ELAC Debut Reference DBR62
- Kategoria: Kolumny i głośniki
- Tomasz Karasiński
Czasami odnoszę wrażenie, że firmy działające na rynku audio można podzielić na trzy grupy - te, które spokojnie robią swoje, te, które wegetują, od dawna nie wprowadzają żadnych istotnych nowości i powoli usuwają się w cień oraz te, które są wyjątkowo aktywne i raz po raz nam o sobie przypominają, walcząc o nowych klientów i wspinając się coraz wyżej. Co ciekawe, owa klasyfikacja podlega ciągłym zmianom. Wydawałoby się, że przydzielenie konkretnej marki do jednej z trzech wymienionych grup powinno być powiązane z jakimś naturalnym cyklem życiowym, ale nie zawsze tak jest. Młodzi producenci zwykle mocno rozpychają się łokciami, ale są i tacy, którzy zaczynają skromnie i dopiero w pewnym momencie wchodzą w fazę przyspieszonego rozwoju. Znane marki powinny działać spokojnie i rozważnie, ale czasami ich właścicielom przychodzą do głowy takie pomysły, że nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać. Na skutek zmian personalnych, wsparcia finansowego, opracowania jakiegoś ciekawego rozwiązania technicznego, zmiany modelu dystrybucji, wypuszczenia na rynek wyjątkowo dobrej serii produktów lub wyczekiwanego od dłuższego czasu złapania kontaktu ze światem nowych mediów każda firma może przeskoczyć z pierwszego lub drugiego worka wprost do trzeciego. Wydaje mi się, że taki transfer zaliczył ostatnio ELAC - jeden z najbardziej doświadczonych producentów zestawów głośnikowych, gramofonów i elektroniki audio. Jeszcze niedawno kojarzyliśmy tę markę tylko i wyłącznie z kolumnami, które były dobre, ale systematycznie się starzały. W katalogu nie działo się prawie nic. A dziś? O, panie...
W ciągu kilku lat manufaktura z Kilonii kompletnie przebudowała swoją ofertę. Do tego stopnia, że obecnie po starszych produktach praktycznie nie ma już śladu. Zestawy głośnikowe zaokrągliły się na wzór flagowych podłogówek Concentro. To, z czego firma była powszechnie znana, czyli rewelacyjne przetworniki, zaczęto wykorzystywać w zupełnie nowych obudowach. Po wielu latach ELAC wrócił także do produkcji gramofonów, zaczynając od pięknego modelu Miracord 90 Anniversary, do którego wkrótce dołączyły modele Miracord 60 i Miracord 50. Może nie jest to tak imponująca kolekcja, jak w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, ale każda z tych konstrukcji może się podobać. W katalogu pojawiły się także komponenty elektroniczne z serii Alchemy i Discovery. Moim zdaniem najciekawszą propozycją ELAC-a są obecnie kolumny z rodziny Vela - technicznie bardzo zbliżone do starszych odpowiedników, ale smuklejsze, inaczej zestrojone, pięknie wykończone - po prostu świetne. Zarówno monitory, jak i podłogówki. Za wszystkie zmiany dotyczące zestawów głośnikowych ELAC-a odpowiada Andrew Jones - projektant, który wcześniej pracował dla takich firm, jak KEF, Infinity, Pioneer czy TAD. Nie da się ukryć, że wykonał kawał dobrej roboty, ale czy to samo uda mu się zrobić z modelami budżetowymi? Odpowiedzią ma być seria Debut Reference, składająca się z zaledwie trzech modeli - podstawkowego, podłogowego i centralnego, wycenionych na 1149, 2699 i 1799 zł za sztukę.
