
W listopadzie zeszłego roku do naszej redakcji zawitała para niepozornych, ręcznie wykonanych kolumn podłogowych Euphony 50 pochodzących z litewskiej manufaktury AudioSolutions. Skromnie wyglądające zestawy szybko ujęły nas swoją uniwersalnością, przestrzenią i zrównoważeniem pasma. Był to nasz pierwszy kontakt z produktami tej młodej marki. Udało nam się wówczas również zamienić kilka zdań z jej założycielem. Gediminas Gaidelis pomimo młodego wieku okazał się być istną kopalnią wiedzy i doświadczenia na temat strojenia głośników. Trudno się temu dziwić, ponieważ budowaniem kolumn zajmuje się od 10 lat. To wszystko sprawiło, że postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej tej marce. Tym razem trafiły do nas monitory z serii Rhapsody, których mieliśmy okazję posłuchać już podczas ostatniej edycji warszawskiego Audio Show.

Z katalogu niemieckiej firmy Audium przerobiliśmy już podstawkowe zestawy Comp 3 oraz podłogówki Comp 7 i Comp 8. Wszystkie zbudowano w oparciu o oryginalny głośnik szerokopasmowy stanowiący już wizytówkę firmy. Niemcy uważają, że dzielenie pasma na części - jak to ma miejsce w większości dostępnych na rynku kolumn - jest błędem i powoduje, że muzyka nigdy nie będzie brzmiała naturalnie. Postanowili więc stworzyć przetwornik, który może swobodnie pracować od 150 Hz aż do 20 kHz, pokrywając niemal cały zakres częstotliwości odbieranych przez ludzkie ucho. Konstruktorzy supertweeterów zapewne kłóciliby się z tym mówiąc, że wyższe dźwięki również wpływają na to, co słyszymy, ale to już temat na dłuższe dywagacje. Faktem jest, że w Audiumach niemal cały dźwięk dociera do nas z jednej membrany, co nie tylko eliminuje problemy ze spójnością, ale też korzystnie wpływa na wrażenia przestrzenne. Zalety kolumn wykorzystujących koncepcję punktowego źródła dźwięku są przecież ogólnie znane. Aby nie brakowało nam niskich tonów, w każdym z modeli głośnik szerokopasmowy został uzupełniony zamontowanym w podstawie wooferem, pokrywającym najniższy przedział częstotliwości.

[English version] Niedawno na naszym rynku pojawiły się produkty marki Audel. Głównym celem firmy jest zainteresowanie ludzi wysokiej jakości dźwiękiem. Włosi nie robią tego jednak przez organizowanie kampanii społecznych, ale tworzenie oryginalnie prezentujących się zestawów głośnikowych i akcesoriów, które mogą wylądować praktycznie wszędzie. Każdy z modeli ma być raczej czymś w rodzaju dzieła sztuki, niż kolejnego sprzętu elektronicznego stojącego obok telewizora i amplitunera. Kolumny są budowane ręcznie przez mistrzów rzemieślniczych. Ma to zwrócić uwagę klientów, którzy cenią wysokiej jakości materiały i przedmioty z duszą. Obudowy wszystkich kolumn włoskiej firmy są wykonane z klejonych warstwowo elementów z drewna brzozowego, wycinanych przy pomocy maszyn sterowanych komputerowo. Nie są to skrzynki składane z kolejnych ścianek, ale coś w rodzaju układanki, której każda warstwa tworzy konkretny przekrój. Kolumny klejone w ten sposób charakteryzują się znacznie wyższą sztywnością, niż podobne konstrukcje z MDF-u. Nie mamy tu standardowych łączeń, bo cały profil to tak naprawdę jeden element. Gotowe skrzynki są wykańczane poprzez ręczne polerowanie z użyciem naturalnego wosku. Co by nie mówić, wygląda to cudnie.

Ostatnie trendy jasno pokazują, że PC Audio staje się coraz bardziej dopracowanym segmentem sprzętu i warto przyglądać mu się z uwagą. Dzięki staraniom producentów zwykłe głośniki komputerowe potrafią już zaoferować brzmienie, które nie tylko nie rani uszu, ale wielu osobom zastępuje duży system stereo. Purystom zapewne burzy się krew w żyłach na takie stwierdzenia, ale fakty są takie, że poważni gracze na rynku audio coraz częściej decydują się na wprowadzenie do swojej oferty stacji dokujących, słuchawek czy właśnie głośników komputerowych. Wystarczy wspomnieć chociażby o niepozornym zestawie Bowers & Wilkins MM-1 czy też kanadyjskich Paradigm Millenia CT.

