20 najciekawszych premier wystawy High End 2024

Odbywający się tradycyjnie na początku maja High End to impreza, w trakcie której oczy i uszy całej społeczności audiofilskiej zwrócone są w kierunku Monachium. Jak informują organizatorzy, wystawa ta jest niekwestionowanym liderem, jeśli chodzi o imponujące nadawanie tonu najwyższej klasy reprodukcji muzyki. Od czterech dekad High End dostarcza pomysłów i bodźców dla producentów, sprzedawców i konsumentów wysokiej jakości elektroniki użytkowej. Przez cztery dni trwania imprezy cały świat ekspertów i profesjonalistów audio gromadzi się w Monachium, aby odwiedzić setki wystawców z ponad 40 różnych krajów, którzy prezentują swoje najnowsze innowacje w halach i atriach centrum wystawowego MOC. Tegoroczna edycja odbywała się pod hasłem "Diversity in Audio", podkreślając wyjątkową ofertę, która jest prezentowana na międzynarodowej wystawie audio rok po roku.

Zeszłoroczne targi High End były jak dotąd największe w historii, więc oczekiwania co do tegorocznej imprezy były wysokie. I podobnie jak w przypadku innych tego typu wydarzeń jeszcze przed jej rozpoczęciem ogłoszono, że będzie co zwiedzać. Tegoroczna edycja pobiła rekord liczby wystawiających się marek (1000), a wiele wskazuje na to, że padł także rekord frekwencyjny. Stali bywalcy High Endu nie mogli narzekać na brak atrakcji, ale też nie powinni być zaskoczeni ani samą imprezą, ani tym, co nieodłącznie jej towarzyszy. Były ziemniaki, szparagi, tony mięsa, hektolitry piwa, był nawet Steven Wilson, więc można powiedzieć, że wyglądało to dość standardowo. Nas jak zwykle najbardziej interesują premiery sprzętowe, a pod tym względem jest jakby skromniej niż w ubiegłych latach. Może to tylko nasze wrażenie, ale potwierdza to również liczba urządzeń, jakie zaklasyfikowaliśmy do niniejszej galerii. W 2019 roku bez problemu wybraliśmy 50 pozycji, natomiast w tym roku zamknęliśmy się w 20 nowościach, które uważamy za szczególnie interesujące. Na upartego moglibyśmy dołożyć jeszcze 5 urządzeń, ale musielibyśmy już zahaczyć o bardzo egzotyczne marki, których wyroby nie są i pewnie nigdy nie będą dostępne w Polsce. Mimo to dwadzieścia premier w jednej galerii to i tak sporo, zatem zapraszamy do przejrzenia naszego subiektywnego wyboru najciekawszych nowości zaprezentowanych na targach High End 2024!

Arcam SA35 i SA45

W październiku ubiegłego roku Arcam wprowadził na rynek nową serię urządzeń hi-fi o nazwie Radia. Wprowadziła ona nowe, świeże wzornictwo i szereg nowoczesnych funkcji. Głównymi modelami w tej gamie są wzmacniacze zintegrowane A5 i A15 oraz odtwarzacz płyt kompaktowych CD5. Teraz na monachijskich targach Arcam zaprezentował dwa systemy all-in-one, które mają być konkurencją dla serii Uniti firmy Naim. Zarówno Arcam SA45 (4999 euro), jak i SA35 (3499 euro) charakteryzują się wzmocnieniem klasy G, obsługą dźwięku wysokiej rozdzielczości i najnowszą platformą streamingową Arcama. Wyposażono je również w przedwzmacniacz gramofonowy MC/MM i gniazdo HDMI ARC do podłączenia telewizora. Można też skorzystać z dwukierunkowego modułu Bluetooth aptX Adaptive, który umożliwia strumieniowe przesyłanie muzyki bezpośrednio do systemu lub z niego do słuchawek bezprzewodowych. SA35 oferuje moc 120 W na kanał przy 8 omach, a w SA45 do dyspozycji mamy aż 180 W na kanał przy takim samym obciążeniu. Oba modele obsługują Bluetooth 5.2, a dodatkowo oferują system korekcji akustyki pomieszczenia Dirac Live z mikrofonem do kalibracji.

