Denon Urban Raver AH-D401
- Kategoria: Słuchawki i wzmacniacze słuchawkowe
- Tomasz Karasiński
Denon to jeden z gigantów w świecie elektroniki audio. Jedni kojarzą go z klasycznymi wzmacniaczami stereo i odtwarzaczami CD, inni z amplitunerami i systemami kina domowego, a jeszcze inni - tu mamy na myśli raczej młodsze pokolenie - z miniwieżami, stacjami dokującymi i słuchawkami. Czego byście nie potrzebowali, jest duże prawdopodobieństwo, że japoński koncern stanie na wysokości zadania. Słuchawki podzielone są obecnie na pięć serii, przy czym kryterium owego podziału nie jest zupełnie standardowe. Nie mamy tu na przykład grupy słuchawek dousznych czy wokółusznych albo zamkniętych i otwartych. Seria Classic to na przykład trzy modele wokółuszne i dwa dokanałowe. W linii Excercise Freak znajdziemy dwa modele dokanałowe - bardzo ciekawe zresztą, bo bezprzewodowe - wyposażone w klipsy na małżowiny i połączone jedynie kablem zakładanym na szyję.
Kolejna linia - Globe Cruiser - to dwa modele z redukcją zewnętrznych hałasów - duże nauszniki oraz dokanałówki bardzo podobne do tych z serii Excercise Freak. Dwie kolejne serie - Music Maniac i Urban Raver, na pierwszy rzut oka trudno rozróżnić. Słuchawki wyglądają inaczej, ale w każdej z tych serii mamy zarówno duże nauszniki, jak i modele dokanałowe. Idea jest taka, że seria Music Maniac ma być przeznaczona dla bardziej konserwatywnych klientów, natomiast Urban Raver to modele bardziej nowoczesne i przystosowane do współpracy ze smartfonami i tabletami. Z żeby było jeszcze ciekawiej, trafiliśmy na moment, w którym model AH-D401 zastąpił AH-D400.
Wygląd i funkcjonalność
Na początek - opakowanie. Takich słuchawek nie wypada sprzedawać w zwykłych, kartonowych pudłach albo jeszcze lepiej - w tych plastikowych, zgrzewanych wynalazkach Belzebuba. Tutaj mamy wrażenie, jakbyśmy dostali co najmniej wysadzany diamentami tablet. Rzecz w tym, że w przypadku słuchawek takie opakowanie akurat się przydaje. Nawet, jeśli mówimy o modelu zaprojektowanym z myślą o wypadach na miasto i podróżach. Nieważne - kiedyś przecież wracamy do domu i warto mieć jakieś bezpieczne miejsce dla naszych nauszników. Denon wystosował więc pokaźnych rozmiarów opakowanie, które wygląda i otwiera się niemal jak wielka księga zaklęć. Wewnątrz spoczywają słuchawki, ułożone na dopasowanej wytłoczce pokrytej lśniącym materiałem (prawdopodobnie jedwab, ale nie znamy się tak dobrze na tekstyliach). Wiadomo jednak, że to nie wszystko. Podnosimy więc dwa uchwyty i naszym oczom ukazuje się cały podziemny parking z użytecznymi akcesoriami. Najważniejsze są kable - Micro USB oraz Jack-Jack z wtykami 3,5 mm i dołączoną przejściówką na 6,3 mm. Czyli sprawa jasna - myślimy - słuchawki mają łączność bezprzewodową, ale producent zdecydował się wyposażyć je w opcjonalny przewód dla użytkowników, którzy albo nie chcą korzystać z Bluetootha albo chcą wykorzystywać słuchawki również z urządzeniami, które tego dobrodziejstwa nie posiadają. Otóż nie! AH-D401 najwyraźniej nie są słuchawkami bezprzewodowymi. Po tym, jak nie udało nam się połączyć ich ze smartfonem, zajrzeliśmy do instrukcji obsługi, a tam ani śladów Bluetootha. Obrazki i opisy jasno sugerowały, że po naładowaniu akumulatorów należy podłączyć słuchawki do urządzenia za pomocą dołączonego kabla 3,5 mm. Po co więc akumulatory? Ano dlatego, że słuchawki mają wbudowany wzmacniacz. Tak - w istocie mamy do czynienia ze słuchawkami aktywnymi, co w połączeniu z 50-mm przetwornikami ma zapewniać niesamowity dźwięk z głębokim basem. No to zagadka rozwiązana.
