Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Bowers & Wilkins Px7 S3

Bowers & Wilkins Px7 S3

Bowers & Wilkins to firma, która w świecie audio ma status legendy. Nie bez powodu. Od lat sześćdziesiątych tworzy sprzęt, który trafia zarówno do domów melomanów, jak i - czym marka lubi się chwalić, choć konkurencja celująca w rynek profesjonalny ma na tym polu znacznie większe dokonania - do najbardziej wymagających realizatorów nagrań. Kolumny z serii 800 Diamond są używane w Abbey Road Studios, a modele z serii 600 i 700 należą do tych produktów, których w zasadzie nie trzeba reklamować. Są dostępne od dawna i ulepszane z generacji na generację, a dla audiofilów stanowią punkt odniesienia w kategorii zestawów głośnikowych, które można postawić w salonie. Ale to nie wszystko, bowiem Bowers & Wilkins ma również spore doświadczenie w produkcji słuchawek. Pierwszym, odważnym podejściem do tego tematu były P5 z 2010 roku, których prywatnie wciąż używam. Te eleganckie, skórzane, smukłe nauszniki po piętnastu latach wciąż wyglądają jak nowe i mogą pochwalić się świetnym brzmieniem. Oczywiście nie katuję ich zbyt mocno, bo mają dla mnie wartość sentymentalną, ale ich przykład pokazuje, jak poważnie Brytyjczycy potraktowali tę nową część swojej oferty. Postarali się i przyłożyli chyba nawet bardziej niż do zestawów głośnikowych, przewidując, że już niebawem rynek słuchawek eksploduje i każdy będzie chciał odkroić sobie kawałek tego smakowitego tortu. P5 przetarły szlak, którym poszły kolejne modele, takie jak P7, P9 Signature, a w ostatnich latach - seria PX, która przeszła ogromną ewolucję. Model Px7 S2e z 2023 roku spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem. Chwalono go za wysoką jakość wykonania, świetne przetworniki i naturalne, ale lekko ocieplone brzmienie. Ale konkurencja nie śpi. JBL, Focal, Bang & Olufsen czy Sennheiser raz po raz podkręcają tempo. Dlatego nie próżnuje też Bowers & Wilkins. Jeśli się nie mylę, ostatnio dość długo trwała cisza w eterze i nie widzieliśmy zbyt wielu nowych modeli tej marki. Ostatnim dużym wydarzeniem była premiera bezprzewodowych dokanałówek Pi6 i Pi8 w sierpniu zeszłego roku. I wreszcie doczekaliśmy się "tego momentu" - oto nowe Px7 S3.

Kosmetyczne zmiany? Oj, nie tym razem. Długie (no, jak na standardy panujące w świecie słuchawek bezprzewodowych) milczenie wynikało z faktu, że inżynierowie brytyjskiej manufaktury naprawdę ostro wzięli się do roboty. Ich praca nie polegała tylko na "wsadzeniu" do nowych słuchawek czipów i rozwiązań technicznych, które dopiero co się narodziły, ale także na głębokim przeanalizowaniu głosów i uwag klientów, co umożliwiło poprawę każdego aspektu budowy słuchawek. Px7 S3 wchodzą na scenę nie tylko jako kolejna iteracja dobrze znanego modelu, ale jako zapowiedź czegoś więcej. Te nauszniki mają nie tyle powtórzyć sukces poprzedników, co pchnąć całą serię na wyższy poziom - zarówno pod względem dźwięku, jak i funkcjonalności. Bowers & Wilkins zapowiada lepszą aktywną redukcję szumów, przetworniki o ulepszonej konstrukcji, przestrzenne brzmienie i pierwsze w historii wsparcie dla Bluetooth LE Audio z Auracastem. Do tego dochodzi odświeżony design, lepsza ergonomia i bardziej zaawansowana aplikacja. Brzmi ambitnie - szczególnie biorąc pod uwagę, że mówimy o firmie, która zazwyczaj nie rzuca słów na wiatr. Dlatego postanowiłem sprawdzić, czy Px7 S3 rzeczywiście są godnym następcą PX7 i Px7 S2, ale też czy mają szansę na realną rywalizację z największymi graczami rynku. Czy to kolejny krok ku ideałowi, czy tylko kosmetyczna aktualizacja w ładnym opakowaniu?

