Sonus Faber Extrema
- Kategoria: VideoTeka
- Tomasz Karasiński
W wywiadzie z Paolo Tezzonem poruszyliśmy temat jubileuszowych produktów. Nasz rozmówca nie chciał jeszcze nic zdradzić, ale wystarczyło poczekać kilka dni i wszystko stało się jasne. Włoska wytwórnia przygotowała dla siebie i swoich fanów limitowaną edycję zestawów podstawkowych Extrema. Dla miłośników marki Sonus Faber nazwa ta ma mniej więcej tę samą rangę, co GTO, Enzo czy Daytona. To jeden z kultowych modeli, oryginalnie zaprezentowany w 1991 roku. Niektórzy przypuszczali, że firma postanowi odtworzyć jedną ze swoich słynnych konstrukcji w niemal niezmienionej formie, ale konstruktorzy postanowili pójść dalej i stworzyć model całkowicie futurystyczny. Kanciaste kształty, mnóstwo nierównoległych płaszczyzn, elementy z włókna węglowego i cierpliwie obrabianego metalu, a na końcu drewno wyglądające tak, jakby było tylko ozdobą tej całej układanki.
Pod względem konstrukcyjnym nowy monitor jest układem dwudrożnym, z dwoma głośnikami z przodu i membraną bierną z tyłu. Dziś rozwiązanie to jest raczej rzadko spotykane, co tylko dodaje całemu projektowi ekstrawaganckiej otoczki. Niskie i średnie tony odtwarza 18-cm przetwornik z cewką nawiniętą miedzianym drutem o czystości 6N, a górą pasma zajmuje się 30-mm kopułka z berylu. Częstotliwość podziału ustalono na 2350 Hz. Pojedyncza kolumna waży 18,6 kg, ale do kompletu należy doliczyć dedykowane podstawki o masie 22 kg każda. Parametry elektryczne nowych monitorów nie są łatwe, ale kto by się tym przejmował. Świeżo upieczony właściciel na pewno będzie miał pieniądze na stosowny wzmacniacz. Na temat dostępności nowych Extrem jeszcze nic nie wiemy, ale pewnie się dowiemy. Ktoś jest zainteresowany?
Komentarze (1)