Astell&Kern SP3000T

W najnowszym modelu SP3000T koreański producent postanowił pójść na całość i zastosował w nim miniaturowe lampy próżniowe z najlepszych czasów. Wybór padł tutaj na miniaturowe lampy Raytheon JAN6418, które zostały zaprojektowane tak, aby spełnić najbardziej wyśrubowane militarne wymagania, a przy tym są też cenione w audiofilskim świecie za ich ciepły, spójny i niezwykle naturalny charakter. Co jednocześnie istotne, lampy zostały umieszczone w specjalnie zaprojektowanym module chroniącym je przed wibracjami. Moduł ten składa się z osobnej, dedykowanej płytki drukowanej dla lamp, która z kolei amortyzowana jest poprzez specjalnej konstrukcji element silikonowy. Jednocześnie producent zadbał też o to, aby elementy te były widoczne z tyłu odtwarzacza. W SP3000T zastosowano także unikalną topologię toru audio, która da nam trzy możliwości. Możemy użyć tylko toru półprzewodnikowego, tylko toru lampowego, lub też toru hybrydowego. Astell&Kern sprawdzał różne rodzaje materiałów ekranujących i dzięki lepszemu przewodnictwo elektrycznemu, niż miedź i złoto, zdecydowano się właśnie na ekran zawierający srebro. Zapewni to najniższy możliwy poziom interferencji zewnętrznych i da nam idealnie czarne tło przy słuchaniu naszej ulubionej muzyki i zapewni idealną gładkość brzmienia. Jeżeli zaś o część cyfrową chodzi, to mamy tutaj bardzo rozbudowaną konfigurację korzystającą z topowych układów firmy AKM. Są to dwa układy AK4191EQ pełniące rolę modulatorów oraz aż cztery układy AK4499EX działające jako właściwe konwertery cyfrowo-analogowe. Dlatego także i tor cyfrowy jest w nowym odtwarzaczy na najwyższym poziomie. Odtwarzacz Astell&Kern SP3000T będzie kosztował 16990 zł.

Audiovector Trapeze Reimagined

Takiego powrotu do przeszłości się po duńskiej firmie nie spodziewaliśmy. Jak informuje Audiovector, prace nad głośnikami Trapeze Reimagined trwały 45 lat. Nietypowe kolumny czerpią swoją nazwę i inspirację z pierwszego modelu firmy z 1979 roku, który odniósł sukces komercyjny. W obudowie utrzymanej w tym samym stylu kryje się jednak całkowicie nowoczesny design. Trapeze Reimagined to zupełnie nieproporcjonalne jak na dzisiejsze standardy głośniki, które są krótsze (87,5 cm), szersze (43,5 cm) i płytsze (42 cm) niż większość współczesnych konkurentów. Dzięki takim wymiarom można jednak umieścić je stosunkowo blisko ściany, a to może okazać się kuszące dla wielu użytkowników. Audiovector zaleca odległość około 70 cm jako dobry punkt wyjścia. Skrzynki wykonane są z płyty pilśniowej o dużej gęstości i są dostępne w czterech standardowych wykończeniach. Do wyboru mamy czarny jesion, dąb nordycki, orzech włoski i satynową biel. Cena? Wstępne szacunki mówią o kwocie 19000 dolarów za parę. Szczegóły zapewne poznamy już niedługo.

Auralic Altair G2.2

Specjalista od audiofilskich streamerów zaprezentował w Monachium nowe urządzenia z serii S1, ale tego akurat się spodziewaliśmy. Nie spodziewaliśmy się natomiast kolejnej nowości - wszechstronnego odtwarzacza Altair G2.2. Urządzenie jest oparte na platformie Tesla G3 i oprogramowaniu w wersji 10.0, zawierającej teraz kilka nowych funkcji poprawiających jakość dźwięku. Firma twierdzi, że Altair G2.2 podnosi poprzeczkę dzięki wielu nowym ulepszeniom. Wykorzystując najnowocześniejszą platformę strumieniową Tesla G3, nowy model wprowadza innowacyjne funkcje, których nie można znaleźć we wcześniejszych urządzeniach. Należą do nich integracja bezpośredniego zapisu danych (DDR), przetwornik cyfrowo-analogowy Fusion i izolacja galwaniczna. Altair G2.2 posiada teraz wejście HDMI eARC, rozszerzając i tak już różnorodną gamę opcji wejściowych.