Wygląd i funkcjonalność
Zacznijmy od dwóch drobnostek, które mają niewiele wspólnego z jakością samych głośników, ale wprowadzają zupełnie niepotrzebne zamieszanie i nie pasują mi do obrazu niemieckiego przedsiębiorstwa, w którym wszystko musi być skrupulatnie zaplanowane, wymierzone i przemyślane. Pierwszą taką błahostką jest nazwa samej serii. Debut Reference? Przepraszam, ale to brzmi jak oksymoron. "Debut" to nazwa, którą zwykle nadaje się najtańszym modelom w katalogu danej marki - tak, jak zrobił to Pro-Ject ze swoim kultowym gramofonem, który w różnych odmianach sprzedał się na całym świecie w ilości ponad miliona egzemplarzy. Z kolei dopisek "Reference" stosuje się z reguły w odniesieniu do urządzeń flagowych, stanowiących bezwzględny punkt odniesienia. Budżetowe paczki z definicji takie być nie mogą. Być może chodziło o to, aby utworzyć wyraźne rozróżnienie między nowymi zestawami a modelami z serii Debut 2.0, które wciąż pozostają w produkcji, ale i tak połączenie tych dwóch słów jest dość dziwne. Drugim problemem jest określenie prawidłowych symboli poszczególnych modeli. Naprawdę. Potrzebowałem trochę czasu, aby dowiedzieć się, czy testowane monitory nazywają się Debut Reference B6, Debut Reference 62 czy Debut Reference DBR62. Zdecydowałem się na ostatnią wersję, bo właśnie taka widnieje na stronie producenta. Nie wszyscy się jej trzymają, w związku z czym na wielu stronach zamiast oznaczeń DBR62, DFR52 i DCR52 obowiązują nazwy B6, F5 i C5. Jak można stworzyć serię złożoną z trzech modeli w taki sposób, aby ludzie wciąż gubili się w ich symbolach? Na stronie ELAC-a wszystko się zgadza, ale przecież nikt sobie tych "B6", "F5" i "C5" nie wymyślił sam.
TEST: ELAC Miracord 50
Przejdźmy zatem do testowanych monitorów. Pierwsze, co musicie wiedzieć, to że są naprawdę duże. W odróżnieniu od podłogówek i głośnika centralnego, w których pracują 5,25-calowe woofery, tutaj zastosowano pojedynczy przetwornik nisko-średniotonowy o średnicy 6,5 cala, a więc 16,5 cm. Może nie jest to jeszcze rekord świata, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że przednia ścianka jest znacznie szersza, nad głośnikiem nisko-średniotonowym znajduje się sporych rozmiarów tweeter, a pod nim - szeroki, szczelinowy tunel wentylacyjny, powinno nam to uświadomić, że Debut Reference DBR62 nie są mini-monitorami. Oj, nie... Mają wymiary 35,9 x 20,8 x 27,5 cm, a każda z kolumn waży 8,2 kg. Dodatkowo producent pakuje oba głośniki we wspólny karton, przez co początkowo miałem wrażenie, że dystrybutor wysłał do naszej redakcji jedną kolumnę podłogową (nawet by się to zgadzało, bo pojedyncza sztuka Debutów Reference DFR52 waży 16,7 kg). Niejedna manufaktura poszłaby na skróty, upraszczając sobie sytuację jeszcze bardziej i stosując jeden rozmiar głośnika nisko-średniotonowego we wszystkich modelach z danej serii. No bo jeśli ktoś uzna, że wolnostojące skrzynki z trzema wooferami o średnicy 13 cm będą dla niego za duże, monitory wyposażone w jeden taki głośnik i identyczną kopułkę powinny zamknąć temat. Ale nie. Niemcy uznali, że w dwudrożnych zestawach podstawkowych musi pracować większa jednostka nisko-średniotonowa i skończyło sie tak, że tylko jeden model z rodziny Debut Reference ma przywilej korzystania z tego rozwiązania.