Bowers & Wilkins Px7 S3

Wygląd i funkcjonalność

Opublikowana na łamach naszego magazynu informacja prasowa, dotycząca premiery opisywanego modelu, była dość lakoniczna. W tekście, który można przeczytać w dwie minuty, zawarto tylko podstawowe fakty. Można wręcz pomyśleć, że ani dla producenta, ani dla dystrybutora nie jest to szczególnie ważne wydarzenie, a jedynie coś na zasadzie podmiany symbolu w katalogu. Zmienili, bo zmienili, po co drążyć temat? Otóż nie. Nic bardziej mylnego. Do premiery Px7 S3 wszyscy zainteresowani przygotowali się bardzo skrupulatnie, a skrótowa forma newsa wynika najprawdopodobniej z faktu, że już w marcu w Warszawie odbyła się konferencja prasowa z udziałem Jacka Howellsa (Brand Communications & Partnerships Manager), podczas której dziennikarze, blogerzy i youtuberzy mogli zapoznać się z omawianym modelem bardzo, ale to bardzo dokładnie. Jacka Howells wyjaśnił każdą decyzję inżynierów, w zasadzie rozkładając nauszniki na czynniki pierwsze. Mogłem nawet wziąć do ręki zamontowane wewnątrz przetworniki i porównać je z tymi, które stosowano w poprzednim modelu. Niezbyt często zdarza się, aby przedpremierowa prezentacja słuchawek wyglądała właśnie tak. A nie mówimy tu o flagowym, hi-endowym modelu, który trafi do garstki najbogatszych klientów. Px7 S3 kosztują 1799 zł, więc jest to sprzęt dla każdego. Może właśnie dlatego Bowers & Wilkins tak się do niego przyłożył. A już po spotkaniu z Jackiem Howellsem wiedziałem, że przyłożył się okrutnie, wręcz obsesyjnie.

Zmieniło się wszystko, może poza eleganckim, stonowanym, minimalistycznym wzornictwem. W tej kwestii projektanci nie zaszaleli, zdając sobie sprawę z tego, ze takie słuchawki muszą pasować do każdej głowy i każdej stylizacji. Sama konstrukcja została jednak opracowana od podstaw. Px7 S3 charakteryzują się smuklejszym profilem niż wcześniejsze modele, a nowy pałąk i mechanizm ramienia zapewniają lepsze dopasowanie do kształtu głowy. Nie wdając się w szczegóły, muszę przyznać, że to jest gamechanger i chyba najbardziej istotna różnica między najnowszą a poprzednią generacją. "Trójki" przylegają do głowy, a ich nauszniki nie wystają na boki tak, że człowiek cały czas o coś zawadza. Szczerze mówiąc, nosząc Px7 S3, mogę bez problemu założyć na nie zimową czapkę. W słuchawkach bezprzewodowych jest to duże osiągnięcie, bo przecież oprócz przetworników w muszlach muszą zmieścić się mikrofony, przyciski, akumulatory, wzmacniacze i cała masa innych części elektronicznych. Biorąc do ręki "trójki", a następnie "dwójki", ma się wrażenie, jakby te drugie były dwa razy szersze. Wow! To zresztą nie koniec terapii odchudzającej. Również dołączane do zestawu, twarde etui uległo zmianie. Jest teraz bardziej kompaktowe i poręczne. Wiecie co? Nawet gdyby cała reszta była taka sama jak w "dwójkach", ale w takiej smukłej, lekkiej formie, już w tym momencie uznałbym to za wystarczający argument, aby przesiąść się na nowy model. Ale oczywiście to dopiero początek.

Największe zmiany wprowadzono w sferze akustyki i elektroniki. W porównaniu do Px7 S2e, nowe słuchawki oferują istotny postęp w zakresie jakości dźwięku. Nadal mamy tu przetworniki o średnicy 40 mm z membraną biocelulozy, ale zostały one całkowicie przeprojektowane. Nowe zawieszenie, magnesy, cewki oraz obudowa przyczyniają się do redukcji zniekształceń i barwienia dźwięku. Jedynym elementem przeniesionym z poprzedniego modelu jest sam materiał membrany. Przetworniki są również odpowiednio ustawione względem uszu, co ma zapewnić bardziej spójną scenę dźwiękową i lepsze obrazowanie przestrzenne. Konstrukcja głośnika jest też wyraźnie spłaszczona, co zapewne przyczyniło się do zmniejszenia głębokości muszli. Nowością w Px7 S3 jest zastosowanie dedykowanego, dyskretnego wzmacniacza słuchawkowego. Producent twierdzi, że dzięki temu dźwięk zyskuje na dynamice, energii i skali, zachowując jednocześnie dokładność i naturalność przekazu. To podejście ma sprawić, że brzmienie słuchawek będzie nie tylko technicznie precyzyjne, ale też emocjonalnie angażujące.