Chord Suzi

Brytyjski producent elektroniki zaprezentował w Monachium swój nowy przedwzmacniacz i wzmacniacz mocy Suzi. Zaprojektowany przez założyciela i właściciela firmy, Johna Franksa, nowy model obejmuje przedwzmacniacz i wzmacniacz mocy, który może poszczycić się technologią zaczerpniętą z Ultimy (którą można znaleźć we flagowych wzmacniaczach firmy Ultima Pre 3, Ultima 6 i Ultima Integrated). Najważniejszą cechą nowego urządzenia jest to, że można połączyć je z przetwornikiem Hugo 2, tworząc w ten sposób coś w rodzaju miniaturowego systemu stereo. Chord przewiduje trzy główne scenariusze użycia Suzi - jako analogowy przedwzmacniacz i wzmacniacz mocy łączący Suzi Pre ze wzmacniaczem Suzi, zestaw DAC i wzmacniacz, gdzie łączymy wzmacniacz mocy Suzi z przetwornikiem cyfrowo-analogowym Hugo 2, a także jako pełny system przesyłania strumieniowego, gdzie do powyższego zestawu dodajemy jeszcze moduł przesyłania strumieniowego 2go. Suzi ma pojawić się na rynku jesienią. Wtedy powinniśmy poznać więcej szczegółów, w tym przewidywaną cenę tej ciekawej "nakładki".

DALI Rubikore

Dwa lata temu Duńczycy zaprezentowali potężne kolumny o nazwie Kore. Oparta na nich technologia pomogła w stworzeniu firmy kolumn podłogowych Epikore 11, wprowadzonych na rynek w ubiegłym roku. Teraz pora na kolejną odsłonę tego serialu, czyli Rubikore - zupełnie nową serię, która również bazuje na technologiach stworzonych dla tych flagowych bestii. Linia składa się z dwóch głośników podłogowych (Rubikore 6 i Rubikore 8), jednego modelu podstawkowego (Rubikore 2), jednego modelu naściennego (Rubikore On-Wall) oraz głośnika centralnego (Rubikore Cinema). Zarówno modele On-Wall, jak i LCR zawierają również obrotowy hybrydowy moduł głośnika wysokotonowego, który zapewnia dodatkową elastyczność podczas ustawiania. W nowej gamie znajdziemy zupełnie nowy 6,5-calowy przetwornik średniotonowy z podwójnym magnesem, w którym zastosowano rozwiązanie o nazwie Clarity Cone z papieru i włókna drzewnego, aby zapewnić klarowność tonów średnich. Rubikore 8 wykorzystuje trzy takie głośniki, podczas gdy w modelu Rubikore 6 znajdziemy dwa, oczywiście z odpowiednim wsparciem dla odtwarzania wysokich tonów (tweeter wywodzi się z hybrydowego głośnika wysokotonowego Evo-K). Seria Rubikore wykorzystuje również technologię materiałów magnetycznych SMC (Soft Magnetic Compound) firmy DALI, która została zaprojektowana w celu ograniczenia zniekształceń, modulacji strumienia i prądów wirowych w systemie magnesów. Linia Rubikore trafi do sprzedaży w czerwcu i będzie dostępna w wykończeniach High Gloss Black, High Gloss Maroon, Natural Walnut i High Gloss White.

