Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Ufomammut - Fenice

  • Kategoria: Metal
  • Karol Otkała

Ufomammut - Fenice

Ufomammut był jednym z największych odkryć, które przytrafiły mi się podczas mojego debiutanckiego uczestnictwa na festiwalu Red Smoke Fest w Pleszewie w 2018 roku. Zespół "kupił mnie" praktycznie od pierwszych dźwięków koncertu, serwując granie apokaliptyczne, miażdżące, bezkompromisowe, totalne. Myślę, że w czasie koncertu Włochów nie spał nikt w promieniu kilku kilometrów. Po powrocie do domu rozpoczęło się polowanie na dyskografię w formie fizycznej oraz równoległe jej poznawanie na platformach streamingowych. Radość spowodowana nabywaniem kolejnych albumów została brutalnie przerwana na początku 2020 roku wiadomością o tym, że zespół bezterminowo zawiesza działalność. Na szczęście trwało to tylko niespełna półtora roku. Później ekipa Ufomammuta doszła do wniosku, że pandemiczne przemeblowanie świata jest idealnym momentem do powrotu - w lekko zmienionym składzie, bo z nowym perkusistą. Na efekty prac nowej odsłony zespołu przyszło nam czekać jeszcze ponad rok i w końcu na początku maja tego roku zakończyła się pięcioletnia studyjna przerwa dzieląca "8" i "Fenice".

Jak ten czas wpłynął na twórczość zespołu? Można powiedzieć, że w obozie Ufomammuta zmieniło się wiele i zarazem niewiele. Włosi nadal operują charakterystycznym stylem wypracowanym na wcześniejszych wydawnictwach, dzięki czemu już po chwili wiadomo, z kim mamy do czynienia. Wymiana jednego członka zespołu wpuściła w jego szeregi lekki powiew świeżości oraz zmianę klimatu. Najlepiej słychać to właśnie, gdy porównamy "Fenice" z poprzednim wydawnictwem. "8" jest albumem bezkompromisowym, momentami wręcz przytłaczającym, natomiast Ufomammut w nowej odsłonie prezentuje muzykę trochę lżejszą, kierującą zespół w rejony psychodeliczne.

Słychać to już w otwierającym album "DUAT", którego początek brzmi jak soundtrack do filmu SF, którego akcja toczy się na stacji kosmicznej. Utwór płynnie przechodzi w coś, co przypomina mi klimaty Apollo 440 ze sporą ilością dźwięków elektronicznych. Wrażenie to mija w momencie, gdy do gry wchodzą gitary i zaczynają się dziać rzeczy niestworzone. Momentami ciężko połapać się w natłoku wątków. Ciężko też uwierzyć, że utwór trwa ponad 10 minut.

Takie rozpoczęcie bez wątpienia rozkręca apetyt na więcej. A tu okazuje się, że minimalistyczny "KHEPERER" ponownie przenosi nas na stację kosmiczną i jest swego rodzaju wprowadzeniem do kolejnego utworu. "PSYCHOSTASIA" była pierwszą zapowiedzią albumu i przyznam, że solo nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, ale zyskuje na krążku i wyraźnie prezentuje ten powiew świeżości. Przez większą część czasu trwania obracamy się tu w klimacie hipnotycznym, delikatnej psychodeli, którą jeszcze podkręca charakterystyczny wokal. Dopiero pod koniec Włosi podkręcają tempo i zaczynają grać w stylu, którym zachwycili mnie na Red Smoke Fest.

