Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Lumin M1

Lumin M1

Na początku Lumin był tylko jeden. Firma zaczęła od wypuszczenia na rynek hi-endowego streamera noszącego oznaczenie A1. Ciekawa, piękna maszyna w nowoczesnej obudowie nie była multimedialnym kombajnem przeznaczonym do obsługi dziesięciu wejść cyfrowych, ale źródłem samym w sobie, zaprojektowanym właściwie tylko i wyłącznie do odtwarzania muzyki z sieci. Taki strumieniowiec w czystej postaci szybko zyskał rozgłos, a skoro pomysł chwycił, firma przystąpiła do realizacji kolejnej fazy planu, wprowadzając tańsze modele T1 i D1. Ten ostatni został wkrótce okrzyknięty najlepszym Luminem dla tak zwanego normalnego melomana, czyli streamerem o najlepszym stosunku jakości do ceny. Żeby nie było, że projektanci zamierzają już tylko odcinać kupony od tego pierwszego, oryginalnego streamera, wprowadzono jeszcze bardziej zaawansowany model S1 przejmujący rolę okrętu flagowego. Teraz jednak nadszedł czas na coś innego - pierwszy w historii marki system stereo w jednym pudełku. To właśnie M1, w którym oprócz streamera na pokładzie mamy wzmacniacz. Wystarczy podłączyć głośniki i jedziemy. Brzmi świetnie, ale czy tak rzeczywiście będzie?

Systemy jednopudełkowe wciąż mają swoich zagorzałych zwolenników i przeciwników. Pierwsi z radością witają każde nowe urządzenie łączące w sobie kilka funkcji i zastępujące pełną "wieżę". Drudzy są sceptyczni co do tego pomysłu i uważają, że po pierwsze nie każdej dziedzinie życia służy ta cała miniaturyzacja, a po drugie - skoro dla wielu audiofilów ideałem jest system złożony z wielu oddzielnych klocków i nawet wzmacniacz z chęcią zamieniliby na lampowy preamp i parę potężnych monobloków, to system w jednym pudełku nadaje się co najwyżej do sypialni. Sam nie należę do żadnego z obozów. Uważam, że oba mają swoje racje, aczkolwiek z moich ostatnich doświadczeń ze zintegrowanymi klockami wynika, że przy odpowiednim doborze kolumn mogą grać naprawdę dobrze. Wystarczy wymienić tutaj Cyrusy z serii Lyric, Naimy Uniti czy jednoczęściowce Atolla. Nadzieję na dobre granie z jednego klocka daje również najnowszy Marantz HD-AMP1. Żeby było śmieszniej... Myślicie, że jakiego sprzętu używają w domu właściciele i pracownicy sklepów ze sprzętem hi-fi? Z naszych rozmów z nimi wynika, że już mniej więcej połowa prywatnie słucha muzyki z takich urządzeń, jeśli nie z głośników bezprzewodowych. Jest tylko jeden warunek - sprzęt musi być nie tylko wygodny, ale rzeczywiście oferować brzmienie zbliżone do tego, jakie zapewnia "duży" zestaw złożony z oddzielnych klocków. Czy Lumin M1 to potrafi?

Lumin M1

Wygląd i funkcjonalność

Swoimi rozmiarami i wyglądem zewnętrznym, nowy strumienio-wzmacniacz Lumina z pewnością kupi niejednego użytkownika. Pudełeczko jest skromne, ale eleganckie i bardzo stylowe. Firma trzyma się przyjętej dawno temu koncepcji, więc M1 jest urządzeniem na wskroś nowoczesnym. Na szczęście nie wprowadzono tu wyświetlacza dotykowego, ale coś, co każdy dobry wzmacniacz mieć powinien - gałę. Oprócz tego z przodu mamy tylko włącznik i wyświetlacz - do obsługi odtwarzania i wszystkich ważniejszych funkcji służy aplikacja na smartfony i tablety, w tym momencie dostępna dla urządzeń z systemem iOS lub Android. Aplikacja pozwala słuchać muzyki z dysku lub komputera podłączonego do tej samej sieci, radia internetowego, a nawet bezpośrednio z serwisów TIDAL i Qobuz (w tym momencie przygotowywana jest aktualizacja dla Androida). Oczywiście muzykę można sortować na milion sposobów, choć przyznam, że przed pierwszym użyciem aplikacji lepiej jest zapoznać się z instrukcją obsługi i kilkoma screenami zamieszczonymi na stronie producenta. Ja na przykład nie do końca ogarniam, co mają oznaczać te różne symbole. Hieroglificzny język jakim posługują się twórcy aplikacji nie zawsze jest dla mnie zrozumiały. Ale spokojnie - nie umiem także obsługiwać pralki, z tego samego powodu. Ucieszyło mnie natomiast to, że Lumin M1 obsługuje również łączność AirPlay - w ten sposób w ciągu paru sekund mogłem włączyć naszą playlistę z serwisu Spotify, do którego aplikacja Lumin App akurat nie daje dostępu.

