Linn w Top Hi-Fi & Video Design
- Kategoria: Newsy branżowe
- Tomasz Karasiński
Od blisko pięćdziesięciu lat Linn jest synonimem pięknego dźwięku. Już na początku działalności tej rodzinnej firmy jej założyciel, Ivor Tiefenbrun, za cel postawił sobie stworzenie całego łańcucha, który pozwoli udostępnić muzykę z całą jej czystością i mocą. Aby go osiągnąć firma nie tylko zaczęła projektować sprzęt audio - od źródeł aż do kolumn głośnikowych - lecz także założyła własne studio nagraniowe. Urządzenia i kompletne systemy szkockiej firmy, choć przez wielu audiofilów darzone szacunkiem i sympatią, nie były jednak dostępne na każdym kroku. To oczywiście nie dziwi, chociażby z uwagi na ich cenę. Sprzętu Linna z pewnością jeszcze długo nie zobaczymy w małych, lokalnych sklepach lub elektronicznych supermarketach, jednak teraz z urządzenia tej marki będzie można poznać i kupić w salonach ogólnopolskiej sieci Top Hi-Fi & Video Design.
Niewielu producentów w świecie audio cieszy się taką renomą jak Linn. Urzeczywistniając filozofię Ivora Tiefenbruna, firma obecna jest na każdym etapie życia muzyki - od samego nagrania, aż do jej finalnego odtworzenia na domowych urządzeniach audio. Linn prowadzi własne studio nagraniowe i wytwórnię płyt oraz projektuje i produkuje systemy audio i kolumny głośnikowe. Pełna znajomość i zrozumienie procesu nagrywania pozwala tworzyć doskonałe dźwiękowo konstrukcje, które wydobywają z muzyki wszystko co najlepsze. Kierunek rozwoju wyznaczył już pierwszy model Linna - ikoniczny gramofon Sondek LP12. Z czasem gama produktowa poszerzyła się o kolumny głośnikowe, wzmacniacze mocy, wzmacniacze zintegrowane, odtwarzacze CD i przetworniki cyfrowo-analogowe, a także akcesoria. Ogromną zaletą urządzeń Linna jest to, że pozwalają one cieszyć się najlepszym możliwym dźwiękiem nawet wiele lat po ich zakupie. To zasługa ich modułowej konstrukcji oraz oprogramowania, które można aktualizować. Modułowa budowa obejmuje nawet gramofony.
Potwierdzeniem nieustannego dążenia do uzyskania najwyższej możliwej jakości muzyki jest fakt, że Linn jako pierwszy wśród czołowych producentów urządzeń audio całkowicie usunął ze swojej oferty odtwarzacze CD. W podjęciu tej decyzji pomógł odtwarzacz sieciowy Klimax DS, opracowany z myślą o odtwarzaniu plików w studyjnej jakości. Rzeczywistość pokazała, że model ten gwarantuje jakość nieosiągalną w przypadku fizycznego nośnika, a przy tym nie miał takich ograniczeń jak odtwarzacz płyt kompaktowych, który przystosowany jest wyłącznie do obsługi formatu CD. Wprowadzanie produktów marki Linn do sieci Top Hi-Fi & Video Design rozpoczęło się od trzech salonów, w Katowicach (ul. Warszawska 34), Sopocie (al. Niepodległości ) i Warszawie (ul. Andersa 12), gdzie można bliżej poznać i przetestować urządzenia tej marki. Właściciel salonów poinformował, że gama produktowa oraz dostępność komponentów Linna w kolejnych punktach będzie sukcesywnie rozwijana.
Źródło: Audio Klan
-
Marek
Mam nadzieję, że będą posiadali wszystko z oferty Linna, bo już nie raz mi się zdarzyło usłyszeć w Top Hi-Fi & Video Design "sorry ale jest tylko to i to, bo tylko to sprowadziliśmy". A po pytaniu czy dadzą radę sprowadzić konkretnie coś co chcę, skoro są dystrybutorem, to była odpowiedź "yyy, nie". Pozdorwionka!