Sporym zaskoczeniem dla fanów zespołu może być "METAMORPHOENIX", który brnie jeszcze dalej w psychodelę, nie serwując nam ani grama ciężaru. Deficyt ten wypełniony jest ponownie hipnotycznym klimatem. Wyraźnie kojarzy mi się on ze spokojnymi fragmentami kilku post metalowych albumów. Braki ciężaru Ufomammut uzupełnia w dwóch ostatnich utworach, "PYRAMIND" i "EMPYROS". Uwagę przykuwa szczególnie ten drugi, a to dlatego, że mamy tu samo "gęste", zamknięte w niespełna 3 minutach czasu trwania i konwencji wyraźnie nawiązujące do początkowej twórczości zespołu. Utwór urywa się nagle, pozostawiając słuchacza w poczuciu pewnego niedopowiedzenia i niedosytu.

Niedosyt ten spowodowany jest tym, że "Fenice" jest albumem krótkim. Trwa nieco ponad 38 minut co stawia go na samym końcu dotychczasowej dyskografii. Apetyt na więcej podsyca także fakt, że nowy album przynosi olbrzymią dawkę świetnego, angażującego grania. Chciałoby się, aby krążek miał jeden utwór więcej i trwał chociaż 5 minut dłużej. Fanom pozostaje wierzyć, że po reaktywacji zespołu na następcę "Fenice" będziemy musieli czekać krócej niż 5 lat.

Artysta: Ufomammut
Tytuł: Fenice
Wytwórnia: Neurot Recordings
Rok wydania: 2022
Gatunek: Sludge, Stoner, Psychedelic Metal
Czas trwania: 38:19

Ocena muzyki
Poziomy7

Komentarze

  • Brak komentarzy

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Zobacz także

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Sadist - Something To Pierce

Sadist - Something To Pierce

Do serwisów strumieniowych można mieć wiele zastrzeżeń, ale trzeba przyznać, że ich algorytmy sugerujące nową muzykę często przynoszą "złote strzały". Sam wielokrotnie trafiłem w ten sposób na albumy, po przesłuchaniu których szybko zapoznawałem się z całą dyskografią i ta prędzej czy później lądowała u mnie na półce w wersji fizycznej....

Deafheaven - Lonely People With Power

Deafheaven - Lonely People With Power

Ekipa Deafheaven jest niewątpliwym fenomenem na scenie ciężkiego grania. Zespół powstał w 2010 roku, a już trzy lata później podbił rynek, nagrywając swój drugi album, o którym głośno mówi się nadal, po kilkunastu latach od premiery. Mowa tu oczywiście o krążku "Sunbather", który mocno namieszał nie tylko w gatunku, ale...

Behemoth - The Shit Ov God

Behemoth - The Shit Ov God

Krótko po premierze poprzedniego albumu Behemotha trafiłem w Internecie na opinię, że świat zaczął interesować się zespołem w momencie, gdy tak naprawdę nie ma już czym. Oczywiście pod komentarzem rozpoczęła się zagorzała dyskusja, gdzie pełno było zarówno entuzjastów, jak i antyfanów twórczości Gdańszczan. Sama wypowiedź może i była trochę nieszczęśliwa,...

Kadavar - I Just Want To Be A Sound

Kadavar - I Just Want To Be A Sound

Pamiętam, jak około 10 lat temu ekipa Kadavar w ekspresowym tempie podbiła moje serce, serwując dużą dawkę mojego ulubionego stonera, ale w formie trochę innej niż wiele kapel, które znałem już wcześniej. Berlińczycy ubrali ten gatunek w retro szaty rodem z lat siedemdziesiątych. Mieli przy tym niesamowitą umiejętność pisania chwytliwych...

Ghost - Skeletá

Ghost - Skeletá

Czytałem ostatnio artykuł, w którym obliczono, że trzeba obejrzeć około 37 godzin filmów i seriali z filmowego uniwersum Marvela, żeby połapać się w wątkach i postaciach z "Thunderbolts", produkcji, która właśnie weszła do kin (fun fact - przerobienie całego filmowo telewizyjnego dorobku Marvela to około 5 dni przed ekranem non-stop)....

