Anita Lipnicka & The Hats - Z miasta
- Kategoria: Newsy muzyczne
- Małgorzata Karasińska
Po olbrzymim sukcesie "Ptaśka", który jesienią ubiegłego roku przez wiele tygodni nie schodził z czołówki Trójkowej Listy Przebojów, Anita Lipnicka powraca z drugim singlem, zapowiadającym jej nowy album studyjny. "Mimo, że płyta ukaże się dopiero w listopadzie, zależało mi aby ta piosenka zaistniała już teraz, w lecie. Jest na nią idealny czas i pora, bo mowa o pragnieniu wyrwania się z cywilizacji, o songu ku czci natury, poczuciu swobody i wolności, jakie daje nam obcowanie z przyrodą. Żyjemy za szybko, zbyt mechanicznie. Spalamy się, zatapiamy w betonie, gubimy siebie w wyścigu o nic w otoczeniu wielkomiejskich scenografii. Czas się zatrzymać. Czas wrócić do źródeł." - wyjaśnia artystka.
Utwór "Z miasta" oficjalnie miał swoją premierę 14 lipca. Muzycznie jest to chyba najbardziej energetyczna kompozycja, w jakiej do tej pory mogliśmy usłyszeć piosenkarkę. "Z miasta" przywodzi na myśl ducha projektów takich artystów, jak Ben Howard czy wczesny Coldplay. W piosence czuć lekkość i powiew świeżego powietrza. Nowością jest również fakt, iż całe wydawnictwo sygnowane jest nazwą Anita Lipnicka & The Hats. "Po raz pierwszy od wielu lat nagrywam płytę w Polsce, bez udziału muzyków sesyjnych. To, co się na niej wydarzy, jest wynikiem pracy zespołowej, z grupą tych samych ludzi, z którymi od ponad dwóch lat występuję na scenie." - mówi Lipnicka.
The Hats tworzą Bartosz Niebielecki na bębnach, Kamil Pełka na basie, Piotr Świętoniowski grający na instrumentach klawiszowych oraz gitarzysta Bartek Miarka. Co to będzie za płyta? "Cóż, wydaje mi się, że zatoczyłam pewne koło. Zaczynałam jako wokalistka popowego zespołu w latach 90. Otarłam się o alternatywę śpiewając ponad 10 lat w duecie z Johnem Porterem. Na swoich ostatnich solowych albumach byłam poetycka i zadumana. To były płyty niebieskie. Przyszła pora na kolor zielony! Afirmację życia, celebrację prostoty bycia tu i teraz." - enigmatycznie wyjawia artystka.
W czasie, gdy singiel "Z miasta" będzie miał swoją premierę, Anita Lipnicka & The Hats mają zaplanowany kolejny camp muzyczny w Górach Sowich, gdzie przygotowują się do dalszych nagrań. Nad produkcją albumu czuwa sama Lipnicka, do spółki z realizatorem dźwięku Łukaszem Olejarczykiem, z którym wspólnie wyprodukowali rok temu "Ptaśka". "Będzie korzennie, vintage'owo, z echem bluesa, country oraz folku ze złotych lat hipisowskich. W tekstach dużo odniesień do przyrody - wszystko za sprawą krajobrazów, klimatu, jaki towarzyszy muzykom podczas tworzenia w środku lasu, nad jeziorem...
Z daleka od zgiełku miasta.
Źródło: Warner Music
Komentarze