Luxman NT-07

Japońska marka Luxman wkroczyła do świata streamerów sieciowych, a jej pierwsze źródło tego typu, NT-07, zapowiada się naprawdę ciekawie. Nowy streamer oferuje wszystkie cyfrowe funkcje, jakich można oczekiwać od wysokiej klasy źródła cyfrowego. Użytkownik ma do wyboru wiele sposobów podłączenia, z portami USB i HDMI (w tym obsługą ARC), możliwością podłączenia dysku NAS i obsługą szeregu usług strumieniowego przesyłania muzyki. Wbudowana funkcja dekodowania obsługuje format MQA z trzema ustawieniami. Duży wyświetlacz o wysokiej rozdzielczości pokazuje nazwy utworów i wykonawców, czas odtwarzania i format pliku. Ciekawostką jest funkcja resamplingu, która dopasuje częstotliwość próbkowania i głębię bitową obsługiwaną przez przetwornik cyfrowo-analogowy. NT-07 obsługuje serwisy Qobuz i TIDAL (oba są zintegrowane z dołączoną aplikacją Luxman Stream), a także Spotify i TuneIn. Wkrótce urządzenie ma otrzymać certyfikat Roon Ready.

Meze 105 AER

Rumuński producent słuchawek zaprezentował w Monachium trzy nowości. Pierwsza z nich to słuchawki douszne o nazwie Alba. Druga to model nazywany "Białym Empyreanem". Nie jest to jednak nowy flagowiec Meze, ale raczej coś w rodzaju edycji limitowanej, stworzonej na zamówienie niemieckiego dystrybutora tej marki. Najciekawsza jest więc trzecia nowość - słuchawki 105 AER. Jak to ujął założyciel firmy, Antonio Meze, są to otwarte nauszniki zaprojektowane dla tych, którzy wolą pracować w ogrodzie niż w kabinie. Nowy model ma na celu zapewnienie bardziej wyrafinowanego, przestronnego i neutralnego dźwięku dzięki otwartej konstrukcji. Zastosowano tutaj pałąk ze stali sprężynowej pokryty skórą poliuretanową, a także ładne, pluszowe pady. Meze twierdzi, że 105 AER różnią się od istniejących 109 Pro pod każdym względem poza systemem pałąka. Na razie jednak nic więcej nie wiadomo.

Mission 778S i 778CDT

Marka Mission kojarzy nam się głównie z zestawami głośnikowymi, ale nie zawsze tak było, o czym Brytyjczycy postanowili przypomnieć nam w ubiegłym roku, prezentując wzmacniacz stereofoniczny 778X. Nie do końca wiadomo, czy okazał się on sukcesem komercyjnym, ale mimo wszystko firma postanowiła pociągnąć temat dalej, wprowadzając dwa urządzenia dopasowane do tego piecyka pod względem wzornictwa i parametrów - streamer 778S i transport optyczny 778CDT. Ich oficjalna premiera odbędzie się jesienią, więc na pełną specyfikację i cenę musimy jeszcze trochę poczekać, ale już teraz można było zobaczyć nowe źródła na żywo. 778S i 778CDT mają taką samą obudowę, co wzmacniacz 778X, a transport jest dopasowany do współpracy z wewnętrznym przetwornikiem cyfrowo-analogowym wzmacniacza. Do dyspozycji mamy podstawowe przyciski do odtwarzania i sterowania, a także prosty, ale przejrzysty ekran. Streamer wyposażono nawet w gniazdo słuchawkowe. Pod względem technicznym oba urządzenia będą zapewne zbliżone do istniejących już klocków Audiolaba. Zgadujemy, że będzie to raczej poziom serii 6000 i 7000 niż 9000, ale kto wie, może Mission jeszcze pozytywnie nas zaskoczy...

