Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Closterkeller - Nero

  • Kategoria: Metal
  • Radomir Wasilewski

Closterkeller - Nero

Przerwa dzieląca wydanie "Graphite" i "Nero" okazała się dłuższa niż między którymikolwiek wcześniejszymi albumami Closterkellera. W tym czasie Anja Orthodox kompletnie przemeblowała swoje życie osobiste, rozwiodła się z Krzysztofem Najmanem i znalazła sobie nowego partnera. A ponieważ, jak sama przyznawała, kręcili ją głównie muzycy, a do tego miała w zwyczaju łączyć życie osobiste z zawodowym (co do pewnego stopnia tłumaczy nietrwałość tych związków), skończyło się kolejnymi zmianami w składzie Closterkellera. Byłego męża zastąpił niezbyt znany w świecie metalowo-gotyckim basista Marcin Płuciennik, natomiast gitarzystą został ówczesny partner Anji - Marcin "Freddie" Mentel. Także muzyka Closterkellera po raz kolejny uległa transformacji, co znalazło odzwierciedlenie w tradycyjnie kolorowym tytule krążka, tym razem odwołującym się do czerni.

"Nero" do pewnego stopnia stanowi jednak kontynuację estetyki "Graphite". Słychać to przede wszystkim w dominującym na albumie powolnym i leniwym tempie kompozycji, rozkręcających się co najwyżej do marszowych rejonów, a jedynie w "On Przychodzi Nocą" grupa pozwoliła sobie na konkretniejsze podkręcenie tempa. Podobnie, jak dwie poprzedniczki, jest to krążek jednolity dźwiękowo, zbudowany w całości z tradycyjnych piosenek, bez instrumentalnych czy odmiennych stylistycznie wyskoków. W tym względzie zespół poszedł jeszcze dalej w stosunku do "Cyana" i "Graphite", bo na "Nero" nie ma gwałtownych przeskoków nastroju w obrębie poszczególnych części albumu, a jedynie da się wyróżnić trochę ostrzejszą jego pierwszą połowę i spokojniejszą drugą. Ta jednorodność i brak zaskoczeń może być sporym problemem dla słuchacza i zwłaszcza przy pierwszych przesłuchaniach krążka można dojść do wniosku, że zespół zaczął przynudzać. Na "Nero" można zaobserwować kontynuację elektronicznych eksperymentów poprzedniczki, które zostały rozwinięte zarówno dzięki nowocześnie i na bogato zaaranżowanym klawiszom Michała Rolingera, który sięga zarówno do stylistyki trip-hopu, metalu industrialnego w stylu Samaela czy Marylin Mansona, a także nasączonych elektroniką płyt zespołów gotyckich, takich jak "Zoon" Nefilim czy "Bloodflowers" The Cure. Pojawia się również spora dawka sampli, loopów i sztucznych nakładek na uderzenia perkusisty Gerarda Klawe.

"Nero" od "Graphite" najmocniej odróżnia fakt, że siódmy album nie jest tak bardzo stonowany i oniryczny, ale głębiej sięga do ciężkiego, gotycko-metalowego a miejscami też symfoniczno-metalowego grania, z wyrazistymi, piłującymi riffami, doomowym ciężarem czy też okazjonalną agresją w śpiewie Anji Orthodox. Zauważyć jednak należy, że z metalową formułą "Nero" średnio sobie poradził Marcin Mentel, który wprawdzie potrafi stworzyć ciekawe riffy, radzi sobie z tworzeniem ciekawego i współgrającego z klawiszowymi plamami tła, ale wyraźnie poległ przy nijakich solówkach, udowadniając że nie ma startu zarówno do wcześniej grającego w Closterkellerze Pawła Pieczyńskiego jak i późniejszego gitarzysty Mariusza Kumali. Freddie niestety dał się też za bardzo zdominować w procesie produkcji płyty, co sprawiło, że gitary na "Nero" zostały za bardzo przykryte przez dźwięki klawiszy, elektroniki czy perkusji, brzmiącej do tego za bardzo mechanicznie. Kolejną nowością w muzyce Closterkellera jest postawienie na długie, rozbudowane kompozycje, które praktycznie zawsze przekraczają pięć minut i mimo sporej chwytliwości dalekie są od klasycznych szlagierów, które zdobiły wcześniejsze krążki zespołu. W przystępności nie pomaga też fakt, że muzycy częściej uciekają od prostych, zwrotkowo-refrenowych schematów na rzecz progresywnych, a miejscami też transowych rozwiązań. Sprawy nie ułatwia też specyficzny, bardzo gęsty klimat, w którym dominują mroczne, jesienne barwy, doprawione miejscami sporą dawką dołującej atmosfery. Dokładają się do niej wokale Anji, która oprócz charakterystycznie melodyjnej, pełnej emocjonalności i subtelności maniery, tym razem posłużyła się też mniej przyjemnymi, świdrującymi umysł słuchacza krzykami, szeptami "na staruszkę" czy podniosłymi deklamacjami, rodzącymi skojarzenia z twórczością brytyjskiego Cradle of Filth i manierą Daniego Filtha.

