Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Decapitated - Cancer Culture

  • Kategoria: Metal
  • Karol Otkała

Decapitated - Cancer Culture

Kiedy we wrześniu 2019 roku ogłoszono, że Wacław Kiełtyka został nowym gitarzystą Machine Head, w mojej głowie pojawiły się dwa scenariusze. Pierwszy z nich był jak najbardziej pozytywny i dotyczył wprowadzenia dużego powiewu świeżości do pogrążonej w marazmie ekipy Flynna. Drugi scenariusz był już zdecydowanie mniej przyjemny, bo wiązał się z potencjalnym dłuższym rozbratem z kapelą macierzystą Vogga. Na szczęście od tego momentu minęły niespełna trzy lata, a naszym oczom i uszom ukazał się następca wydanego pięć lat temu albumu "Anticult". Nowy album Decapitated promują trzy utwory - tytułowy "Cancer Culture", "Hello Death" oraz "Just A Cigarette". Już po ich premierze pojawiły się wyraźne dwa fronty - obrońców tradycji oraz tych otwartych na nowe brzmienie. Ci pierwsi zarzucali tym kawałkom drastyczny odjazd stylistyczny od klasyków zespołu i porównywali nowe utwory chociażby do twórczości z czasów "The Negation". Wiadomo, na czyją korzyść wypadało to porównanie. Tę sytuację doskonale znamy też chociażby z czasów premiery "Anticult". Otwarci na nowe brzmienie słusznie zauważali, że zapowiedzi "Cancer Culture" stylistycznie nie odbiegają od tego, co zespół prezentował na kilku poprzednich płytach, wskazując "Carnival Is Forever" jako album, który zapoczątkował zmiany.

Tu dochodzimy do sedna, ponieważ odbiór efektu końcowego pracy muzyków zależy w dużej mierze od nas samych. Jeśli potrafimy odciąć się od wspomnień, to "Cancer Culture" dostarczy nam sporej frajdy. Jeśli natomiast dalej żyjemy wspomnieniami, to ten sam album da nam również bardzo długą listę powodów do narzekania. Sytuacja jest o tyle ciekawa, że sam mam spore grono zespołów, w przypadku których żyję przeszłością i nie potrafię odciąć nowych nagrań od wcześniejszej dyskografii. Na szczęście Decapitated do nich nie należy i słuchanie "Cancer Culture" dostarczyło mi bardzo dobrej rozrywki, chociaż albumowe zapowiedzi przykuły moją uwagę w stopniu znikomym i przesłuchałem je maksymalnie kilka razy.

Najwięcej odsłuchów przypadło oczywiście "Hello Death" ze względu na gościnny występ za mikrofonem wokalistki ukraińskiego zespołu Jinjer. Po wypuszczeniu tego singla pojawiły się komentarze o sprzedaży ideałów i rozmienianiu się na drobne. Moim zdaniem wokal Tatiany Shmailyuk wprowadza do utworu pewną różnorodność i jest czymś zupełnie nowym, zatem eksperyment uznałbym za udany. Sama Tatiana natomiast śpiewa w sposób przypominający Julie Christmas i jeśli usłyszałbym ten utwór, nie wiedząc, kto udziela się w nim gościnnie, to obstawiłbym właśnie ją. Pozostałe dwa utwory niespecjalnie mnie porwały, jednak sytuacja zmieniła się w momencie przesłuchania albumu w całości. Podczas pierwszego odsłuchu "Cancer Culture" towarzyszył mi w czasie biegania i przyznam, że był to mój najlepszy trening w tym roku.

Album zaczyna się niewinnie, od krótkiego "From The Nothingness With Love", w którym rytm nabija "żołnierska" perkusja. Te pierwsze kilkadziesiąt sekund buduje duszny klimat, ale nie zwiastuje pogromu, który nastąpi za chwilę. Utwór płynnie przechodzi w "Cancer Culture" i od tego momentu Decapitated nie biorą już jeńców. Album startuje trzema singlowymi utworami przedzielonymi przez "No Cure", który utrzymany jest w podobnej konwencji, czyli ekspresowym tempie i olbrzymiej dynamice. Mogłoby się wydawać, że chwilę odpoczynku da słuchaczowi "Iconoclast", który rozpoczyna się zdecydowanie delikatniej i wolniej. Jednak po kilkudziesięciu sekundach utwór przyspiesza, ale w mniejszym stopniu, niż jego poprzednicy. Również styl jest trochę inny. Death lub groove wypierany jest przez klimaty thrashowe. Pojawia się też czysty wokal. Po bardzo dużej dawce sieczki "Iconoclast" stanowi bardzo fajny przerywnik.