1 Lubię -
stereolife
Nie wydaje nam się, aby we wszystkich salonach od razu miała pojawić się pełna oferta Linna. Z prostego powodu - money, money, money. Wstawienie choćby do jednego sklepu po jednym modelu z oferty takiej firmy oznacza ogromny wydatek i "zamrożenie" pieniędzy, które w tym czasie mogłyby pracować, a nie, mówiąc kolokwialnie, stać na półce. Każdy dystrybutor lub dealer musi ocenić jakie modele jego zdaniem będą miały szansę trafić w potrzeby klientów i zamówić ich odpowiednią ilość, na co wpływa szereg innych czynników, jak koszty transportu czy umowa z producentem. Z wieloma firmami sytuacja wygląda tak samo i trudno się temu dziwić. Rzadkie okazy albo modele hi-endowe są zazwyczaj dostępne tylko w wybranych punktach albo na specjalne zamówienie. Nawet w sklepach, jak to mówią handlowcy, "monobrandowych" nie było lub nie ma całej palety klocków danego producenta. W nieistniejącym już salonie Focala chyba nigdy nie stanęły Grande Utopie EM. Co tam Linn albo Focal... Weźmy takiego Hegla i podliczmy ile kosztują wszystkie modele, które są dostępne na stronie Top Hi-Fi & Video Design (a nie są to wszystkie urządzenia z oferty Hegla - brakuje flagowej dzielonki P30/H30 oraz wzmacniaczy instalacyjnych C53/C54/C55). Wychodzi, że "wstawienie Hegla" do jednego salonu, po jednej sztuce z każdego modelu to 175000 zł. Dystrybutor ma oczywiście ceny hurtowe, ale to wciąż kupa pieniędzy. Potężna inwestycja, która zacznie się zwracać dopiero wtedy, gdy klienci zaczną ten sprzęt kupować. Salonów jest szesnaście, więc na całą sieć to by było prawie trzy miliony złotych. I to jest jedna marka, a Audio Klan ma ich dystrybucji ile, czterdzieści? Dlatego spodziewalibyśmy się raczej, że temat Linna najpierw będzie ostrożnie badany, bo marka była dotychczas bardzo zaniedbana w sensie dostępności urządzeń, reklam, testów, właściwie czegokolwiek. Nie zmienia to jednak faktu, że jeżeli klient upatrzył sobie jakieś urządzenie produkowane przez firmę reprezentowaną przez danego dystrybutora, niech to będą nawet największe i najdziwniejsze kolumny w rzadko wybieranym kolorze, dobrze byłoby zrealizować tę prośbę. Nawet jeśli wiązałoby się to z dłuższym czasem oczekiwania. Tutaj jednak istnieje drugi problem, dotyczący zresztą nie tylko sklepów ze sprzętem audio - przewidziana prawem możliwość zwrotu bez podania przyczyny. Ot, kupujemy super wypasione kolumny, najlepiej jeszcze z dostawą do domu, a po dwóch tygodniach dochodzimy do wniosku, że średnica nie jest wystarczająco ciepła i oddajemy. Wystarczy kilku takich zgrywusów, a sklep zostaje z pięcioma parami kolumn, których być może nikt inny nie kupi, albo trzeba je będzie wystawić jako ex-demo (w końcu były już otwierane i używane). Przy tak wysokich kwotach jest to po prostu duże ryzyko, o którym czasami przypominają wzmacniacze stojące dwa metry dalej... Pozdrawiamy!
0 Lubię -
JRN
@Marek - Sklepy Audio Klanu - Top Hi-Fi & Video Design - to dziadostwo jakich mało, przerost formy nad treścią... Mamy taki salon w Krakowie i opinia jest fatalna - obsługa a'la PRL, impertynencka i wszystkowiedząca, ze słabą ofertą. Życzą sobie pieniądze (100 zł) za sprowadzenie integry z innego sklepu do odsłuchu, dziady straszne, nie mówiąc już o chorych marżach... Nie zdziwię się, jak Linn szybciej zrezygnuje z tego Audio Klanu, tak jak inne zacne firmy na szczęście to już zrobiły, na przykład Moon, Gryphon, Gato Audio.
1 Lubię -
c0d3r
@JRN - Jeszcze nie tak dawno żeby posłuchać sobie drogiego wzmacniacza, trzeba było wziąć w robocie wolny dzień, wsiąść w samochód albo pociąg i pojechać do jedynego sklepu w Polsce, który taki wzmacniacz miał na półce albo umawiać się z jakimś "dystrybutorem" w jego domu pod Warszawą. Lub pójść na Audio Show i słuchać w kiepskich warunkach, z tłumem kolesi w śmierdzących, przepoconych kurtkach. Teraz sklepów od cholery, takich Top Hi-Fi & Video Design chyba ze dwadzieścia, oferta samego dystrybutora z dziesięć razy większa niż kiedyś, a Ty się czepiasz, że jakiegoś sprzętu akurat do Krakowa nie chcą Ci sprowadzić... Proste - chcesz posłuchać, to odżałuj tę stówę albo przejedź się do Warszawy na Andersa, to czy za bilet czy za benzynę zapłacisz 2-3 razy więcej. Ty mówisz "dziady", a oni sobie pewnie myślą "dziad do kwadratu", bo jak inaczej nazwać "klienta", który ma takie wymagania, pewnie nic nie kupuje, a potem jeszcze obsmarowuje ich na forach. Załóż firmę, kup kilka wzmacniaczy za dwadzieścia tysięcy (w przypadku wymienionych przez Ciebie marek to minimum), a potem daj każdy z nich kurierom, żeby wysyłali go po całym kraju z miasta do miasta, bo jakiś Janusz chciał sobie posłuchać i pokręcić gałeczką. Jak już wróci w opłakanym stanie, wystaw go jako ex-demo za mniej, niż za niego zapłaciłeś producentowi. Na kilkunastu takich klockach jesteś w tył o wartość nowego samochodu. Wtedy pogadamy i zobaczymy jak Twoi "klienci" będą znakomicie obsłużeni. Pewnego dnia, przez takich ludzi, jak Ty, nie będzie już żadnych sklepów stacjonarnych i żadnych sal odsłuchowych, a w sklepach internetowych przy każdym urządzeniu wartym więcej niż 5000 zł będzie ikonka "na telefon" albo "dostępny wyłącznie na zamówienie", bez możliwości zwrotu lub zamiany. Przypomnisz sobie wtedy swój komentarz, jakie to sprzedawcy w Krakowie byli "dziady"...