Słuchawki wspierają bezprzewodowe przesyłanie dźwięku w wysokiej jakości dzięki obsłudze kodeków aptX Adaptive (24 bit/96 kHz) oraz aptX Lossless, czyli najnowszej technologii Qualcomm. Obie te technologie umożliwiają automatyczną optymalizację transmisji muzyki z kompatybilnych urządzeń - smartfonów, tabletów czy komputerów - przy zachowaniu jak najwyższej jakości dźwięku. Współpraca z serwisami streamingowymi takimi jak Qobuz czy TIDAL jest bezproblemowa, a muzykę można przesyłać bezpośrednio z poziomu aplikacji Bowers & Wilkins Music. Dla bardziej wymagających użytkowników przewidziano także możliwość połączenia analogowego (gniazdo 3,5 mm) oraz cyfrowego przez USB-C - obie opcje kablowe są dostępne w zestawie. Przy połączeniu za pomocą kabla USB-C słuchawki działają jak zewnętrzny DAC, a przy okazji ładowane są akumulator. Wiem, że wiele osób nie wyobraża sobie już "siedzenia na kablu", ale uwierzcie mi - to ma sens. Szczególnie z punktu widzenia użytkowników, którzy albo chcą wycisnąć ze swoich słuchawek jak najlepszy dźwięk, albo używają ich prawie non-stop i nawet kwadrans pracy w trybie przewodowym pozwoli im doładować akumulator na tyle, aby wytrzymać kolejną dłuższą podróż. Chociaż czy to naprawdę konieczne? Bowers & Wilkins zapewnia, że na jednym ładowaniu można słuchać muzyki nawet przez 30 godzin, przy aktywnej redukcji szumów. Krótkie, 15-minutowe ładowanie wystarcza natomiast na dodatkowe 7 godzin pracy. Wychodzi na to, że korzystanie ze słuchawek w trybie DAC-a to zabawa dla audiofilów albo tych, którzy wyczerpią baterię do zera.

W Px7 S3 inżynierowie Bowers & Wilkins postawili na rozwinięcie technologii aktywnej redukcji szumów, która jest najbardziej zaawansowaną i skuteczną spośród dotychczas opracowanych przez brytyjską firmę. Kluczowe było tu zachowanie równowagi pomiędzy eliminacją hałasu otoczenia a zachowaniem muzykalności i naturalności brzmienia. Pierwsze wrażenia wskazują, że udało się osiągnąć imponujące rezultaty. Słuchawki korzystają z autorskiego systemu ANC, opartego na ośmiu mikrofonach, rozmieszczonych precyzyjnie wokół nauszników. Dwa mikrofony mierzą sygnał wyjściowy przetworników, cztery inne - ulokowane po przeciwnych stronach obudów - monitorują hałas zewnętrzny, a kolejne dwa odpowiadają za wyrazistość głosu podczas rozmów telefonicznych. Odpowiednio dobrane kąty nachylenia mikrofonów poprawiają skuteczność działania całego systemu - również w głośnym otoczeniu. Rozmowy są dodatkowo wspierane przez nową generację technologii przetwarzania głosu ADI Pure Voice, która efektywnie redukuje zakłócenia tła. Ciekawostką jest sposób zamaskowania mikrofonów. Wokół nauszników biegnie bardzo estetyczna, ledwo widoczna listwa z otworami i to właśnie tam ma swój początek system ANC. Jestem ciekawy, czy w tym "radiatorze" nie będą zbierały się zabrudzenia, ale na pierwszy rzut oka wygląda to świetnie.

Sterowanie słuchawkami odbywa się klasycznie, za pomocą wąskich przycisków, które łatwo jest wyczuć pod palcami. Cieszę się, że Bowers & Wilkins oparł się pokusie przerzucenia tego obowiązku na panel dotykowy, bo niby to fajne, niby nowoczesne, a jak człowiek ma wilgotną dłoń, nosi rękawiczki lub jedzie autobusem, walcząc z przeciążeniami i wibracjami, nic nie zastąpi fizycznych przycisków. Nowy układ, z wyczuwalnymi różnicami w kształcie między przyciskiem głośności a przyciskiem odtwarzania i pauzy, ma znacząco poprawiać ergonomię. Quick Action nadal umożliwia szybkie przełączanie między trybami ANC (Off, Pass-Through, On) lub uruchomienie asystenta głosowego jednym dotknięciem. Konfiguracja i personalizacja funkcji słuchawek odbywa się za pomocą aplikacji Bowers & Wilkins Music, znanej już użytkownikom wcześniejszych modeli. Umożliwia ona nie tylko sterowanie poziomem redukcji szumów i aktywację trybu transparentnego, ale także sprawdzanie stanu baterii, dostosowanie czułości czujnika noszenia oraz zmianę funkcji przycisku Quick Action. W najnowszej wersji aplikacji dodano również pięciopasmowy korektor dźwięku, który pozwala na precyzyjne dostrojenie brzmienia do własnych preferencji. Ustawienia można zapisać jako gotowe presety lub pominąć korekcję, wybierając fabryczny tryb True Sound.

Jedną z bardziej znaczących nowinek jest wsparcie dla dźwięku przestrzennego. Autorska technologia przestrzennej obróbki sygnału - zgodna z filozofią True Sound - ma zapewnić bardziej realistyczne wrażenia akustyczne. Co istotne, funkcja ta nie jest jeszcze dostępna, ale ma zostać udostępniona jako aktualizacja oprogramowania w późniejszym terminie. Kolejną nowością, którą Px7 S3 dopiero otrzymają, jest wsparcie dla Bluetooth LE Audio z funkcją Auracast. Pozwoli to na przesyłanie dźwięku z jednego źródła do wielu odbiorników jednocześnie. Nowy kodek LC3, wchodzący w skład LE Audio, oferuje potencjalnie wyższą jakość dźwięku niż klasyczny Bluetooth i zostanie zaimplementowany również w ramach przyszłej aktualizacji. Na koniec warto wspomnieć o kwestiach estetycznych i praktycznych. Px7 S3 dostępne są w trzech wykończeniach - Anthracite Black, Indigo Blue i Canvas White. To bardzo bezpieczna paleta kolorystyczna i niestety brakuje w niej choćby jednej odważniejszej opcji, takiej jak zieleń, błękit czy wyrazista czerwień. Myślę, że warto byłoby podjąć to ryzyko, bo przy tej cenie Px7 S3 nie są sprzętem dla wybranych.

