Dire Straits - Brothers In Arms (XRCD)
- Kategoria: Rock
- Karol Otkała
Opus magnum, album przynoszący kilka z największych hitów zespołu, rzecz ponadczasowa, wybitna, uwielbiana przez większość fanów zespołu i nie tylko. Ale czy słusznie? Tu można już dyskutować. Niewątpliwie z "Brothers In Arms" pochodzą takie klasyki, jak "Money For Nothing", "Walk Of Life" oraz utwór tytułowy, który bije się o podium praktycznie każdego Topu Wszech Czasów radiowej Trójki. Dla mnie jednak jest to jeden ze słabszych fragmentów tego mocno przereklamowanego albumu. Fakt faktem - krążek ten osiągnął ogromny sukces komercyjny, jednak pod względem artystycznym bije go na głowę praktycznie cała wcześniejsza dyskografia Dire Straits. Mówiąc o największych klasykach, często zapomina się o świetnym otwarciu albumu - "So Far Away", który jest jednym z mocniejszych fragmentów wydawnictwa oraz "The Man's Too Strong", opierającym się dość wyraźnie o folk i country, z wyróżniającymi się, cięższymi fragmentami.
A co z resztą "Brothers In Arms"? "One World" jest nawiązaniem do wcześniejszego dorobku zespołu. Z kolei trzy pozostałe utwory mają wypalone piętno późniejszej, solowej twórczości Marka Knopflera i mimo wysokiego poziomu, są wyraźnie przytłoczone zespołowymi klasykami. W efekcie słuchacz otrzymuje album napakowany komercyjnymi hitami oraz wypełniaczami stanowiącymi większą wartość raczej dla fanów zespołu, przez co "Brothers In Arms" jest zwyczajnie najbardziej nierówną pozycją w dyskografii (nie licząc "On Every Street"), do której wracam zdecydowanie rzadziej niż chociażby do debiutu czy "Love Over Gold".
Ostatnio jednak nadarzyła się okazja do zmiany zdania w temacie "Brothers In Arms", a to za sprawą specjalnej wersji tego albumu nagranej w systemie XRCD, a dostarczonej przez warszawski salon Audiopunkt. Jest to jeden ze sposobów na poprawę brzmienia standardowych płyt kompaktowych, opracowany przez firmę JVC. Nazwa technologii jest skrótem od eXtended Resolution Compact Disc, a jej sens polega na przeprowadzeniu ponownego masteringu oryginalnych nagrań z użyciem specjalnych urządzeń, w tym 24-bitowych przetworników JVC K2. Jakie są teoretyczne plusy takiego rozwiązania? Zdecydowanie lepsza jakość dźwięku w porównaniu do standardowych krążków, a także fakt, że do odczytania płyt XRCD nie potrzebujemy żadnych dodatkowych urządzeń. Wystarczy normalny odtwarzacz płyt kompaktowych, bo z technicznego punktu widzenia XRCD jest zwykłą płytą kompaktową, zawierającą jednak materiał przygotowany w zupełnie inny sposób. Ewidentne minusy? Chyba jedynie cena, kilkukrotnie wyższa od zwykłej płyty. A jak to się sprawdza w praktyce?
"Brothers In Arms" przesłuchałem w trzech wariantach - z serwisu Spotify na głośnikach Yamaha MusicCast 20, a następnie z płyty CD i XRCD na zestawie Yamaha PianoCraft 330. Spodziewałem się, że przesiadka ze stratnego streamingu i głośników sieciowych na płytę kompaktową odtwarzaną na miniwieży przyniesie spory przeskok jakościowy, a różnica między płytami CD i XRCD odtwarzanymi na tym samym sprzęcie będzie już stosunkowo niewielka. Myliłem się - było dokładnie odwrotnie! To w pierwszych dwóch próbach uzyskałem podobny dźwięk. Wiem, brzmi to bardzo dziwnie, ale różnice były raczej znikome. Przesiadka na płytę zrealizowaną w systemie XRCD wniosła natomiast zupełnie nową jakość. W tym wariancie "Brothers In Arms" nie brzmi tak, jak zremasterowana wersja albumu, ale coś, co zostało nagrane od nowa, a słuchacz był świadkiem tego wydarzenia na żywo. Różnica jest olbrzymia, a jakość dźwięku wersji XRCD pozwala na wyłapanie smaczków, których chyba nigdy nie słyszałem. To z kolei przenosi wrażenia odsłuchowe na nieco inny poziom. O ile więc wartość artystyczną tego krążka oceniam tak samo, to sama przyjemność kontaktu z takim dźwiękiem wniosła bardzo, bardzo dużo. A przecież mówimy o albumie nagranym 35 lat temu...
I tu pojawia się pytanie. Czy wymieniłbym swoją kolekcję płyt na wersję zrealizowaną z użyciem technologii JVC? Z pewnością - gdybym tylko wygrał siedmiocyfrową kwotę w totka. Jednak nawet jeśli mi się nie uda, z pewnością sięgnę jeszcze kiedyś po XRCD, bo rozwiązanie to stanowi dla mnie zupełnie nową jakość, którą warto chociaż raz sprawdzić samemu. Jest to zadanie o tyle łatwe, że w tym momencie portfolio albumów nagranych w systemie XRCD nie jest wybitnie bogate. W przeważającej większości jest to klasyka i jazz, z kilkoma rodzynkami, do których należy zaliczyć właśnie "Brothers In Arms". Raczej nie będziemy więc mieli dylematu przy wyborze albumów, które nas interesują, ani też nie opróżnimy swojego portfela do zera jeśli zamówimy jedną lub kilka takich płyt. Dla melomanów - ciekawostka i miłe doświadczenie obcowania z muzyką w nieco inny sposób. Dla audiofilów, którzy wciąż korzystają z odtwarzacza płyt kompaktowych - obowiązek.
Artysta: Dire Straits
Tytuł: Brothers In Arms
Wytwórnia: Vertigo
Rok wydania: 1985
Gatunek: Rock
Czas trwania: 55:14
Ocena muzyki
Ocena wydania
Nagroda
Komentarze