1 Lubię -
JRN
@c0d3r - O, zapewne pracownik (od marketingu może?) Audio Klanu się odezwał, ha, ha... Zabolała prawda, wiem, ale nikt nie mówił, że będzie lekko. Trzeba zrobić audyt w firmie. Ilośc marek w portfolio obniżyć, ilość sklepów, pracowników i formy sprzedaży, może to poprawi kondycję przed bankructwem. Skończyło się już dojenie klientów i marże 300% - czas zejść na ziemię, bo świadomość wielbicieli dobrego audio jest już inna niż parę lat wcześniej, drogi panie. Za wypożyczenie auta do testowania na weekend z salonu (BMW warte 300k, auto sprowadzone specjalnie z Warszawy do Krakowa na wypożyczenie, tak, tak...) klient nic nie zapłacił czyli ja, oprócz paliwa, które musiałem oczywiście uzupełnić, a wartość takiego auta to wielokrotnie większa suma niż "klocek" przewieziony z miasta Katowice do miasta Kraków przez sklepy między sobą i za to ta "stówa". To tak na marginesie, aby wyjaśnić Panu w jak najbardziej prosty sposób zrozumienie działania nie fair przez "super" Audio Klan. Z pozdrowieniami oczywiście;)
1 Lubię -
c0d3r
@JRN - No przekozak jesteś kolego, teraz będziesz jeszcze robił audyt w nie swojej firmie i doradzał komuś jakie ma mieć ceny, a jakie marże... Powiedz co jeszcze ciekawego robiłeś ostatnio w tym Krakowie. Za darmo sprowadzili Ci też nowiutkie Ferrari, żebyś mógł sprawdzić czy filtr antysmogowy dobrze działa? A może wybudowali Ci obok domu basen na próbę, żebyś mógł zrobić sobie selfie, a potem wykopali go i rozłożyli w tym miejscu trawę z rolki, dopłacając Ci jeszcze za poświęcony czas? Kolego, skończyły to się właśnie czasy, kiedy dowolny typek bez stówy w portfelu chodził po sklepach i zawracał gitarę, żądając żeby go sprzedawcy ładnie obsłużyli, bo jemu się wszystko należy. A dla Twojej informacji, nie jestem pracownikiem Audio Klanu ani żadnej innej firmy z branży audio. Pracuję za to w innej firmie, w której często mam do czynienia z takimi "klientami" i wiem, że na miejscu obsługi tego sklepu z Krakowa zrobiłbym to samo. Pewnie dostali taki rozkaz z "góry". A "góra" podjęła taką decyzję, żeby przynajmniej wyeliminować ryzyko wysyłania sprzętu w jedną i drugą stronę, bo tak poprosił "klient", który nic nigdy nie kupił, teoretycznie jest zainteresowany wzmacniaczem za dwadzieścia tysięcy, ale za odsłuch nie zapłaci nawet złotówki. Mówię - w końcu sklepy stacjonarne poupadają i będziesz sobie za darmo słuchał tych wzmacniaczy przez Internet. Aha - nie zapomnij pochwalić się w sieci, jak Papież z Watykanu przyjedzie poświęcić Ci to BMW, którego pewnie nie kupiłeś. Dobrze, że zapłacili za paliwo, bo byś miał przypał przy kasie, jakby się okazało, że odmowa...
0 Lubię -
stereolife
Proponujemy na tym etapie zakończyć tę dyskusję lub przynajmniej trzymać się tematu artykułu. Dziękujemy.
0 Lubię
Komentarze (7)