Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

AG TWS04K

AG TWS04K

Czy jeszcze dziesięć lat temu ktokolwiek z nas, rozplątując kłębek z kabla od słuchawek dokanałowych, pomyślałby, że za jakiś czas problem ten zniknie i będziemy mogli cieszyć się muzyką od razu, bez zbędnej frustracji wywołanej koniecznością rozwiązania zagadki, dlaczego po każdym wyciągnięciu słuchawek z kieszeni musimy walczyć z tą plątaniną? Oczywiście przewodowe pchełki nadal można kupić, jednak rozwiązanie to zdaje się być z dnia na dzień coraz bardziej niszowe. I nie chodzi tu nawet o rozwój techniczny w samych dokanałówkach. Coraz więcej producentów smartfonów eliminuje ze swoich urządzeń wyjście 3,5 mm, przez co podłączenie sprzętu do telefonu wiąże się z koniecznością dokupienia przejściówki, która zablokuje nam gniazdo USB, a to oznacza, że nie naładujemy telefonu, słuchając muzyki, chyba że kupimy przejściówkę z rozgałęziaczem. Ogólnie sporo tu kombinowania a przecież w dzisiejszych czasach dążymy do ułatwiania, a nie komplikowania tak podstawowych spraw. Można powiedzieć, że słuchawki przewodowe nadal świetnie radzą sobie w przypadku źródeł innych niż smartfon. Tylko ilu melomanów korzysta z takich odtwarzaczy, jak testowany przeze mnie jakiś czas temu Hidizs AP80 Pro?

Moje ostatnie słuchawki dokanałowe z kablem to AKG dołączane do Samsunga Galaxy S10. Jedyna dobra rzecz, jaką można powiedzieć o tym modelu, to to, że działa i ma pilota, dzięki któremu możemy odbierać połączenia i traktować sprzęt jako zestaw słuchawkowy. W tej roli AKG odnajdują się bez problemu. Jako główne narzędzie do słuchania muzyki wypadają znacznie gorzej. Sięgam po nie jedynie, gdy pod ręką nie mam nic, ale to nic innego. Dodatkową wadą tych słuchawek jest fakt, że po kilku miesiącach normalnego użytkowania nadają się one do wyrzucenia. Kabel przy wtyczce wyrobił się i słuchawki przestały grać. Ech, i pomyśleć, że kiedyś marka AKG była synonimem trwałości i luksusu... Przesiadka na bezprzewodowe słuchawki nauszne bardzo szybko doprowadziła do zmiany mojego podejścia do mobilnej muzyki. Ponadto takie bezprzewodówki mogły stać się sprzętem "kablowym" i poza odtwarzaniem muzyki doskonale radziły sobie również w czasie rozmów telefonicznych. Mając taki sprzęt, w ogóle nie planowałem powrotu do pchełek, jednak są sytuacje, w których nawet najlepsze nauszniki polegną. Chodzi tu oczywiście o upały, podczas których ucho w zamkniętej muszli zwyczajnie się gotuje, przez co komfort słuchania drastycznie spada. Spada również czas odtwarzania, jaki jesteśmy w stanie wytrzymać, zanim zdejmiemy słuchawki żeby chociaż przez chwilę przewietrzyć głowę. Druga sytuacja, w której nauszniki moim zdaniem totalnie się nie sprawdzają, to intensywna aktywność fizyczna. Nie wyobrażam sobie biegania w moich Beoplay HX ze względu na pocenie w czasie wysiłku i możliwość uszkodzenia sprzętu. Do tego dochodzą różne warunki atmosferyczne, na które taki sprzęt nie jest przygotowany. Chcąc słuchać muzyki w czasie biegania, potrzebna jest jakaś alternatywa. Taką alternatywą stały się dla mnie słuchawki AG TWS04K.

