Pathos InPol Heritage
- Kategoria: Newsy sprzętowe
- Tomasz Karasiński
Włoski producent elektroniki audio poinformował o wprowadzeniu do oferty wzmacniacza InPol Heritage, który reprezentuje projektowe dziedzictwo założyciela Pathosa, projektanta i wynalazcy systemu InPol, inżyniera Giani Borinato. InPol (Indeguitore Pompa Lineare) jest opatentowanym przez Pathos Acoustics systemem, który osiągnął wielki sukces i zdobył wiele nagród. Urządzenia InPol mają swoją niepowtarzalną sygnaturę dźwiękową uzyskaną jedynie poprzez odpowiednie zaprojektowanie elektroniki - w pełni zbalansowana klasa A, gdzie użyto wyłącznie dyskretnych elementów w obwodzie wtórnika uzyskując wysokie wzmocnienie napięciowe i prądowe jednocześnie.
Wzmacniacz lampowy wzmacnia sygnał wejściowy, a InPol dostarcza prądu do wysterowania i zasilenia kolumn bez dalszej amplifikacji sygnału. W ten sposób sygnał wejściowy powierzony wzmacniaczowi lampowemu staje się na wyjściu jego dokładną kopią, zachowując jakość, czystość i zawartość harmonicznych sygnału oryginalnego. Technologia pozwala w teorii na zwiększenie mocy wyjściowej czystej klasy A od 25% do 50% zachowując jednocześnie niską impedancję wyjściową, która jest fundamentalna dla zachowania współczynnika tłumienia i dalszego polepszenia parametrów dzięki podwójnemu układowi InPol.
InPol Heritage to najnowsza integra Pathosa i zarazem jeden z najwyższych modeli w ofercie. Zespół projektantów ze swoim bezprecedensowym projektem wspiął się na najwyższy poziom. Spędzili mnóstwo czasu nad tym urządzeniem, które charakteryzują komponenty najwyższej jakości i absolutny brak kompromisów. Inteligentna, cyfrowa technologia wzmocnienia biasu powierzona została temu samemu mikroprocesorowi, który reguluje głośność, co gwarantuje wydajność wzmacniacza i jego zdolność do efektywnego wysterowania kolumn głośnikowych.
Dzięki opcjonalnemu przetwornikowi HiDac EVO miłośnicy muzyki, którzy odtwarzają ją z najnowszych nośników cyfrowych i chcą to robić w najlepszy z możliwych sposobów kontrolując wszystko ze smartfona lub tabletu poprzez odpowiednią aplikację teraz w pełni spełnią swoje oczekiwania. InPol Heritage jest w pełni zbalansowanym wzmacniaczem pracującym w Klasie A opartym na najnowszej generacji podwójnych obwodach technologii InPol. Producent deklaruje, że moc 80 W wysteruje dowolne kolumny z przedziału impedancji 4 do 8 omów i stworzy zapierający dech w piersiach spektakl muzyczny. InPol Heritage to produkt wykonany ręcznie we Włoszech - przez audiofilów dla audiofilów. Cena urządzenia została skalkulowana na 54900 zł. Nowy Pathos najpóźniej pojawi się w Polsce podczas najbliższego Audio Video Show. Pierwsze prezentacje i odsłuchy mają się odbyć w gdańskim salonie Premium Sound.
Dane techniczne:
Lampy: 2 x ECC803S Tung-Sol, 2 x 6H30 Sovtek
Moc wyjściowa: 2 x 80 W/8 Ω
Pasmo przenoszenia: 10 Hz - 80 kHz
Czułość wejściowa: 500 mV RMS
Impedancja wejściowa: 47 kΩ
THD: 0,1% przy 80 W
Stosunek sygnał/szum: >100 dB
Moc wzmacniacza słuchawkowego: 1,6 W/32 Ω
Impedancja wyjściowa: 5 Ω
Pasmo przenoszenia: 1,5 Hz - 200 kHz
Wymiary (W/S/G): 17/28/37 cm
Masa: 58 kg
Źródło: Premium Sound
-
Andrzej
Dziś spłaciłem ostatnią ratę za wzmacniacz, więc w końcu mogę napisać, że jestem jego pełnoprawnym właścicielem. Po 20 miesiącach użytkowania wiem, że był to strzał w dziesiątkę i najlepsza decyzja jaką podjąłem w zakresie zakupów audio. Dzisiaj kwota, jaką musiałem na niego przeznaczyć jawi się niczym pusty żart. Śmiech na sali. Uznając o ile więcej drożej kosztują obecnie inne konstrukcje, które mogą bardzo często co najwyżej Pathosowi buty czyścić wiem, że ten wzmacniacza zostanie ze mną do końca. Nie zamierzam go zmieniać. Właśnie tak wyobrażałem sobie brzmienie high-endu. Że weźmiesz jakąkolwiek płytę i zawsze będziesz zadowolony z jakości brzmienia. Że wymówką na słabe brzmienie systemu nie będzie źle nagrana płyta.