Mam wrażenie, że wiem, o co tutaj chodzi. Wielu producentów powoli rezygnuje z wprowadzania kompletnych serii zaprojektowanych tak, aby można było w nich znaleźć zarówno monitory lub podłogówki do systemu stereo, jak i złożyć pełny zestaw kina domowego - z głośnikiem centralnym, aktywnym subwooferem i wieszanymi na ścianie głośnikami efektowymi, a nawet nakładanymi na kolumny frontowe głośnikami sufitowymi. Zdaje się, że to wszystko para w gwizdek i nawet fani instalacji Dolby Atmos nie są w stanie nakupić tyle surroundów, aby przychody z ich sprzedaży uzasadniły wysokie koszty ich projektowania, produkcji, magazynowania itd. Coraz więcej firm wraca do kolumn zorientowanych na zestawy dwukanałowe, dodając najwyżej pojedynczy głośnik centralny, aby wzornictwo i brzmienie się zgadzało. Klienci zainteresowani kinem domowym zawsze mogą dokupić sobie subwoofer z innej serii, a nawet zajrzeć do katalogu firmy, która się w tym specjalizuje (REL, Velodyne, SVS, JL Audio). Dlatego też opisywane monitory są takie duże. Od samego początku nie miały być ani surroundami, ani głośnikami biurkowymi, ani mini-monitorami stworzonymi z myślą o systemach 2.1. DBR62 to w zasadzie takie "podstawkowe podłogówki" - dwudrożne monitory, które dzięki sporym obudowom i wooferom o sensownej średnicy mogą zaoferować nam pełnopasmowy dźwięk. A przynajmniej tak to wygląda.
Jeśli chodzi o jakość wykonania, mogę powiedzieć, że jest więcej niż przyzwoita. Za te pieniądze i przy takich gabarytach nie można oczekiwać nie wiadomo czego, ale opisywane paczki prezentują się bardzo elegancko i próżno szukać w nich jakichś oczywistych niedoróbek. Jakość okleiny nie powala, ale spasowanie poszczególnych elementów czy wygląd i wykończenie przedniej ścianki mogą pozytywnie zaskoczyć. Do testu otrzymałem wersję z białym frontem i jasną okleiną. Dostępna jest także odmiana z czarną płytą czołową i nieco ciemniejszą okleiną na wszystkich pozostałych powierzchniach. Co ciekawe, w obu wariantach zobaczymy takie same maskownice powleczone szarym materiałem o ciekawej fakturze. W dolnej części przedniej ścianki zobaczymy szczelinowy tunel rezonansowy, którego wylot przypomina tuby otaczające głośniki w klasycznych kolumnach JBL-a, Klipscha i Tannoya, a jeszcze niżej - firmowe logo zamontowane na miękkiej wstawce w kształcie trapezu. Co do szerokiego, spłaszczonego bass-reflexu umieszczonego z przodu, mam wrażenie, że coraz więcej firm idzie w podobnym kierunku. Pylon Audio Ruby Monitor, Xavian Perla Esclusiva, JMR Lucia, Audiovector QR1 czy My Monitors MY5 to tylko kilka modeli podstawkowych ze szczelinowym portem wentylacyjnym i mam wrażenie, że to naprawdę się sprawdza - szczególnie w pomieszczeniach, w których kolumny nie mogą stanąć zbyt daleko od tylnej ściany.
