Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Witchwood - Litanies From The Woods

  • Kategoria: Rock
  • Paweł Kłodnicki

Witchwood - Litanies From The Woods

Można śmiało stwierdzić, że scena retro-rockowa, zwłaszcza europejska, jest już mocno przepchana. Tym bardziej warto wyławiać z tego wielkiego stawu prawdziwe perełki, które w większości wprawdzie nie mają szans dorównać swoim klasycznym inspiracjom, ale za to na tle współczesnego rocka wyróżniają się na duży plus. Z przyjemnością stwierdzam, że włoski Witchwood jest kolejną z takich grup. Zespół ma w zasadzie bardzo podobne wzorce do opisywanego tu wcześniej Blood Ceremony. Należy tylko zamienić doom metal na klasyczny hard rock, zwłaszcza spod znaku Deep Purple. Mnóstwo tu też folku, w tym wszechobecnych partii fletu, które jednak często nawiązują nie do stylu Jethro Tull, a bardziej "klasycznej" szkoły gry na tym instrumencie. Na tym kończą się wyraźne podobieństwa, bo muzyka Witchwood jest znacznie mniej subtelna, a w mocnych momentach wręcz nachalna. Dotyczy to zwłaszcza aż nazbyt ekspresyjnego śpiewu gitarzysty Riccarda Dal Pane, co może wynikać z typowego dla Włochów temperamentu. Facet barwę głosu jakąś ma, za to dysponuje bardzo niską skalą. We właściwych dla siebie tonacjach radzi sobie całkiem nieźle i tym bardziej niepotrzebne jest usilne zdzieranie sobie gardła przez wrzaski, których trochę tu usłyszymy. Nie jest to jednak nic, przez co nie da się przebrnąć, a sama muzyka nie jest już tak drażniąca.

Debiut Witchwood ukazał się w 2015 roku. Trzeba naprawdę mieć jaja, żeby rozpocząć swoją karierę takim albumem. Jest tu niemal 80 minut muzyki i chyba nie będzie zaskoczeniem, jeśli powiem, że to "kapkę" za dużo. Przy czym paradoksalnie najgorszy jest jeden najkrótszych utworów, "Rainbow Highway", rażący zbyt szablonowym riffem i banalną, głupkowatą melodią (za to solo jest świetne). W takiej piosenkowej formie lepiej wypada "The World Behind Your Eyes" - wprawdzie gospelowy refren raczej tu nie pasuje, wynagradzają to jednak ładne fragmenty akustyczne, klimatyczne brzmienie fletu i solówka na gitarze. Pozostałe utwory są już bardziej rozbudowane i muzycy naprawdę dobrze się w tym odnajdują. W "Prelude/Liar"(wielki szacunek za połączenie wstępu z kolejnym utworem, zamiast bezsensownego wydzielania go jako osobną ścieżkę) mnóstwo jest tego, co nieudanie próbuje osiągnąć "Rainbow Highway", - świetnego riffowania, zgrabnych przejść i porywających solówek. Szkoda, że sekcja rytmiczna rzadko wykracza poza prosty akompaniament, za to od bardzo dobrej strony pokazuje się klawiszowiec Stefano Olivi, hołdujący swoją grą na organach Jonowi Lordowi (który zresztą jest absolutnym numerem 1, jeśli chodzi o inspiracje dla retrorockowych klawiszowców). Uspokojenie od mocnego grania przychodzi wraz z "Golden King" o nieco psychodelicznym i orientalnym klimacie. Bardzo ładne nagranie, choć chyba nigdy nie daruję muzykom tego, jak późno pojawia się flet, który powinien rozbrzmiewać od początku.

Znajdziemy też kilka długasów, na czele z ponad 15-minutowym "Farewell To The Ocean King". Dzieje się tu bardzo dużo, choć na szczęście udało się zachować spójność. Każdy muzyk ma tu chwilę dla siebie, nawet perkustista, który ma możliwość zagrania solówki. Może trochę jest tu za dużo szafowania motywami, są one jednak na tyle chwytliwe, że mogę to przeboleć. Za to nie poradził sobie z tym "Song Of Freedom", który dodatkowo stara się łączyć wiele różnych gatunków (contry, folk, hard rock). Pojedyncze fragmenty bardzo mi się podobają (zwłaszcza flet i harmonijka), ale łącznie jest tego za dużo. Intrygująca jest za to melodyka utworu, jakby Deep Purple próbowało grać w stylu Led Zeppelin (nawet Dal Pane śpiewa w taki sposób, jak robił to niegdyś Plant). Podobny kłopot trafi "Shades Of Grey", niby bardzo spójny, ale trochę nużący, zwłaszcza w przydługiej (aczkolwiek pięknej) pierwszej połowie. Gdyby trochę skrócić tę kompozycję, robiłaby pierwsze wrażenie, a jej coda mogłaby zostać rozbudowana do oddzielnego utworu. Za to przy słuchaniu podniośle kończącego album "Handful Of Stars" nie schodził mi uśmiech z twarzy, za sprawą śmiesznego brzmienia syntezatora Mooga, które już w latach siedemdziesiątych mogłoby się błyskawicznie zestarzeć. Przyznaję, ma to swój urok i jest bardzo fajnym smaczkiem, zwłaszcza że reszcie utworu nic nie mogę zarzucić - to kolejny pokaz umiejętności muzyków i zdolności do pisania dobrych melodii, a momentami po prostu miód na moje ubóstwiające brzmienie fletu uszy.

