszaru muzyki rockowej i metalowej. I choć na najlepsze zespołowe dokonania fani jeszcze mieli poczekać, to bez doświadczeń "dwójki" nie objawiłby się geniusz "Mezzanine", a przynajmniej nie w takiej samej formie. Dla wszystkich miłośników Massive Attack i wielbicieli trip-hopu jest to pozycja obowiązkowa, której wstyd nie posiadać w swoich zasobach płytowych.

Artysta: Massive Attack
Tytuł: Protection
Wytwórnia: Wild Bunch
Rok wydania: 1994
Gatunek: Trip Hop
Czas trwania: 49:02

Ocena muzyki
Poziomy7

Komentarze (1)

  • banksy

    Kto zna, to zna, a kto nie, niech posłucha od razu z "No Protection", na dobrym sprzęcie oczywiście.

    0

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Zobacz także

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rwake - The Return Of Magik

Rwake - The Return Of Magik

Ekipa świrów z Little Rock jest moim zdaniem jedną z najbardziej oryginalnych i nietuzinkowych kapel z nurtu sludge. Rwake jest jednocześnie zespołem wybitnie niedocenionym, któremu nigdy nie udało się wypłynąć na szerokie wody, ale też takim, który zawsze pozostawał w swojej niszy. Duży wpływ na to miała z pewnością specyfika...

Przemysław Rudź & Artur Wolski - Enchanted Lighthouse

Przemysław Rudź & Artur Wolski - Enchanted Lighthouse

Gdynia, listopad retrofuturystycznego 2019 roku, zanurzoną w gęstym smogu latarnię morską mija na niebotycznej wysokości 800 m należący do korporacji AudioPolex zeppelin, na którego obleczonej ciekłokrystalicznymi ekranami powierzchni wyświetlana jest tajemnicza postać z gitarą. Nagły szkwał rozwiewa na chwilę smog i oczom pilota ukazuje się panorama Gdyni - sieć sięgających...

Pentagram - Lightning In The Bottle

Pentagram - Lightning In The Bottle

Kilka tygodni temu pewien starszy pan stał się wielką gwiazdą internetowych memów. Dla dużej części internautów stał się postacią komiczną ze swoimi roztrzepanymi włosami i wytrzeszczem oczu. Jednak z pewnością znalazło się też i grono, które zgłębiło temat i dowiedziało się, że ten starszy pan to Bobby Liebling czyli założyciel...

Dax Riggs - 7 Songs for Spiders

Dax Riggs - 7 Songs for Spiders

Był sobie taki serial dla nastolatków pod tytułem "iZombie". Typowy kryminalny procedural z twistem - główna bohaterka jest współpracującą z policją pracownicą kostnicy i jednocześnie... zombie. W kolejnych odcinkach rozwikłuje mordercze zagadki, wypijając koktajl z mózgów ofiar i zyskując tym samym dostęp do ich ostatnich wspomnień. Jeszcze przed narodzinami mojego...

Red Fang - Deep Cuts

Red Fang - Deep Cuts

W tym roku mija 20 lat od powstania Red Fang. W tym czasie ekipa świrów z Portland nagrała 5 pełnoprawnych albumów (4 jeśli debiutancki "Red Fang" uznać za kompilację, jak to robi chociażby serwis RateYourMusic). Dwie dekady to sporo czasu i warto tę okrągłą rocznicę jakoś uczcić. Można to zrobić,...

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
NAD C389

NAD C389

NAD (New Acoustic Dimension) to jedna z firm, które od samego początku umiejętnie łączyły innowacje i czysto naukowe podejście do tematu ze wspaniałym zmysłem biznesowym i wyczuciem sytuacji na rynku....

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Rosnące zainteresowanie audiofilów wzmacniaczami dzielonymi jest jednym z najbardziej zaskakujących trendów, jakie ostatnio obserwujemy. Wydawało się przecież, że rynek zmierza w przeciwnym kierunku, a niebawem w sklepach dostępne będą niemal...

Lyngdorf FR-2

Lyngdorf FR-2

Kim jest Peter Lyngdorf? Genialnym inżynierem, czy może raczej wizjonerem i utalentowanym przedsiębiorcą? Tego nie podejmuję się rozsądzać, ale jedno jest pewne - facet nie lubi się nudzić i wspiera...

Bannery boczne

Komentarze

a.s.
Nasz zmysł słuchu nie ma "liniowej charakterystyki przetwarzania". Sygnały o takim samym natężeniu, ale o różnej częstotliwości, wywołują wrażenia różnej głośno...
Rafał
Witam. Posiadam głośniki 120 Club od JBL i te 12 godzin nie wiem na jakiej mocy jest. Podłączyliśmy konsole kablami i dwa głośniki ze sobą też na kable i nieste...
Piotr
Wiem, że o switche można się kłócić tak jak o kable, generalnie nie jestem hejterem różnych niekonwencjonalnych urządzeń audio ale polecam taki eksperyment: w t...
stereolife
@Garfield - Coś nam podpowiada, że chętni się znajdą. Ceny nie są jeszcze tak zaporowe jak u niektórych specjalistów od hi-endu. Patrząc na trendy w salonach au...
Obywatel GC
Wszystko ładnie, pięknie, tylko ja nigdy nie rozumiem w tych wzmacniaczach, w których lampy są schowane w obudowie, jak człowiek ma potem je wymienić, bez narus...

Płyty

Tech Corner

Najbardziej obiecujące i rewolucyjne formaty audio, które nie przetrwały próby czasu

Najbardziej obiecujące i rewolucyjne formaty audio, które nie przetrwały próby…

Przez wieki jedynym sposobem na delektowanie się muzyką było udanie się osobiście na koncert, recital lub jakiś mniejszy występ. Oczywiście zwykłemu zjadaczowi chleba nie dane było usłyszeć niczego oprócz karczemnych zespołów biesiadnych. Na takie ekscesy jak pełnoprawny koncert w operze, teatrze lub sali koncertowej pozwolić sobie mogli jedynie najbardziej zamożni,...

Nowości ze świata

  • Triangle Electroacoustique is one of the oldest French loudspeaker manufacturers. Although the latest anniversary models, still available for sale, were introduced on the occasion of the company's fortieth birthday, at this point we are already halfway to another round anniversary...

  • In Norse mythology, Thor is known as the god of thunder, lightning, marriage, vitality, agriculture, and the home hearth. He was said to be more sympathetic to humans than his father, Odin, though equally violent. He traveled in a chariot...

  • Manufacturers of hi-fi equipment like to brag about their peak performance, but in any company's product lineup, the key role is played by the models that simply sell best. They are the ones that provide funds for further development and...

Prezentacje

40 lat głośnikowego modernizmu - Focal

40 lat głośnikowego modernizmu - Focal

Co przychodzi nam do głowy, kiedy myślimy o Francji? Wiadomo - świetna kuchnia, doskonałe wina i sery, luksusowe perfumy, nowoczesna architektura, pokazy mody, festiwale filmowe, słynni malarze i wiecznie zakorkowane uliczki Paryża. Dla amatorów sprzętu hi-fi jest to także jeden z najważniejszych krajów na audiofilskiej mapie świata. To właśnie tutaj...

Cytaty

GeorgeBernardShaw.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.