Rosetta - A Determinism Of Morality
- Kategoria: Metal
- Karol Otkała
Post metal jest gatunkiem cholernie niewdzięcznym do recenzowania. Nie ma tu przebojowych melodii, wpadających w ucho solówek czy chwytliwych refrenów. Mamy natomiast utwory ciągnące się niczym "Moda Na Sukces" i wokale średnio nadające się do radia. Jest jednak w tym gatunku jakaś magia, która niektórych przyciąga niczym magnes, innych zaś odpycha. Ja pokochałem ten gatunek kilka lat temu i do dziś pochłaniam go w dużych ilościach. Rosetta to jeden z najbardziej oryginalnych zespołów tej branży. Ciężko ich przyrównać do kogokolwiek. "A Determinism Of Morality" to trzeci album w dorobku kapeli z Filadelfii. Ameryki na nim nie odkrywa, stereotypów nie przełamuje, ale nadal robi swoje. Teoretycznie jest podobnie, jak na "Galilean Satellites" i "Wake/Lift". Podobnie, ale jakby inaczej. Zespół ma umiejętność grania na jedno kopyto, ale w taki sposób, że nie można ich posądzić o zjadanie własnego ogona. Każdy ich krążek jest podobny, ale jednak zupełnie inny. "A Determinism Of Morality" można uznać za dzieło lżejsze od poprzedników, jeśli w przypadku Rosetty można mówić o jakiejkolwiek lekkości.
Swoistym novum jest tutaj użycie po raz pierwszy czystego wokalu - w utworze "Release". Słuchacza przytłacza ściana z pozoru kakofonicznych dźwięków, z których wyłania się niesamowita przestrzeń i wielowątkowość. Opisywana płyta jest raczej ciężka w odbiorze. Z początku trudno jest uchwycić wszystkie jej smaczki i odkryć piękno, które kryje się w tym graniu. Krążkowi trzeba dać wiele szans, bo nie znam osoby, dla której byłaby to miłość od pierwszego przesłuchania. Początek w postaci "Ayil" wgniata w fotel i w okrutny sposób testuje słuchacza (zwłaszcza fragmentem zaczynającym się lekko po 3:40). Jeśli przez niego przebrniecie, to i z resztą sobie poradzicie. Zwłaszcza, że następny w kolejności "Je N'en Connais Pas La Fin" to kaliber zdecydowanie lżejszy - utwór najeżony skrajnymi emocjami. "Blue Day for Croatoa" to niecałe 7 minut na złapanie oddechu i ukojenie zmysłów instrumentalnym graniem z okolic twórczości Pelicana. Triem "Release", "Revolve" i "Renew" wracamy na właściwe tory katowania słuchacza dźwiękami trudno przyswajalnymi. Całość dopełnia utwór tytułowy.
Niecałe pięćdziesiąt minut mija w ekspresowym tempie i pozostawia słuchacza zmaltretowanego, sponiewieranego i zdecydowanie chcącego więcej. "A Determinism Of Morality" to nieziemsko (zespół określa swoje granie jako metal dla astronautów) dobry album. Osobiście nie słyszę tu ani jednego zbędnego dźwięku, czegoś co psułoby odbiór. Dla mnie to ścisła czołówka post metalowych albumów w ogóle.
Artysta: Rosetta
Tytuł: A Determinism Of Morality
Wytwórnia: Translation Loss
Rok wydania: 2010
Gatunek: Post Metal
Czas trwania: 47:45
Wydanie: Digipack
Ocena muzyki
Ocena wydania
Nagroda
Komentarze