Teraz zarówno poduszki, jak i pałąk można wymienić, co wydłuży cykl życia słuchawek, nawet jeśli będą intensywnie użytkowane. Nie będziemy musieli kupować nowych słuchawek tylko dlatego, że po dwóch latach intensywnego użytkowania podarły nam się pady. Powiecie, że to powinno być normą? Tak, zgadzam się, ale niestety nie jest.

Na koniec jeszcze jedna ciekawostka, którą zapamiętałem z konferencji prasowej. Jak powiedział nam Jack Howells, w porównaniu z poprzednim modelem postanowiono poprawić także wygodę i długowieczność. W dużych, wygodnych padach zastosowano więc piankę z efektem pamięci, ponieważ lepiej dostosowuje się ona do kształtu głowy, a także pozwala nosić jednocześnie słuchawki i okulary. Pałąk wypełniono natomiast zwykłą gąbką, aby słuchawki lekko "sprężynowały" i nie opadały na czubek głowy. Popracowano także nad mocowaniem obicia pałąka, aby było ono bardziej wytrzymałe. Nie będę wchodził w szczegóły, ale konstruktorzy chyba postawili sobie za punkt honoru, aby pałąk Px7 S3 nie rozkleił się nawet po ataku wściekłego psa. A jeśli coś jednak się stanie? Okazuje się, że teraz zarówno poduszki, jak i pałąk można wymienić, co wydłuży cykl życia słuchawek, nawet jeśli będą intensywnie użytkowane. Niestety nie wygląda to tak, że zamawiamy nowe elementy i montujemy je samodzielnie. Trzeba będzie w tym celu udać się do autoryzowanego serwisu, ale najważniejsze, że jest to możliwe i nie będziemy musieli kupować nowych słuchawek tylko dlatego, że po dwóch latach intensywnego użytkowania podarły nam się pady. Powiecie, że to powinno być normą? Tak, zgadzam się, ale niestety nie jest. Wiele dostępnych na rynku słuchawek bezprzewodowych to "jednorazówki". Nie dość, że nie da się nic zrobić, jeśli padnie w nich jakiś element elektroniczny (przetwornik, wzmacniacz, akumulator), to jeszcze obicie pałąka i pady są wklejone tak, że nie sposób ich zdemontować, a części zamiennych brak. W materiałach reklamowych widzimy opowieści o materiałach z recyclingu (kto to komu udowodni...) i ekologicznych opakowaniach zadrukowanych tuszem sojowym, a życie pisze brutalne scenariusze i po roku takie słuchawki potrafią wylądować w koszu, bo coś się zepsuło dwa tygodnie po terminie gwarancji, a naprawa - nawet odpłatna - jest niemożliwa. Bowers & Wilkins idzie w dobrym kierunku i za to należy mu się kolejny mały plus.

Bowers & Wilkins Px7 S3

Brzmienie

Brytyjczycy od lat serwują nam sprzęt, który nie tylko świetnie wygląda i jest naszpikowany technologią, ale też po prostu doskonale gra. Zarówno w swoich zestawach głośnikowych, jak i słuchawkach firma stawia na szeroko pojętą neutralność. Ten dźwięk nie ma być ani jasny, ani ciemny, ani ciepły, ani zimny - ma być zgodny z intencjami artystów i realizatorów nagrania. I choć trudno zakochać się w takim brzmieniu od pierwszego odsłuchu, to trudno znaleźć cokolwiek, do czego można się przyczepić. Px7 S3 idealnie wpisują się w ten styl. Są naturalne, nie narzucają swojego charakteru, ale też nie gubią się w żadnym repertuarze. Da się jednak zauważyć pewien ukłon w stronę klientów, którzy przyzwyczaili się do tego, że dobry dźwięk to taki, w którym nie brakuje skrajów pasma. Potężny, bogaty, namalowany z rozmachem, czasami nawet z delikatną przesadą. Kiedy trzeba zapuścić się naprawdę głęboko albo wycisnąć wiele detali kryjących się w zakresie wysokich tonów, "trójki"nie wymiękają. Co ciekawe, tak było też w pierwszej generacji PX7, na co w swojej recenzji zwrócił uwagę Karol Otkała. Ja miałem przyjemność testować Px7 S2 i odebrałem ich brzmienie jako równe, liniowe, pozbawione tego lekko "kinowego" podbicia. W Px7 S3 jest ono obecne, ale na szczęcie trzymane w ryzach. Nie przeszkadza nawet przy dłuższym słuchaniu. Mimo to wydaje mi się, że Bowers & Wilkins odszedł od tego audiofilskiego, studyjnego kierunku na rzecz dźwięku, który robi wrażenie od pierwszych sekund. Jest nie tylko dobry jakościowo, ale też dziarski, pełny i rozrywkowy.

