
Jeszcze kilka lat temu test dowolnego produktu amerykańskiej firmy zaczynałbym od spojrzenia na kinowe systemy nagłaśniające i kolumny do użytku domowego. Dziś trzy literki z wykrzyknikiem kojarzą się ludziom głównie z głośnikami przenośnymi i słuchawkami do iPhone'a. Znak czasów? Może tak, ale nie mam pojęcia dlaczego ludzie odpowiedzialni za wizerunek JBL-a w naszym kraju nastawili się na głośniki komputerowe i inne bibeloty. Rozumiem, że to jest teraz modne, a każda większa firma chce zawalczyć o użytkowników smartfonów i tabletów, ale dlaczego w tym wszystkim zapomina się, że amerykańska firma ma w swojej ofercie również audiofilskie kolumny? Każdy normalny producent lub dystrybutor chwaliłby się tym, stawiając głośniki za kilkaset złotych tuż obok hi-endowych konstrukcji. Tymczasem regularnie dostajemy maile o nowych słuchaweczkach lub zestawach do kina domowego i na tej budżetówce się kończy. Na szczęście niektórzy jeszcze pamiętają, że w katalogu JBL-a można znaleźć znacznie więcej produktów, niż te, które są obecnie promowane.

KEF to jeden z najlepiej rozpoznawalnych na świecie producentów audiofilskich kolumn i wszelakich produktów pokrewnych takich, jak głośniki komputerowe, zestawy do nagłośnienia kina domowego czy słuchawki. Dlaczego więc tak niewiele słychać o niej w Polsce? Można oczywiście opowiadać o tym, że każdy rynek jest specyficzny, ale rozwiązanie tej zagadki wydaje się banalnie proste. Większość firm rozprowadza swoje produkty za pośrednictwem dystrybutorów, którzy nawiązują kontakty ze sklepami, wysyłają do nich towar, zapewniają serwis gwarancyjny, prowadzą szkolenia i odpowiadają za ogólny wizerunek marki w danym kraju. Niektórzy mają jednak własne pomysły na prowadzenie biznesu. Dystrybucją brytyjskich kolumn w Polsce zajmuje się niemiecka firma GP Acoustics. Jest to trochę nietypowa sytuacja, ale w końcu miała być integracja europejska, więc co za różnica skąd kolumny biorą się w sklepach. Właśnie w jednym ze sklepów wpadły nam w oczy monitory LS50.

Jarocin kojarzy się melomanom z reaktywowanym niedawno festiwalem muzyki rockowej, jednak ma też szansę stać się stolicą niedrogich zestawów głośnikowych. Może nawet czymś w rodzaju nowej Wrześni, swoją drogą położonej całkiem niedaleko. To wszystko za sprawą firmy Pylon Audio, która zamiast wyważać drzwi hi-endowych salonów, postanowiła stworzyć szereg konstrukcji adresowanych do mniej zamożnych melomanów i tak zwanych zwykłych ludzi. Zadanie wcale nie prostsze, niż zaprojektowanie kolumn za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Przede wszystkim aby utrzymać tak atrakcyjne ceny i zapewnić powtarzalność wyrobów, trzeba mieć do tego odpowiednie zaplecze. Jeśli produkcja nie odbywa się na zasadzie leniwego klejenia kilku par kolumn rocznie w garażu obok własnego domu, potrzebna jest fabryka, maszyny i ludzie - specjaliści z różnych dziedzin oraz doświadczeni rzemieślnicy.

[English version] Amphion to jedna z firm, które nie budują kolumn z myślą o komorach bezechowych, pomiarach i sytuacjach czysto teoretycznych. Finowie wiedzą, że zestawy głośnikowe muszą sprawdzać się w normalnych pokojach mieszkalnych, a dobra współpraca kolumn z pomieszczeniem ma większe znaczenie, niż rodowane gniazda czy moc wzmacniacza. Celem firmy jest konstruowanie zestawów niewrażliwych na akustykę pomieszczenia, co pewnie w stu procentach nie jest możliwe do osiągnięcia, ale przynajmniej wiadomo, że ktoś o tym myśli, a nie tylko wkręca audiofilskie przetworniki w ładne skrzynki.

