Dinosaur Jr - Where You Been
- Kategoria: Rock
- Karol Otkała
Jeszcze jakiś czas temu upierałbym się przy tym, że to "Gold Cobra" od Limp Bizkit ma najbrzydszą okładkę ze wszystkich płyt zebranych w mojej kolekcji. Od kilku tygodni ma ona jednak groźnego przeciwnika w postaci "Where You Been". Z ekipą Dinosaur Jr pierwszy raz zetknąłem się w 2009 roku, kiedy to premierę miał ich album "Farm". Trafiłem na jego recenzję (bardzo pozytywną) w piśmie "Teraz Rock" i niesamowicie spodobała mi się okładka. Nazwę zespołu zapamiętałem, twórczości nie poznałem. Drugi kontakt to zeszły rok i premiera "I Bet On Sky" - ponownie trafiłem na pochlebną recenzję, więc doszedłem do wniosku, że już czas najwyższy poznać co tam ekipa J. Mascisa tworzy już od prawie 30 lat. Szybki rajd po sklepach w sieci i już tydzień później "Where You Been" wylądował u mnie na półce.
Czemu akurat ten album? Tak się składa, że akurat był najtańszy. Ot, najprostsze wytłumaczenie. A co właściwie gra ten zespół? Nakrócej rzecz ujmując - garażowego indie/alternative rocka. A jak garażowy, to brudny, hałaśliwy i głośny. Chociaż nie zawsze i "Where You Been" nie jest idealnym przedstawicielem takiej odsłony zespołu. Utwory najszybciej wpadające w ucho (bo już przy pierwszym przesłuchaniu) to rzeczy z gatunku tych spokojniejszych. Bardzo chwytliwy jest zamykający płytę "I Ain't Sayin" oraz "Start Choppin" z genialnymi wstawkami falsetowymi. Zaraz za nim mamy kolejne bardzo mocne punkty płyty takie, jak spokojny "What Else Is New", bardziej drapieżny i cięższy "On The Way" oraz coś z zupełnie innej bajki "Not The Same" - rzecz delikatna, spokojna, bardzo emocjonalna, smutna ale jednocześnie intrygująca i na swój sposób piękna (podobny klimat, chociaż zdecydowanie bardziej optymistyczny odnaleźć można w "Goin' Home"). Zaraz po niej wracamy w klimaty bardziej gitarowe - "Get Me" z gościnnym wokalem kobiecym. Gości na Where You Been jest więcej, gdzieniegdzie pojawia się dodatkowy muzyk grający na wiolonczeli, altówce, skrzypcach tudzież innym tamburynie. Wszystko to sprawia, że całość jest różnorodna i bez problemów po kilku przesłuchaniach identyfikuje się już poszczególne utwory. Teraz kilka słów na temat wokalu. Jestem przyzwyczajony do tego, że przy trochę cięższym rocku zazwyczaj pojawia się mocny głos, czasami nawet "się wydzierający". Tu Mascis śpiewa lekkim, bardziej delikatnym głosem, czasem brzmiącym tak, jakby wokalista był zmęczony i znudzony. Na początku średnio mi się to podobało.
Teraz, gdy album znam już praktycznie na pamięć i docierają do mnie kolejne pozycje z dyskografii Dinozaura, podoba mi się to coraz bardziej. To podejście ma swój urok, jest charakterystyczne i sprawia, że łatwo rozpoznać, co to za zespół. Krążek został wydany 20 lat temu, ale w ogóle tego nie słychać. Mimo upływu lat, brzmi świeżo. Niby nic wyjątkowego, bo wiele płyt tak ma, ale niektóre nowsze krążki gorzej radzą sobie z próbą czasu. "Where You Been" to kawał porządnego gitarowego grania z mnóstwem świetnych melodii i różnych smaczków. A najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że mimo naprawdę wysokiego poziomu, wcale nie jest to najlepsza płyta w dyskografii zespołu. Podobnie jak w przypadku "Screaming Trees" dziwi mnie trochę fakt tak małej popularności tego zespołu. No ale kto ma wiedzieć, ten wie. A może ktoś sięgnie po jego twórczość po przeczytaniu tego tekstu? Polecam!
Artysta: Dinosaur Jr
Tytuł: Where You Been
Wytwórnia: Blanco Y Negro
Rok wydania: 1993
Gatunek: Alternative Rock
Czas trwania: 47:38
Opakowanie: Jewelcase
Ocena muzyki
Ocena wydania
Komentarze