Po kilkunastu minutach zacząłem zauważać kolejne "detale", których po słuchawkach bezprzewodowych się nie spodziewałem. Px7 S3 oferują brzmienie, które jest jednocześnie bogate, pełne szczegółów, ale też zaskakująco naturalne i spójne. Pierwsze, co rzuca się w uszy, to przestronność, którą prawdopodobnie udało się uzyskać dzięki nowym przewornikom zamontowanym pod pewnym kątem, trochę jak w nausznikach firmy Ultrasone. Zaznaczam, że mówię tu o brzmieniu w postaci "fabrycznej", czysto fizycznej, bez żadnych elektronicznych wspomagaczy, które mają się pojawić w przyszłości. Ta przestrzenność pięknie łączy się z innymi aspektami prezentacji, co w praktyce przekłada się na dźwięk, który z jednej strony jest bardzo dokładny, ale z drugiej nie traci nic z muzykalności. Px7 S3 pokazują świetny balans między średnimi a wysokimi tonami, które są czyste, detaliczne i przyjemnie otwarte. Nagrania akustyczne i wokalne brzmią niemal namacalnie, a instrumenty są rozmieszczone w przestrzeni w sposób w pewnym sensie "niesłuchawkowy". Wysokie tony nie są przy tym przytłaczające, a raczej łagodne i pełne, co sprawia, że całość pozostaje przyjemna nawet podczas długich sesji odsłuchowych

W porównaniu do poprzedniego modelu Px7 S3 wykazują znaczną poprawę w zakresie dynamiki. Dźwięk jest bardziej wyrazisty, a przejścia między cichymi a głośniejszymi momentami bardziej przekonujące. Czy to zasługa nowego wzmacniacza? Nie wiem, choć się domyślam. Słuchawki oferują lepszą kontrolę nad dźwiękiem w różnych częstotliwościach, co przekłada się na lepsze odwzorowanie szczegółów zarówno w prostych, jak i bardziej złożonych utworach. Bas jest, jak na słuchawki tej klasy, wyjątkowo głęboki i dobrze kontrolowany. Mocny, głęboki, ale nigdy dominujący. Gdy zajdzie potrzeba, potrafi zaskoczyć potężnym uderzeniem, ale bez przytłaczania reszty pasma. A jeśli taka filozofia "strojenia" słuchawek nam nie odpowiada? Cóż, wtedy pozostaje skorzystać z korektora w aplikacji Bowers & Wilkins Music. Co ciekawe, Jack Howells podczas konferencji prasowej powiedział, że firma długo wzbraniała się przed tym, argumentując, że za warstwę soniczną odpowiadają eksperci - ci sami, dzięki którym audiofilskie zestawy głośnikowe i systemy car-audio tej marki brzmią tak, jak brzmią. Mimo to użytkownicy chcieli sami pogmerać i szczerze mówiąc, nie dziwię im się, bo słuchawek używa się w różnych okolicznościach i różnym środowisku. Do słuchania muzyki w domu można mieć inne ustawienie, a do spacerów po mieście lub podróży pociągiem - inne. Zawsze mamy też możliwość przełączenia się na tryb True Sound, zaprojektowany przez zespół akustyczny Bowers & Wilkins. Osobiście nie jestem fanem traktowania sprawy z tak wielką powagą. Kiedy kupujemy słuchawki, to już nie eksperci będą ich słuchać, tylko my. Każdy użytkowni ustawi sobie brzmienie zgodnie ze swoimi preferencjami i cieszę się, że wreszcie jest taka możliwość. A jeśli ktoś uważa inaczej, może kupić swoje Px7 S3 i nie ruszać korektora. Jego sprawa.

Px7 S3 wykazują znaczną poprawę w zakresie dynamiki. Dźwięk jest bardziej wyrazisty, a przejścia między cichymi a głośniejszymi momentami bardziej przekonujące. Czy to zasługa nowego wzmacniacza? Nie wiem, choć się domyślam.