AG to submarka renomowanego japońskiego producenta audiofilskich nauszników i dokanałówek - Final Audio Design. Dlaczego w ogóle taki twór powstał? Cóż, można się domyślać, że szefowie firmy nie chcieli mieszać ze sobą dwóch tak różnych światów. Final współpracował już z innymi producentami sprzętu hi-fi, dostarczając im gotowe słuchawki, więc nie można wykluczyć, że powołanie do życia marki AG było decyzją czysto biznesową. Skoro innym opłacało się kupować bezprzewodowe dokanałówki wykonane przez Finala pod swoją marką, dlaczego sami Japończycy mieliby nie zrobić tego samego? Jak dowiedziałem się od polskiego dystrybutora, nazwa tej nowej submarki pochodzi od starojapońskiego słowa "arigataki", co oznacza "rzadkie, prawie niemożliwe". Cały katalog AG składa się z dokanałówek, kierowanych głównie na rodzimy rynek, gdzie Final jest prawdziwym potentatem. Na pierwszy rzut oka nie widać tu żadnego czytelnego podziału, jednak producent twierdzi, że od samego początku zależało mu na wyodrębnieniu dwóch serii - K i R. Seria K powstała z myślą o miłośnikach dobrego brzmienia, natomiast seria R jest dla tych, którzy szukają przystępnej ceny i łatwości użytkowania. Nazwa serii K pochodzi od słowa "kashikoshi", co oznacza "doskonałe", natomiast seria R wzięła swą nazwę od słowa "rautashi", czyli "słodki". Faktycznie, niektóre modele AG są dostępne w pastelowych, cukierkowych kolorach, ale jak smakują - nie wiem. Ja wybrałem do testu reprezentanta serii "doskonałej" - TWS04K. W sieci informacji na temat tego modelu jest jak na lekarstwo, co jednak ma swoje plusy - nie mogłem bowiem wykreować w swojej głowie żadnych oczekiwań, dzięki czemu podszedłem do opisywanych słuchawek na luzie, nie nastawiając się do nich ani pozytywnie, ani negatywnie.

AG TWS04K

Wygląd i funkcjonalność

TWS04K nie robią dobrego pierwszego wrażenia. Na opakowaniu w oczy rzuca nam się dominujący nad całością japoński alfabet oraz żółte wstawki wyglądające jak przestrzelony wydruk. Dopiero po głębszej analizie frontu pudełka dostrzegamy logo Finala oraz dwie informacje jasno dające nam do zrozumienia, że jest to sprzęt z wyższej półki, a nie podróbka z chińskiego sklepu, w którym wszystko kosztuje mniej niż pięć złotych. Owe dwie informacje dotyczą wykorzystania kodeka Qualcomm aptX oraz łączności Bluetooth 5.0. Reszta informacji na froncie, oparta o ikonki okraszone japońskimi znakami, nie daje jednoznacznej odpowiedzi, o co chodzi - możemy się jedynie domyślać. Po przejrzeniu boków pudełka oczywiste jest tylko to, że słuchawki są wodoodporne, o czym świadczy napis "IPX7". Rozumiem, że sprzęt jest importowany bezpośrednio z Japonii, ale bez angielskiej specyfikacji na opakowaniu wróżę mu średni sukces sprzedażowy, bo ciężko tu liczyć na impuls przy zakupie w ciemno. Co ciekawe, taką właśnie specyfikację umieszczono w środku. Potwierdzi ona przypuszczenia większości osób próbujących rozszyfrować ikonki i japońskie napisy. Etui słuchawek jest jednocześnie powerbankiem o pojemności 2600 mAh, dzięki czemu całość dostarczy nam do 180 godzin muzyki (do 20 naładowań słuchawek od 0 do 100%). Za pomocą etui możemy również nakarmić prądem inne urządzenia. Słuchawki zostały także wyposażone w ciekawe tipsy typu E (według opisu jest to najnowsze rozwiązanie producenta). Ostatnią tajemniczą ikonką jest usługa dająca możliwość dokupienia zgubionych słuchawek. Ha! A więc wreszcie ktoś o tym pomyślał! Niestety, serwis ten działa tylko w Japonii...

W pudełku znajdziemy osobny kartonik, w którym umieszczono kabel do ładowania oraz zestaw wkładek dokanałowych w różnych rozmiarach. Wyposażenie jest zatem skromne, ale zawiera wszystko, co niezbędne do rozpoczęcia korzystania z japońskich pchełek. Słuchawki umieszczone są w pokaźnym etui, którego rozmiar związany jest z pojemnością wbudowanego akumulatora. Etui, choć w głównej mierze plastikowe, jest wykonane wyjątkowo porządnie i od razu sprawia wrażenie produktu z wyższej półki. Wrażenie to potęguje "obicie" pudełka skóropodobnym materiałem. Całość zbudowana jest na zasadzie kuferka, którego pokrywę przytrzymuje dość solidny magnes, zatem nie ma obawy o to, że etui samo się otworzy i słuchawki zwyczajnie z niego wypadną. Są one zresztą umieszczone w specjalnie wyprofilowanych korytkach i utrzymywane w nich za pomocą kolejnych magnesów. Same słuchawki robią zdecydowanie najlepsze wrażenie, mimo dominującego surowca, którym jest oczywiście plastik. W zasadzie jedynym elementem wykonanym z innego materiału są metalowe przyciski, w których skrywają się diody sygnalizacyjne. Całość jest idealnie dopasowana i zaprojektowana z olbrzymią precyzją. Ciężko uwierzyć, że w tak niewielkim urządzeniu zmieściły się wszystkie komponenty niezbędne do odtwarzania dźwięku, a ponadto mikrofony oraz akumulatorki umożliwiające odtwarzanie muzyki do 9 godzin.