Najciekawsze moim zdaniem jest zaplecze testowanego urządzenia. Mamy tu tylko trójbolcowe gniazdo zasilające z włącznikiem, dodatkowe uziemienie, terminale głośnikowe, gniazdo ethernetowe, dwa USB typu A i malutką dziurkę do resetowania systemu, gdyby coś zaczęło nam się wieszać. Wystarczy więc podać Luminowi prąd i sieć (dawniej słowa te oznaczały to samo, ale cóż, czasy się zmieniają), podłączyć głośniki i można słuchać. Przyznam, że mimo to bardzo podoba mi się możliwość podłączenia dysku lub pendrive'a do gniazd USB. Wielu audiofilów wciąż ma problem z tym, aby zaufać muzyce z chmury, co zresztą nie jest takie głupie. Plik na dysku to jednak coś, nad czym mamy jakąś tam kontrolę, nie wspominając już o tym, że chcąc słuchać muzyki z jakości przewyższającej płytę CD, nie mamy jeszcze wielkiego wyboru - muszą to być pliki FLAC lub DSD z pendrive'a lub dysku. Być może w ciągu roku czy dwóch sytuacja się zmieni, może serwisy takie jak TIDAL będą wprowadzały na przykład technologię MQA, która pozwoli słuchać hi-resów bezpośrednio z sieci, jednak na razie musimy robić to "po staremu". Ciekawe jest również to, że Lumin M1 nie ma Wi-Fi ani Bluetootha. Producent wyrzekł się bezprzewodowości, co dla niektórych może być istotnym problemem z punktu widzenia funkcjonalności. Domyślam się, że wielu użytkowników będzie chciało kupić sobie taką maszynkę tylko po to, żeby móc puszczać muzykę z czegoś, co zajmuje mało miejsca i ładnie wygląda na stylowej komodzie. Ale czy za tą komodą znajdzie się gniazdko LAN? Jeśli nie, to niestety duży klops. Pozostanie ciągnąć kabel z miejsca, w którym stoi nasz router. To może nie spodobać się architektce wnętrz, która specjalnie tak poustawiała meble i sprzęty w salonie, aby nie było w nim ani pół metra kabla. A nawet jeśli Lumin stanie w pobliżu routera lub odpowiedniego gniazdka w ścianie, pamiętajcie o tym, że sama obecność kabla LAN nie rozwiązuje wszystkich problemów.

Podczas instalacji urządzenia w naszej sali odsłuchowej natknęliśmy się na pewną przeszkodę, z którą spotykamy się dość rzadko, ale która najwyraźniej może niedługo stać się zmorą nowoczesnych audiofilów. Chodzi o kompatybilność urządzenia z samą infrastrukturą sieciową. Nigdy byśmy się tego nie spodziewali, bo w salonie Hi-Ton Home of Perfection, w którym mieści się nasza sala odsłuchowa, funkcjonują dwie oddzielne sieci. Owszem, do każdej z nich podłączonych jest po kilka lub nawet kilkanaście urządzeń, ale problemy zdarzają się rzadko, bo salon ma swoją własną "serwerownię" - to cała szafa, w której miga więcej lampek, niż na niejednej choince w wigilijną noc. Okazuje się jednak, że pewnym urządzeniom nawet to nie wystarcza do szczęścia i Lumin M1 okazał się być jednym z tych bardziej wybrednych. W specyfikacji technicznej producent podaje jedynie, że potrzebujemy sieci Ethernet 1000Base-T. Super, ale coś tam mu jednak nie grało, bo na rozpoczęcie odtwarzania wybranego kawałka trzeba było czekać od kilkunastu sekund do kilku minut. Ponieważ widziałem i słuchałem już w pełni sprawnego M1 na wystawie Audio Video Show 2015, chwyciłem za telefon i skonsultowałem się z właścicielami kilku sklepów, w których urządzenie było już prezentowane. U jednego z nich Lumin działał idealnie od samego początku, natomiast dwóch potwierdziło moje obserwacje - w jednej sieci coś się "przytykało", natomiast po przeniesieniu klocka do drugiej sali odsłuchowej, na inne piętro, do innej sieci - wszystko było w porządku. Podobno streamer ma problem z dogadaniem się z niektórymi tanimi routerami, jakie dają swoim klientom firmy telekomunikacyjne - w szczególności dotyczy to starszych modeli. Ponieważ nie jestem specjalistą od routerów, nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, co może być przyczyną takich problemów, ale wiem jedno - jeśli macie chrapkę na opisywanego Lumina, sprawdźcie go najpierw w swoim domu. Jeśli zaskoczy od razu i pozwoli Wam puszczać muzykę bez dłuższego namysłu - droga wolna. Jeśli coś będzie się wieszało, trzeba będzie zorientować się czy operator nie może przypadkiem wymienić nam routera na nowszy model.

