Hatebreed to pewnego rodzaju fanomen - od prawie 20 lat grają praktycznie to samo, a i tak informacje o nadchodzącym wydawnictwie wywołują u mnie szybsze bicie serca i tupanie nogą w oczekiwaniu na premierę. Odsłuch efektów pracy muzyków z Wellingford zawsze sprawia mi wielką przyjemność i na mojej twarzy pojawia się uśmiech zadowolenia. W przypadku "The Concrete Confessional" ten banan od ucha do ucha ma o tyle ułatwione zadanie, że krążek rozpoczyna się od niesamowitego uderzenia w postaci "A.D." Ostatnio taki wjazd z buta ekipa Hatebreed miała 10 lat temu na "Supremacy". Jest moc! I to tak duża, że pierwszy raz od niepamiętnych czasów po zakończeniu krążka odczuwałem olbrzymi niedosyt. Już koniec?! Chyba robicie sobie jaja...
1985 to dobry rocznik. Prawdę mówiąc to mój rocznik także musiał być dobry. Utwór pokręconych Norwegów, zapowiadający zbliżający się album, również powinien skoro zawierał taką a nie inną kombinację cyfr. Jednak teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką i "1985" zrobił na mnie zdecydowanie kiepskie wrażenie. Nie mogę powiedzieć żebym przebierał nogami w oczekiwaniu na zbliżający się "Nattesferd". Po usłyszeniu jego zapowiedzi, robiłem to w jeszcze mniejszym stopniu. Ale w końcu nadszedł piątek trzynastego maja i nowe dziecko Kvelertak ujrzało światło dzienne, a ja - krótko po północy - korzystając z dobrodziejstwa serwisu streamingowego słuchałem już co tam Norwegowie nam zaserwowali.
W momencie wypuszczenia do sieci "Riffborn" - pierwszej zapowiedzi "Midnight Cometh" - wiadomo było, że ekipa Wo Fat stworzyła coś wyjątkowego. Dynamika, świetny riff, przebojowość i genialne zwolnienie w środku utworu sprawiają, że raz puszczony "Riffborn" dalej puszcza się sam. Jego premiera odbyła się około czterech miesięcy temu, a od tego czasu słuchałem go co najmniej kilkadziesiąt razy i nadal podoba mi się tak samo, jak przy odsłuchu premierowym. Po pewnym czasie nasuwało się pytanie czy Wo Fat nie strzelił sobie w stopę wypuszczając tak mocny utwór jako zapowiedź? Problem rozwiązał się sam na początku marca, w momencie wypuszczenia drugiej zapowiedzi - "Three Minutes To Midnight". Utwór ten może i nie jest tak nośny jak "Riffborn" ale powala jeszcze bardziej klimatycznym zwolnieniem w środku. A jak wygląda sprawa reszty krążka?
Zespół Deftones jest częścią mojej muzycznej przygody od bodajże 2003 roku. Ciekawym i wyjątkowo przyjemnym uczuciem jest możliwość śledzenia na bieżąco rozwoju tej grupy i ewolucji jej stylu z albumu na album. Jest to też uczucie momentami wybitnie dołujące, bo bezczelnie uświadamia człowiekowi ekspresowy upływ czasu. To już 13 lat? Kiedy to zleciało?! Niestety zleciało i to nie wiadomo kiedy. W tym okresie w zespole wiele się wydarzyło. Ja do pociągu z napisem "Deftones" wskoczyłem w połowie drogi na trasie "Adrenaline" do (na chwilę obecną) punktu końcowego, w którym znajdujemy się właśnie w tej chwili. Już w 2003 roku Moreno i spółka byli zespołem drastycznie różniącym się od tego z debiutu. Z każdym kolejnym albumem dystans ten wzrastał. "Gore" jest kolejnym krokiem, etapem na drodze ewolucji.