Łatwość łączenia sprzętu poprzez Bluetooth można już uznać za standard. Nie inaczej jest w przypadku słuchawek AG. Podłączenie ich do smartfona jest wręcz trywialne. Wystarczy włączyć obie słuchawki, by po chwili pojawiły się na liście urządzeń gotowych do sparowania. Po wybraniu jednej z nich łączy się ona automatycznie z telefonem, automatycznie parując też drugi kanał. Cała operacja trwa kilkanaście sekund i sprzęt jest gotowy do użytku. Trochę więcej zabawy miałem z przepięciem nauszników na inne urządzenie. Tutaj z pomocą przyszła instrukcja, po którą oczywiście na początku nie sięgnąłem, samemu odkrywając większość najbardziej przydatnych funkcji. Jednokrotne wciśnięcie przycisku na którejkolwiek ze słuchawek odpowiada za odebranie połączenia i pauzowanie muzyki. Z kolei dłuższe przytrzymanie przycisków do dwukrotnego "piknięcia" wyłącza pchełki. Kiedy dźwięk przestanie płynąć do słuchawek, a te nie zostaną ręcznie wyłączone, przejdą w tryb czuwania i pozostaną w nim dłuższy czas. Co do samego procesu wyłączania japońskich dokanałówek, początkowo nie mogłem pogodzić się z tym, że dla każdej z słuchawek trzeba to robić osobno. Po dłuższym zastanowieniu doszedłem do wniosku, że ma to sens, ponieważ testowany model może również służyć nam jako zestaw słuchawkowy, gdzie w zupełności wystarcza jedna słuchawka. Za pomocą przycisków można też sterować głośnością i zmienianiem utworów. Przyznam, że spróbowałem raz, z ciekawości, ale od razu powróciłem sterowania smartfonem lub zegarkiem. Dlaczego? Każde wciśnięcie przycisku jest równoznaczne z ruchem urządzenia, co może doprowadzić do wypadnięcia pchełki z ucha lub konieczności układania tipsa na nowo, aby było nam wygodnie. W przypadku słuchawek nausznych z takiego sposobu sterowania korzystałem bardzo często, a przy pchełkach ograniczyłem tę czynność do minimum.

Wspomniałem wcześniej, że po przesiadce na słuchawki nauszne i znalezieniu tych, które odpowiadają mi praktycznie pod każdym względem, byłem raczej sceptycznie nastawiony do dokanałówek. Wydawało mi się, że będzie to powrót do czegoś znacznie gorszego. TWS04K jednak z miejsca skradły moje serce. I zrobiły to do tego stopnia, że wychodząc z domu, miałem problem, czy zabrać AG czy Beoplay HX. Skończyło się tym, że nauszniki od kilku tygodni leżą nieużywane w etui. Złożyło się na to wiele czynników, z których tym dominującym jest komfort użytkowania. Przy dobrym dopasowaniu tipsów obecność słuchawek w uszach jest praktycznie nieodczuwalna. Tutaj warto zaznaczyć, że dołączonych do zestawu wkładek jest tak dużo, że każdy powinien znaleźć odpowiedni rozmiar. Zmiana może się wydawać utrudniona, ponieważ elementy są do siebie ciasno dopasowane, jednak ma to jedną ogromną zaletę - daje nam wyraźny sygnał, że nawet po kilkudziesięciu wymianach dalej nic się nam nie poluzuje. Po odpowiednim ułożeniu słuchawek w uszach komfort jest na tyle wysoki, że bez problemu możemy spędzić w nich kilka godzin. Mój rekord w czasie testów to ponad trzy godziny podczas podróży pociągiem. Co ciekawe, nawet potem trzymałem je w uszach, ponieważ bardzo dobrze poradziły sobie w roli stoperów. Dobre ułożenie słuchawki w uchu ma wpływ na jeszcze jeden istotny element - stabilność. AG przy odpowiednim doborze tipsów bardzo solidnie trzymały się na swoich miejscach, nie wymagając choćby drobnych korekt. Nie wierzycie? W takim razie pochwalę się jeszcze, że w testowanych dokanałówkach przebiegłem półmaraton, ani przez chwilę nie martwiąc się, że mogłyby wypaść mi z uszu. Problem wypadania może pojawić się dopiero w momencie założenia jakiegoś nakrycia głowy, na przykład kaptura, który będzie wprawiać słuchawki w ruch.