Mając podłączonego i działającego Lumina, czekają nas już same dobre wiadomości. M1 jest bardzo dyskretnym i fajnym urządzeniem, którego forma w całości podporządkowana jest funkcji. Do normalnego użytkowania wystarczy nam iPad lub iPhone z zainstalowaną aplikacją. Można podłączyć dysk, udostępnić muzykę z komputera, a także skorzystać z łączności AirPlay. Wiadomo, że uprzywilejowani będą posiadacze urządzeń z nadgryzionym jabłuszkiem. Funkcjonowania aplikacji Androidowej nawet nie sprawdzałem, bo... Mam już tylko jedno urządzenie z tym systemem - kilkuletni tablet, który ma już niewielki kontakt z otaczającą rzeczywistością. Nie do końca rozumiem, dlaczego M1 nie ma takiego udogodnienia, jak Bluetooth z aptX. Dawałoby to możliwość słuchania muzyki na przykład z laptopa z jakimkolwiek systemem operacyjnym. Znam co najmniej kilka osób, które dokładnie w ten sposób słuchają muzyki przez większość czasu - siedząc na kanapie z laptopem, na którym można słuchać nie tylko plików, ale także przeglądać zasoby takich serwisów, jak YouTube, SoundCloud czy Bandcamp. Tutaj oczywiście pozostaje nam AirPlay, ale - wiadomo - nie każdy ma ani nawet nie każdy chciałby mieć komputer Apple'a. Z pozostałych funkcji zaciekawiła mnie informacja o możliwości włączenia konwersji sygnału do postaci DSD, jednak nie udało mi się takiej opcji znaleźć. Być może producent wprowadzi taką możliwość przy kolejnej aktualizacji oprogramowania.

Lumin M1

Brzmienie

Dźwięk tego sympatycznego jednopudełkowca można rozszyfrować bardzo szybko. Lumin M1 stara się odtworzyć muzykę z zachowaniem zdrowych proporcji, a więc nie kombinuje, nie układa wszystkiego po swojemu i nie próbuje nawet udowodnić nam, że oto wynalazł jakiś lepszy sposób kształtowania muzyki, którego dotychczas nie oferowało żadne inne medium. Przyznam, że początkowo nawet ujęła mnie ta pokora. Wszystkie składniki dźwięku były na swoich miejscach, żaden fragment pasma nie wychodził przed szereg, nie było żadnych wokali wyskakujących zza głowy czy innych niespodzianek. A więc gra? Gra. O takim dźwięku w zasadzie nie można powiedzieć złego słowa. Jest zgodny ze wzorcem. Na tyle, na ile pozwalają możliwości urządzenia, ograniczone naturalnie jego ceną i rozmiarami. No bo nie oszukujmy się - jeżeli do jednego klocka, mniejszego i lżejszego niż niejeden Blu-ray, wkładamy streamer i wzmacniacz, nie powinniśmy liczyć na jakieś olśnienie czy rozkoszne doświadczenia porównywalne tylko z duchowym oświeceniem. Dźwięk może być poprawny, ewentualnie może być całkiem fajny, ale dużego systemu zbudowanego w oparciu o audiofilską dzielonkę nie pobije, tak samo jak hybrydowe, miejskie autko raczej nie pobije sportowego wozu jeśli chodzi o wrażenia z jazdy.