Zastanawiające jest jak on to wszystko czyni, ale ma się wrażenie, jakby ten wzmacniacz żył swoim życiem i zawsze mówił do słuchacza - zagram najlepiej jak się da tą płytę. Jeżeli jest ona ostro nagrana, to ja jej nie przymulę, ale pozwolę ci słyszeć ta ostrość, jednak nigdy nie przekroczę granicy złego grania. Z kolei tam, gdzie brzmienie ma być ciepłe czy aksamitne to ja zagram to dokładnie w ten sposób. Zmysłowo. Intymnie. I Heritage tak gra! Pathos więc bez zbędnego wysiłku potrafi przemienić się z tygrysa w łanię. Nie znam żadnej innej integry, która gra w ten sposób. Łączu najlepszy cechy najlepszych wzmacniaczy lampowych i najlepszy wzmacniaczy tranzystorowych. Ale ma swoje unikalne brzmienie. Tylko on tak gra. A wszystko to podane w dynamice i przede wszystkim przejrzyście, czytelnie. Ten dźwięk jest niejako gładki, ale w dobrym słowa znaczeniu. W żadnym wypadku nie jest to dźwięk płaski. Żadna nuta nie jest fałszywa. Ani przez moment nie zastanawiasz się nad jakością nagrania, tylko go słuchasz. Wchłaniasz muzykę, bo Pathos kocha prezentować muzykę. Tam gdzie większość wzmacniaczy już wygasa tony, Heritage dopiero zaczyna wybrzmiewać. Wypełnienie dźwięku jest na najwyższym referencyjnym poziomie i co zaskakujące, to wypełnienie absolutnie nie szkodzi czytelności czy przejrzystości przekazu. Ba! Tam gdzie jest naprawdę gęsto, na Pathosie słychać nie raz dużo więcej niż na grających klinicznie czy wyczynowo wzmacniaczach.
Jak dla mnie Heritage gra w zupełnie innej, swojej lidze. Łączy wszystko to co najlepsze w brzmieniu. Dzięki temu każdy gatunek muzyki wypada z nim świetnie. Nieważne czy słuchasz muzyki alternatywnej, jazzu czy muzyki klasycznej. Zawsze usłyszysz ją w najlepszym możliwym wydaniu. Słuchając Heirtage w dobrym systemie przestajesz myśleć o jakichkolwiek zmianach. To wzmacniacz, który naprawdę kupuje się docelowo. Niedoświadczony słuchacz na co dzień obyty z sucho grającymi wzmacniaczami tranzystorowymi być może stwierdzi po krótkiej prezentacji, że Pathos gra bez pazura, bez ikry, co absolutnie nie jest prawdą, bo dynamika z jaką odtworzą nagrania stoi na wysokim poziomie. Heritage nie ma żadnego problemu z wiernym odtworzeniem muzyki symfonicznej i nagrań zarejestrowanych z dużą amplitudą głośności. Dzieje się tak dlatego, że wzmacniacz ten bardzo dobrze gra przy niewielkich poziomach głośności. Łączy więc kulturę grania z dynamiką. Dźwięk jest więc wypełniony, ale konturowy. Niewiee urządzeń potrafi tak zagrać. On jest doskonałym partnerem i pozwoli cieszyć się każdą płytą, każdym nagraniem. Nie potrzebuje ani wydań audiofilskich, ani wydań made in japan żeby zagrać spektakularnie. Ba! Dobrze nagrane płyty sprzed ery loudness war zagra lepiej niż większość wzmacniaczy płyty audiofilskie czy wspomniane już wydania japońskie. Pozwoli uwierzyć, że wbrew temu co piszą co niektórzy - płyty rockowe mogą brzmieć świetnie, łącznie z "Joshua tree", której nie będzie musiał wyłączać w połowie z powodu jej niegrywalności.
Jego brzmienie jest tak spójne, że w trakcie słuchanie nie raz zapomina się o poszczególnych pasmach. Żadne z nich nigdy się nie wyróżnia. Dźwięk zawsze stanowi całość. Brzmienie jest jednolite z solidną podstawą basową. Ani za mocną, ani za słabą. Truizm? Być może, ale w Pathosie wszystko tak brzmi. Dokładnie tak jak powinno. To samo dotyczy się tonów średnich oraz wysokich. W prezentacji nigdy nie usłysz wyostrzeń czy niekontrolowanego, rozlazłego basu. Różnorodność niskich tonów jest bogata. Jeżeli trzeba Pathos zagra suchym, drewnianym basem. W innym przypadku będzie to miękki, aksamitny bas. Ale zawsze konturowy. Wszystko podane jest w niesamowitej kontroli, ale przede wszystkim z wielką kulturą. Natomiast to w jaki sposób Heritage odtwarza wokale... Tego nie da się opisać. Tego trzeba samemu posłuchać. Ma się wrażenie, że w tym aspekcie lepiej chyba już się nie da. Oczywiście nie ma mowy o żadnych sybilantach, które są tylko dobrą wymówką dla słabych systemów.
