Focal Easya
- Kategoria: Kolumny i głośniki
- Małgorzata Karasińska
[English version] Francja to nie tylko motoryzacja, świetna kuchnia, moda i zakorkowane uliczki Paryża. To także jeden z najważniejszych krajów na audiofilskiej mapie świata. To tutaj narodziły się takie marki, jak Triangle, Lavardin, Lecontoure, Atoll, Devialet, Cabasse, Micromega, YBA, Fadel Art czy Jadis. Jednym z największych graczy w segmencie głośników i akcesoriów jest jednak Focal. I nie mówimy tu tylko o rynku francuskim, ale raczej światowym. Firma, która jeszcze kilka lat temu funkcjonowała pod nazwą JMLab, posiada obecnie kilka ośrodków produkcyjnych zajmujących razem obszar porównywalny z małą rafinerią. Francuzi nie tak dawno podjęli szereg ważnych decyzji, które ustabilizowały pozycję marki i okazały się całkowicie słuszne. Przede wszystkim wycofali ze sprzedaży same przetworniki, odcinając tym samym domorosłych konstruktorów i poważniejszych konkurentów od swoich technologii. Drugim ważnym krokiem było rozszerzanie oferty tak, aby oprócz audiofilów zadowoleni byli również tak zwani normalni ludzie. Obok flagowych zestawów w katalogu pojawiały się więc głośniki do kina domowego, stacje dokujące, głośniki komputerowe i różne inne wynalazki. Po rozszerzeniu serii słuchawek o kilka nowych modeli zaprezentowano soundbar, który podobno jest w stanie wypełnić dźwiękiem nawet duże i bardzo duże pomieszczenia. Swego rodzaju zderzeniem świata nowoczesnych rozwiązań z klasycznymi kolumnami są bezprzewodowe podłogówki o nazwie Easya.
Z zewnątrz wyglądają zupełnie niegroźnie. Mają jednak wbudowane wzmacniacze i łączność Bluetooth, dzięki czemu możemy niemal całkowicie zapomnieć o kablach i konieczności ustawienia w pokoju integry lub amplitunera. Cena pozycjonuje Easye na poziomie podłogówek z serii Aria. Zapowiada się więc ciekawie pod każdym względem, jednak czy funkcjonalność nie jest okupiona słabszym brzmieniem? Postanowiliśmy to sprawdzić.
Wygląd i funkcjonalność
Focale wykonane są elegancko i bardzo nowocześnie. Teoretycznie to klasyczne kolumny wolnostojące wysokie na niecały metr. Pionowe krawędzie obudowy zostały lekko zaokrąglone, a podstawy otoczono aluminiową wstawką. Posiadacze miękkich podłóg z pewnością ucieszą się z możliwości wkręcenia dołączonych do zestawu srebrnych kolców. Przednią ściankę zdobią trzy przetworniki - aluminiowa kopułka wysokotonowa nosząca oznaczenie TNV2 oraz dwa 13-cm nisko-średniotonowce z membranami wykonanymi z polyglassu. Niżej zamontowano sporych rozmiarów tunel wentylacyjny, zintegrowany kolorystycznie z koszami głośników, a jeszcze niżej umieszczono swego rodzaju pieczęć w postaci wybrzuszonego loga francuskiej firmy.
Aby kolumny mogły się komunikować ze źródłem dźwięku, do zestawu dołączono HUB czyli bezprzewodowy odbiornik i nadajnik w jednym. Zestaw gniazd na jego tylnym panelu jest na wskroś nowoczesny i chyba średnio przypomina zaplecze typowego wzmacniacza. Jeżeli użytkownik zechce puścić na kolumny sygnał z telewizora, odtwarzacza, konsoli, komputera lub innego urządzenia pełniącego rolę źródła cyfrowego, nie powinien mieć z tym najmniejszych problemów. Odbiornik działa szybko i bez zastrzeżeń. Podobno we wczesnych egzemplarzach bywały z tym małe problemy, ale w testowanej parze wszystko śmigało aż miło. Wyświetlacz nadajnika informuje nas o tym, jakie źródło jest obecnie aktywne. Zmiany można dokonać za pomocą pilota lub dwóch niewielkich przycisków umieszczonych nad wyświetlaczem. Na urządzeniu nie przewidziano jednak przycisków do regulacji głośności, którą umożliwia tylko pilot. Lepiej więc go nie zgubić.