Moim zdaniem Lumin daje prawie wszystko, czego można od niego oczekiwać. Przede wszystkim jego dźwięk jest naturalny, zdrowy, dobrze zrównoważony i poukładany. Nie ma w nim ewidentnych dziur, tak w sensie pasma przenoszenia, jak i aspektów dynamicznych czy przestrzennych. Jest w porządku, nawet więcej niż w porządku. Taka kompozycja nadaje się do rozmaitych zastosowań i nie powinna nas zawieść bez względu na zaserwowaną Luminowi muzykę. M1 troszeczkę lepiej czuje się w kameralnych klimatach, ale nie można powiedzieć żeby przed rockiem czy cięższą elektroniką chował się pod stolikiem. Właściwie jedyne, co mogę mu zarzucić, to brak jakiegoś elementu, który wyróżniałby się na tle reszty. Prywatnie bardzo lubię urządzenia, które mimo ogólnej poprawności mają w sobie "to coś". Może to być aksamitna średnica, ciekawy bas, trójwymiarowa przestrzeń... Tutaj cech szczególnych praktycznie nie ma. Brzmienie jest równe, spójne i odwzorowane rzetelnie od początku do końca. Szkoda, że nie dostajemy na przykład lepszej przejrzystości czy dynamiki. Chwilami dźwięk może wydawać się nudny, ale cóż - jeśli żądacie czegoś więcej, należy chyba porzucić marzenie o zapakowaniu całego systemu stereo do jednego pudełeczka i udać się na odsłuch stuwatowych, lampowych monobloków, z których każdy kosztuje trzy razy tyle co M1.

Nie jest jednak powiedziane, że możliwości Lumina są skończone czy zamknięte. Jak zwykle, a może nawet bardziej niż w przypadku typowego wzmacniacza, sukces w dużej mierze zależy od doboru kolumn i kabli. Mimo deklarowanej przez producenta mocy, proponowałbym raczej potraktować Lumina jak audiofilską lampę i podłączyć do niego zestawy o przyjaznych parametrach. Bardzo ciekawym partnerem dla M1 mogą być na przykład kolumny Audiovectora. Z jakiegoś powodu duńskie głośniki znakomicie rozumieją się z nowoczesnymi, "cyfrowymi" wzmacniaczami. Z innych propozycji należałoby na pewno sprawdzić zestawy Focala, Triangle'a lub innego zawodnika z Francji - Atohma. Możliwe, że z M1 świetnie dogadają się Gradienty 6.0. Gdyby to się potwierdziło, mielibyśmy prawdopodobnie jeden z najlepszych lifestyle'owych gotowców na rynku. Może głośniki tubowe czy inne wynalazki o skuteczności przekraczającej 95 dB to już lekka przesada, ale szybkie, lekkie w prowadzeniu głośniki dynamiczne mogą być bardzo dobrym pomysłem. To samo tyczy się kabli. Stawiałbym tu głównie na szybkość i unikał przewodów, w które "wsiąka" prąd. Czy musi być drogo? Niekoniecznie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że przy odrobinie szczęścia uda się skonfigurować świetnie brzmiący system inwestując w kolumny i kable mniej, niż w samego Lumina.

Lumin M1

Budowa i parametry

Wnętrze Lumina M1 nie przypomina w zasadzie niczego, co widziałem do tej pory. W audiofilskich urządzeniach wielofunkcyjnych mamy zazwyczaj wyraźnie oddzielone sekcje streamera, przetwornika czy wzmacniacza - z grubsza wygląda to jak połączenie tych urządzeń, tylko w bardzo gęsto upakowanej formie. Lumin wygląda natomiast bardziej jak coś pomiędzy serwerem a kondycjonerem zasilającym. Początkowo zastanawiałem się, gdzie tu w ogóle jest wzmacniacz i w jaki sposób został zaimplementowany. Architektura wewnętrzna opisywanego modelu przypomina to, co zobaczymy w nowoczesnych komputerach i laptopach, tylko w większej skali. Elektronikę podzielono na trzy zasadnicze sekcje - streamer, wzmacniacz i zasilacz zamknięty w osobnej obudowie. To z kolei trochę pachnie mi hi-endowymi odtwarzaczami Linna, w których również zasilacz impulsowy był odseparowany w podobny sposób. W części cyfrowej mamy kilka scalaków zajmujących się odbieraniem i przetwarzaniem sygnału. Centralne miejsce zajmuje tu kość FPGA (Field-Programmable Gate Array) Altera Cyclone IV obsługująca filtry cyfrowe. Wzmacniacz zrealizowano w oparciu o moduły PWM. Żadnego potencjometru naturalnie nie zobaczymy, bo regulacja głośności odbywa się jeszcze w domenie cyfrowej. Sygnał przyjmuje postać analogową dopiero przy samych gniazdach głośnikowych - mamy tu oddzielne filtry analogowe złożone z kondensatorów i cewek. Całość prezentuje się niezwykle schludnie, aż trudno wytłumaczyć sobie, że takie coś to w istocie wzmacniacz oferujący całkiem rozsądną moc.