TWS04K w ostatnim czasie przeszły ze mną prawdziwą szkołę życia, towarzysząc mi podczas kilkudziesięciu kilometrów biegania w różnych warunkach, od prawdziwie letnich temperatur po deszczowe, chłodne dni. W pierwszym przypadku ani przez moment nie towarzyszyło mi uczucie przegrzania ucha (biegi 30-60 minut). Samym słuchawkom z kolei nie był straszny pot i deszcz. Wystarczyło przetarcie suchym ręcznikiem po powrocie do domu, aby sprzęt wyglądał jak nowy. I po kilku tygodniach AG nadal tak wyglądają. Takiej trwałości nie powstydziłby się żaden producent słuchawek sportowych. Olbrzymim plusem japońskich dokanałówek jest żywotność baterii. W czasie testów starałem się nie doładowywać sprzętu w każdym możliwym momencie, a i tak bez zawahania mogę powiedzieć, że producent nie rzucał słów na wiatr - te słuchawki bez problemu wytrzymują ponad 7 godzin odtwarzania przy dużej głośności, nadal mając w zapasie 15-20% baterii. Do codziennego użytkowania jest to wynik pozwalający na ładowanie sprzętu raz na kilka dni. Jedyną bolączką jest tutaj konieczność pamiętania o zabraniu ze sobą "kuferka", szczególnie w przypadku dłuższego wyjazdu. Pod tym względem słuchawki nauszne deklasują dokanałówki, ponieważ naładujemy je jakąkolwiek ładowarką z kablem USB. W przypadku bezprzewodowych pchełek etui ładujące jest nieodzowne.

Olbrzymim plusem TWS04K jest pojemność akumulatora w "kuferku", pozwalająca na ładowanie go raz na kilka tygodni. W awaryjnej sytuacji etui to podratuje nas również jako powerbank do zasilenia telefonu. Tutaj wynik 2600 mAh już takiego wrażenia nie robi, ale spokojnie wspomoże smartfon do czasu znalezienia innego źródła zasilania. Uwagę przykuwa jeszcze fakt, że połączenie Bluetooth jest w przypadku opisywanego modelu bardzo stabilne. Ani razu nie udało mi się doprowadzić do zakłóceń. Czas reakcji urządzenia na wciskanie przycisków jest minimalny, a opóźnienia między źródłem a słuchawkami - praktycznie nieodczuwalne. W przypadku sprzętu mobilnego w zasadzie to nic wielkiego, ale pamiętajmy, że mówimy tak naprawdę o trzech działających niezależnie od siebie urządzeniach. Na szczęście japońscy inżynierowie ogarnęli temat wzorowo. Spodobało mi się też to, że opisywany model nie należy do serii "cukierkowej", w związku z czym jest dostępny w dwóch bardzo bezpiecznych kolorach - czarnym i białym.

Opisywanym słuchawkom nie straszny był pot ani deszcz. Wystarczyło przetarcie suchym ręcznikiem po powrocie do domu, aby sprzęt wyglądał jak nowy. I po kilku tygodniach AG nadal tak wyglądają. Takiej trwałości nie powstydziłby się żaden producent słuchawek sportowych.

Zwykle na tym etapie testu dochodzę do jedynego mankamentu opisywanego sprzętu - ceny. Chętnie bym na nią ponarzekał, ale Japończycy nie dali mi ku temu powodu. TWS04K kosztują bowiem 499 zł. W porównaniu z najtańszymi bezprzewodowymi dokanałówkami, jakie można znaleźć na naszym rynku, to całkiem sporo, ale idąc w takie skrajności, równie dobrze moglibyśmy porównać je z takimi modelami jak Apple AirPods Pro (1249 zł), Sony WF-1000XM4 (1199 zł), Sennheiser Momentum True Wireless 2 (1249 zł), Bowers & Wilkins PI7 (1799 zł) czy Bang & Olufsen Beoplay EQ (1899 zł). W takim towarzystwie cena TWS04K wydaje się śmieszna. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że droższa konkurencja oferuje nam znacznie więcej w sferze dodatków, takich jak inteligentne systemy ANC z czterema mikrofonami, funkcje przepuszczania dźwięków otoczenia czy aplikacje dające użytkownikowi dostęp do dodatkowych ustawień i pozwalające na przeprowadzenie pomiaru uszu, aby dostosować brzmienie do naszej fizjonomii. Myślę, że melomanom zafascynowanym nowinkami technicznymi będzie tych "zabawek" brakowało. Niektórzy nawet zrezygnują z japońskich dokanałówek tylko na podstawie szybkiego porównania z konkurencją w dziesięciu zakładkach przeglądarki. W porządku, Japończycy mogliby dodać choćby najprostszy tryb ANC, ale prawda jest taka, że tłumienie pasywne jest tutaj naprawdę dobre, a pozostałe gadżety zwykle okazują się niepotrzebne. Człowiek cieszy się nimi dwa dni, a potem wszystko wyłącza, wraca do ustawień fabrycznych, a o firmowej aplikacji zapomina. Pomiary uszu to już całkowita bzdura. W 90% przypadków nie słychać żadnej różnicy. Czy zatem AG aż tak mocno odstają od droższej konkurencji? Najlepszej odpowiedzi na to pytanie udzieli nam odsłuch.

