Suicidal Angels - Profane Prayer
- Kategoria: Metal
- Karol Otkała
Od wydania poprzedniego albumu Suicidal Angels, "Years Of Aggression", minęło pięć lat. To sporo czasu na to by "odnaleźć siebie", poszerzyć horyzonty i spróbować nowych rzeczy, jednak z drugiej strony po co cokolwiek zmieniać, skoro to, co było, wciąż pięknie "żre"? Grecy prawdopodobnie wyszli z takiego właśnie założenia, ponieważ "Profane Prayer" jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniego krążka oraz kilku wcześniejszych. W wielu przypadkach można by to uznać za wadę ze względu na wtórność. Ale nie tu. Fakt faktem - nowe wydawnictwo przynosi muzykę, którą doskonale znamy, natomiast jakość stworzonego materiału sprawia, że nikomu nie powinno to przeszkadzać.
Przypadek ten uznałbym za swego rodzaju grecki Overkill. Oni również od wielu lat grają praktycznie tak samo, bez większych odskoczni i udziwnień, ale każdy kolejny album słucha się z szybszym biciem serca. Sytuację ułatwia fakt, że Suicidal Angels nagrali album naprawdę szybki. Z dziewięciu utworów tylko dwa utrzymują wolne tempo. Cała reszta to szybkie pociski z podpisem "modern thrash". Dwa "ślimaki" są jednocześnie najdłuższymi utworami w zestawieniu, a mniejszą dynamikę zastępują rozbudowaniem i mnogością wątków.
Słuchając zamykającego album " The Fire Paths Of Fate", wcale nie czujemy, że utwór trwa prawie 10 minut. Podobnie jest z 8-minutowym "Deathstalker", w którym pojawia się kilku gości, chociaż tutaj znalazłoby się kilka fragmentów do wycięcia. Reszta "Profane Prayer" to samo gęste, poczynając od otwierającego album, bardzo chwytliwego "When The Lions Die", który jako pierwszy zapowiadał wydawnictwo. Dwa pozostałe utwory promujące - "Purified By Fire" oraz "Virtues Of Destruction" - są jeszcze szybsze. Na równi z nimi zestawić możemy kawałek tytułowy oraz "Guard Of The Insane".
Czas spędzony z "Profane Prayer" mija bardzo szybko. Ciężko uwierzyć, że całość trwa ponad 48 minut. Nie zważając na to, że to stosunkowo dużo, od razu chce się ponownie wcisnąć "play". Mamy dopiero początek marca a już pojawił się kandydat do podsumowania rocznego w kategorii thrash metal. Polecam!
Artysta: Suicidal Angels
Tytuł: Profane Prayer
Wytwórnia: Nuclear Blast
Rok wydania: 2024
Gatunek: Thrash Metal
Czas trwania: 48:23
Ocena muzyki
Ocena wydania
-
Piotr
Kiedyś słuchałem ciężkiej muzyki, ale już z tego wyrosłem. Teraz jak tego słucham, to wydaje mi się po prostu śmieszna i bez sensu. Z wiekiem człowiek po prostu mądrzeje.
6 Lubię -
Rolu
@Piotr - A co ma wiek i mądrzenie do gatunków muzycznych? Śmieszne i bez sensu to jest takie ocenianie ;)
2 Lubię -
Piotr
Ja też kiedy byłem dzieckiem słuchałem italo disco, ale wyrosłem, spoważniałem i zacząłem słuchać rocka i metalu.
1 Lubię -
-
senior
Z wiekiem tempo tych płyt spadnie. Artyści nie będą mieć zdrowia ani do potrząsania grzywą, ani do całej reszty. Wtedy okaże się, co z tego pozostanie w ludzkiej pamięci.
2 Lubię -
Zdun
Są doskonałe płyty deathmetalowe, na przykład "Covenant" (Morbid Angel), ale i doskonałe płyty jazzowe jak "Liquid Spirit" (Gregory Porter) Każdy, kto ogranicza się do słuchania jednego gatunku muzycznego jest ograniczony... Każdy, kto nie zna dobrego metalu, rocka, jazzu, disco, klasyki i poważnej i wielu innych jest po prostu ograniczony, a nie mądrzejszy...
2 Lubię
Komentarze (6)