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
FiiO S15

FiiO S15

Gdybym miał wskazać producenta sprzętu audio, który w ostatnim czasie wprowadził na rynek najwięcej ciekawych urządzeń z różnych kategorii i przedziałów cenowych, nawet długo bym się nie zastanawiał - FiiO....

Cyrus 40 AMP + 40 ST + 40 CD + 40 PSU

Cyrus 40 AMP + 40 ST + 40 CD + 40 PSU

Od kiedy sięgam pamięcią, Cyrus zajmował szczególne miejsce w audiofilskim uniwersum - siedział w jednej loży z brytyjskimi ekscentrykami, takimi jak Naim, Linn, Quad, Rega czy Chord. Każda z tych...

Wharfedale Super Linton

Wharfedale Super Linton

Firma Wharfedale Wireless Works została założona w 1932 roku przez Gilberta Briggsa, który swoje pierwsze głośniki składał w piwnicy domu w Ilkley, w dolinie rzeki Wharfe. Naturalnie, słowo "Wireless" nie...

Komentarze

arek
Dziwne. Pierwsze słyszę, że Heos odtwarza FLAC.
Andrzej Kan
Witam. "Mamy więc do czynienia nie tylko ze wzmacniaczem opartym w całości na triodach, ale także z konstrukcją Single Ended z lampami mocy pracującymi w układz...
Szuda
Używam zestawu C368 i C268 wraz z Focal Chora 826 i mogę powiedzieć jedno - rewelacja.
Darek
Jestem a w zasadzie byłem do teraz fanem Cyrusa. Kompletnie nie rozumiem dlaczego seria XR, 40 i 80 nie ma wsparcia dla UPnP/DLNA. Brak tej funkcjonalności skre...
Jez
Wymiary (W x S x G): 860 x 448 x 260 mm.

Płyty

Sadist - Something To Pierce

Sadist - Something To Pierce

Do serwisów strumieniowych można mieć wiele zastrzeżeń, ale trzeba przyznać, że ich algorytmy sugerujące nową muzykę często przynoszą "złote strzały"....

Tech Corner

Najbardziej intrygujące technicznie i koncepcyjnie gramofony w historii

Najbardziej intrygujące technicznie i koncepcyjnie gramofony w historii

Gramofony, szlifierki, odtwarzacze czarnych płyt, adaptery, patefony, odtwarzacze analogowe, fonografy... Jakkolwiek byśmy nie nazwali tych poczciwych urządzeń, które są z nami już od ponad 130 lat, możemy zawsze powiedzieć o nich to samo - od dziesięcioleci dostarczają nam niezapomnianych przeżyć związanych z odtwarzaniem ukochanych utworów. Wielu melomanów pamięta o ich...

Nowości ze świata

  • The official history of Audiomica Laboratory brand began in 2005, but its founder, Łukasz Mika, had planned this step several years earlier. As someone who always loved music and was fascinated by the equipment used to reproduce it, he eventually...

  • Monitor Audio announced the new Gold Series 6G. The all-new, totally redesigned series leaves no detail unrevealed, as Monitor Audio Group delivers the finest, most exhilarating loudspeaker range yet to carry the Gold Series name. A comprehensive, highly flexible and...

  • Bluesound, the original wireless hi-res multi-room music brand, proudly announces that its highly anticipated flagship wireless music streamer, the Node ICON, is now available worldwide. Starting at $899, the Node Icon is the pinnacle of Bluesound's innovation in high-resolution streaming...

Prezentacje

Historia ma znaczenie - Marantz

Historia ma znaczenie - Marantz

Marantz to jedna z tych firm, które powinien znać każdy miłośnik muzyki i dobrego brzmienia. Jeden z wielkich graczy, którym na przestrzeni lat udało się zachować swój wizerunek i opowiadać swoją historię nie inaczej, jak poprzez kolejne urządzenia zyskujące status kultowych. Może to trochę odważne stwierdzenie, ale wystarczy prześledzić internetowe...

Cytaty

FrankZappa.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.