Moon 861 i 891

Kanadyjski producent hi-endowej elektroniki zaprezentował w Monachium dwa nowe urządzenia - wzmacniacz mocy 861 i odtwarzacz sieciowy 891. Nowe produkty stanowią szczyt kolekcji North i mają oferować najwyższą wydajność. Moon 861 wyposażony jest w przełomowy obwód wzmacniacza eliminującego zniekształcenia (MDCA) i zapewnia niezrównaną kontrolę, przejrzystość i bogactwo tonalne. Jak twierdzi producent, każdy szczegół, od kultowego panelu przedniego po wyrafinowaną konstrukcję, odzwierciedla cztery dekady doskonałości inżynieryjnej Moon. Odtwarzacz sieciowy z funkcją przedwzmacniacza Moon 891 składa się z przetwornika DAC do transmisji strumieniowej, przedwzmacniacza gramofonowego i interfejsu graficznego. Znakomity, kolorowy ekran o przekątnej 5 cali z przodu 891 wyświetla wybór głośności i wejścia, umożliwia korzystanie z rozbudowanego menu ustawień oraz prezentuje okładkę i metadane. Kultowy pilot BRM-1 zapewnia najwyższą kontrolę nad systemem. Końcówka mocy Moon 861 kosztuje 23000 funtów, a za odtwarzacz 891 trzeba zapłacić 25000 funtów.

MSB Technology Cascade DAC

Gotowi na przetwornikowy tour de force? W takim razie musicie zobaczyć model, a właściwie całą wieżę MSB Technology Cascade DAC. Zaprezentowane na targach w Monachium źródło może zszokować osoby przyzwyczajone do przetworników w formie małego pudełka lub nawet "pendrive'a". Cascade DAC został opracowany przez MSB Technology w celu zapewnienia bezkompromisowej konwersji cyfrowo-analogowej i powiązanych procesów dla tych, którzy szukają najlepszego możliwego rozwiązania dla swojego systemu audio i nie przejmują się tym, jak głęboko muszą sięgnąć do portfela. Wieża składa się z trzech komponentów - dekodera cyfrowego, sekcji analogowej i zasilacza. Wszystkie źródła cyfrowe, przetwarzanie i interfejsy są dostarczane przez klocek określany jako Digital Director. Umieszczenie tych funkcji we własnej obudowie zmniejsza hałas i zakłócenia w pozostałej części systemu. Można powiedzieć, że dyrektor cyfrowy jest mózgiem systemu. Jest to pierwszy przystanek dla sygnałów pochodzących z cyfrowych odtwarzaczy, transportów, rendererów, serwerów i komputerów. Potrafi identyfikować, konfigurować i przetwarzać niemal każdy format cyfrowy, korzystając z zaawansowanych algorytmów zapewniających wysoką jakość reprodukcji. Digital Director posiada niskoszumowy zasilacz liniowy, łatwe w obsłudze elementy sterujące i wizualny wyświetlacz stanu w połączeniu z czterema modułami wejść cyfrowych. Wysyłanie gotowego do konwersji sygnału cyfrowego do kolejnego stopnia, Cascade Analog Converter, odbywa się przez optyczne łącze Cascade-Link. Cena? 95000 dolarów.

Musical Fidelity Nu-Vista 600.2

Co by nie mówić, ten wzmacniacz wygląda. Oj, wygląda. Nie ma się jednak czemu dziwić, ponieważ dla Musical Fidelity seria Nu-Vista jest niezwykle ważna. Wrażenie zrobił na nas już wzmacniacz zintegrowany 800.2 z lampowym przedwzmacniaczem i mocą 330 W na kanał przy 8 omach. Urządzenie otrzymało dużą obudowę chroniącą elementy wewnętrzne przed zakłóceniami magnetycznymi. Teraz w Monachium zaprezentowano mniejszego brata tej bestii - wzmacniacz zintegrowany Nu-Vista 600.2, który oferuje 300 watów przy 4 omach, mnóstwo wejść analogowych (liniowe RCA i zbalansowane XLR) i jest dostępny w podobnie nieporęcznej, ale imponującej obudowie ze wskaźnikami wychyłowymi na przednim panelu. Nowy piecyk Musicala ma kosztować 9000 euro, czyli tylko nieznacznie mniej niż jego większy brat. To jednak nie pierwszy przypadek downsizingu w świecie hi-endu i wszystko wskazuje na to, że ten trend się przyjął. A może "osiemsetka" miała tylko przetrzeć szlak dla "sześćsetki", będącej tym właściwym, docelowym wzmacniaczem?