Konfiguracja

Equilibrium Ether Ceramique, Pylon Audio Sapphire 31 SLE, Equilibrium Tune 33 Light, Cardas Clear Reflection, Enerr Tablette 6S, Enerr Symbol Hybrid, Solid Tech Radius Duo 3.

Lumin M1

Werdykt

Lumin M1 to małe, ładne i sprytne urządzenie będące prostym sposobem na nagłośnienie nowoczesnego salonu. Do szczęścia potrzebny mu jest tylko kabel ethernetowy, zasilanie i - oczywiście - głośniki. Podobny minimalizm obowiązuje w sferze źródeł i obsługi. Najlepiej byłoby zapewnić Luminowi dysk sieciowy z całym archiwum audiofilskich plików, ale jeśli mamy komputer podłączony do tej samej sieci - jesteśmy w domu. Do obsługi systemu najlepiej wykorzystać iPada. Gramofony i odtwarzacze CD możemy w tym momencie wynieść na strych albo do muzeum, natomiast inne potencjalne źródła dźwięku w domu takie, jak konsole, dekodery czy smartfony bez AirPlaya będą musiały poradzić sobie same. M1 jest więc rozwiązaniem dla osób o jasno określonych preferencjach jeśli chodzi o funkcjonalność i sposób użytkowania sprzętu w ogóle. Na szczęście, jego brzmienie powinno spodobać się każdemu. Jest neutralne, dobrze wyważone i uniwersalne. Pozostaje tylko pytanie, czy jest to sprzęt skierowany do audiofilów. Moim zdaniem nie, i to wcale nie ze względu na dźwięk, ale niewielkie pole manewru jakie zostanie nam po zakupie takiego kombajnu. Audiofil lubi zmieniać kable, zworki i lampy we wzmacniaczu. Dążyć do ciągłej poprawy brzmienia. Tutaj tego typu zabawy jest niewiele - stawiamy, podłączamy, a potem zostaje już tylko usiąść i słuchać. Dla melomana ceniącego sobie prostotę i nowoczesność - rewelacja.

Dane techniczne

Moc wyjściowa: 60 W/8 Ω, 100 W/4 Ω
Obsługiwane formaty audio: DSD, DSF, DIFF, DoP, FLAC, ALAC, WAV, AIFF, MP3, AAC
Obsługiwane częstotliwości próbkowania: 44,1 - 384 kHz (PCM), 2,8 - 5,6 MHz (DSD)
Wejścia: Ethernet 100Base-T, 2 x USB
Wyjścia głośnikowe: 1 para
Wyjścia cyfrowe: BNC SPDIF
Wymiary (W/S/G): 5,8/36,1/32,3 cm
Masa: 4,5 kg
Cena: 11900 zł

Sprzęt do testu dostarczyła firma Moje Audio.

Zdjęcia: Małgorzata Karasińska, StereoLife.

Równowaga tonalna
RownowagaStartRownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4RownowagaStop

Dynamika
Poziomy6

Rozdzielczość
Poziomy6

Barwa dźwięku
Barwa4

Szybkość
Poziomy6

Spójność
Poziomy8

Muzykalność
Poziomy7

Szerokość sceny stereo
SzerokoscStereo1

Głębia sceny stereo
GlebiaStereo13

Jakość wykonania
Poziomy7

Funkcjonalność
Poziomy6

Cena
Poziomy5


Komentarze

  • Brak komentarzy

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
Final Audio Design D8000 DC

Final Audio Design D8000 DC

Jeśli nie liczyć prototypowych urządzeń rodzimych manufaktur, polscy audiofile raczej rzadko mogą zapoznać się z nowymi produktami jako jedni z pierwszych ludzi na świecie. Zdarzają się jednak wyjątki, a jednym...

Hegel H190v

Hegel H190v

Hegel to norweska firma, która zdobyła uznanie dzięki produkcji wysokiej jakości wzmacniaczy i przetworników cyfrowo-analogowych. Urządzenia Hegla zawsze były cenione za neutralność, klarowność, dynamikę i uniwersalność. Odnoszę nawet wrażenie, że...