Za te pieniądze i przy takich gabarytach nie można oczekiwać nie wiadomo czego, ale opisywane paczki prezentują się bardzo elegancko i próżno szukać w nich jakichś oczywistych niedoróbek. Jakość okleiny nie powala, ale spasowanie poszczególnych elementów czy wygląd i wykończenie przedniej ścianki mogą pozytywnie zaskoczyć.Minusy? Po pierwsze, Debuty Reference DBR62 są na tyle duże, że - mimo sprytnego bass-reflexu - ciężko będzie myśleć o nich jak o monitorach na biurko, komodę pod telewizorem lub półkę z książkami. To po prostu nie ten kaliber. Zdecydowanie sugerowałbym umieścić je na standach, i to tych z gatunku solidniejszych. Metalowe podstawki Custom Design RS 202 sprawdziły się bardzo dobrze, ale chyba tylko dlatego, że niedawno zafundowałem im tuning - odwiedziłem lokalnego kamieniarza i zamówiłem marmurowe płyty z otworami dopasowanymi do dolnych blatów tak, aby po skręceniu odpowiednimi śrubami podstawki stanowiły z kamiennymi cokołami całość, a nie tylko na nich spoczywały. Szkoda, że ELAC nie przewidział nagwintowanych otworów w podstawach, aby można było pójść w tym temacie jeszcze dalej i przykręcić same monitory do górnych blatów, ale rozumiem, że nie każdy będzie widział taką potrzebę. Ostatecznie można skorzystać z masy mocującej i też powinno być bezpiecznie. Drugi minus to terminale umieszczone w plastikowym profilu tak blisko siebie, że podczas podłączania gołych kabli o nieszczęście (zwarcie) nie będzie trudno. Banany załatwią sprawę, ale nie każdy nabywca głośników za 2298 zł zainwestuje chociaż 400 zł w przewody zakończone takimi wtykami. Ostatni maleńki szczegół to wzornictwo. DBR62 prezentują się bardzo dobrze, ale są mało oryginalne i jakieś takie... Generyczne. Gdyby nie podziurkowane siateczki na tweeterach, na pierwszy rzut oka byłyby to po prostu kolejne budżetowe monitory z frontem odcinającym się od pozostałej części obudowy. Swoją drogą, owe siateczki mocno przypominają mi kolumny Monitor Audio z serii Bronze szóstej generacji, a ogólny wygląd Debutów Reference skojarzył mi się z zestawami DALI z serii Oberon. Mam rację? A może przetestowałem już tyle kolumn, że mam jakieś przebitki i tu widzę coś z JBL-i, tam z Xavianów, a gdzie indziej - z DALI albo Monitor Audio. Faktem jest, że DBR62 są ładne. A jak grają?
Brzmienie
Otóż trochę tak, jak wyglądają. Jeżeli na widok dużych skrzynek ze sporymi wooferami i szerokimi bass-reflexami wyobrażaliście sobie, że niskich tonów będzie pod dostatkiem, nie rozczarujecie się. Debuty Reference DBR62 potrafią w tym zakresie mocno przyłożyć, jasno i stanowczo dając nam do zrozumienia, że nie będziemy musieli rozmyślać o uzupełnieniu systemu aktywnym subwooferem. Nawet w sporym pomieszczeniu bas schodził na tyle głęboko, że nawet podczas słuchania gęstej elektroniki i zwalistych, nieco przeładowanych soundtracków nie zastanawiałem się, czy niemieckie monitory przypadkiem czegoś w dolnej części pasma nie gubią albo nie maskują w ten sposób problemów ze spójnością i dziur w innych podzakresach. Wydaje mi się, że szybko zlokalizowałbym takie tanie zagrywki, a ELAC-ów od samego początku słuchało mi się przyjemnie. Pod względem rozciągnięcia pasma i ogólnego wrażenia obcowania ze swobodnym, pełnopasmowym dźwiękiem, DBR62 nie ustępują średniej wielkości podłogówkom. Nie muszą uciekać się do popularnego w budżetowych monitorach numeru z podbijaniem mid-basu w celu stworzenia sztucznego poczucia większej głębi i potęgi brzmienia. Wystarczą im do tego 16,5-cm woofery i duże obudowy ze szczelinowymi bass-reflexami. Jeżeli więc lubicie pełne, głębokie brzmienie zestawów podłogowych, ale chcielibyście wycisnąć podobny dźwięk z monitorów, a do tego musicie zmieścić się w dwóch tysiącach z kawałkiem, DBR62 spełnią wszystkie te kryteria. Polecałbym tylko rozejrzeć się za solidnymi podstawkami, bo w dalszym ciągu uważam, że stawianie takich monitorów przy samej ścianie lub wciskanie ich w regał z książkami to średni pomysł.
