RIAA: Sprzedaż winyli wyprzedza sprzedaż płyt kompaktowych
- Kategoria: Newsy branżowe
- Tomasz Karasiński
Z najnowszego raportu opublikowanego przez zrzeszenie amerykańskich wydawców muzyki RIAA (Recording Industry Association of America) jasno wynika, że już niedługo możemy być świadkami historycznego momentu oficjalnie kończącego trwające od dłuższego czasu dyskusje na temat renesansu płyt winylowych - czy nadchodzi, czy już nadszedł, czy to tylko chwilowa moda i czy warto w końcu zdecydować się na gramofon... Sprzedaż płyt winylowych rośnie bardzo stabilnie od ponad dekady. Eksperci i analitycy przypominali jednak, że w porównaniu ze złotą erą tego formatu, czarnych krążków wciąż sprzedaje się stosunkowo niewiele, a ich udział w rynku - obejmującym zarówno fizyczne nośniki, jak i sprzedaż muzyki w formie plików oraz streaming - jest praktycznie żaden. To prawda, do lat siedemdziesiątych chyba prędko nie wrócimy, ale dane z pierwszego półrocza bieżącego roku ujawniły zbliżający się przełom. Wartość winyli sprzedanych w USA prawdopodobnie lata chwila przekroczy wartość sprzedanych płyt kompaktowych. Pierwszy raz od 1986 roku!
Jak donoszą eksperci RIAA, muzyka nadal jest kluczowym motorem kultury internetowej, a zaangażowanie artystów napędza popularność wielu mediów społecznościowych i platform technologicznych. Muzycy należą do najczęściej obserwowanych użytkowników na całym świecie. To świetna wiadomość nie tylko dla branży muzycznej, ale także dla całej gospodarki USA. Jak wynika z opublikowanego w czwartek raportu, muzyka przyczynia się do wzrostu PKB kraju o 143 miliardy dolarów rocznie, wspierając ponad 157000 firm związanych z muzyką i prawie 2 miliony miejsc pracy. W pierwszej połowie 2019 roku przychody z muzyki wzrosły aż o 18%, do 5,4 mld dolarów. Najciekawszy jest jednak podział tego ogromnego rynku na trzy dominujące grupy. Pierwszą i zdecydowanie największą, bo odpowiadającą za 80% przychodów, stanowi streaming. Serwisy oferujące płatne usługi strumieniowego przesyłania muzyki notowały łącznie ponad milion nowych subskrypcji miesięcznie, dzięki czemu w USA nazbierało się ich już 60 milionów. Opanowanie 4/5 rynku muzycznego przez platformy streamingowe prawdopodobnie oznacza, że na rynku zaszły już trwałe zmiany, a użytkownicy prędko nie wrócą do innych sposobów, w jaki szukają, słuchają i dzielą się piosenkami swoich ulubionych artystów. Jednocześnie spada sprzedaż plików. W chwili obecnej download ledwie dobija do 10%, co chyba też nie powinno nikogo dziwić. W tej grupie jest prawdopodobnie wielu konserwatystów, a także audiofilów szukających bezstratnej muzyki lub plików hi-res. Najciekawsze jest jednak to, że mniej więcej tyle samo - niecałe 10% wszystkich przychodów rynku muzycznego - przyniosła sprzedaż nośników fizycznych. Z czego winyle to 224,1, a płyty kompaktowe - 247,9 mln dolarów.
Sytuacja rozwija się bardzo dynamicznie, bowiem w lutym RIAA potwierdziło, że sprzedaż winylu stanowi jedną trzecią przychodów ze sprzedaży fizycznej. Liczby i wykresy zawarte w najnowszym, półrocznym raporcie nie pozostawiają żadnych wątpliwości - popularność winylu to coś więcej niż chwilowa moda. Należy jednak zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Po pierwsze, płyty winylowe są z reguły droższe (czasami wielokrotnie) od ich kompaktowych odpowiedników. Zdrowy rozsądek podpowiada więc, że wartość sprzedaży niekoniecznie musi oznaczać ilościową przewagę winyli nad cedekami. I tak jest w istocie. Wspomniane 224,1 mln dolarów wygenerowała sprzedaż 8,6 mln winyli, natomiast w przypadku kompaktowych 247,9 mln dolarów przekłada się na 18,6 mln płyt. Wciąż jest to więc ponad dwa razy więcej. Trend wydaje się jednak nie do powstrzymania. Przychody ze sprzedaży czarnych krążków wzrosły w pierwszej połowie 2019 roku o 12,9%. Jeśli ta tendencja się utrzyma, w raporcie za cały obecny rok zobaczymy prawdopodobnie historyczną zmianę na podium. Na pierwszym miejscu znajdzie się streaming, na drugim wciąż utrzyma się sprzedaż plików, natomiast na trzecią pozycję wskoczy winyl, spychając cedeki na czwartą pozycję.
Co ciekawe, płyty CD stanowiły około 5% łącznych danych z USA, a ich sprzedaż nie spada już tak mocno. Rodzi się więc pytanie czy pewnego dnia format ten nie odbije się od dna i nie zacznie znowu generować coraz większych przychodów. Niektórzy twierdzą, że jest to całkiem możliwe. Na wzrost liczby sprzedanych egzemplarzy nikt normalny nie liczy, jednak w pewnym momencie kompakty mogą nabierać wartości tak samo, jak płyty winylowe. Pojawią się ekskluzywne, kolekcjonerskie wydania, za które fani będą chcieli zapłacić więcej. Przykładem jest dość nieoczekiwany sukces grupy Tool, która swój najnowszy album udostępniła w największych serwisach streamingowych, ale jednocześnie zdecydowała się na luksusowe wydanie CD wycenione na 45 dolarów. Płyta przyciągnęła do sklepów tłumy melomanów, których nie odstraszyła nawet jej wysoka cena. Mimo to, mając do wyboru tyle różnych opcji, wielu artystów decyduje się na kilka konkretnych kanałów. Pierwszym jest streaming, drugim download, a trzecim - traktowanym jako kolekcjonerska gratka dla najbardziej oddanych fanów - wydania fizyczne, coraz częściej w wersji winylowej. No bo skoro i tak jest to bardziej gadżet do postawienia na półce, przyozdobienia autografem po koncercie albo pochwalenia się znajomym, czarna płyta sprawdza się zdecydowanie lepiej. RIAA twierdzi, że współcześni artyści chętnie przyjmują format winylowy, oferując swoje albumy w przedsprzedaży, a ich fani traktują winyle jak karty kolekcjonerskie, co dodatkowo zwiększa sprzedaż wszystkich specjalnych, limitowanych edycji.
Źródło: RIAA
Komentarze (1)