"Litanies From The Woods" to ciekawy album, mocno cierpiący z powodu dłużyzn. Łatwo można było ich uniknąć, biorąc pod nóż "Rainbow Highway" i skracając niektóre utwory ("Shade Of Grey", "Song Of Freedom"). Słuchaczom wyjątkowo nieodpornym na tak obszerne wydawnictwa polecam wydaną rok później EP-kę "Handful Of Stars", pozostali raczej nie poczują się rozczarowani.

Artysta: Witchwood
Tytuł: Litanies From The Woods
Wytwórnia: Jolly Rogers
Rok wydania: 2015
Gatunek: Hard Rock, Folk Rock
Czas trwania: 78:10

Ocena muzyki
Poziomy6

Nagroda
sl-rekomendacja

Komentarze (2)

  • Pablo

    Takie retro-rockowe granie jest często całkiem przyjemne - czego przykładem powyższy album - ale szybko mnie nudzi. Nigdy nie jest to tak dobre i ponadczasowe, jak to, czym muzycy się inspirowali. W dodatku nic to nie wnosi. Dlatego wolę zespoły w rodzaju opisanych już przez Ciebie Light Coorporation i Merkabah, które pomimo wyraźnie słyszalnych inspiracji - odpowiednio: Henry Cow i King Crimson - w jakiś sposób starają się rozwijać te stylistyki, a nie tylko pozostawać przy gotowych rozwiązaniach.

    0
  • Paweł Kłodnicki

    Między innymi dlatego na przykład "Rare Dialect" ma siódemkę, a powyższy album szóstkę ;) Przy skali ośmiostopniowej to oooooogrooooooomna różnica, którą nie zawsze łatwo jest zaakcentować. "Million Miles" zresztą też był blisko wyższej noty, ale jednak oberwało mu się za przepych i ociężałość, zwłaszcza brzmieniową. Mam jednak jakąś nadzieję, że zetknięcie z taką retro-rockową kapelą skusi kogoś do ogarnięcia klasyki rocka. Dlatego w takich recenzjach zawsze staram się wyraźnie, czasem wręcz łopatologicznie, wskazywać słyszalne inspiracje tych grup. Może to naiwne podejście, ale z takiego założenia jednak wychodzę.

    0

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Zobacz także

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rwake - The Return Of Magik

Rwake - The Return Of Magik

Ekipa świrów z Little Rock jest moim zdaniem jedną z najbardziej oryginalnych i nietuzinkowych kapel z nurtu sludge. Rwake jest jednocześnie zespołem wybitnie niedocenionym, któremu nigdy nie udało się wypłynąć na szerokie wody, ale też takim, który zawsze pozostawał w swojej niszy. Duży wpływ na to miała z pewnością specyfika...

Przemysław Rudź & Artur Wolski - Enchanted Lighthouse

Przemysław Rudź & Artur Wolski - Enchanted Lighthouse

Gdynia, listopad retrofuturystycznego 2019 roku, zanurzoną w gęstym smogu latarnię morską mija na niebotycznej wysokości 800 m należący do korporacji AudioPolex zeppelin, na którego obleczonej ciekłokrystalicznymi ekranami powierzchni wyświetlana jest tajemnicza postać z gitarą. Nagły szkwał rozwiewa na chwilę smog i oczom pilota ukazuje się panorama Gdyni - sieć sięgających...

Pentagram - Lightning In The Bottle

Pentagram - Lightning In The Bottle

Kilka tygodni temu pewien starszy pan stał się wielką gwiazdą internetowych memów. Dla dużej części internautów stał się postacią komiczną ze swoimi roztrzepanymi włosami i wytrzeszczem oczu. Jednak z pewnością znalazło się też i grono, które zgłębiło temat i dowiedziało się, że ten starszy pan to Bobby Liebling czyli założyciel...