Jak przystało na produkt tak audiofilskiej marki, opisywane kolumny mogą być bezprzewodowe, ale jakość transmisji bez kabli musiała pozostać niezakłócona. Bezstratny przesył danych umożliwia Bluetooth z certyfikatem apt-X, co w praktyce oznacza, że otrzymujemy jakość porównywalną z odczytem płyt kompaktowych. Każdą z kolumn wyposażono we własny wzmacniacz mocy, zamontowany na tylnej ściance tuż nad podłogą. Focal deklaruje, że jest to bardzo wydajny układ dostarczający aż 85 W przy niskich zniekształceniach. Aby kolumna zaczęła działać należy podłączyć ją do prądu, nacisnąć przycisk i poczekać aż wykryty zostanie sygnał z nadajnika. Najpierw świecą się trzy czerwone diody, a po zlokalizowaniu źródła ich kolor zmienia się na śnieżnobiały. Wygląda to bardzo efektownie, szczególnie w nocy, kiedy każdą z kolumn otacza jej własna poświata. Niektórych użytkowników mogą denerwować dodatkowe niebieskie diody sygnalizujące pracę wzmacniaczy. Na szczęście producent przewidział przełącznik, dzięki któremu można je wygasić. Trzeba przyznać, że nawet bez podświetlenia Easye pięknie prezentują się w nowoczesnych wnętrzach. A jak grają?
Brzmienie
Focal po raz kolejny nas nie zawiódł. Oprócz znakomicie wykonanych obudów i drobnych smaczków podnoszących ich wartość estetyczną otrzymujemy dźwięk, który mógłby konkurować... No właśnie, z czym? Jeżeli odejmiemy sam koszt wbudowanych wzmacniaczy, to prawdopodobnie rozsądne byłoby porównanie ich do kolumn za mniej więcej 5000 zł. Z drugiej strony kupując Easye otrzymujemy tak naprawdę nie tylko głośniki, ale pełny system stereo, do którego należy już tylko podłączyć swoje źródło dźwięku. Moim zdaniem aktywne kolumny bezprzewodowe powinny być postrzegane jako zupełnie nowa kategoria produktów, ponieważ nie ma sensu porównywać ich ani z zestawami pasywnymi, ani tym bardziej systemami złożonymi ze zwykłych kolumn i wzmacniacza. Propozycja francuskiej firmy jest tak naprawdę jedną z pierwszych, więc na porównania z konkurencją jest jeszcze trochę za wcześnie. Ostatecznie liczy się jednak to, jak postrzegamy brzmienie tych podłogówek w kontekście ich ceny i funkcjonalności. Przestałam więc zastanawiać się nad tym, ile kosztowałyby wbudowane wzmacniacze i nadajniki bezprzewodowe kupowane osobno, a zaczęłam po prostu słuchać i zadałam sobie proste pytanie - podoba mi się, czy nie? Odpowiedź jest równie prosta - zdecydowanie tak.
Jak przystało na kolumny tej marki, Easye stawiają na przejrzystość i klarowność przekazu. Nie ma tu zamulania i sztucznego podgrzewania atmosfery. Co ciekawe, brzmienie jest także stosunkowo gładkie i przyjemnie spokojne. Wyraźnie czuć, że efekt nie został wydobyty na siłę. Dodatkowo najwyższe rejestry są przyjemnie lekkie, słodkie i zwiewne. Góra pasma ma niezaprzeczalny urok. Jak widać, zmiana głośnika wysokotonowego była dobrym posunięciem ze strony producenta. Easya jest jedną z pierwszych konstrukcji wykorzystujących ten tweeter i nie miałabym nic przeciwko, gdyby przyjął się on nawet w tańszych kolumnach francuskiej marki. Jakość wysokich tonów w połączeniu z szybką i bezpośrednią średnicą sprawia, że wokale wypadają naprawdę rewelacyjnie. Takiego poziomu neutralności i przejrzystości można by było się spodziewać po pasywnych kolumnach za te pieniądze podłączonych do wzmacniacza za drugie tyle. Tutaj jednak dostajemy wszystko w pakiecie.