Rozpoczynający płytę "Patrząc Jak Toniesz" nie przypomina swoich odpowiedników z poprzednich płyt, bo to kompozycja mocno eksperymentalna, naszpikowana elektronicznymi dodatkami, samplami i przeszkadzajkami, a przy tym ewoluująca od ostrzejszej, metalowo-industrialnej pierwszej połowy w kierunku klimatyczno-romantycznej, stonowanej drugiej. Drugi w zestawieniu "Podziemny Krąg" jest tradycyjnym, niezbyt szybkim, metalowo-gotyckim czadem, któremu jednak wyraźnie brakuje mocniejszego, naturalnie gitarowego przyłożenia, a także urozmaicenia struktury. Dla odmiany pierwsze takty niepokojącego "Kiedy Latam" można uznać za kontynuację spokojnych, ascetycznych patentów z "Graphite". Z czasem jednak utwór zyskuje na mocy i ciężarze, kierując się w rejony mrocznego, lekko psychodelicznego, klimatycznego metalu do tego z całkiem udaną solówką. Także na zasadzie kontrastu zbudowano "Jak o Kamień Deszcz", w którym nastrojowe, opakowane elektroniką zwrotki płynnie przechodzą w ostrzejsze, tradycyjnie rockowe refreny. W tym przypadku Closterkeller przypomniał sobie, jak się pisze przebojowe kawałki, bo zapadające w pamięci melodie z refrenów brzmią jakby zostały napisane w latach 90. Długa, ciężka i dość monotonna "Królowa", którą z nieznanych mi powodów uznaje się za klasyk twórczości warszawskiego zespołu, brzmi dużo mniej przystępnie, a przy tym tajemniczo, szczególnie wskutek nawiedzonych deklamacji, ochrypłych szeptów i falsetowego śpiewu Anji. "On Przychodzi Nocą" to jedyna zwięzła, pełna energii i czadu kompozycja na "Nero", w której można odnaleźć pewne inspiracje symfoniczno-metalowymi kapelami pokroju Nightwish czy nawet Dimmu Borgir. Jej przeciwieństwem jest transowy, leniwy, oparty na monotonnie wystukiwanym rytmie oraz elektronicznym tle utwór tytułowy, zdradzający fascynacje trip-hopem spod znaku Portishead i Massive Attack. Dla miłośników gotycko-doomowego czadu stworzono za to "Miraż - ponad 8-minutowy, jeden z najlepszych kawałków na płycie, w którym dominują "blacksabbathowe", piłujące riffy, okazjonalne, folkowe dodatki oraz emocjonalny, pełen pasji śpiew Anji. Następne dwa utwory to z kolei wycieczka spokojniejsze, nastrojowe, utrzymane w balladowej konwencji rejony z bogatym wykorzystaniem gitary akustycznej, kolorowych, klawiszowych pejzaży oraz przepełnionego smutkiem śpiewu. Taki sam mroczny nastrój, ale w bardziej dynamicznej formule znalazł się w spokojniejszej wersji bardzo emocjonalnego, świetnie zaśpiewanego "Ktokolwiek Wie". Ciekawiej jednak brzmi ten kawałek w odmianie ostrzejszej z konkretnym, mięsistym piłowaniem gitar, tworzących z niego sporego kalibru przebój. W surowszym i bardziej naturalnym brzmieniu utwór ten doskonale wpisałby się w zawartość albumu "Scarlet". Puentą domykającą digipackową edycję "Nero" jest nowe nagranie znanego z płyty "Blue" utworu "Grzech", tutaj trochę spokojniejsze od oryginału, za to mocniej naszpikowane elektroniką i niestety nie tak ciekawe w pracy gitar. Co ciekawe, w tej wersji Anja chyba ze względu na upływ czasu i zmianę barwy jej głosu zrezygnowała z wygarowej, zachrypniętej formuły śpiewu, charakterystycznej dla pierwowzoru.