Na oddzielny akapit zasługuje to w jaki sposób Pathos prezentuje brzmienie instrumentów, w której zawsze słychać różnorodność i neutralność. Odbiorca uszły więc prawdziwą perlistość brzmienia fortepianu, mięsistość i gładkość struny gitary akustycznej, błysk trąbki czy powiew puzonu. To w jaki sposób te dźwięki materializują się w pokoju zasługuje na najwyższe uznanie. No i na końcu musi więc paść pytanie - co będzie lepsze, czy "referencyjny" system, na których wiele płyt słucha będzie uważał za niegrywalne, czy system, który zapewni doskonałą jakość brzmienia przy zapewnieniu prawdziwej przyjemności słuchania samej muzyki? Odpowiedź wydaje się oczywista. Należy również wspomnieć jak prezentowana jest scena muzyczna przez Pathosa. W tym aspekcie wszystko jest dokładnie tak jak należy. Scena przestrzenna jest na dobrym poziomie, ale to co wyróżnia znowu ten wzmacniacz to lokalizacja źródeł pozornych. Heritage gra więc nie tylko w tył, ale w przód, co w wielu nagraniach robi piorunujące wrażenie. Przy czym im gęściej, tym ma się wrażenie, że Heritage gra jeszcze lepiej. Jakby ilość informacji jakie musi w jednej chwili przekazać odbiorcy nie robiła na nim różnicy. Doskonale to słychać na przykład w muzyce rockowej, gdzie bardzo często pomimo "ściany dźwięku", która po pierwsze jest świetnie poukładana i czytelna, dodatkowo pojawią się przed głośnikami inne dźwięki. Robi to naprawdę piorunujące wrażenie. Absolutna gwiazda! Prawdziwe dziedzictwo! Prawdziwy koronowany władca! Prawdziwa referencja!
Oczywistym jest, że tak dobry wzmacniacz nie może być niczym ograniczony i wymaga doskonałego źródła oraz głośników. Uznając jednak jego charakter brzmienia, źródło powinno brzmieć możliwie najbardziej neutralnie z referencyjną szczegółowością. W kwestii głośników to doskonale nadaje się tutaj dobra wstęga, najlepszy wysokotonowy głośnik, jaki na razie stworzono. Oczywiście o wymianie lamp na dobre NOS-y nawet nie trzeba wspominać. Na przykład rosyjskie Reflectory z lat 80-tych oraz brytyjskie Brimar z lat 60-tych wyciągną z tego wzmacniacza wszystko co najlepsze. Heritage nie musi zdobywać nagród roku, "odcisków palców" itp. Sam w sobie jest nagrodą. To wzmacniacz, który można słuchać godzinami. I urządzenie, do którego się tęskni zaraz po jego wyłączeniu.1 Lubię -
stereolife
Panie Andrzeju, czy nie chciałby Pan przypadkiem pisać recenzji sprzętu stereo? Wprawdzie opisywanych urządzeń nie otrzymujemy na własność po każdym teście, ale nie musimy też spłacać rat:-) Jeśli przeszła Panu przez głowę taka myśl, prosimy o kontakt na naszą redakcyjną skrzynkę mailową. Dziękujemy za niezwykle obszerny i ciekawy komentarz!
1 Lubię -
Andrzej
Dziękuję za propozycję, ale ja jestem prostym inżynierem. Projektantem. Co prawda miałem okres w swoim życiu, że publikowałem wiele tekstów w prasie fachowej dotyczącej mojej branży, ale w tej chwili nie mam na to czasu. Tak, że proszę wybaczyć, ale muszę odmówić. Poza tym teraz zauważyłem, że jest w tekście parę literówek i czasami się powtarzam. A co do samego tekstu - to coś mi podpowiadało, żeby go stworzyć i zwyczajnie się podzielić że światem swoją radością. Poza tym to urządzenie naprawdę zasługuje na dobrą opinię. Jeszcze raz dziękuję za docenienie mojej skromnej recenzji. Dodam na końcu, że Heritage gra u mnie z Y+A PDP 3000 HB oraz z Elacami Concentro S 507.
1 Lubię
Komentarze (3)