Dwa 13-cm woofery to może jeszcze nie rekord świata, ale w praktyce taka powierzchnia okazała się zupełnie wystarczająca do wypełnienia basem osiemnastometrowego pokoju. Myślę, że nawet w pomieszczeniach o powierzchni rzędu 25-30 metrów kwadratowych nie powinno być problemów z rozciągnięciem i natężeniem niskich tonów. Charakter tego zakresu idealnie stapia się z resztą. Bas jest raczej zebrany i rytmiczny. Doskonale dyktuje rytm nagrań, przy okazji podkreślając ich mięsistość. Niskie tony w wykonaniu francuskich podłogówek są bardzo zróżnicowane. Dzięki temu muzyka nigdy nie zamienia się w jednolitą bułę, a my zawsze możemy śledzić poszczególne instrumenty na całej szerokości pasma. Co więcej, Easye lubią grać głośno bez kompresji. Jeżeli lubicie mocne wrażenia, będziecie mogli dojść do naprawdę wysokich poziomów decybeli bez przeładowania i bałaganu wkradającego się w muzykę.
Podsumowując, bezprzewodowe Focale pokazały dużą klasę. Spodziewałam się, że konieczność wyposażenia kolumn w dwa wzmacniacze i HUB-a sprawi, że w kwestii jakości dźwięku będziemy mogli liczyć na wrażenia odpowiadające zwykłym podłogówkom za połowę tej ceny. W praktyce jest dużo, dużo lepiej. Najwyraźniej sporymplusem takiej konstrukcji jest to, że konstruktorzy mogli idealnie dopasować wzmacniacze do głośników, co przekłada się na bardzo uniwersalne i zrównoważone brzmienie. Dostałam tu wszystko, czego do szczęścia potrzeba.
Budowa i parametry
Easya to wolnostojąca konstrukcja 2,5-drożna. Głośnik wysokotonowy to nowa odmiana odwróconej kopułki aluminiowo-magnezowej o oznaczeniu TNV2. Zawieszenie tego głośnika wykonano z poronu - rodzaju pianki stosowanego najczęściej w roli materiału amortyzującego i absorbującego drgania. Niżej pracuje para głośników średnio-niskotonowych o średnicy 13 cm. Ich membrany zostały wykonane z polyglassu, a więc znanego z wcześniejszych konstrukcji Focala celulozy wzmocnionej mikroskopijnymi, szklanymi kulkami. Jest to technologia opatentowana przez francuską firmę ponad dwadzieścia lat temu i wciąż ciesząca się dużym zaufaniem klientów. Duży wylot tunelu rezonansowego pomalowano na ten sam kolor, co kosze głośników. Obudowy kolumn wykonano z płyt MDF o grubości 25 mm. Sporo. Boczne ścianki są łagodnie zaokrąglone, co ma pomóc w tłumieniu szkodliwych rezonansów. Pojedyncza skrzynia waży dokładnie 17 kg. W dolnej części obudowy każdej z kolumn zainstalowano wzmacniacz oddający 85 watów przy czteroomowej impedancji. Pasmo przenoszenia zaczyna się przy 50 Hz i rozciąga do 28 kHz. Kolumny włączamy poprzez podpięcie ich do prądu. Producent nie zapomniał o ortodoksyjnych audiofilach, umożliwiając im zmianę kabli zasilających na lepsze, grubsze i bardziej rodowane. Przed podłączeniem należy tylko zwrócić uwagę na przełączniki pozwalające określić kanał. Najlepiej dostosować się do zaleceń umieszczonych na żółtych naklejkach nad włącznikami. Zapewni to optymalne działanie kolumn i prawidłową scenę stereofoniczną.
Konfiguracja
Laptop z Foobarem 2000, sieciówki Audioquest NRG-2, iPhone 5s, dyfuzory akustyczne Avcon Grand 6.
