Kurt Vile - B'lieve I'm Goin Down...
- Kategoria: Rock
- Karol Otkała
Jeszcze kilka lat temu byłoby nie do pomyślenia, że z głośników takiego metalowego ortodoksa jak ja, będą leciały dźwięki wygenerowane przez lekko zniewieściałego faceta. Ale lata lecą, w związku z czym czynnika ortodoksyjnego jest coraz mniej, a człowiek otwiera się na nowe style i poszerza horyzonty. Tak jakoś wyszło, że krótko po premierze "B'lieve I'm Goin Down..." wziąłem ten krążek na warsztat. Nazwisko Kurta Vile'a obiło mi się o uszy już jakiś czas temu, gdy poznawałem twórczość The War on Drugs. I tak, jak ich twórczość bardzo polubiłem, tak do jego solowych wykonań jakoś nie mogłem się przekonać. Było w nich wiele fajnych fragmentów, ale brakowało ogólnej chemii. Aż do najnowszego dziecka Vile'a.
Tu zaiskrzyło już za pierwszym razem, mimo że "B'lieve I'm Goin Down..." zasadniczo nie odbiega mocno od poprzednich krążków artysty - nadal mamy do czynienia z rockiem i folkiem amerykańskim opartym o takie filary gatunku, jak Petty czy chociażby Young. Już pierwszy na trackliście "Pretty Pimpin" wprowadza słuchacza w niesamowity klimat amerykańskiej prowincji, dalekiej od zgiełku i pośpiechu wielkich aglomeracji (wizja ta kłóci się trochę z teledyskiem do tego utworu, ale ja właśnie tak to widzę). I właśnie ta atmosfera jest tutaj cudowna. Momentami przypomina soundtrack do "Into The Wild". Album nigdzie nie goni, płynie sobie powoli, całość nie jest nastawiona pod publiczkę, jest świetnie przemyślana i interesująca. Godzina z muzyką Kurta mija w błyskawicznym tempie. Nie brakuje tu prawdziwych perełek jak "I'm An Outlaw" z genialną mandoliną czy też melancholijny "Wheelhouse". Zresztą ciężko w przypadku tego albumu mówić o perełkach, bo praktycznie każdy z 12 zawartych tu utworów potrafi czymś zainteresować.
Ciekawa jest także realizacja. Krążek jest niesamowicie przestrzenny - słuchając go człowiek czuje się wolny i szczęśliwy. Aż miałoby się ochotę rzucić to wszystko w cholerę, kupić najbliższy bilet lotniczy do USA i tam zanurzyć się w spokojnym, prowincjonalnym życiu dalekim od korporacyjnej, codziennej gonitwy. Cudowne uczucie, szkoda tylko, że po jakimś czasie trzeba wrócić do szarej rzeczywistości. Nie zmienia to faktu, że "B'lieve I'm Goin Down..." jest jednym z ciekawszych albumów tego roku.
Artysta: Kurt Vile
Tytuł: B'lieve I'm Goin Down...
Wytwórnia: Matador
Rok wydania: 2015
Gatunek: Indie, Folk, Rock
Czas trwania: 60:54
Ocena muzyki
Nagroda
Komentarze