[English version] Francuzi to bardzo postępowi ludzie. Nie dość, że we wszystkim chcą być pierwsi, to jeszcze często im się to udaje. Wydaje się także, że pojęcie opłacalności z punktu widzenia normalnych praw ekonomii istnieje u nich tylko do pewnego stopnia. Gdyby tak nie było, pewnie nie zbudowaliby słynnych pociągów TGV ani wiaduktu Millau. Podróż zwykłym pociągiem lub autobusem byłaby przecież o wiele tańsza, a zamiast olbrzymiego wiaduktu można było spokojnie zbudować drogę wiodącą serpentynami najpierw w dół, a potem w górę doliny. Francuzi potrafią jednak zaszaleć - raz na jakiś czas odłożyć na bok standardowe myślenie, zakneblować księgowego i zrobić coś, na co inni patrzą później z podziwem. Nic dziwnego, że w tym kraju zbudowało swoją potęgę wiele firm produkujących sprzęt hi-fi, a w szczególności zestawy głośnikowe. Bodajże jednym z trzech największych producentów kolumn we Francji jest właśnie Triangle - firma założona we wczesnych latach 80. Jej pierwsze konstrukcje miały może nietypowe kształty, ale wielu krytykowało je za brak technicznych innowacji w samych przetwornikach. Założyciel Triangle'a - Renaud de Vergnette - uparcie twierdził jednak, że nie ma lepszego materiału do produkcji membran, niż celuloza. Niektórzy klienci domagali się głośników wykonanych z włókien węglowych, lekkich metali, nowych odmian polipropylenu i nie wiadomo czego. Konstruktor pozostał jednak głuchy na ich narzekania.

Kiedy rozmawiam z ludźmi nie znającymi rynku audio, często pada pytanie o polskich producentów sprzętu. Czy w ogóle istnieją, jak sobie radzą i czy ich produkty są dobrze odbierane poza granicami naszego kraju. Opowiadam wówczas o manufakturach, w których powstają kable, listwy zasilające, kolumny, wzmacniacze, często nawet bardzo kosztowne. Zauważyłem, że ludzie spoza kręgu audiofilów są zwykle mile zaskoczeni tym, że buduje się u nas tak różnorodne urządzenia, a niektóre firmy mają po kilkunastu czy kilkudziesięciu dystrybutorów na całym świecie. Ostatnio padło jednak pytanie, czy któraś z tych firm za kilka czy kilkanaście lat może stać się potęgą pokroju Marantza, Focala lub Audioquesta. I wiecie co? W głowie miałem pustkę. Przedsiębiorstwa, których produkty lubię i szanuję, z tego czy innego powodu raczej zawsze będą funkcjonowały jako manufaktury. Ja przynajmniej nie widzę w nich potencjału na sukces tak dużego kalibru. Ostatnio trafiłem jednak na firmę Pylon Audio, której kolumny zrobiły na mnie dobre wrażenie już podczas ubiegłorocznej wystawy Audio Show. Dowiedziałem się trochę o produktach, historii i filozofii firmy, porozmawiałem chwilę z jej szefami i w pewnym momencie przeszło mi przez głowę, że może za jakiś czas to właśnie Pylon Audio będzie najbardziej rozpoznawalną marką spośród polskich producentów sprzętu audio? Skąd ten powiew optymizmu?

W listopadzie zeszłego roku do naszej redakcji zawitała para niepozornych, ręcznie wykonanych kolumn podłogowych Euphony 50 pochodzących z litewskiej manufaktury AudioSolutions. Skromnie wyglądające zestawy szybko ujęły nas swoją uniwersalnością, przestrzenią i zrównoważeniem pasma. Był to nasz pierwszy kontakt z produktami tej młodej marki. Udało nam się wówczas również zamienić kilka zdań z jej założycielem. Gediminas Gaidelis pomimo młodego wieku okazał się być istną kopalnią wiedzy i doświadczenia na temat strojenia głośników. Trudno się temu dziwić, ponieważ budowaniem kolumn zajmuje się od 10 lat. To wszystko sprawiło, że postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej tej marce. Tym razem trafiły do nas monitory z serii Rhapsody, których mieliśmy okazję posłuchać już podczas ostatniej edycji warszawskiego Audio Show.