Z kolumnami AudioSolutions spotykamy się po raz pierwszy i nie ma w tym nic dziwnego, bo marka jest obecna na naszym rynku od paru miesięcy, a firma została formalnie założona dwa i pół roku temu. W tym czasie zdążyła jednak wyrobić sobie dobrą opinię i zyskać grono zadowolonych klientów, żeby nie powiedzieć - fanów. Jej siedziba znajduje się w Wilnie, a kolumny wykonywane ręcznie przez litewskich rzemieślników są eksportowane do krajów takich, jak Rosja, Niemcy, Francja, Włochy, Filipiny, Indonezja i Singapur. W katalogu znajdziemy dwie serie kolumn - tańszą Euphony i droższą Rhapsody. Na stronie producenta jest także zapowiedź flagowego modelu Vantage, który ma być zalążkiem nowej serii, prawdopodobnie o tej samej nazwie. To wszystko nie wzięło się z powietrza.

Podobnie, jak amatorzy motoryzacji mogą wymieniać marki samochodów z Niemiec, Francji, Włoch czy Japonii, tak i miłośnicy sprzętu grającego przykładają dużą wagę do kraju pochodzenia kolumn czy wzmacniaczy. Audiofilowi nie jest to obojętne, nie tylko ze względu na jakość wykonania sprzętu, ale przede wszystkim charakter brzmienia, jakiego można się po nim spodziewać. Niektórzy powiedzą, że te różnice coraz bardziej się zacierają. Cóż, globalizacja. Ale jednak niemiecki samochód zawsze będzie dla nas porządny, ale trochę nudny, włoski - piękny i pełen charakteru, japoński - dynamiczny, bezawaryjny i wyładowany gadżetami. Podobnie jest w świecie audio - każdy liczący się na tej arenie kraj ma własną szkołę brzmienia i marki, które są jego symbolami. Francja także ma kilka takich wizytówek, a jeśli chodzi o kolumny, najczęściej wymieniane są trzy marki - Focal, Cabasse i Triangle. Każda z nich może się pochwalić bogatą historią, ale też każda obrała inny sposób na dotarcie do sonicznego ideału. Focal od lat trzyma się swoich kanapkowych membran i odwróconych kopułek wysokotonowych, Cabasse oddaje się idei głośnika współosiowego, która we flagowym modelu przyjęła formę czterodrożnych kul, a znakami rozpoznawczymi Triangle'a są tubowe głośniki wysokotonowe i papierowe membrany. Kolumny spod znaku trójkąta są też uważane za znakomite uzupełnienie wzmacniaczy lampowych, a to dzięki ich stosunkowo wysokiej efektywności i przyjaznej impedancji. Esencją i kulminacją ponad 30-letniego doświadczenia konstruktorów z Soissons jest seria Magellan - majestatyczne zestawy, w których wykorzystano wszystkie firmowe wynalazki, z których najważniejsze są głośniki własnej produkcji.

Analizując katalogi firm zajmujących się produkcją zestawów głośnikowych, można zaobserwować pewną tendencję. Oferta ma być podzielona na kilka serii - od budżetówki po modele dla zamożnych melomanów. W każdej z nich powinny się znaleźć co najmniej dwa zestawy podłogowe, monitor, głośnik centralny i subwoofer. Pozytywnym akcentem byłby też jakiś element charakterystyczny, stosowany we wszystkich konstrukcjach. Może nim być wystający z obudowy tweeter, głośnik średniotonowy z pofałdowaną membraną albo jakiś inny szczegół, dzięki któremu nabywca monitorów za 2000 zł będzie mógł powiedzieć, że siedzi w nich jakiś patent zapożyczony z flagowców. Z tego oklepanego schematu wyłamują się firmy stricte audiofilskie, wysoce wyspecjalizowane i kierujące się własną filozofią. Jedną z nich jest Audium. Wystarczy zajrzeć do jej katalogu, aby przekonać się, że nie tworzyli go specjaliści od marketingu, a przy projektowaniu obudów nikt nie kierował się tym, ile paczek zmieści się na palecie czy w kontenerze. Zaczęło się od głośnika. Jednego, bo niemieccy konstruktorzy wychodzą z założenia, że audiofilskim ideałem jest jeden przetwornik odtwarzający pełne pasmo akustyczne. Ich zdaniem klasyczny układ, a w szczególności kombinacja głośnika średniotonowego i wysokotonowego, jest z góry skazana na porażkę, ponieważ tych dwóch światów nigdy nie uda się idealnie połączyć. Co więcej - podział obowiązków między nimi odbywa się zwykle w tej części pasma, na którą ludzkie ucho jest najbardziej wyczulone. Wszystko jedno, czy jest to 1,8, 2,6 czy 3,8 kHz.

