Axel Rudi Pell - Into the Storm
- Kategoria: Metal
- Mariusz Szczepaniak
Axel Rudi Pell to niemiecki gitarzysta, który karierę zaczynał w heavy metalowym zespole Steeler, a od końca lat osiemdziesiątych wydający albumy pod własnym nazwiskiem. „Into the Storm” to już jego szesnasty studyjny longplay. Ci, którzy znają jego poprzednie dokonania, doskonale wiedzą czego spodziewać się po najnowszym wydawnictwie - klasycznego grania na pograniczu hard rocka i heavy metalu, w klimacie późnych lat siedemdziesiątych i wczesnych osiemdziesiątych. Pell zawsze stronił od eksperymentów, nigdy nie czuł potrzeby zaskakiwania słuchacza. Jego albumy są nie tylko budowane wciąż na tych samych patentach, ale nawet według identycznego schematu. Sam już nie wiem czy taka konsekwencja jest wadą, czy zaletą. Dziwi mnie tylko, że nie znudziło to jeszcze samych muzyków. Tym bardziej, że same kompozycje wywołują takie same odczucia, jak ich odpowiedniki z poprzednich albumów. Instrumentalny wstęp "The Inquisitorial Procedure" znów jest tylko niepotrzebnym dodatkiem.
Ballady znów są przesłodzone ("When Truth Hurts", początek "Touching Heaven") lub smętne (przeróbka "Hey Hey My My" Neila Younga, nie dorównująca oryginałowi), a bardziej rozbudowana kompozycja znów nudzi przydługimi solówkami, które są zbyt sprawne technicznie, by wywoływać jakiekolwiek emocje ("Into the Storm").
Jak zwykle, najlepiej bronią się kawałki prostsze, oparte na konkretnym riffowaniu, a nie popisach technicznych lub słodzeniu. Jednak żaden z tych pięciu utworów - "Tower of Lies", "Long Way to Go", "Burning Chains", "Changing Times" i "High Above" - nie ma w sobie niczego, co by go wyróżniało spośród setek podobnych. A przecież na poprzednich albumach Pella takie się zdarzały. Tu ewentualnie pochwalić można dwa pierwsze - "Tower of Lies" za ekspresyjną partię wokalną Johnny'ego Gioeliego, a "Long Way to Go" za nośny riff. To jednak zdecydowanie za mało, by się nimi zachwycić.
Rozszerzona edycja albumu zawiera dwa dodatkowe utwory. Paradoksalnie, oba wypadają najlepiej z całego zestawu. "White Cats" to bez wątpienia najciekawszy instrumentalny kawałek w dorobku Pella. Z kolei "Way to Mandalay" ma po prostu świetną melodię (ale to akurat zasługa autorów oryginału, Ritchiego Blackmore'a i Candice Night). Gioeli pokazuje tu w pełni swoje niemałe możliwości. Gorzej wypada natomiast toporna gra Axela Pella, który znów za bardzo rozciąga swoje partie - na przykładzie tego utworu najlepiej słychać jak wiele brakuje mu do jego mistrza, czyli właśnie Blackmore'a.
Artysta: Axel Rudi Pell
Tytuł: Into the Storm
Wytwórnia: SPV/Steamhammer
Rok wydania: 2014
Gatunek: Heavy Metal, Hard Rock
Czas trwania: 57:34 (70:20 z bonusami)
Ocena muzyki
Komentarze