Z katalogu niemieckiej firmy Audium przerobiliśmy już podstawkowe zestawy Comp 3 oraz podłogówki Comp 7 i Comp 8. Wszystkie zbudowano w oparciu o oryginalny głośnik szerokopasmowy stanowiący już wizytówkę firmy. Niemcy uważają, że dzielenie pasma na części - jak to ma miejsce w większości dostępnych na rynku kolumn - jest błędem i powoduje, że muzyka nigdy nie będzie brzmiała naturalnie. Postanowili więc stworzyć przetwornik, który może swobodnie pracować od 150 Hz aż do 20 kHz, pokrywając niemal cały zakres częstotliwości odbieranych przez ludzkie ucho. Konstruktorzy supertweeterów zapewne kłóciliby się z tym mówiąc, że wyższe dźwięki również wpływają na to, co słyszymy, ale to już temat na dłuższe dywagacje. Faktem jest, że w Audiumach niemal cały dźwięk dociera do nas z jednej membrany, co nie tylko eliminuje problemy ze spójnością, ale też korzystnie wpływa na wrażenia przestrzenne. Zalety kolumn wykorzystujących koncepcję punktowego źródła dźwięku są przecież ogólnie znane. Aby nie brakowało nam niskich tonów, w każdym z modeli głośnik szerokopasmowy został uzupełniony zamontowanym w podstawie wooferem, pokrywającym najniższy przedział częstotliwości.

[English version] Niedawno na naszym rynku pojawiły się produkty marki Audel. Głównym celem firmy jest zainteresowanie ludzi wysokiej jakości dźwiękiem. Włosi nie robią tego jednak przez organizowanie kampanii społecznych, ale tworzenie oryginalnie prezentujących się zestawów głośnikowych i akcesoriów, które mogą wylądować praktycznie wszędzie. Każdy z modeli ma być raczej czymś w rodzaju dzieła sztuki, niż kolejnego sprzętu elektronicznego stojącego obok telewizora i amplitunera. Kolumny są budowane ręcznie przez mistrzów rzemieślniczych. Ma to zwrócić uwagę klientów, którzy cenią wysokiej jakości materiały i przedmioty z duszą. Obudowy wszystkich kolumn włoskiej firmy są wykonane z klejonych warstwowo elementów z drewna brzozowego, wycinanych przy pomocy maszyn sterowanych komputerowo. Nie są to skrzynki składane z kolejnych ścianek, ale coś w rodzaju układanki, której każda warstwa tworzy konkretny przekrój. Kolumny klejone w ten sposób charakteryzują się znacznie wyższą sztywnością, niż podobne konstrukcje z MDF-u. Nie mamy tu standardowych łączeń, bo cały profil to tak naprawdę jeden element. Gotowe skrzynki są wykańczane poprzez ręczne polerowanie z użyciem naturalnego wosku. Co by nie mówić, wygląda to cudnie.

Ostatnie trendy jasno pokazują, że PC Audio staje się coraz bardziej dopracowanym segmentem sprzętu i warto przyglądać mu się z uwagą. Dzięki staraniom producentów zwykłe głośniki komputerowe potrafią już zaoferować brzmienie, które nie tylko nie rani uszu, ale wielu osobom zastępuje duży system stereo. Purystom zapewne burzy się krew w żyłach na takie stwierdzenia, ale fakty są takie, że poważni gracze na rynku audio coraz częściej decydują się na wprowadzenie do swojej oferty stacji dokujących, słuchawek czy właśnie głośników komputerowych. Wystarczy wspomnieć chociażby o niepozornym zestawie Bowers & Wilkins MM-1 czy też kanadyjskich Paradigm Millenia CT.
Daniel Duda