Harman Kardon to nie tylko logo widniejące na głośnikach, amplitunerach i słuchawkach, ale przede wszystkim potężny koncern, do którego należą takie marki, jak JBL, AKG czy Infinity. W momencie przejęcia austriackiego specjalisty od słuchawek, w branży słychać było głosy sprzeciwu. A że ogólna jakość wyrobów dramatycznie się pogorszy, a to znowu, że pod skrzydłami Harmana AKG nigdy już nie wypuści słuchawek na miarę kultowych K1000... Przede wszystkim obawiano się jednak, że austriackie produkty wymieszają się z amerykańskimi, różne modele będą miały swoje dokładne odpowiedniki w katalogach obu marek, a ich odrębność zostanie zabita. Kierownictwo koncernu miało jednak inne plany, ponieważ taka sytuacja trwa już kilka dobrych lat, a każda z firm zachowała swoje indywidualne cechy lub nawet więcej - wyeksponowała je, tworząc wyraźny podział wizerunkowy. JBL jest postrzegany jako marka dla ludzi młodych i aktywnych. Nie boi się odważnego wzornictwa i pomysłów na głośniki bezprzewodowe, które można zabrać ze sobą na biwak. Wciąż przypomina jednak o swoim profesjonalnym rodowodzie i chce, abyśmy pamiętali, że pod pomarańczowymi dekoracjami kryje się poważny sprzęt. AKG trzyma się dawno obranej strategii i - co ciekawe - właśnie przymierza się do wprowadzenia flagowych słuchawek wokółusznych. Jako jedna z niewielu, firma nie boi się też takich tematów, jak hi-endowe słuchawki dokanałowe. Gdzie zatem pozycjonuje się sprzęt z logo Harman Kardon?

Niecały miesiąc temu testowaliśmy monitory Auna Linie 20 - jedne z najtańszych zestawów głośnikowych, jakie można znaleźć w sieci. Zastanawialiśmy się nawet, co mają do zaoferowania audiofilskie firmy w podobnych cenach i namierzyliśmy raptem kilka modeli, z których większość została zaprojektowana jako surroundy lub kolumienki do miniwieży. Tutaj dostaliśmy natomiast całkiem porządne skrzynki wykończone błyszczącym lakierem, z sensownymi przetwornikami na pokładzie, gniazdami przyjmującymi normalne końcówki i generalnie wszystkim, czego moglibyśmy wymagać od monitorów w cenie do 1000 zł. Jakby tego wszystkiego było mało, Linie 20 zagrały całkiem fajnie - dynamicznie, żwawo i wystarczająco naturalnie, z jednym mankamentem w postaci podbitego przełomu średnich i wysokich tonów. To jednak nie popsuło ogólnego dobrego wrażenia i nie odstraszyło naszego redakcyjnego kolegi, który po oficjalnych odsłuchach zabrał Auny do siebie, postawił je na biurku obok monitora i ani myśli ich oddawać! Adrian zainteresował się nawet kolejnym produktem tej firmy, który dotarł do naszej redakcji. Jako znawca tematu musiał wiedzieć, że Auna oferuje między innymi wzmacniacze, amplitunery, zestawy mikro, kolumny, głośniki bezprzewodowe, słuchawki, radia samochodowe, kable, a nawet gramofony.

Lubimy odkrywać nowe marki i produkty, zarówno jeśli chodzi o urządzenia audiofilskie, jak i te bardziej popularne. Jest to w pewnym sensie przygoda, bo wszyscy wiedzą, czego można się spodziewać po kolejnych kolumnach Audio Physica albo nowym wzmacniaczu Hegla, ale kiedy w systemie lądują serbskie kable o których nikt dotąd nie słyszał lub kolumny mało znanej polskiej firmy, czujemy się jak odkrywcy penetrujący nowe lądy. Niedawno do naszej redakcji trafiły dwa produkty marki Auna. Zaczęło się więc śledztwo - cóż to takiego? Okazuje się, że firma pochodzi z Niemiec i produkuje wszelkiej maści sprzęt grający oraz ciekawe akcesoria z pogranicza domowych i profesjonalnych systemów audio. W jej katalogu znajdziemy wzmacniacze, amplitunery, zestawy mikro, głośniki i kolumny, w tym także zestawy bezprzewodowe, słuchawki, radia samochodowe, kable, przejściówki, podstawki, uchwyty ścienne... Nie, po przebrnięciu przez kilka stron oferty stwierdzamy jednak, że nie chce nam się wymieniać tego wszystkiego. Zresztą możecie przejrzeć katalog sami na stronie sklepu Electronic Star, który dostarczył kolumny do testu. Przekaz jest jasny - jakiegokolwiek sprzętu grającego byśmy nie potrzebowali, czy to na potrzeby domowe czy nawet studyjne, Auna będzie miała nam coś do zaoferowania. I to zazwyczaj w bardzo atrakcyjnych cenach. Sięgamy po pierwsze pudełko, a w nim całkiem eleganckie monitory. Klasyczne, dwudrożne zestawy podstawkowe wykończone błyszczącym lakierem.
as