PORADNIK: Jak wybrać kolumny
Ostatnio jeden z moich kolegów po fachu zwrócił uwagę na zjawisko inflacji w branży audio, dowodząc, że nawet kilkanaście lat temu pieniądze miały zupełnie inną wartość, a wzmacniacz kupiony w tamtych czasach za dwa tysiące złotych powinniśmy porównywać z dzisiejszymi modelami za pięć tysięcy. Idąc tym tropem, gdyby Debuty Reference DBR62 były produkowane jakieś piętnaście lat temu, powinny kosztować około 900 zł. Gdyby tak było, łyknąłbym je bez zastanowienia. Są zdecydowanie lepsze niż monitory, które wówczas można było kupić za podobne pieniądze. Ówczesna budżetówka charakteryzowała się bowiem tym, że z każdym modelem było coś nie tak - coś, co nawet mało doświadczeni słuchacze wyłapywali w ciągu pięciu minut. Sztuka polegała więc na tym, aby oprócz ewidentnych niedociągnięć kolumny oferowały także coś ciekawego. B&W DM303 grały sucho, twardo i płasko, ale potrafiły zbudować szeroką scenę stereofoniczną, miały dobrze kontrolowany bas i przejrzystą górę. Eltaxy Liberty 1+ były przyjemne, ale zbyt ciepłe i trochę zamulone. Avance'y Omega 501 budowały fantastyczną przestrzeń i grały bardzo kulturalnie, ale płaciło się za to brakiem basu i dynamiki. Tymczasem w ELAC-ach wszystko jest w porządku. Po kilkunastu minutach słuchania wciąż nie potrafiłem zlokalizować w ich brzmieniu większych minusów. Nie myślałem sobie "oho, to już wiem, dlaczego są takie tanie". Oczywiście nie są to monitory idealne. Nawet nie mogę powiedzieć, że grają równo i neutralnie. Mają swój charakter i w ogóle się go nie wstydzą, ale są w tym wszystkim niesłychanie przewidywalne i kulturalne, a w ich brzmieniu nie ma ewidentnych dziur, które mogłyby przyciągnąć naszą uwagę. W małym pokoju lub przy nieodpowiednim ustawieniu bas może dominować i dudnić, ale jeżeli tylko wstawimy te monitory do pomieszczenia, w którym ich woofery będą mogły się wyszaleć i podłączymy je do adekwatnej jakościowo elektroniki, prawdopodobieństwo porażki będzie bardzo, bardzo małe.
Dlaczego brzmienie ELAC-ów odbieramy jako relaksujące? Moim zdaniem decydują o tym trzy czynniki. Po pierwsze, równowaga tonalna jest tutaj przesunięta w stronę niskich tonów, co zawsze wywołuje efekt odwrotny niż ekspozycja wysokich częstotliwości. Kiedy tweetery szaleją, człowiek mimowolnie koncentruje się na detalach, a ponieważ rzadko które kolumny za te pieniądze potrafią pokazać naprawdę czyściutką, wolną od podbarwień górę, wraz ze szczegółami zawartymi w nagraniach na jaw wychodzą wszystkie niedociągnięcia głośników - najczęściej suchość, szorstkość i tendencja do jazgotania. Debuty Reference DBR62 grają zupełnie inaczej, kierując naszą uwagę w stronę niskich i średnich tonów, gdzie brzmienie jest głębokie, soczyste i gładkie. Po drugie, barwa dźwięku w całym paśmie jest całkiem przyjemna. Może do klasycznego papieru i polipropylenu w stylu brytyjskim trochę jeszcze brakuje, ale idziemy w podobnym kierunku. W porównaniu z niskimi tonami średnica delikatnie ucieka do tyłu, ale nie jest nieobecna. Może leciutko przygaszona - pasująca raczej do klimatu zadymionego, jazzowego klubu niż koncertowej sceny oświetlanej jupiterami o mocy miliona watów. Góra właściwie tylko dopełnia dźwięk, nie zabiegając o naszą uwagę. Jest jej tyle, abyśmy nie mieli poczucia, że coś ważnego nam umyka, ale na co dzień zupełnie nie rzuca się w oczy. Najważniejsze jest jednak to, że owo przechylenie pasma nie wywołuje żadnych niepożądanych efektów. Wszystko odbywa się liniowo, więc po pewnym czasie nasze uszy i mózg zwyczajnie się do tego przyzwyczajają. Ot, dźwięk jest trochę niższy i ciemniejszy niż być powinien, ale nie ma w nim żadnych innych niespodzianek. Nie czekają nas nagłe wyskoki na przełomie średnich i wysokich tonów, a niski, pulsujący bas nie zniknie wtedy, gdy będziemy go potrzebować.