AG TWS04K

Brzmienie

Korzystając wcześniej z pchełek dołączanych do smartfonów oraz kilku modeli producentów sprzętu typowo audiofilskiego, byłem oswojony z faktem, że w bezprzewodowych dokanałówkach można raczej zapomnieć o prawdziwym, głębokim, mięsistym basie. Spodziewałem się, że ze swoimi ulubionymi nagraniami będę musiał oswoić się na nowo, przyzwyczaić się do ich uboższej wersji. Dlatego też byłem zaskoczony, gdy okazało się, że japońskie pchełki pod tym względem naprawdę dają sobie radę. W tak niewielkiej konstrukcji udało się umieścić wszystko, co niezbędne, by bas nie kulał. Jest on na tyle dobrze słyszalny, że możemy tu mówić o względnej równowadze tonalnej. Barwa dźwięku zdecydowanie zmierza w kierunku ciepła, ale jest on na tyle dynamiczny, że przykuwa uwagę na dłużej, sprawiając, że muzyki możemy słuchać przez kilka godzin bez uczucia znużenia. W testowanym modelu zadbano także o przejrzystość. Każdy dźwięk wybrzmiewa tu na tyle klarownie, że nawet po kilku tygodniach testowania ciężko było mi znaleźć elementy, które słyszałbym na innym sprzęcie, a na TWS04K - nie. Oczywiście nie jest to rekord świata i okolic ani sprzęt, którego z radością używaliby doświadczeni realizatorzy dźwięku i specjaliści od masteringu, ale nie miałem poczucia, że coś mi tu ginie. A to już bardzo dużo. Szczególnie jeśli mówimy o słuchawkach za niecałe pięćset złotych.

Melomani konsumujący różnorodny repertuar z pewnością docenią fakt, że japońskie dokanałówki raczej nie faworyzują żadnego gatunku muzycznego. Ze względu na sporą część czasu testu spędzoną na aktywności fizycznej przerzuciłem na TWS04K wyjątkowo dużo elektroniki, która wypadła wyjątkowo interesująco i tylko motywowała mnie do jeszcze większego wysiłku, podkręcenia tempa. Dobrze wypadło też granie gitarowe, niezależnie od tego, czy były to rockowe klasyki pokroju Dire Straits, The Doors i Led Zeppelin, czy też rzeczy trochę nowsze, jak grunge. W każdym z tych przypadków wszystkie instrumenty pozostawały czyste, wyraźne i nie zagłuszały się nawzajem. Pośród nich nie ginął też wokal. Ta detaliczność była zachowana nawet w tak skrajnych przypadkach jak techniczny death metal, nie mówiąc o moich ulubionych testowych gatunkach, jakimi są sludge i stoner. Również w takim materiale słuchawki radziły sobie co najmniej zadowalająco, a w miejscach, gdzie trochę brakowało mi mocy, można było użyć korektora i radość z odsłuchu trwała nadal.

Japońskie pchełki przekonały mnie do siebie niesamowitym komfortem codziennego użytkowania oraz wszechstronnością, bo sprawdzą się nie tylko w czasie aktywności fizycznej, ale również jako podstawowy sprzęt mobilny do odtwarzania muzyki.