Minusy? Niestety muszę się czepiać na siłę, więc przyczepię się do ogólnego strojenia testowanych słuchawek. Czy jest złe? Nie. Czy nie sprawdzi się w jakimś konkretnym repertuarze? Nie. Mimo to odnoszę wrażenie, że brzmienie mogłoby być jeszcze odrobinę lepsze, gdyby "zespół akustyczny" brytyjskiej manufaktury zagrał odważniej i, mówiąc kolokwialnie, spuścił tę konstrukcję ze smyczy. Czuć, że w zakresie średnich tonów kryje się duży potencjał, a nie został on wykorzystany tylko dlatego, że projektanci wybrali wariant z głębszym basem i delikatnie podkręconą górą. Jeżeli nie pobawimy się ustawieniami i pozostaniemy przy fabrycznym dźwięku, średnica - w tym przede wszystkim wokale - jest cofnięta o pół kroku względem reszty. Trochę szkoda, bo to właśnie w tym zakresie kryją się prawdziwe muzyczne emocje i właśnie na te częstotliwości ludzki narząd słuchu jest najbardziej wyczulony (co jest uzasadnione ewolucyjnie). Tymczasem wciąż panuje moda na dźwięk zbudowany na dużym, głębokim basie, imponujący dynamiką, przestrzennością i rozdzielczością górnego skraju pasma. Taki, no wiecie, bum-cyk-cyk. Px7 S3 do pewnego stopnia wpisują się w ten schemat, a ja uważam, że producenci sprzętu audio - szczególnie ci mający taki dorobek i cieszący się ogromnym szacunkiem w środowisku audiofilów - powinni mieć odwagę, aby "przemycić" do słuchawek bezprzewodowych odrobinę magii, czegoś wyjątkowego. I choć Px7 S3 to wspaniałe, uniwersalne słuchawki, owej odwagi mi w nich zabrakło. Przypomina mi to sytuację z majówkowego wyjazdu, kiedy chciałem zamówić obiad z lokalnej restauracji i okazało się, że 25 z 30 to pizzerie. A co, gdybym miał ochotę na burgera, sushi, curry, sałatkę, pierogi, kurczaka w pięciu smakach albo ostrego kebsa na cienkim? Nie ma. Zamknięte. Podobnie wygląda sytuacja osób, które chcą kupić dobre, wygodne, nowoczesne słuchawki bezprzewodowe. Ich producenci są tak zapatrzeni na siebie nawzajem, że wychodzi im praktycznie to samo. Dostępne na rynku modele oczywiście różnią się od siebie, tak jak różniły się pizze z tych 25 lokali, ale koniec końców to zawsze ciasto z sosem, serem i dodatkami. Lepsza, gorsza, ale pizza. Ta jest akurat pyszna, więc naprawdę ciężko jest mi ją skrytykować. Inna sprawa, że jeśli w okolicy jest tyle pizzerii, to najwyraźniej ludziom się to nie nudzi, tak jak klientom nie nudzi się "ten dźwięk". A jeśli tak, to Px7 S3 są skazane na sukces:-)

Bowers & Wilkins Px7 S3

Budowa i parametry

Bowers & Wilkins Px7 S3 to wokółuszne słuchawki bezprzewodowe wyposażone w zoptymalizowane 40-milimetrowe przetworniki elektroakustyczne z membranami wykonanymi z biocelulozy. Są one inspirowane flagowymi kolumnami z serii 800 Diamond. Producent twierdzi, że dzięki specjalnemu nachyleniu przetworników w nausznikach oraz zaawansowanemu przetwarzaniu cyfrowemu (DSP), model Px7 S3 pozwala uzyskać niespotykane dotąd głębię, precyzję i realizm dźwięku. Słuchawki wykorzystują układ aż ośmiu mikrofonów (po cztery w każdej słuchawce) oraz zaawansowane algorytmy aktywnej redukcji szumów (ANC), co umożliwia skuteczne eliminowanie hałasu otoczenia. Firma deklaruje, że użytkownicy mogą liczyć na czyste połączenia głosowe nawet w najbardziej wymagających warunkach. Model Px7 S3 obsługuje łączność Bluetooth (wersja 5.3), a przy tym wspiera najnowsze kodeki audio - aptX Lossless, aptX Adaptive i aptX HD, co w połączeniu z 24-bitowym przetwarzaniem sygnału z pewnością spodoba się audiofilom. Dzięki wydajnemu akumulatorowi słuchawki są w stanie zapewnić nawet do 30 godzin nieprzerwanej bezprzewodowej pracy na jednym ładowaniu. Co więcej, zaledwie 15 minut ładowania pozwala na aż 7 godzin odsłuchu. Do zestawu dołączony jest kabel, który pozwala korzystać z modelu Px7 S3 również przewodowo.

Werdykt

Bowers & Wilkins Px7 S3 to zdecydowanie krok naprzód w świecie audio, ale także w świecie komfortu i funkcjonalności. Firma, która zyskała reputację dzięki produkcji sprzętu dla wymagających audiofilów, po raz kolejny udowadnia, że potrafi łączyć świetny dźwięk z nowoczesnymi technologiami i designem, tworząc słuchawki, które spodobają się każdemu. W porównaniu z poprzednim - dodajmy, że również bardzo udanym i popularnym modelem - dokonał się taki postęp, jakby brytyjska manufaktura zamierzała wejść na wyższy poziom. Na szczęście nie znajduje to odzwierciedlenia w cenie. Px7 S2 pod koniec 2022 roku kosztowały 1999 zł, a Px7 S3 wyceniono na 1799 zł, jakby zupełnie wbrew inflacji i trendom, które obserwujemy od dawna w wielu dziedzinach życia. Jeśli chodzi o ulepszenia, jest ich tyle, że każdy użytkownik wskaże coś innego. Dla mnie rewolucją jest odchudzenie całej konstrukcji, spłaszczenie muszli i fakt, że zarówno pady, jak i obszycie pałąka będzie można w przyszłości wymienić, co powinno znaczącą przedłużyć cykl życiowy słuchawek, ale dla innych może to być technologia (ANC, kodeki, aplikacja, długi czas pracy i szybkie ładowanie), a dla jeszcze innych brzmienie - wciąż naturalne i uniwersalne, ale z kinowo-koncertowym zabarwieniem i zauważalną poprawą w dziedzinie dynamiki czy stereofonii. Bowers & Wilkins dość długo kazał nam czekać na te słuchawki, ale było warto.