Kiedy tweetery szaleją, człowiek mimowolnie koncentruje się na detalach, a ponieważ rzadko które kolumny za te pieniądze potrafią pokazać naprawdę czyściutką, wolną od podbarwień górę, wraz ze szczegółami zawartymi w nagraniach na jaw wychodzą wszystkie niedociągnięcia głośników - najczęściej suchość, szorstkość i tendencja do jazgotania. Debuty Reference DBR62 grają zupełnie inaczej, kierując naszą uwagę w stronę niskich i średnich tonów, gdzie brzmienie jest głębokie, soczyste i gładkie.Minusy? Mógłbym oczywiście czepiać się przesuniętej równowagi tonalnej, ale w tym przedziale cenowym każde kolumny mniej lub bardziej kombinują, a DBR62 przynajmniej robią to w bardzo kulturalny i całkowicie przewidywalny sposób. Jeżeli ktokolwiek chciałby powalczyć o wyrównanie ich brzmienia zarówno pod względem pasma, jak i barwy, sugerowałbym połączyć je z elektroniką grającą dynamicznie, czysto i odważnie. Na szczęście takich urządzeń na rynku nie brakuje. Yamaha R-N803D, Audiolab 6000A, a nawet Onkyo A-9130 mogą okazać się strzałem w dziesiątkę. Jeżeli natomiast grałbym sobie na takich ELAC-ach i jakiś specjalista od tuningu kolumn zaproponowałby mi poprawę jednego, wybranego aspektu prezentacji, poprosiłbym, aby popracował nad ich przestrzenią. I spokojnie wydałbym na to przynajmniej kilka stówek. Jak na monitory za dwa tysiące złotych z małym kawałkiem, DBR62 budują przyzwoitą, a może nawet całkiem dobrą scenę, jednak trzeba je o to ładnie poprosić - pomanewrować podstawkami, odsunąć je od ściany, kilka razy wstać z kanapy i zmienić kąt dogięcia, aż wreszcie zacznie się przed nami pojawiać stabilna panorama z wyraźnie zarysowanymi źródłami pozornymi. Wątpię, aby nabywcy budżetowych monitorów tak się z nimi pieścili, a jeśli darujemy sobie całą tę gimnastykę i wsadzimy głośniki tam, gdzie nie będą nikomu przeszkadzały, zamiast trójwymiarowej przestrzeni uzyskamy coś, co można nazwać co najwyżej stereofonią szczątkową. Powiecie, że w ten sposób można "załatwić" każde dobre kolumny? Tak, to prawda. Ale niektóre mają pewną łatwość kreowania dźwiękowego obrazu, dźwięk chętnie odrywa się od ich membran i obejmuje nas ze wszystkich stron. DBR62 tego nie mają. Grają bardziej do środka niż na zewnątrz, w związku z czym na pewno nie naprawią naszych błędów i nie wyczarują przekonującej przestrzeni tam, gdzie będzie to niemożliwe. Ale czy kogokolwiek zniechęci to do ich zakupu? Wątpię. Taki kawał monitora, taki bas, taka dynamika i tak przyjemna barwa za takie pieniądze to już bardzo dobry interes. Wymagać więcej byłoby nietaktem, a nawet pazernością.