Audiolab 9000Q + 9000P

Audiolab 9000Q + 9000P

Audiolab to firma założona w 1983 roku przez Philipa Swifta i Dereka Scotlanda. Obaj panowie byli studentami londyńskiego Imperial College, a do działania skłoniła ich wspólna frustracja związana z wysokimi...

Komentarze

leszcz
Czekam na Altusy i Diorę z "dawnych, dobrych czasów", oczywiście w tamtej specyfikacji. Masakra.
stereolife
@Wojciech - Pracujemy nad tym:-)

@Mariusz - Fakt, też zwróciliśmy na to uwagę, przygotowując newsa. Z naszych doświadczeń wynika jednak, że jeśli dana ...
stereolife
@Maciej - U nas pod QR5 są panele podłogowe, ale niektórzy stawiają je na wykładzinie. Bass-refleks i tak zawsze dmucha w cokół stabilizujący, więc nie ma to aż...
Mariusz
"Celem marki Vestlyd jest powrót do czasów, gdy funkcja była ważniejsza od formy, inaczej niż dziś, kiedy to większość rzeczy jest projektowana przede wszystkim...
Wojciech
Wyglądają fantastycznie, może jakiś test tych większych? Pozdrawiam serdecznie!

Płyty

Fisz Emade Tworzywo - 25

Fisz Emade Tworzywo - 25

Ciężko uwierzyć w to, że Fisz jest obecny na muzycznej scenie już ćwierć wieku. Dwadzieścia pięć lat temu jego muzyka...

Newsy

Tech Corner

Praktyczny przewodnik po klasach pracy wzmacniaczy audio

Praktyczny przewodnik po klasach pracy wzmacniaczy audio

Czym powinien kierować się miłośnik sprzętu audio przy wyborze wzmacniacza? Gdyby na tak postawione pytanie można było udzielić prostej i zwięzłej odpowiedzi, pewnie nikt nie zawracałby sobie głowy testami i odsłuchami. Przyjmijmy jednak, że mamy już pewne rozeznanie w temacie, a z długiej listy dostępnych na rynku modeli chcemy wybrać...

Nowości ze świata

  • In Norse mythology, Thor is known as the god of thunder, lightning, marriage, vitality, agriculture, and the home hearth. He was said to be more sympathetic to humans than his father, Odin, though equally violent. He traveled in a chariot...

  • Manufacturers of hi-fi equipment like to brag about their peak performance, but in any company's product lineup, the key role is played by the models that simply sell best. They are the ones that provide funds for further development and...

  • Sonus Faber announced the launch of Suprema, a groundbreaking loudspeaker system rooted in luxury, unparalleled audio excellence and meticulous craftsmanship. Marking the brand's 40th anniversary, the Suprema system, featuring two main columns, two subwoofers and one electronic crossover, represents the...

Prezentacje

Sukces mierzony głośnikami - Pylon Audio

Sukces mierzony głośnikami - Pylon Audio

Polski sprzęt audio - to hasło przeciętnemu obywatelowi naszego kraju kojarzy się ze wzmacniaczami, kolumnami głośnikowymi i gramofonami sprzed kilku dekad. Większość z nas wyobraża sobie piękne wieże Unitry, Diory czy Radmora, kultowe Altusy lub gramofony takie, jak Daniel, Adam czy Bernard. Jeżeli myślicie, że to wszystko relikty minionego systemu,...

Poradniki

Krótka historia słuchawek

Krótka historia słuchawek

Słuchawki, ach słuchawki... Większości melomanów towarzyszą już od wczesnego dzieciństwa, a w dzisiejszych czasach są czymś tak oczywistym, że nie...

Listy

Galerie

Popularne testy

Dyskografie

Wywiady

Tomasz Karasiński - StereoLife

Tomasz Karasiński - StereoLife

Chcąc poznać ludzi zajmujących się sprzętem audio, związanych z tą branżą zawodowo, natkniemy się na wywiady z konstruktorami, przedsiębiorcami, sprzedawcami,...

Popularne artykuły

Vintage

Nakamichi TX-1000

Nakamichi TX-1000

Japońska firma znana przede wszystkim z produkcji bardzo dobrych magnetofonów kasetowych swego czasu zaznaczyła także swoją obecność na rynku gramofonów...

Cytaty

PaulClaudel.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.