TWS04K w moim przypadku przeszły drogę "od zera do bohatera". Przed pierwszym kontaktem nie miałem wobec tego sprzętu żadnych oczekiwań. Początek był typowym ocenianiem książki po okładce i wypadł co najwyżej przeciętnie. Później było już tylko lepiej. Japońskie pchełki przekonały mnie do siebie niesamowitym komfortem codziennego użytkowania oraz wszechstronnością, bo sprawdzą się nie tylko w czasie aktywności fizycznej, ale również jako podstawowy sprzęt mobilny do odtwarzania muzyki. Ba! Jestem przekonany, że spodobają się nawet osobom, które nie gustują w dokanałówkach. Sam jestem tego najlepszym przykładem. Dobrze, może nie mam jakiegoś uczulenia na słuchawki tego typu, jednak po zakupie nauszników Bang & Olufsen Beoplay HX zarzekałem się, że do pchełek nie wrócę już nigdy. Przewodowych, bezprzewodowych, jakichkolwiek. Powtarzałem sobie, że od tego momentu interesują mnie tylko słuchawki nauszne i wokółuszne. A tu proszę, co za psikus! TWS04K trafiły do mnie trochę przez przypadek, właściwie z polecenia, a przekonały mnie do siebie na tyle, że nawet dziś, wychodząc z domu, mam przed sobą trudny wybór - B&O czy AG? Ech, chyba znów będą to te drugie. Wiem jedno - do dystrybutora prędko nie wrócą.

AG TWS04K

Budowa i parametry

TWS04K to bezprzewodowe słuchawki dokanałówe marki AG, blisko związanej z firmą Final Audio Design, której produkty większość polskich audiofilów zna bardzo dobrze. Jeśli będziemy szukać informacji o najnowszym modelu z serii K w języku polskim lub angielskim, znajdziemy tylko podstawowe dane techniczne. Ponieważ sprzęt AG został stworzony głównie z myślą o rynku japońskim, znacznie lepszym pomysłem jest odwiedzenie oficjalnej strony tej marki i skorzystanie z tłumacza. Dowiemy się wtedy, że zdaniem japońskich konstruktorów jakość dźwięku bezprzewodowych dokanałówek często nie jest zasługą zastosowanych w nich przetworników, ale cyfrowego korektora, co powoduje, że brzmienie jest męczące, szczególnie w zakresie wysokich tonów. W TWS04K sytuacja wygląda inaczej. Japończycy zbadali charakterystykę akustyczną głośnika, aby upewnić się, że jakość dźwięku będzie wystarczająco dobra nawet bez interwencji oprogramowania. W opisywanym modelu tylko pewna część pasma - ta najbardziej wrażliwa na zniekształcenia wprowadzane przez łączność Bluetooth - jest w nieznacznym stopniu zmodyfikowana z użyciem korektora. AG twierdzi, że dzięki temu udało się uzyskać zadowalającą przejrzystość i czystość wokali, jak i głęboki, czytelny bas. TWS04K są wodoodporne (IPX7), co w produktach tej marki nie jest standardem. Konstruktorzy tłumaczą to koniecznością zastosowania filtra, który degraduje jakość dźwięku. Dla testowanego modelu opracowano wodoodporny mechanizm, którego obecność ma niewielki wpływ na brzmienie. Niestety, wciąż nie mam pojęcia, z jakim przetwornikiem mamy do czynienia. Prawdopodobnie jest to jednostka dynamiczna o średnicy 5-8 mm, jednak są to tylko zgadywanki. Wiadomo natomiast, że słuchawki obsługują kodeki SBC, AAC i Qualcomm aptX, a ich mózgiem jest chipset Qualcomm QCC3020.

Werdykt

TWS04K z łatwością zaspokoją oczekiwania nawet wymagających fanów bezprzewodowej muzyki cyfrowej. Są wygodne, funkcjonalne, niezwykle uniwersalne i odporne na mało delikatne traktowanie, a do tego oferują dźwięk, który może nie przekracza barier i nie łamie praw fizyki, ale na co dzień jest wystarczająco dobry, aby mógł się nim cieszyć delikwent przyzwyczajony do obcowania ze sprzętem ze znacznie wyższej półki. Nie da się też ukryć, że ogromnym atutem tego modelu jest jego cena, która sprawia, że nie jest on tylko marzeniem ściętej głowy, ale sprzętem będącym w zakupowym zasięgu sporej grupy słuchaczy. Miejmy tylko nadzieję, że będziemy mieli tutaj podobną sytuację jak z większością "Japończyków" i opisywany sprzęt okaże się trwały i bezawaryjny. Po kilku tygodniach intensywnego testowania wydaje się to bardzo prawdopodobne.