NAD C379

Nowy model C379 jest kolejnym "hybrydowo cyfrowym" wzmacniaczem NAD-a. Określenie to odnosi się do sprawdzonej konstrukcji wzmacniacza klasy D, a także przetwornika cyfrowo-analogowego ESS Sabre, stanowiącego rdzeń obwodów cyfrowych. Kolejną kluczową cechą wielu ostatnich wzmacniaczy NAD jest wszechstronna, przyszłościowa technologia Modular Design Construction (MDC), która pozwala właścicielom na aktualizację wzmacniacza o strumieniowanie sieciowe BluOS z korekcją akustyki pomieszczenia Dirac i nowymi technologiami AV w miarę ich pojawiania się. Owe gniazda rozszerzeń modułów są również nieodłączną częścią C379. NAD twierdzi, że jego nowy piecyk może dostarczyć 80 W mocy ciągłej (przy ośmiu i czterech omach), choć można go również zmostkować z firmowym wzmacniaczem mocy C268, aby uzyskać 300 W mocy ciągłej. Marka chwali się również wysoką wydajnością pracy, a nowy model zużywa rzekomo mniej niż połowę mocy konwencjonalnych wzmacniaczy w swojej klasie. Cóż, my mimo wszystko żałujemy, że NAD nie zdecydował się połączyć nowoczesnych przetworników ze swoimi klasycznymi wzmacniaczami pracującymi w klasie AB. Może jeszcze kiedyś wrócą...

Nordost Leif 3

Choć w katalogu Nordosta znajdziemy droższe i lepsze kable, to właśnie seria Leif wydaje się dla firmy kluczowa pod względem handlowym i marketingowym. Kto nie słyszał takich nazw jak White Lightning, Purple Flare i Blue Heaven i Red Dawn? No dobrze, niektórzy pewnie nie słyszeli, ale ci, którzy choć trochę znają się na okablowaniu audio, kojarzą je znakomicie. Teraz Nordost zaprezentował trzecią generację serii Leif, której skład się nie zmienił, ale technologia zastosowana w poszczególnych modelach - owszem. Firma twierdzi, że nowe przewody zostały zaprojektowane tak, aby otwierać potencjał nawet skromnych systemów stereo, dziedzicząc zasady projektowania po referencyjnych modelach Valhalla 2 i Odin 2. Technologia Micro Mono-Filament sprawia, że każdy gruby przewodnik jest starannie owinięty włóknem FEP, aby stworzyć wirtualne powietrze - szczelinę wewnątrz własnej, indywidualnej rurki. Ma to zapewniać nieprzerwany przepływ prądu i optymalne parametry sygnału. Przyjmując płaską geometrię, Nordost zmniejsza pojemność, interakcję przewodników i efekt naskórkowy, co ma skutkować czystszym brzmieniem. Serię Leif 3 tworzą kable White Lightning 3, Purple Flare 3, Blue Heaven 3 i Red Dawn 3 - w każdej z tych grup (z wyjątkiem pierwszej, w której nie ma sieciówki) dostępne są interkonekty RCA i XLR, kable głośnikowe i zasilające).

Pro-Ject Debut Evo 2

Na wystawę w Monachium niemal każda firma zabiera to, co najlepsze, najcięższe, najdroższe i najbardziej imponujące. Tym ciekawsze stają się jednak urządzenia, których ceny nie idą w setki tysięcy euro. Jedną z takich nowości jest najmłodsze dziecko Pro-Jecta - gramofon Debut Evo 2. Znakiem rozpoznawczym tej serii stały się odważne wykończenia, od jasnożółtego, przez wyrafinowaną, ciemną zieleń aż po odcień czerwonego wina. Chociaż wiele marek gramofonów oferuje kilka opcji kolorystycznych, zwykle są to czerń i biel lub takie czy inne odmiany drewna, natomiast u Pro-Jecta jest wesoło i kolorowo, a przecież wiele osób rozpoczynających swoją przygodę z czarnymi płytami chciałoby właśnie zaszaleć, trochę się tym sprzętem pobawić. Jeśli chodzi o kwestie techniczne, Debut Evo 2 wykorzystuje wkładkę Pick It MM Evo i ramię o długości 8,6 cala z nowymi łożyskami szafirowymi. Poza tym to po prostu klasyczny gramofon, idealny na start. Jego cenę ustalono na 699 euro.