"Nero" to płyta otwierająca drugi, ambitny i pełen poszukiwań okres w historii Closterkellera, w czasie którego zespół niezbyt często wydawał nowe płyty, za to na każdej trzymał się formuły dłuższych, niezbyt szybkich utworów, malowanych jednak w różnych barwach i kolorach. Na "siódemce" postawiono na gęsty mrok, nowoczesność, elektroniczne ornamenty i przesunięte do tyłu gitary, co generalnie wyszło ciekawie i wbrew utartej opinii fanów nieźle pod względem brzmieniowym. Nie na tyle jednak, by wytrzymać konfrontację z klasycznym repertuarem grupy z poprzedniej dekady. "Nero" przy takim porównaniu ustępuje poziomem czterem poprzedniczkom, będąc materiałem przeznaczonym dla twardych fanów zespołu, pragnących mieć w swoich zasobach wszystko, pod czym podpisała się Anja Orthodox z kolegami. I nie zmienia tego konstatacja, że utwór tytułowy, "Miraż" i (w trochę mniejszym stopniu) "Ktokolwiek Widział" tworzą klasykę twórczości Closterkellera, którą wypada znać. Jeśli jeszcze nie zna się twórczości warszawskiego zespołu, to w pierwszej kolejności warto zapoznać się którymś z wcześniejszych wydawnictw, lub też sięgnąć po któryś z kolejnych dwóch albumów, na których stonowane i ocierające się o progresję dźwięki wyszły ciekawiej, a przede wszystkim dużo bardziej przystępnie.

Artysta: Closterkeller
Tytuł: Nero
Wytwórnia: Metal Mind
Rok wydania: 2003
Gatunek: Metal Gotycki
Czas trwania: 67:23

Ocena muzyki
Poziomy5

Komentarze

  • Brak komentarzy

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Zobacz także

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
The Black Keys - No Rain, No Flowers

The Black Keys - No Rain, No Flowers

Trudno uwierzyć, że minęło już czternaście lat od nagłego wybuchu popularności The Black Keys, wywołanego albumem "El Camino" i przede wszystkim utworem "Lonely Boy", który w 2011 roku rozbrzmiewał niemal wszędzie - w radiu, telewizji i internecie. Duetowi udało się wówczas dotrzeć do bardzo szerokiego grona odbiorców, którzy mogli przekonać...

Lunatic Soul - The World Under Unsun

Lunatic Soul - The World Under Unsun

Podczas pierwszego przesłuchania "The World Under Unsun" próbowałem sobie przypomnieć, ile lat minęło od ostatniego wydawnictwa tego projektu Mariusza Dudy. Wydawało mi się, że było to całkiem niedawno - i faktycznie, "AFR AI D" oraz "Lockdown Trilogy" ukazały się odpowiednio dwa i trzy lata temu. Tamte płyty sygnowane były jednak...

Slowdive - Pygmalion

Slowdive - Pygmalion

Slowdive poznałem przy okazji reaktywacji zespołu w 2017 roku. Z miejsca zakochałem się w "beztytułowym" albumie i po pewnym czasie zacząłem zgłębiać wcześniejsze wydawnictwa z dyskografii Brytyjczyków. Podejrzewam, że moje zaskoczenie po pierwszym usłyszeniu "Pygmalion" było identyczne jak to, którego doświadczyli fani krótko po premierze albumu w 1995 roku. Zespół,...

Biohazard - Divided We Fall

Biohazard - Divided We Fall

Na przełomie wieków w telewizjach muzycznych można było trafić na bloki z cięższym brzmieniem. MTV miało swoje "Headbangers Ball", Viva zaś "Hell's Kitchen". W czasach Internetu "na kartki" programy te były źródłem inspiracji i kopalnią nowych zespołów, których muzyki szukało się później na różne sposoby. W ten sposób poznałem Nirvanę...