AG TWS04K

Dane techniczne

Typ słuchawek: dynamiczne, dokanałowe, bezprzewodowe
Rodzaj transmisji: Bluetooth 5.0
Wodoszczelność: IPX7
Chipset: Qualcomm QCC3020
Pasmo przenoszenia: 20 Hz - 20 kHz
Obsługiwane kodeki Bluetooth: SBC, AAC, Qualcomm aptX
Obsługiwane profile Bluetooth: A2DP, AVRCP, HSP, HFP
Pojemność akumulatora: 45 mAh (pojedyncza słuchawka), 2600 mAh (etui)
Czas odtwarzania muzyki: do 9 godzin (możliwość doładowania w etui o 180 h)
Czas czuwania: 128 godzin
Czas ładowania: 2 godziny (słuchawki), 4 godziny (etui)
Cena: 499 zł

Konfiguracja

Samsung Galaxy S20+, Dell Inspiron 5000, Audiolab 6000A Play.

Sprzęt do testu dostarczyła firma Fonnex. W artykule wykorzystano zdjęcia udostępnione przez firmę AG.

Równowaga tonalna
RownowagaStartRownowaga3Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4RownowagaStop

Dynamika
Poziomy6

Rozdzielczość
Poziomy7

Barwa dźwięku
Barwa5

Szybkość
Poziomy6

Spójność
Poziomy7

Muzykalność
Poziomy6

Szerokość sceny stereo
SzerokoscStereo1

Jakość wykonania
Poziomy6

Funkcjonalność
Poziomy6

Tłumienie hałasu
Poziomy7

Cena
Poziomy7

Nagroda
sl-wyborredakcji


Komentarze

  • Brak komentarzy

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Zobacz także

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Elodie Deveau - Triangle

Elodie Deveau - Triangle

Triangle Electroacoustique to jeden z najstarszych francuskich producentów zestawów głośnikowych. Choć ostatnie, wciąż dostępne w sprzedaży, jubileuszowe modele wprowadzono z okazji czterdziestych urodzin firmy, w tym momencie jesteśmy już w połowie drogi do kolejnej okrągłej rocznicy (Renaud de Vergnette założył firmę Triangle w 1980 roku). Wszyscy znamy tę historię -...

Jak złożyć system stereo w siedmiu prostych krokach

Jak złożyć system stereo w siedmiu prostych krokach

Jak złożyć system stereo? To pytanie na pewnym etapie zadawał sobie każdy, kto uważa się za melomana lub audiofila. Prostej odpowiedzi niestety nie ma, bo nawet doświadczeni miłośnicy muzyki i sprzętu audio wciąż szukają swojego ideału. Osobom przymierzającym się do zakupu swojego pierwszego systemu audio można jednak wytłumaczyć kilka podstawowych...

Odrodzenie formatu CD - rewolucja czy burza w szklance wody?

Odrodzenie formatu CD - rewolucja czy burza w szklance wody?

W erze streamingu coraz więcej melomanów sięga po muzykę na fizycznych nośnikach, czego doskonałym przykładem stały się płyty winylowe. Renesans gramofonów i czarnych krążków trwa już co najmniej dekadę. Tłocznie płyt winylowych pracują na pełnych obrotach. Produkcję wznawiają nawet największe wytwórnie, a dla artystów wydających nowy album brak wersji LP...

Streaming krok po kroku

Streaming krok po kroku

Streaming - to pojęcie niemal całkowicie zdominowało świat sprzętu hi-fi. Na przestrzeni dziesięciu lat ten sposób słuchania muzyki przeszedł ewolucję od ciekawostki technologicznej interesującej tylko najbardziej postępowych melomanów i audiofilów do czegoś, co jest dla nas zupełnie naturalne i oczywiste. Dla wielu osób streaming to nieodłączna część codziennego funkcjonowania, podstawowe...

Audiofilskie BHP - najważniejsze zasady użytkowania sprzętu stereo

Audiofilskie BHP - najważniejsze zasady użytkowania sprzętu stereo

W naszym magazynie koncentrujemy się na treściach kierowanych do entuzjastów i osób żywo zainteresowanych sprzętem stereo. Niezależnie od aktualnych reguł działania internetowych wyszukiwarek czy liczby przypadkowych wizyt na danej stronie bazę czytelników stanowią ludzie dysponujący sporą wiedzą i doświadczeniem w tym temacie. Nawet oni muszą jednak dostrzegać pewną lukę w...

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
NAD C389

NAD C389

NAD (New Acoustic Dimension) to jedna z firm, które od samego początku umiejętnie łączyły innowacje i czysto naukowe podejście do tematu ze wspaniałym zmysłem biznesowym i wyczuciem sytuacji na rynku....

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Rosnące zainteresowanie audiofilów wzmacniaczami dzielonymi jest jednym z najbardziej zaskakujących trendów, jakie ostatnio obserwujemy. Wydawało się przecież, że rynek zmierza w przeciwnym kierunku, a niebawem w sklepach dostępne będą niemal...