Cult Of Luna słusznie uznawany jest za jeden z filarów post metalu. Dla wielu zespołów to co od lat robią Szwedzi jest wyznacznikiem i wzorem do naśladowania. Nic w tym dziwnego - każdy kolejny album Cult Of Luna to następna ich pozycja w post metalowej ekstraklasie i powód do szybszego bicia serca u fanów zespołu. Ci po świetnym "Vertikal" mogli mieć na prawdę spore apetyty. W moim przypadku pierwsza lampka awaryjna zaświeciła się w momencie gdy w Internecie pojawiała się informacja o tym, że "Mariner" będzie kolaboracją Szwedów z Julie Christmas. Nie będę owijał w bawełnę - artystka znana z Made Out Of Babes i Battle Of Mice nie należy do grona moich ulubionych wokalistek.
Znudziło Ci się czekanie na nowy album Metalliki? Nowy Anthrax już nie cieszy? Mustaine z Megadeth też nie nagrywają tak, jak kiedyś? I nawet Slayer nie jest już taki jak dawniej? Jeśli odpowiedziałeś twierdząco chociaż na jedno z powyższych pytań, mam dla Ciebie prostą radę - sięgnij po Nuclear! Ta thrashowa kapela rodem z Chile powstała w 2003 roku i ma na koncie cztery albumy. Ostatni, pochodzący z zeszłego roku "Formula For Anarchy" to 10 energetycznych shotów, które sprawią, że przeniesiesz się do złotych dla thrashu lat 80.
Kilka miesięcy temu popełniłem niewybaczalny błąd - dołączyłem do internetowej dyskusji na temat Blaze'a Bayleya. Na jednym z facebookowych profili (nie pamiętam co to było dokładnie) starły się standardowo dwie siły - zwolennicy i przeciwnicy. Tych drugich było więcej, niż imigrantów napływających do Europy, obrońców natomiast tylu ile zimą ludzi wysoko w Tatrach. Ja oczywiście byłem w grupie górskiej. Przeraził mnie sam poziom dyskusji jak i użyte przez tę drugą stronę argumenty typu "płyty Ironów nagrane z nim to syf" czy też "Blaze może Dickinsonowi buty czyścić jeśli ten mu na to pozwoli". Problem w tym, że Bayley to nie tylko "The X Factor" i "Virtual XI" ale przede wszystkim jego twórczość sprzed przygody z Iron Maiden i po jej zakończeniu. I tego przeciwnicy Blaze'a nie potrafili sobie zakodować w głowach. Trudno - ich sprawa.
Max Cavalera to człowiek instytucja, według którego można nastawiać zegarki - systematycznie zasypuje słuchaczy nowymi wydawnictwami. Kiedyś Sepultura, dziś Soulfly, Cavalera Conspiracy i inne wynalazki typu Killer Be Killed. Mimo nawału pracy, koncertowania i hurtowego nagrywania nowych albumów, Max znalazł również czas na założenie rodziny i spłodzenie potomstwa. Było to już dość dawno temu, zatem jego pociechy zdążyły dorosnąć i śladem ojca wejść do muzycznego biznesu. Richie Cavalera od ponad 10 lat udziela się w zespole Incite. Zyon od 2012 roku jest stałym członkiem Soulfly. Rok wcześniej wraz z bratem - Igorem Juniorem - założył Lody Kong. Trochę czasu upłynęło, ale w końcu się udało i bracia wydali debiutancki long play "Dreams And Visions".
O ekipie COP UK (dawniej Crimes Of Passion) dowiedziałem się dopiero w momencie, gdy dostałem płytę do zrecenzowania. Po szybkim przekopaniu internetu dowiedziałem się, że na "No Place For Heaven" odnajdę świetne melodie, chwytliwe refreny i wyjątkową siłę. Po przesłuchaniu albumu stwierdzam, że mój brak jakiejkolwiek wiedzy na temat tej brytyjskiej grupy jednak o czymś świadczył. Pierwsze co rzuca się w oczy to okładka - tandetna do bólu, ale nie to jest w niej najgorsze. Grafika ta może wprowadzić w błąd nieświadomych słuchaczy - UK, COP, czaszka, nóż i inne elementy mogą przywodzić na myśl chuligańskie, kibicowskie granie a'la punk czy podobne klimaty. Nic bardziej mylnego! "No Place For Heaven" to zwyczajny przedstawiciel n-tej fali brytyjskiego heavy metalu pomieszanego z hard rockiem.