Bowers & Wilkins Px7 S3

Dane techniczne

Typ słuchawek: dynamiczne, zamknięte, wokółuszne, bezprzewodowe
Łączność: Bluetooth 5.3, USB-C
Przetworniki: 40 mm
Czas pracy akumulatora: do 30 h (z Bluetooth i ANC)
Obsługiwane kodeki: aptX Lossless, aptX Adaptive, aptX HD, aptX Classic, AAC, SBC
Masa: 300 g
Cena: 1799 zł

Konfiguracja

Apple iPhone 15 Pro, Asus Zenbook UX31A, Sony WF-1000XM3, Bowers & Wilkins P5, Bowers & Wilkins Px7 S2.

Sprzęt do testu dostarczyła sieć salonów Top Hi-Fi & Video Design. W artykule wykorzystano zdjęcia udostępnione przez firmę Bowers & Wilkins.

Równowaga tonalna
RownowagaStartRownowaga5Rownowaga5Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga3Rownowaga4Rownowaga5Rownowaga4Rownowaga4RownowagaStop

Dynamika
Poziomy7

Rozdzielczość
Poziomy6

Barwa dźwięku
Barwa4

Szybkość
Poziomy6

Spójność
Poziomy7

Muzykalność
Poziomy6

Szerokość sceny stereo
SzerokoscStereo2

Jakość wykonania
Poziomy7

Funkcjonalność
Poziomy8

Tłumienie hałasu
Poziomy7

Cena
Poziomy7

Nagroda
sl-rekomendacja


Komentarze

  • Brak komentarzy

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Zobacz także

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Elodie Deveau - Triangle

Elodie Deveau - Triangle

Triangle Electroacoustique to jeden z najstarszych francuskich producentów zestawów głośnikowych. Choć ostatnie, wciąż dostępne w sprzedaży, jubileuszowe modele wprowadzono z okazji czterdziestych urodzin firmy, w tym momencie jesteśmy już w połowie drogi do kolejnej okrągłej rocznicy (Renaud de Vergnette założył firmę Triangle w 1980 roku). Wszyscy znamy tę historię -...

Jak złożyć system stereo w siedmiu prostych krokach

Jak złożyć system stereo w siedmiu prostych krokach

Jak złożyć system stereo? To pytanie na pewnym etapie zadawał sobie każdy, kto uważa się za melomana lub audiofila. Prostej odpowiedzi niestety nie ma, bo nawet doświadczeni miłośnicy muzyki i sprzętu audio wciąż szukają swojego ideału. Osobom przymierzającym się do zakupu swojego pierwszego systemu audio można jednak wytłumaczyć kilka podstawowych...

Odrodzenie formatu CD - rewolucja czy burza w szklance wody?

Odrodzenie formatu CD - rewolucja czy burza w szklance wody?

W erze streamingu coraz więcej melomanów sięga po muzykę na fizycznych nośnikach, czego doskonałym przykładem stały się płyty winylowe. Renesans gramofonów i czarnych krążków trwa już co najmniej dekadę. Tłocznie płyt winylowych pracują na pełnych obrotach. Produkcję wznawiają nawet największe wytwórnie, a dla artystów wydających nowy album brak wersji LP...

Streaming krok po kroku

Streaming krok po kroku

Streaming - to pojęcie niemal całkowicie zdominowało świat sprzętu hi-fi. Na przestrzeni dziesięciu lat ten sposób słuchania muzyki przeszedł ewolucję od ciekawostki technologicznej interesującej tylko najbardziej postępowych melomanów i audiofilów do czegoś, co jest dla nas zupełnie naturalne i oczywiste. Dla wielu osób streaming to nieodłączna część codziennego funkcjonowania, podstawowe...

Audiofilskie BHP - najważniejsze zasady użytkowania sprzętu stereo

Audiofilskie BHP - najważniejsze zasady użytkowania sprzętu stereo

W naszym magazynie koncentrujemy się na treściach kierowanych do entuzjastów i osób żywo zainteresowanych sprzętem stereo. Niezależnie od aktualnych reguł działania internetowych wyszukiwarek czy liczby przypadkowych wizyt na danej stronie bazę czytelników stanowią ludzie dysponujący sporą wiedzą i doświadczeniem w tym temacie. Nawet oni muszą jednak dostrzegać pewną lukę w...