Testament - Para Bellum

Testament - Para Bellum

Ciężko uwierzyć, że od wydania "Titans Of Creation" minęło już pięć lat. Jeszcze trudniej w to, że występ w Kostrzynie na Pol'And'Rocku odbył się rok wcześniej. Już wtedy członkowie zespołu kręcili na liczniku w okolicach sześćdziesiątki, ale nie przeszkodziło im to w zagraniu świetnego, bardzo żywiołowego, prawie 80-minutowego seta. Na...

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
Fezz Audio Luna

Fezz Audio Luna

Kiedy dziesięć lat temu niewielka, rodzima manufaktura Fezz Audio zaprezentowała swój pierwszy wzmacniacz, mało kto wierzył w jej sukces. Trudno zresztą dziwić się tym, którzy patrzyli na ten projekt sceptycznie....

Audio Physic Midex 2

Audio Physic Midex 2

Audio Physic to firma, która od lat konsekwentnie realizuje swoją filozofię budowania zestawów głośnikowych. Dawniej zadziwiała nas wąziutkimi kolumnami z jednostkami basowymi zamontowanymi z boku i pochylonymi frontami, co w...

Matrix Audio TS-1

Matrix Audio TS-1

Rynek sprzętu audio coraz śmielej zmierza w kierunku urządzeń, które mają uprościć życie melomanom. Kolejne firmy proponują odtwarzacze strumieniowe z wbudowanymi przetwornikami i wzmacniaczami słuchawkowymi - tak, aby za pomocą...

Bannery boczne

Komentarze

Darek
Panie Tomku zdjęcia ok, ale styl tekstu pali mózg. Ciężko się to czyta. Już chyba Lem jest bardziej przyswajalny :)
Obywatel GC
A według pana z Nautilusa największą różnicę robi stolik RTV! Ciekawe co na to producenci przewodów...
Jacek
Czy to nie są czasem te same kable, tylko w niebieskim kolorze z "audiofilskimi" wtykami?
Ryszard
"Technicznie to trochę absurd, ale niech będzie - gramofon". Trochę arbitralne stwierdzenie, zwłaszcza w kontekście całego artykułu, który wręcz zachęca do nowa...
Behapowiec
736 zł z groszami za kilogram niby nie dużo, ale w razie wywrotki dramat...

Płyty

The Black Keys - No Rain, No Flowers

The Black Keys - No Rain, No Flowers

Trudno uwierzyć, że minęło już czternaście lat od nagłego wybuchu popularności The Black Keys, wywołanego albumem "El Camino" i przede...

Tech Corner

Korekcja sygnału audio - grzech, czy przydatne narzędzie?

Korekcja sygnału audio - grzech, czy przydatne narzędzie?

Podczas jednej z ostatnich rodzinnych wizyt prezentowałem zainteresowanemu członkowi rodziny swój zestaw grający. Usłyszałem wtedy dość intrygujące pytania: "A wzmacniacz nie powinien mieć korektora? Ma tylko pokrętło głośności?". Padły one z ust osoby, dla której czymś całkowicie naturalnym jest, że nawet współczesny amplituner kina domowego, z którego zresztą obecnie korzysta,...

Nowości ze świata

  • Lyngdorf Audio has announced the launch of its latest digital streaming amplifier, the TDAI-2210 - a model that bridges the gap between the compact TDAI-1120 and the flagship TDAI-3400, offering a balance of versatility, performance and refinement. The new amplifier...

  • Monitor Audio has announced two new limited-edition loudspeakers based on its Silver Series 7G range - the Silver 300 7G Limited Edition and the Silver 100 7G Limited Edition. Both models are presented in a new Carbon Black Metallic finish...

  • Nothing has unveiled its latest generation of True Wireless Stereo earphones, the Ear (3), redefining how compact audio devices can look and perform. Designed to 'cut through the noise', the new model introduces a breakthrough Super Mic system, adaptive noise...

Prezentacje

W sto lat od mono do multiroomu - Denon

W sto lat od mono do multiroomu - Denon

O historii sprzętu audio można się wiele nauczyć przeglądając dzieje firm, które tworzą go od wielu, wielu lat. Korzeni większości wynalazków stanowiących swoiste kamienie milowe w rozwoju technologii nagrywania i odtwarzania dźwięku należy oczywiście szukać w Europie i USA, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że życie dzisiejszych audiofilów nie...

Cytaty

FriedrichNietzsche.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.