Po początkowych kilkudziesięciu sekundach "Suicidal Space Programme" moglibyśmy sądzić, że trend ten zostanie utrzymany, jednak lekko po minucie trwania zespół wyprowadza nas z błędu i serwuje słuchaczom jeden z szybszych i jednocześnie najlepszych momentów wydawnictwa. W "Locked" Decapitated udowadnia, że można zagrać jeszcze szybciej i bardziej brutalnie, zamykając całość w niespełna 80 sekundach trwania ze świetnym, urwanym zakończeniem, które zostawia pewnego rodzaju niedopowiedzenie. Pierwszy wolniejszy fragment albumu pojawia się praktycznie na jego końcu, bo w przedostatnim utworze. Zespół przemyca tu też sporo spokojniejszych elementów i opiera "Hours As Battlegrounds" na budowaniu klimatu. W zamknięciu nie ma już miejsca na eksperymenty. "Last Supper" to kolejny bezkompromisowy fragment wydawnictwa okraszony lżejszą częścią z bardzo fajną solówką. Utwór urywa się nagle, zostawiając po sobie nieco krępującą ciszę.

Pierwsze przesłuchanie "Cancer Culture" dosłownie zmęczyło mnie fizycznie. Albumu słuchało mi się tak dobrze, że półgodzinny trening przedłużył mi się na lekko ponad 37 minut, bo właśnie tyle trwa nowe wydawnictwo. Już dawno pogodziłem się z faktem, że obecnie Decapitated to zupełnie inny zespół od tego, który nagrywał "Organic Hallucinosis". Absolutnie mi to nie przeszkadza i bardzo lubię również ich nowszą, bardziej groove'ową odsłonę. Dlatego "Cancer Culture" podszedł mi już przy pierwszym przesłuchaniu i po kilkunastu kolejnych jestem w stanie bez wahania stwierdzić, że jest to album lepszy od "Anticult".

Artysta: Decapitated
Tytuł: Cancer Culture
Wytwórnia: Mystic
Rok wydania: 2022
Gatunek: Death Metal, Groove Metal
Czas trwania: 37:10

Ocena muzyki
Poziomy6

Komentarze

  • Brak komentarzy

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Zobacz także

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Sadist - Something To Pierce

Sadist - Something To Pierce

Do serwisów strumieniowych można mieć wiele zastrzeżeń, ale trzeba przyznać, że ich algorytmy sugerujące nową muzykę często przynoszą "złote strzały". Sam wielokrotnie trafiłem w ten sposób na albumy, po przesłuchaniu których szybko zapoznawałem się z całą dyskografią i ta prędzej czy później lądowała u mnie na półce w wersji fizycznej....

Deafheaven - Lonely People With Power

Deafheaven - Lonely People With Power

Ekipa Deafheaven jest niewątpliwym fenomenem na scenie ciężkiego grania. Zespół powstał w 2010 roku, a już trzy lata później podbił rynek, nagrywając swój drugi album, o którym głośno mówi się nadal, po kilkunastu latach od premiery. Mowa tu oczywiście o krążku "Sunbather", który mocno namieszał nie tylko w gatunku, ale...

Behemoth - The Shit Ov God

Behemoth - The Shit Ov God

Krótko po premierze poprzedniego albumu Behemotha trafiłem w Internecie na opinię, że świat zaczął interesować się zespołem w momencie, gdy tak naprawdę nie ma już czym. Oczywiście pod komentarzem rozpoczęła się zagorzała dyskusja, gdzie pełno było zarówno entuzjastów, jak i antyfanów twórczości Gdańszczan. Sama wypowiedź może i była trochę nieszczęśliwa,...

Kadavar - I Just Want To Be A Sound

Kadavar - I Just Want To Be A Sound

Pamiętam, jak około 10 lat temu ekipa Kadavar w ekspresowym tempie podbiła moje serce, serwując dużą dawkę mojego ulubionego stonera, ale w formie trochę innej niż wiele kapel, które znałem już wcześniej. Berlińczycy ubrali ten gatunek w retro szaty rodem z lat siedemdziesiątych. Mieli przy tym niesamowitą umiejętność pisania chwytliwych...