Dax Riggs - 7 Songs for Spiders

Dax Riggs - 7 Songs for Spiders

Był sobie taki serial dla nastolatków pod tytułem "iZombie". Typowy kryminalny procedural z twistem - główna bohaterka jest współpracującą z policją pracownicą kostnicy i jednocześnie... zombie. W kolejnych odcinkach rozwikłuje mordercze zagadki, wypijając koktajl z mózgów ofiar i zyskując tym samym dostęp do ich ostatnich wspomnień. Jeszcze przed narodzinami mojego...

Red Fang - Deep Cuts

Red Fang - Deep Cuts

W tym roku mija 20 lat od powstania Red Fang. W tym czasie ekipa świrów z Portland nagrała 5 pełnoprawnych albumów (4 jeśli debiutancki "Red Fang" uznać za kompilację, jak to robi chociażby serwis RateYourMusic). Dwie dekady to sporo czasu i warto tę okrągłą rocznicę jakoś uczcić. Można to zrobić,...

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
NAD C389

NAD C389

NAD (New Acoustic Dimension) to jedna z firm, które od samego początku umiejętnie łączyły innowacje i czysto naukowe podejście do tematu ze wspaniałym zmysłem biznesowym i wyczuciem sytuacji na rynku....

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Rosnące zainteresowanie audiofilów wzmacniaczami dzielonymi jest jednym z najbardziej zaskakujących trendów, jakie ostatnio obserwujemy. Wydawało się przecież, że rynek zmierza w przeciwnym kierunku, a niebawem w sklepach dostępne będą niemal...

Lyngdorf FR-2

Lyngdorf FR-2

Kim jest Peter Lyngdorf? Genialnym inżynierem, czy może raczej wizjonerem i utalentowanym przedsiębiorcą? Tego nie podejmuję się rozsądzać, ale jedno jest pewne - facet nie lubi się nudzić i wspiera...

Bannery boczne

Komentarze

a.s.
Nasz zmysł słuchu nie ma "liniowej charakterystyki przetwarzania". Sygnały o takim samym natężeniu, ale o różnej częstotliwości, wywołują wrażenia różnej głośno...
Rafał
Witam. Posiadam głośniki 120 Club od JBL i te 12 godzin nie wiem na jakiej mocy jest. Podłączyliśmy konsole kablami i dwa głośniki ze sobą też na kable i nieste...
Piotr
Wiem, że o switche można się kłócić tak jak o kable, generalnie nie jestem hejterem różnych niekonwencjonalnych urządzeń audio ale polecam taki eksperyment: w t...
stereolife
@Garfield - Coś nam podpowiada, że chętni się znajdą. Ceny nie są jeszcze tak zaporowe jak u niektórych specjalistów od hi-endu. Patrząc na trendy w salonach au...
Obywatel GC
Wszystko ładnie, pięknie, tylko ja nigdy nie rozumiem w tych wzmacniaczach, w których lampy są schowane w obudowie, jak człowiek ma potem je wymienić, bez narus...

Płyty

Tech Corner

Najpopularniejsze gniazda i wtyczki w sprzęcie audio

Najpopularniejsze gniazda i wtyczki w sprzęcie audio

Wielu audiofilów, a także niektórych ludzi mających niewielkie pojęcie na temat sprzętu stereo, fascynuje temat kabli używanych do łączenia zestawów głośnikowych ze wzmacniaczem, wzmacniacza z odtwarzaczem, a nawet tych odpowiadających za dostarczenie prądu do naszych urządzeń. Zanim jednak zagłębimy się w dywagacje na temat wyższości srebra nad miedzią czy sensu...

Nowości ze świata

  • Triangle Electroacoustique is one of the oldest French loudspeaker manufacturers. Although the latest anniversary models, still available for sale, were introduced on the occasion of the company's fortieth birthday, at this point we are already halfway to another round anniversary...

  • In Norse mythology, Thor is known as the god of thunder, lightning, marriage, vitality, agriculture, and the home hearth. He was said to be more sympathetic to humans than his father, Odin, though equally violent. He traveled in a chariot...

  • Manufacturers of hi-fi equipment like to brag about their peak performance, but in any company's product lineup, the key role is played by the models that simply sell best. They are the ones that provide funds for further development and...

Prezentacje

40 lat głośnikowego modernizmu - Focal

40 lat głośnikowego modernizmu - Focal

Co przychodzi nam do głowy, kiedy myślimy o Francji? Wiadomo - świetna kuchnia, doskonałe wina i sery, luksusowe perfumy, nowoczesna architektura, pokazy mody, festiwale filmowe, słynni malarze i wiecznie zakorkowane uliczki Paryża. Dla amatorów sprzętu hi-fi jest to także jeden z najważniejszych krajów na audiofilskiej mapie świata. To właśnie tutaj...

Cytaty

LudwigVanBeethoven.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.