Werdykt
Easya to połączenie nowoczesnego wzornictwa, znakomitej funkcjonalności i audiofilskiego brzmienia. Na początku tego testu zastanawiałam się, czy bliżej będzie im do nieco tańszych zestawów pasywnych, czy może pełnego systemu stereo zbudowanego na bazie kolumn za podobne pieniądze. Zdecydowanie bliższa prawdy jest opcja numer dwa. Francuskie kolumny zasługiwałyby na wysokie noty nawet, gdyby przy tej cenie były pozbawione wbudowanych wzmacniaczy i funkcji łączności bezprzewodowej. Z nimi tworzą natomiast pełny system stereo gotowy do odtwarzania muzyki ze źródeł, z których korzysta przeciętny użytkownik. Wystarczy rozstawić kolumny w pokoju i podłączyć je do prądu, położyć nadajnik gdzieś na stoliku pod telewizorem i już - mamy wysokiej klasy nagłośnienie bez żadnych dodatkowych komplikacji. Dla mnie bomba!
Dane techniczne
Rodzaj kolumn: podłogowe, aktywne, bezprzewodowe
Konstrukcja: 2,5-drożna
Moc wzmacniacza: 85 W/4 Ω
Pasmo przenoszenia: 50 Hz - 28 kHz
Wymiary (W/S/G): 90,5/17,2/24 cm
Masa: 17 kg (sztuka)
Cena: 8490 zł
Sprzęt do testu dostarczyła firma Trimex.
Zdjęcia: Małgorzata Filo, StereoLife.
Równowaga tonalna
Dynamika
Rozdzielczość
Barwa dźwięku
Szybkość
Spójność
Muzykalność
Szerokość sceny stereo
Głębia sceny stereo
Jakość wykonania
Funkcjonalność
Cena
Nagroda
-
Piotr
A jak mogłaby wyglądać integracja tego ciekawego systemu z subwooferem? Widzę tu niemały kłopot. Nie doczytałem też nic o szumach własnych tych aktywnych kolumn.
0 Lubię -
gosig
A jaki miałby być cel integracji tego systemu z subwooferem? To na tyle duże podłogówki, że raczej nie wymagają wspomagania. Jeśli chodzi o szumy własne, producent nie udostępnia informacji o tym parametrze w swojej specyfikacji.
0 Lubię -
Piotr
Z audiofilskiego punktu widzenia w podanym pasmie przenoszenia (od 50 Hz dla tego systemu) brakuje najniższego dołu. Celem integracji z subwooferem będzie zatem uzupełnienie brakującej oktawy w zakresie basu. Gdyby było dostępne wyjście analogowe, to wtedy dołączony pilot mógłby obsługiwać także dodatkowego "suba".
0 Lubię -
kornik
Znakomita większość kolumn dostępnych na rynku ma pasmo zaczynające się znacznie powyżej tych umownych 20 Hz. Idąc tym tokiem rozumowania, do każdego systemu powinno się podłączać subwoofer. Pytanie tylko, czy gra warta jest świeczki. Easya to zestaw stawiający na prostotę i wygodę użytkowania. Wydaje mi się mocno wątpliwe, żeby ktoś, kto wybrał kolumny bezprzewodowe, chciał potem uzupełniać je subwooferem łączonym za pośrednictwem wyjścia analogowego. Prawdopodobnie dlatego producent nie przewidział takiej możliwości i wcale mu się nie dziwię. A swoją drogą, proponuję Panu wykonać pewien eksperyment - założyć porządne słuchawki i najpierw puścić sobie muzykę na takim powiedzmy normalnym poziomie głośności, a następnie przy tym samym położeniu potencjometru puścić sobie sinusa 20 Hz. Usłyszy Pan? Ja słyszę, ale z zauważalnym "spadkiem". Na pewno można walczyć o te dodatkowe trzydzieści herców, ale myślę, że to raczej zadanie dla hi-endowych kolumn, a nie bezprzewodowych zestawów za osiem i pół tysiąca.
0 Lubię -
Piotr
Ja słyszę od 30 Hz, ale nawet gdybym był nietoperzem to 28 kHz bym nie usłyszał, bo w bezprzewodowym łączu ich po prostu NIE MA!
0 Lubię
Komentarze (5)