Pylon Audio Amethyst

Pierwsze informacje na temat nowych flagowców polskiej firmy można było znaleźć w... doniesieniach biznesowych i giełdowych. Wynika z nich, że 4 października ubiegłego roku Pylon Audio, nazywany w tych dokumentach Emitentem, pozyskał finansowanie z Banku Gospodarstwa Krajowego w celu rozbudowy infrastruktury technologicznej potrzebnej do rozpoczęcia seryjnej produkcji systemu głośnikowego Pylon Audio Amethyst, który zostanie prezentowany na targach High End 2024, następnie na Audio Show w Hongkongu. Jego ostateczna premiera ma odbyć się na Audio Video Show w Warszawie. Jak napisali, tak zrobili. Amethyst bazuje na zaawansowanych przetwornikach nowej generacji, opracowanych w całości przez dział badawczo-rozwojowy Pylona. Kolumny stanowią część linii Statement, która wyróżnia się zaawansowanymi technologiami i innowacyjnymi rozwiązaniami. Dodatkowo, kluczowym elementem konstrukcji jest unikalny kompozyt umieszczony wewnątrz obudowy, znacząco wpływający na wyjątkową jakość dźwięku. Trzeba przyznać, że wygląda to bombowo, ale najbardziej interesują nas przetworniki, o których chwilowo wiadomo niewiele. Amethyst nie jest jednak jedyną nowością polskiej firmy zaprezentowaną w Monachium. Pokazano również kolumny Jade 30, które są po prostu większą, trójdrożną odmianą znanych już Jade'ów 20, a także prototypowe głośniki instalacyjne z linii In-Wall System.

Rose RD160

Koreańska firma Rose zaprezentowała przetwornik cyfrowo-analogowy RD160 z nietypowym ekranem. Konkretów na razie poznaliśmy niewiele. Wiadomo, że użytkownicy RD160 będą mieli do dyspozycji bogatą gamę wejść cyfrowych, od optycznego i koaksjalnego przez RCA, BNC, AES/EBU i USB aż po HDMI I2S. Jeśli chodzi o drugą stronę łańcucha, RD160 posiada dwa wyjścia XLR i dwa RCA. Można się domyślać, że dostępna będzie funkcja regulacji głośności. Przetwornik akceptuje sygnały cyfrowe do PCM 32 bit/768 kHz i DSD512. Jak przystało na urządzenie tej marki, RD160 wygląda nieziemsko. W odróżnieniu od wielu podobnych przetworników nie jest to zwykły, metalowy klocek. Wrażenie robi w szczególności jego przedni panel, który jest w rzeczywistości dużym wyświetlaczem informującym nas o wszystkich parametrach sprzętu i odtwarzanego sygnału. Puste w środku, podświetlane pokrętło też brzydkie nie jest. Koreański DAC ma być dostępny we wrześniu, a jego cena kształtować się będzie w okolicach 5000-6000 dolarów.