Budowa i parametry
ELAC DBR62 to dwudrożna, podstawkowa kolumna głośnikowa, która wchodzi w skład serii Debut Reference. Niemiecka manufaktura twierdzi, że jej projektantom - w tym stojącym na czele zespołu Andrew Jonesowi - udało się wprowadzić znaczące udoskonalenia akustyczne i wizualne oraz uzyskać brzmienie zbliżone do bardziej zaawansowanych konstrukcji, oczywiście przy zachowaniu niższego poziomu cenowego. Za odtwarzanie wysokich tonów w opisywanych monitorach odpowiedzialne są tekstylne kopułki o średnicy 25 mm, zamontowane w dużych profilach przyozdobionych metalową płytką ponacinaną na wzór plastra miodu. Na pierwszy rzut oka jednostka ta wygląda jak głośnik koncentryczny, co w tym przedziale cenowym byłoby bardzo, bardzo dużym wydarzeniem. Okazuje się jednak, że czarny pierścień otaczający kopułkę jest w rzeczywistości falowodem, który ma poprawić odpowiedź wysokich częstotliwości. 16,5-cm głośnik niskotonowy korzysta z odlewanego kosza, który nadaje całej konstrukcji większą sztywność, a zdaniem inżynierów ELAC-a potrafi nawet wzmocnić przednią ściankę, minimalizując rezonans obudowy. Jak przeczytamy na stronie producenta, w celu ograniczenia zniekształceń generowanych przez wibracje projektanci zastosowali specjalne wzmocnienia łączące górną płytę i boczne panele. Nowy, szczelinowy tunel rezonansowy pozwolił natomiast obniżyć szum generowany podczas ruchu powietrza, zwiększając dynamikę basu. Obudowy Debutów Reference DBR62 wykonano oczywiście z MDF-u, natomiast membrana głośnika nisko-średniotonowego to czarne włókno aramidowe. Monitory dostępne są w dwóch wersjach wykończenia - dębowej z białym frontem i orzechowej z czarnym frontem. Do zestawu producent dodaje mocowane magnetycznie maskownice w kolorze szarym.
Werdykt
Niemiecka firma od kilku lat prowadzi szeroko zakrojoną ofensywę, która objęła już wszystkie rodzaje sprzętu i wszystkie przedziały cenowe. O ile sukces jej droższych kolumn w ogóle mnie nie dziwi, bo dla audiofilów stanowiły one łakomy kąsek nawet wtedy, gdy były kanciaste i mniej wyrafinowane, to sensowna propozycja ELAC-a za dwa tysiące złotych z kawałkiem jest dla mnie sporym zaskoczeniem. DBR62 nie są z pewnością najbardziej oryginalnymi monitorami na rynku, ale są ładne, duże i porządnie zbudowane, a do tego oferują potężny i przyjemny dźwięk, jakiego nie powstydziłyby się średniej wielkości podłogówki za 2000-3000 zł. Jeżeli nie macie zamiaru wstawić ich do maleńkiego pokoju i dosunąć do ściany tak mocno, że w tynku odbiją się podłączone do nich kable, jestem jak najbardziej za.
Dane techniczne
Rodzaj kolumn: podstawkowe, dwudrożne, wentylowane
Pasmo przenoszenia: 44 Hz - 35 kHz
Impedancja: 6 Ω
Skuteczność: 86 dB
Częstotliwość podziału: 2,2 kHz
Wymiary (W/S/G): 35,9/20,8/27,5 cm
Masa: 8,2 kg (sztuka)
Cena: 2298 zł
Konfiguracja
Auralic Vega G1, Hegel H20, Unison Research Triode 25, Clearaudio Concept, Cambridge Audio CP2, Cardas Clear Reflection, Albedo Geo, Enerr One 6S DCB, Enerr Transcenda Ultra, Enerr Transcenda Ultimate, Custom Design RS 202, Norstone Esse.
Równowaga tonalna
Dynamika
Rozdzielczość
Barwa dźwięku
Szybkość
Spójność
Muzykalność
Szerokość sceny stereo
Głębia sceny stereo
Jakość wykonania
Funkcjonalność
Cena
-
Waldemar
Chętnie przeczytałbym tu recenzję Monitor Audio Bronze 100. Mnóstwo podobieństw, aż po cenę (8 zł różnicy?)! Tu kibicuję Anglikom.
0 Lubię
Komentarze (1)