Włodek Pawlik - Kolędy Polskie
- Kategoria: Jazz
- Tomasz Karasiński
Zazwyczaj instynktownie uciekam na widok wszelkiego rodzaju produktów oblepianych na siłę gwiazdeczkami, reniferami i kolesiem z białą brodą. Czy są to perfumy czy czekoladki, zawsze myślę sobie, że za dwa miesiące będą stały na tych samych półkach z serduszkami, potem w komplecie z goździkiem i pończochami, a następnie z jajeczkiem i czekoladowym zajączkiem. Nie jestem porządnym obywatelem wykupującym ze sklepów wszystko jak leci pod pretekstem jakichkolwiek świąt. Zwróciłem jednak uwagę na płytę Włodka Pawlika, bo po pierwsze mam do niego duży szacunek, po drugie jest to krążek z kolędami zaaranżowanymi na jazzowo (chyba nie sprawdzi się jako upominek na walentynki), a po trzecie - to muzyka, więc ani się tym nie można spaść jak świnia ani też nikt nie powie, że człowiek pod pretekstem urodzin Jezusa kupuje sobie PlayStation i od razu po wigilii będzie napierniczał karabinem w potwory z Czarnobyla. Z odsłuchem poczekałem do momentu, kiedy śledzik zamieszkał w lodówce i wszystko było już wstępnie dopięte. Donoszę więc, że Włodek wykonał kawał dobrej roboty.
Oczywiście, każdej z kolęd daleko jest tutaj do oryginału, ale takie właśnie było założenie. Jeśli chcecie, aby podczas pałaszowania ryb i ciast umilał Wam czas jakiś chórek trzymający się oficjalnej linii melodycznej, będziecie musieli rozejrzeć się za jakąś inną płytą. Jeżeli jednak lubicie jazz i chcecie pochłonąć coś bardziej ambitnego, musicie posłuchać płyty Włodka Pawlika. Może to być taka muzyczna przyjemność, chwila na oderwanie się od karpia, ale gwarantuję, że będzie to też muzyka, do której chętnie wrócicie po świętach. Niektóre z kolęd są tylko lekko przearanżowane, w innych natomiast artysta puścił wodzę fantazji, po raz kolejny udowadniając, że komponowanie i muzyczna improwizacja to jego świat. Niczego nie odtwarza, pozostając po twórczej stronie grania. Czy będzie wielkim nadużyciem, jeśli porównam go do Pogorelicha grającego chopinowskie "Scherzo B-moll"? Trochę będzie, ale co tam - ja wciągnąłem się w ten krążek całkowicie i nawet nie zauważyłem, kiedy odtwarzacz przeczytał ostatnie sekundy "Lulajże, Jezuniu" - jednej z tych kolęd, które Włodek Pawlik tylko delikatnie przyozdobił swoimi wędrówkami po klawiaturze.
Dobra płyta, jeden ze świątecznych "produktów", który uważam za warty nabycia. Można ją dać komuś w prezencie, ale jeszcze lepiej samemu zabrać ją na święta i posłuchać dla czystej przyjemności.
Artysta: Włodek Pawlik
Tytuł: Kolędy Polskie
Wytwórnia: Pawlik Relations
Rok wydania: 2013
Gatunek: Jazz
Czas trwania: 53:01
Ocena muzyki
Ocena wydania
Komentarze