Sennheiser HD 620S

Bieżący rok jest dla Sennheisera dość pracowity. Firma wypuściła między innymi kilka nowych słuchawek bezprzewodowych, a także studyjne nauszniki HD 490 PRO Plus. Kolejna nowość jest bardziej przystępna, nazywa się HD 620S i jest oczekiwanym dodatkiem do uwielbianej serii 600. Co ciekawe, tym razem zamiast konstrukcji otwartej Sennheiser zdecydował się na zamkniętą, co może przysporzyć marce nowych fanów. Jak się dowiedzieliśmy, w modelu HD 620S firma podjęła próbę odizolowania słuchacza, zachowując jednocześnie charakter słuchawek z otwartym tyłem. Nauszniki wykorzystują skośną przegrodę, aby poprawić przepływ powietrza i naśladować zachowanie konstrukcji otwartej bez pudełkowatego dźwięku. Nowy model wykorzystuje specjalnie dostrojony przetwornik o średnicy 42 mm, wyprodukowany w Tullamore w Irlandii. Konstrukcja obejmuje wzmocniony metalem pałąk i obudowy nauszników ze stalową płytką na zewnątrz, która zarządza wewnętrznymi odbiciami, starając się utrzymać możliwie najczystszy sygnał dźwiękowy. W pudełku znajduje się etui do przechowywania słuchawek, a także kabel z wtyczką 3,5 mm i adapterem na 6,3 mm. Opcjonalny kabel zbalansowany 4,4 mm zostanie wprowadzony na rynek jeszcze tego lata. Cena Sennheiserów HD 620S wyniesie około 350 euro.

Sonus Faber Sonetto G2

Jedną z ciekawszych, a jednocześnie w miarę przystępnych cenowo nowości, jakie pokazano w Monachium, są kolumny Sonus Faber Sonetto G2. Kolumny mają kształt lutni, ikoniczny element wzornictwa Sonus Faber, który optymalizuje rozpraszanie dźwięku. Drewniana obudowa została dodatkowo wzmocniona nową betonową podstawą, zapewniając stabilność i lepszą kontrolę nad wibracjami. Przetwornik niskotonowy posiada membranę z masy papierowej, zapewniającą precyzyjne i dynamiczne brzmienie basów, w połączeniu z organicznym koszem optymalizuje przepływ powietrza. Przetworniki zawierają aluminiowe pierścienie demodulacyjne poprawiające liniowość. Konstrukcja zastosowana w modelach Sonetto V i Sonetto VIII ma przyczyniać się do poprawy rozdzielczości średnich tonów. Obudowy są pozbawione regularnych ścian wewnętrznych, co zapewnia płynny przepływ fal dźwiękowych w komorze i pozwala na precyzyjną kontrolę nad propagacją dźwięku i rezonansem. Podobnie jak Suprema, Sonetto VIII, V i Center są również wyposażone w przetwornik średniotonowy Camelia, celowo niepomalowany dla zapewnienia 100% czystości dźwięku i wyposażony w organiczny kosz oraz aluminiowy korektor fazy zapewniający płynne pasmo przenoszenia i klarowność, zarówno na osi, jak i poza nią. Przetworniki średniotonowe i niskotonowe mają unikalny kwiatowy wzór. Technologia Phase Coherent Crossover zapewnia precyzyjną synchronizację zmian fazowych przetworników, tworząc maksymalną równoległość. Sonetto VIII i Sonetto V mają ponadto hybrydowy układ zwrotnicy IFF i Paracross Topology, która została po raz pierwszy wprowadzona w Sonus faber Lumina V. Ceny zaczynają się od 4499 zł za model Sonetto I, a największe Sonetto VIII wyceniono na 16999 zł (sztuka).

Tannoy Autograph 12

W prawie 100-letniej historii firmy Tannoy ukoronowaniem jest niewątpliwie wynalezienie podwójnego koncentrycznego przetwornika, w którym głośnik wysokotonowy umieszczony jest w gardle jednostki średnio-niskotonowej, co zapewnia spójną dyspersję oraz lepszą integrację i zachowanie fazowe. Jednym z wcześniejszych projektów Tannoya wykorzystującym podwójny koncentryk był GRF Autograph z 1954 roku, około dziesięć lat przed pojawieniem się słynnej serii Monitor Gold Dual Concentric. Podczas wystawy High End firma zaprezentowała kolumny nawiązujące do tej historii. Autograph 12 świętują siedemdziesiątą rocznicę powstania oryginałów. Szkoci ujawnią pełną specyfikację i cenę nowego Autographa jesienią, ale na razie wiemy, że dwudrożne kolumny podłogowe łączą 12-calową wersję kultowego przetwornika z obudową ze sklejki brzozowej w fornirze orzechowym. Tanio pewnie nie będzie.

Zdjęcia: Materiały producentów

• « poprz.
• nast. »