Black Tusk - The Way Forward
- Kategoria: Metal
- Karol Otkała
Na ekipę Black Tusk trafiłem w okolicach 2010 roku i premiery albumu "Taste The Sin". W kolejnych latach zespół sukcesywnie raczył swoich fanów nowymi wydawnictwami, nagrywając do 2018 roku jeszcze cztery krążki. Ostatni z nich niespecjalnie porywał, zatem swoje zespołowe retrospekcje ograniczałem do wcześniejszych albumów i już kilka lat temu przestałem wierzyć w to, że usłyszymy jeszcze coś nowego od ekipy z Savannah. "The Way Forward" był dla mnie sporym zaskoczeniem i niespodzianką. W dodatku bardzo pozytywną od samego początku.
"Brushfire", będący pierwszą zapowiedzią albumu, z pewnością nie odkrywał Ameryki, ale udowadniał, że zespół nadal potrafi tworzyć mimo bardzo długiej przerwy. Sporo tu chwytliwych fragmentów i wpadających w ucho riffów. Podobnie jest z "Dance On Your Grave", z tą różnicą, że jest tu tego jeszcze więcej. Jest to Black Tusk ze swoich najlepszych chwil - z ciężarem, niesamowitą dynamiką i chwytliwością. "Breath Of Life" prezentuje zdecydowanie wolniejszą odsłonę zespołu, ale również i tu nie brakuje charakterystycznych elementów i nawet popisów solówkowych. Całe trio sprawiło, że album, którego w ogóle się nie spodziewałem, stał się jednym z tych, na które najbardziej czekałem. I było na co!
"The Way Forward" przynosi 11 nowych utworów i niespełna 36 minut muzyki. I akurat dla tego gatunku jest to ilość optymalna. Zwłaszcza, że zespół nie bierze jeńców i rozpoczyna krążek z grubej rury. "Out Of Grasp" jest świetnym otwieraczem, który ma jeszcze jeden plus - idealnie obrazuje to co czeka nas w dalszej części albumu. "The Way Forward" w większości ciężkie i szybkie strzały między uszy. Tylko dwa utwory przekraczają tu 4 minuty (5 kawałków trwa więcej niż 3 minuty). Nawet w tych dłuższych muzycy nie zapomnieli o tym, co wychodzi im najlepiej, czyli ciężkim sludge'u granym na wysokich obrotach. Dodatkową muzyczną niespodzianką jest tu "Ocean Of Obsidian". Dzięki temu te niespełna 36 minut mija w ekspresowym tempie i w zasadzie od razu ma się ochotę ponownie wcisnąć "play".
Ochota ta jest o tyle większa, że pod względem jakości napisanego materiału "The Way Forward" bez problemu wbija się na zespołowe podium i tylko kwestią gustu jest to, na które miejsce. Ekipa Black Tusk dokonała niespodziewanego ale pięknego i świetnego powrotu do muzycznego świata. Na plus działa też produkcja nagrania - taka, jakiej oczekuje się od ciężkiego i brudnego grania.
Artysta: Black Tusk
Tytuł: The Way Forward
Wytwórnia: Season Of Mist
Rok wydania: 2024
Gatunek: Sludge, Metal
Czas trwania: 35:52
Ocena muzyki
Ocena wydania
-
Alek
Czemu zawsze okładki tych płyt muszą promować ośmieszanie i drwiny z chrześcijaństwa? Testy sprzętu macie fajne, ale metal psuje totalnie ten obraz.
3 Lubię -
-
Piotrek
Super płyta. Dziękuję, że nie ograniczacie się do prog rocka, smooth jazzu i klasyki jak inne audio portale.
1 Lubię -
Rolu
@Alek - Nie widzę w tej okładce niczego co mogłoby obrazić kogokolwiek. Nie ma tutaj żadnego symbolu religijnego.
@Piotr - Akurat przy graniu stoner/sludge takie brzmienie jest atutem.1 Lubię -
Tomasz
@Alek - Wysłannicy toruńskiego czarta jak zwykle na posterunku w temacie metalu:) A płyta całkiem udana.
1 Lubię
Komentarze (5)