Uprzedzając pytania, to nie są nowe Tannoye - Fyne Audio Vintage i Vintage Classic
- Kategoria: Newsy sprzętowe
- Tomasz Karasiński
Szkocki producent zestawów głośnikowych wprowadza do swojej oferty dwie nowe linie kolumn głośnikowych - Vintage i Vintage Classic. Obie zostały stworzone przez Paula Millsa, uznanego na całym świecie inżyniera, który następnie doktoryzował się z dziedziny audio i nawiązują wyglądem do ikonicznych urządzeń królujących w latach siedemdziesiątych, ale równocześnie zawierają najnowsze technologie dostępne w świecie odtwarzania dźwięku. Patrząc na zdjęcia, nie sposób jednak oprzeć się wrażeniu, że gdzieś już takie kolumny widzieliśmy. Jak wiadomo, spora część ekipy Fyne Audio to ludzie, którzy wiele lat pracowali w firmie Tannoy, ale chcieli stworzyć coś innego, zaprojektować zestawy głośnikowe po swojemu, bez oglądania się na kultowe modele z przeszłości. No, tak że tego...
W serii Vintage znajdziemy trzy modele podłogowe - Ten, Twelve i Fifteen. Zastosowano w nich dwudrożne przetworniki współosiowe IsoFlare wykorzystujące karbowane zawieszenie FyneFlute o średnicy odpowiednio 10, 12 i 15 cali. Wewnątrz membran pracuje 3-calowa tytanowa kopułka napędzana magnesem neodymowym, odcięta przy zaledwie 750 Hz i odtwarzająca sygnał do 26 kHz. Kolumny wykorzystują dookólny dyfuzor BassTrax Tractrix zapewniający swobodne odtwarzanie najniższych częstotliwości. Mają bardzo wysoką czułość, co predestynuje je do współpracy ze wzmacniaczami lampowymi. We wszystkich modelach serii istnieje możliwość dostrojenia brzmienia do pomieszczenia. Analogowe pokrętło umieszczone na panelu przednim daje możliwość regulacji zwrotnicy w zakresie emisji energii wysokich tonów oraz poziomu ekspozycji dźwięków w średnim-górnym zakresie. Zwrotnice zbudowane są z elementów najwyższej klasy łączonych posrebrzanymi przewodami z miedzi beztlenowej na antyrezonansowych podłożach i poddawane głębokiemu zamrażaniu i powolnemu odmrażaniu, co łagodzi napięcia w elementach, przewodach i lutach.
W serii Vintage Classic znajdują się trzy modele podłogowe i jeden podstawkowy - Classic VIII, Classic X, Classic XII oraz Classic VIII SM. Obudowy kolumn z serii Vintage Classic mają, w odróżnieniu od przekroju trapezowego serii Vintage, przekrój bardziej tradycyjny - prostokątny. Zastosowano w nich dwudrożne przetworniki współosiowe IsoFlare wykorzystujące karbowane zawieszenie FyneFlute o średnicy odpowiednio 8, 10, 12 i ponownie 8 cali. Wewnątrz membran 10-calowych i 12-calowych pracuje 3-calowa tytanowa kopułka, natomiast w modelach wykorzystujących przetwornik 8-calowy - kopułka 1 calowa grająca aż do 34 kHz. Kolumny wykorzystują dookólny dyfuzor BassTrax Tractrix, sprytnie schowany pod szarą tkaniną, zapewniający swobodne odtwarzanie najniższych częstotliwości. Podobnie jak kolumny serii Vintage, modele Vintage Classic mają bardzo wysoką czułość, przez co świetnie współpracują ze wzmacniaczami lampowymi. We wszystkich modelach serii istnieje możliwość dostrojenia brzmienia do pomieszczenia. Pokrętła umieszczone na froncie dają możliwość regulacji zwrotnicy w zakresie emisji energii bardzo wysokich tonów oraz poziomu ekspozycji dźwięków w średnim-górnym zakresie (2,5-5 kHz). Gniazda przyłączeniowe są podwójne. Producent zapewnia, że zwrotnice wykonane są z elementów najwyższej klasy, połączenia wykonano posrebrzanymi przewodami z miedzi beztlenowej. Cen nowych retro-kolumn Fyne Audio jeszcze nie poznaliśmy.
Źródło: EIC
-
Piotr
Wzornictwo, na widok którego krytycy cmokają: "wyrafinowane, niepowtarzalne, odważne, jedyne w swoim rodzaju", a żony melomanów na ogół deklarują: "po moim trupie! jak to kupisz, wyprowadzam się do mamusi!". Serio - to akt odwagi producenta, bo targetem takich projektów jest bardzo wąskie grono odbiorców - pierwszym ich filtrem jest cena (choć to raczej taka kategoria targetu, dla której ona "nie gra roli"), drugim - gust. Musi być doprawdy bardzo specyficzny, by zaakceptować coś tak... no powiedzmy kontrowersyjnego w designerskim salonie. Te gałki, wykresy, podziały, nie oceniam gustów, ale np. JA bym tego nie chciał widzieć, lubię minimalizm i bardzo nie lubię koncepcyjnej sztuczności takiego pseudo-vintage. Pewnie sporo potencjalnych nabywców skreśli je od razu z podobnego powodu (sporo też pewnie zachwyci się konceptem gałek z przodu "jak w superheterodynie pradziadka!"). Zaakceptowałbym taką szlachetną stolarkę, wykończenie, ale pokrętła wolałbym z tyłu, jeśli już być muszą :) Więc sorry, Fyne - choćby grało pięknie, a ja akurat wygrałbym w Lotto, nie kupię.
2 Lubię -
-
Roman
Czy takie paskudne? Ja bym raczej dyskutował. Mnie się bardzo podobają szczególnie te mniejsze, lubię vintage może ze względu na swój wiek i sentyment do lat 70-80. Niestety nie stać mnie dzisiaj na drogi sprzęt, posiadam Yamaha i Reloopa Turn 3. To sprzęt nie do bloku czy nowych domków bliźniaków, to sprzęt dla klienta z bogatych krajów zachodnich, mieszkańców kamienic gdzie obok pojedynczych starych mebli w wysokich i przestronnych pomieszczeniach pięknie się wkomponuje. Myślę tu o Francji, Austrii, Danii, Szwecji, Niemczech itd. To oferta dla takich ludzi (zamożnych mieszczan), Panie Piotrze a jest ich w tych krajach przynajmniej kilkanaście milionów. Niech tylko trafi do co dziesiątego melomana.
1 Lubię -
Komentarze (4)