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
Bowers & Wilkins Px7 S3

Bowers & Wilkins Px7 S3

Bowers & Wilkins to firma, która w świecie audio ma status legendy. Nie bez powodu. Od lat sześćdziesiątych tworzy sprzęt, który trafia zarówno do domów melomanów, jak i - czym...

Perlisten R10s

Perlisten R10s

Wielu producentów sprzętu audio potrzebuje przynajmniej kilka lat, aby ktoś ich zauważył i docenił. Owszem, zdarzają się przypadki, kiedy już pierwsze zaprezentowane publicznie urządzenie staje się hitem, jednak najczęściej jest...

NAD C389

NAD C389

NAD (New Acoustic Dimension) to jedna z firm, które od samego początku umiejętnie łączyły innowacje i czysto naukowe podejście do tematu ze wspaniałym zmysłem biznesowym i wyczuciem sytuacji na rynku....

Komentarze

a.s.
Nasz zmysł słuchu nie ma "liniowej charakterystyki przetwarzania". Sygnały o takim samym natężeniu, ale o różnej częstotliwości, wywołują wrażenia różnej głośno...
Rafał
Witam. Posiadam głośniki 120 Club od JBL i te 12 godzin nie wiem na jakiej mocy jest. Podłączyliśmy konsole kablami i dwa głośniki ze sobą też na kable i nieste...
Piotr
Wiem, że o switche można się kłócić tak jak o kable, generalnie nie jestem hejterem różnych niekonwencjonalnych urządzeń audio ale polecam taki eksperyment: w t...
stereolife
@Garfield - Coś nam podpowiada, że chętni się znajdą. Ceny nie są jeszcze tak zaporowe jak u niektórych specjalistów od hi-endu. Patrząc na trendy w salonach au...
Obywatel GC
Wszystko ładnie, pięknie, tylko ja nigdy nie rozumiem w tych wzmacniaczach, w których lampy są schowane w obudowie, jak człowiek ma potem je wymienić, bez narus...

Płyty

Ghost - Skeletá

Ghost - Skeletá

Czytałem ostatnio artykuł, w którym obliczono, że trzeba obejrzeć około 37 godzin filmów i seriali z filmowego uniwersum Marvela, żeby...

Newsy

Tech Corner

Korekcja sygnału audio - grzech, czy przydatne narzędzie?

Korekcja sygnału audio - grzech, czy przydatne narzędzie?

Podczas jednej z ostatnich rodzinnych wizyt prezentowałem zainteresowanemu członkowi rodziny swój zestaw grający. Usłyszałem wtedy dość intrygujące pytania: "A wzmacniacz nie powinien mieć korektora? Ma tylko pokrętło głośności?". Padły one z ust osoby, dla której czymś całkowicie naturalnym jest, że nawet współczesny amplituner kina domowego, z którego zresztą obecnie korzysta,...

Nowości ze świata

  • Triangle Electroacoustique is one of the oldest French loudspeaker manufacturers. Although the latest anniversary models, still available for sale, were introduced on the occasion of the company's fortieth birthday, at this point we are already halfway to another round anniversary...

  • In Norse mythology, Thor is known as the god of thunder, lightning, marriage, vitality, agriculture, and the home hearth. He was said to be more sympathetic to humans than his father, Odin, though equally violent. He traveled in a chariot...

  • Manufacturers of hi-fi equipment like to brag about their peak performance, but in any company's product lineup, the key role is played by the models that simply sell best. They are the ones that provide funds for further development and...

Prezentacje

Historia ma znaczenie - Marantz

Historia ma znaczenie - Marantz

Marantz to jedna z tych firm, które powinien znać każdy miłośnik muzyki i dobrego brzmienia. Jeden z wielkich graczy, którym na przestrzeni lat udało się zachować swój wizerunek i opowiadać swoją historię nie inaczej, jak poprzez kolejne urządzenia zyskujące status kultowych. Może to trochę odważne stwierdzenie, ale wystarczy prześledzić internetowe...

Poradniki

Wszystko o subwooferach

Wszystko o subwooferach

Jeżeli interesujecie się sprzętem audio, możliwe, że co najmniej raz zastanawialiście się nad zakupem subwoofera. W dzisiejszych czasach takiego urządzenia...

Listy

Galerie

Dyskografie

Wywiady

Elodie Deveau - Triangle

Elodie Deveau - Triangle

Triangle Electroacoustique to jeden z najstarszych francuskich producentów zestawów głośnikowych. Choć ostatnie, wciąż dostępne w sprzedaży, jubileuszowe modele wprowadzono z...

Popularne artykuły

Vintage

Garrard 301

Garrard 301

Czy to możliwe w erze błyskawicznego postępu technologicznego sprzęt grający wyprodukowany prawie 60 lat temu był uznawany za przykład urządzenia...

Słownik

Poprzedni Następny

SPDIF

Standard połączenia cyfrowego dla sygnału audio przeznaczony do urządzeń domowych, oparty na opracowanym wcześniej standardzie AES/EBU przeznaczonym raczej do użytku profesjonalnego. SPDIF został wprowadzony przez firmy Sony i Philips, skąd...

Cytaty

LudwigVanBeethoven.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.