Ghost - Skeletá

Ghost - Skeletá

Czytałem ostatnio artykuł, w którym obliczono, że trzeba obejrzeć około 37 godzin filmów i seriali z filmowego uniwersum Marvela, żeby połapać się w wątkach i postaciach z "Thunderbolts", produkcji, która właśnie weszła do kin (fun fact - przerobienie całego filmowo telewizyjnego dorobku Marvela to około 5 dni przed ekranem non-stop)....

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
FiiO S15

FiiO S15

Gdybym miał wskazać producenta sprzętu audio, który w ostatnim czasie wprowadził na rynek najwięcej ciekawych urządzeń z różnych kategorii i przedziałów cenowych, nawet długo bym się nie zastanawiał - FiiO....

Cyrus 40 AMP + 40 ST + 40 CD + 40 PSU

Cyrus 40 AMP + 40 ST + 40 CD + 40 PSU

Od kiedy sięgam pamięcią, Cyrus zajmował szczególne miejsce w audiofilskim uniwersum - siedział w jednej loży z brytyjskimi ekscentrykami, takimi jak Naim, Linn, Quad, Rega czy Chord. Każda z tych...

Wharfedale Super Linton

Wharfedale Super Linton

Firma Wharfedale Wireless Works została założona w 1932 roku przez Gilberta Briggsa, który swoje pierwsze głośniki składał w piwnicy domu w Ilkley, w dolinie rzeki Wharfe. Naturalnie, słowo "Wireless" nie...

Komentarze

arek
Dziwne. Pierwsze słyszę, że Heos odtwarza FLAC.
Andrzej Kan
Witam. "Mamy więc do czynienia nie tylko ze wzmacniaczem opartym w całości na triodach, ale także z konstrukcją Single Ended z lampami mocy pracującymi w układz...
Szuda
Używam zestawu C368 i C268 wraz z Focal Chora 826 i mogę powiedzieć jedno - rewelacja.
Darek
Jestem a w zasadzie byłem do teraz fanem Cyrusa. Kompletnie nie rozumiem dlaczego seria XR, 40 i 80 nie ma wsparcia dla UPnP/DLNA. Brak tej funkcjonalności skre...
Jez
Wymiary (W x S x G): 860 x 448 x 260 mm.

Płyty

Sadist - Something To Pierce

Sadist - Something To Pierce

Do serwisów strumieniowych można mieć wiele zastrzeżeń, ale trzeba przyznać, że ich algorytmy sugerujące nową muzykę często przynoszą "złote strzały"....

Tech Corner

Najbardziej intrygujące technicznie i koncepcyjnie gramofony w historii

Najbardziej intrygujące technicznie i koncepcyjnie gramofony w historii

Gramofony, szlifierki, odtwarzacze czarnych płyt, adaptery, patefony, odtwarzacze analogowe, fonografy... Jakkolwiek byśmy nie nazwali tych poczciwych urządzeń, które są z nami już od ponad 130 lat, możemy zawsze powiedzieć o nich to samo - od dziesięcioleci dostarczają nam niezapomnianych przeżyć związanych z odtwarzaniem ukochanych utworów. Wielu melomanów pamięta o ich...

Nowości ze świata

  • The official history of Audiomica Laboratory brand began in 2005, but its founder, Łukasz Mika, had planned this step several years earlier. As someone who always loved music and was fascinated by the equipment used to reproduce it, he eventually...

  • Monitor Audio announced the new Gold Series 6G. The all-new, totally redesigned series leaves no detail unrevealed, as Monitor Audio Group delivers the finest, most exhilarating loudspeaker range yet to carry the Gold Series name. A comprehensive, highly flexible and...

  • Bluesound, the original wireless hi-res multi-room music brand, proudly announces that its highly anticipated flagship wireless music streamer, the Node ICON, is now available worldwide. Starting at $899, the Node Icon is the pinnacle of Bluesound's innovation in high-resolution streaming...

Prezentacje

W sto lat od mono do multiroomu - Denon

W sto lat od mono do multiroomu - Denon

O historii sprzętu audio można się wiele nauczyć przeglądając dzieje firm, które tworzą go od wielu, wielu lat. Korzeni większości wynalazków stanowiących swoiste kamienie milowe w rozwoju technologii nagrywania i odtwarzania dźwięku należy oczywiście szukać w Europie i USA, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że życie dzisiejszych audiofilów nie...

Cytaty

AdamNeste.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.