Havok - Conformicide
- Kategoria: Metal
- Karol Otkała
Los bywa przewrotny. Zazwyczaj to starsi uczą młodszych i nawet mimo upływu lat mogą poszczycić się większą wiedzą i doświadczeniem. Jednak ta sytuacja nie jest standardem. Są dziedziny, w których coraz częściej to właśnie młodzi dochodzą do głosu i zawstydzają starszych, mimo oczywistego bazowania właśnie na nich. Pomęczmy chwilę Metallikę. Zespół, poza umiejętnością nagrania dobrego materiału już od kilkunastu lat, ma praktycznie wszystko - sławę, oddanych fanów, pieniądze, miejsce w historii. Po drugiej stronie barykady stoi chociażby Havok, którego mało kto zna, a który ma do zaoferowania zdecydowanie więcej, niż obecnie ekipa Mety. "Conformicide" jest idealnym przykładem niesprawiedliwości tego świata. Album ten praktycznie pod każdym względem bije "Hardwired... To Self-Destruct" na głowę (oczywiście poza czasem trwania), ale jednocześnie oczywiste jest to, że nie sprzeda się nawet w jednej setnej tak dobrze, jak najnowsze dziecko Metalliki.
"Conformicide" to czwarte wydawnictwo w dorobku zespołu z Denver. Jednocześnie jest to chyba najlepszy materiał stworzony w ich dotychczasowej karierze, a z pewnością najbardziej "dopieszczony". Jednak nie jest to w żadnym wypadku zarzut - mimo bardzo dobrej produkcji wydawnictwa, brzmi ono "oldschoolowo" wzbudzając skojarzenia lat 80-90. Krążek otwiera "F.P.C.", który po krótkim instrumentalnym wstępie wkracza w rejony Megadeth z recytowanym wokalem a'la Mustaine i nieziemsko wyeksponowanym basem. W pewnym momencie następuje przełamanie i wkraczamy w świat Exodusa z czasów "Tempo Of The Damned" (i utworu pod tym samym tytułem) i Zetro za mikrofonem. Drugi na liście "Hang 'Em High" nie zwalnia tempa poprzednika i jest od niego zdecydowanie bardziej zwarty. Mniejsze rozbudowanie utworu zostało zastąpione olbrzymią przebojowością - bez dwóch zdań będzie to koncertowy killer. Po raz kolejny warto zwrócić uwagę na bas.
Do bardziej skomplikowanych klimatów wracamy chociażby w "Masterplan", który jest jednym z najmocniejszych momentów albumu. Lekko szokujące może tu być wprowadzenie, które trwa ponad dwie minuty. Mocny jest również "Dogmaniacal" czy opierający się o granie progresywne "Ingsoc". W zasadzie mocna jest również reszta albumu. W pewnym momencie gdzieś w głowie może pojawić się głos, że to wszystko już było. Fakt - Havok Ameryki nie odkrywa i wszystko zawarte na "Conformicide" mogliśmy już usłyszeć wcześniej dziesiątki razy. Ale co z tego, skoro słuchanie tego albumu sprawia olbrzymią frajdę? W thrashu niczego innowacyjnego raczej już się nie wymyśli, zatem w przypadku tak dobrego materiału nie ma sensu szukać dziury w całym. Havok spisał się na medal - nagrał płytę bardzo równą, przebojową i nawiązującą do najlepszych czasów gatunku. Chwała im za to!
Artysta: Havok
Tytuł: Conformicide
Wytwórnia: Century Media
Rok wydania: 2017
Gatunek: Thrash Metal
Czas trwania: 57:49
Ocena muzyki
Komentarze