Przyznam szczerze, że od samego początku miałem mieszane uczucia co do tego krążka. I nawet nie chodzi tu o zapowiadające album "Evil Twin" i "Breathing Lightning", które są zwyczajnie nijakie: ani ziębią ani parzą. Pierwsze czerwone światełko zapaliło się w momencie wypuszczenia przez zespół informacji o tym, że do jakiejś bogatszej wersji "For All Kings" dołączona będzie talia kart. Ile to razy mieliśmy już do czynienia z przypadkiem, w którym do zakupu kiepskiego produktu zachęcano ludzi różnego rodzaju gratisami? Czyżby i tym razem miało być podobnie?
Wielu producentów sprzętu audio potrzebuje przynajmniej kilka lat, aby ktoś ich zauważył i docenił. Owszem, zdarzają się przypadki, kiedy już pierwsze zaprezentowane publicznie urządzenie staje się hitem, jednak najczęściej jest...
NAD (New Acoustic Dimension) to jedna z firm, które od samego początku umiejętnie łączyły innowacje i czysto naukowe podejście do tematu ze wspaniałym zmysłem biznesowym i wyczuciem sytuacji na rynku....
Rosnące zainteresowanie audiofilów wzmacniaczami dzielonymi jest jednym z najbardziej zaskakujących trendów, jakie ostatnio obserwujemy. Wydawało się przecież, że rynek zmierza w przeciwnym kierunku, a niebawem w sklepach dostępne będą niemal...
Bannery boczne
Komentarze
a.s.
Nasz zmysł słuchu nie ma "liniowej charakterystyki przetwarzania". Sygnały o takim samym natężeniu, ale o różnej częstotliwości, wywołują wrażenia różnej głośno...
Witam. Posiadam głośniki 120 Club od JBL i te 12 godzin nie wiem na jakiej mocy jest. Podłączyliśmy konsole kablami i dwa głośniki ze sobą też na kable i nieste...
Wiem, że o switche można się kłócić tak jak o kable, generalnie nie jestem hejterem różnych niekonwencjonalnych urządzeń audio ale polecam taki eksperyment: w t...
@Garfield - Coś nam podpowiada, że chętni się znajdą. Ceny nie są jeszcze tak zaporowe jak u niektórych specjalistów od hi-endu. Patrząc na trendy w salonach au...
Wszystko ładnie, pięknie, tylko ja nigdy nie rozumiem w tych wzmacniaczach, w których lampy są schowane w obudowie, jak człowiek ma potem je wymienić, bez narus...
Z badań i raportów dotyczących udziału poszczególnych nośników i platform w rynku muzycznym wynika, że pliki i serwisy streamingowe wyprzedzają konkurencję o kilka okrążeń. Temat nośników fizycznych wydaje się zamknięty i nawet ogarniająca cały świat moda na winyle i gramofony nie jest w stanie odwrócić losów tej wojny. O ile...
Triangle Electroacoustique is one of the oldest French loudspeaker manufacturers. Although the latest anniversary models, still available for sale, were introduced on the occasion of the company's fortieth birthday, at this point we are already halfway to another round anniversary...
In Norse mythology, Thor is known as the god of thunder, lightning, marriage, vitality, agriculture, and the home hearth. He was said to be more sympathetic to humans than his father, Odin, though equally violent. He traveled in a chariot...
Manufacturers of hi-fi equipment like to brag about their peak performance, but in any company's product lineup, the key role is played by the models that simply sell best. They are the ones that provide funds for further development and...
Polski sprzęt audio - to hasło przeciętnemu obywatelowi naszego kraju kojarzy się ze wzmacniaczami, kolumnami głośnikowymi i gramofonami sprzed kilku dekad. Większość z nas wyobraża sobie piękne wieże Unitry, Diory czy Radmora, kultowe Altusy lub gramofony takie, jak Daniel, Adam czy Bernard. Jeżeli myślicie, że to wszystko relikty minionego systemu,...
Cytaty
Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.