Lyngdorf FR-2

Lyngdorf FR-2

Kim jest Peter Lyngdorf? Genialnym inżynierem, czy może raczej wizjonerem i utalentowanym przedsiębiorcą? Tego nie podejmuję się rozsądzać, ale jedno jest pewne - facet nie lubi się nudzić i wspiera...

Bannery boczne

Komentarze

a.s.
Nasz zmysł słuchu nie ma "liniowej charakterystyki przetwarzania". Sygnały o takim samym natężeniu, ale o różnej częstotliwości, wywołują wrażenia różnej głośno...
Rafał
Witam. Posiadam głośniki 120 Club od JBL i te 12 godzin nie wiem na jakiej mocy jest. Podłączyliśmy konsole kablami i dwa głośniki ze sobą też na kable i nieste...
Piotr
Wiem, że o switche można się kłócić tak jak o kable, generalnie nie jestem hejterem różnych niekonwencjonalnych urządzeń audio ale polecam taki eksperyment: w t...
stereolife
@Garfield - Coś nam podpowiada, że chętni się znajdą. Ceny nie są jeszcze tak zaporowe jak u niektórych specjalistów od hi-endu. Patrząc na trendy w salonach au...
Obywatel GC
Wszystko ładnie, pięknie, tylko ja nigdy nie rozumiem w tych wzmacniaczach, w których lampy są schowane w obudowie, jak człowiek ma potem je wymienić, bez narus...

Płyty

Newsy

Tech Corner

Krótka historia płyty kompaktowej

Krótka historia płyty kompaktowej

Jak wyglądał świat w marcu 1979 roku? Andrzej Wajda kręcił "Panny z Wilka". Jan Paweł II był papieżem niecałe pół roku. Prezydentem USA był Jimmy Carter. W Nowym Jorku urodziła się Norah Jones. Atari wypuściło na rynek komputery Model 400 i Model 800. W salonach samochodowych pojawiły się Peugeot 505,...

Nowości ze świata

  • Triangle Electroacoustique is one of the oldest French loudspeaker manufacturers. Although the latest anniversary models, still available for sale, were introduced on the occasion of the company's fortieth birthday, at this point we are already halfway to another round anniversary...

  • In Norse mythology, Thor is known as the god of thunder, lightning, marriage, vitality, agriculture, and the home hearth. He was said to be more sympathetic to humans than his father, Odin, though equally violent. He traveled in a chariot...

  • Manufacturers of hi-fi equipment like to brag about their peak performance, but in any company's product lineup, the key role is played by the models that simply sell best. They are the ones that provide funds for further development and...

Prezentacje

Bez szumów, bez kabli, bez kompromisów - Sennheiser

Bez szumów, bez kabli, bez kompromisów - Sennheiser

Czy znasz firmę Sennheiser? Na to pytanie twierdząco odpowie niemal każdy, kto interesuje się szeroko pojętym sprzętem audio. DJ, prezenter radiowy, producent muzyczny, artysta, gwiazda estrady, kierownik sceny, zapalony gracz, audiofil, a nawet zwyczajny słuchacz mający chrapkę na porządne słuchawki jednej z prestiżowych marek - wszyscy oni prawdopodobnie choć raz...

Poradniki

Jak wybrać gramofon

Jak wybrać gramofon

Decyzja zapadła. Kupujemy gramofon. Wszyscy dookoła zachwycają się pięknym, analogowym dźwiękiem, więc decydujemy się na rozpoczęcie naszej winylowej wycieczki. A...

Listy

Galerie

Dyskografie

Wywiady

Elodie Deveau - Triangle

Elodie Deveau - Triangle

Triangle Electroacoustique to jeden z najstarszych francuskich producentów zestawów głośnikowych. Choć ostatnie, wciąż dostępne w sprzedaży, jubileuszowe modele wprowadzono z...

Popularne artykuły

Vintage

Sony WM-7

Sony WM-7

Firma Sony, po wypuszczeniu na rynek pierwszego modelu Walkmana - TPS-L2 - nie osiadła na laurach. Długo jeszcze synonimem przenośnego...

Słownik

Poprzedni Następny

WAV

Format zapisu dźwięku cyfrowego zapoczątkowany przez koncerny Microsoft i IBM. Pliki mogą zawierać zarówno zapis skompresowany, jak i nieskompresowany, choć najczęściej spotykamy pliki nieskompresowane, zapisane w postaci PCM, a więc...

Cytaty

GeorgeBernardShaw.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.