W komplecie oprócz kabli znajdziemy też bardzo porządną torebkę zamykaną na suwak. Prawdopodobnie jest wodoodporna, ale nie sprawdzaliśmy. Wiemy natomiast, że dołączono do niej klamrę popularnie zwaną karabińczykiem. To już pełen podróżny wypas. Same słuchawki wyglądają bardzo futurystycznie. Skomplikowany kształt nauszników i czarna kolorystyka z niebieskimi wstawkami pachnie filmami science-fiction. Większość tego, co widzimy z zewnątrz, to tworzywo sztuczne. Pałąk został jednak wykonany z metalu, co staje się jasne, kiedy zechcemy rozsunąć nauszniki. Muszle są duże i mają możliwość delikatnego obrotu w płaszczyźnie poziomej (przód-tył). Sama elastyczność konstrukcji powoduje, że Denony szybko przystosowują się do rozmiarów i kształtu głowy. Bardzo spodobało nam się też miękkie obicie muszli. Wystające na boki pokrywy to manipulatory - jeden z nich można przyciskać, a drugi także obracać. Słuchawkami bezprzewodowymi trzeba przecież jakoś sterować. Obręcze wokół stylizowanych na włókno węglowe dekielków są podświetlane i zmieniają kolor na przykład podczas ładowania. Dla gadżeciaży - istna rozkosz. Gdyby podświetlenie komuś przeszkadzało, można je wyłaczyć naciskając osłonę lewego nausznika. W dolnej części prawego nausznika znajduje się też włącznik hebelkowy. Co najciekawsze, AH-D401 wcale nie są takie ciężkie, jak mogłoby się wydawać. Producent podaje masę 310 g - to mniej, niż ważą niektóre klasyczne słuchawki przewodowe. W każdym razie - nie czujemy się, jakbyśmy nosili na głowie coś potwornego. Futurystyczny wygląd może niektórych odstraszyć, ale te słuchawki nosi się po prostu wygodnie. A co by nie mówić, to jednak bardzo ważne.
Na stronie producenta można znaleźć informację o specjalnej aplikacji dostępnej na urządzenia z systemem iOS i Android. Sprawdzamy - owszem, aplikacja jest dostępna do pobrania za darmo, wygląda całkiem fajnie, ma sporo dodatkowych opcji takich, jak tworzenie playlist, dzielenie się muzyką przez Facebooka, Twittera i Google+, jest także całkiem fajny korektor graficzny. Słowem - dobra aplikacja pełniąca rolę odtwarzacza muzyki. W odróżnieniu od aplikacji przeznaczonej dla streamerów Denona, ma nawet bardzo pozytywne oceny użytkowników. Problem jest tylko jeden - wykorzystany w naszym teście smartfon Sony Xperia S natychmiast po wpięciu kabla zakomunikował, że przyciski i mikrofon podłączonego akcesorium nie są dostępne. Wielka szkoda. Oznacza to mniej więcej tyle, że aplikację możemy sobie pobrać, ale nikt nie gwarantuje kompatybilności słuchawek z konkretnym telefonem czy tabletem. Podłączyliśmy więc słuchawki do iPoda Classic i dopiero mogliśmy sprawdzić działanie manipulatorów przy nausznikach. Działają, ale żeby to było bardzo wygodne, to nie. Po pierwsze pokrętło pełniące funkcję regulacji głośności i przycisku play/pause pozwalało na zwiększanie głośności w tylko jednym kroku. Mówiąc po ludzku - można obrócić je raz, delikatnie zwiększając lub zmniejszając poziom głośności, ale po przytrzymaniu nic się już nie dzieje. Obracamy je więc kilka razy, ale trzeba przy tym uważać, żeby samo nie odskakiwało, bo wracając do położenia zerowego jest jeszcze na tyle bezwładne, że delikatnie przechyla się na drugą stronę szali, co oczywiście powoduje przesunięcie paska głośności w przeciwnym kierunku, niż byśmy chcieli. Aby porządnie zwiększyć głośność, trzeba więc trzymać pokrętło dwoma palcami i cierpliwie wykonać nim kilka takich samych ruchów - do końca i znów do pozycji bazowej. Zwołaliśmy redakcyjne zebranie i stwierdziliśmy, że skoro do słuchawek i tak trzeba wpiąć kabel, to wygodniejszym rozwiązaniem byłby już klasyczny pilot z mikrofonem zawieszony gdzieś na przewodzie. Świecące pokrętła na nausznikach są super gadżeciarskie, ale niepraktyczne. Producent podaje, że w pełni naładowany akumulator wystarczy nam na 12 godzin słuchania. A kiedy się wyczerpie - to nie problem - można słuchać muzyki bez wzmacniacza. Za pomocą hebelkowego przełącznika można nawet porównać obie opcje i wybrać tę, która będzie nam bardziej pasowała. No to do roboty!
Brzmienie
Denony mają własną wizję brzmienia i zupełnie się jej nie wstydzą. Jeżeli wielu producentów słuchawek postawiło sobie za cel osiągnięcie zupełnej neutralności i uniwersalności brzmieniowej, to japońscy konstruktorzy już na wstępie odrzucili tę ścieżkę, celując raczej w estetykę klubową. Dźwięk jest oparty na mocnym, głębokim basie. Na szczęście nie jest to wszystko, co Urban Ravery mają do zaoferowania, ale wyraźnie słychać, że akurat na niskich tonach bardzo im zależy. Dostajemy potężny dół, który - gdybyśmy mieli do czynienia z kolumnami, a nie słuchawkami - masowałby brzuch i wprawiał w drgania szklanki w kuchni. Znajdziemy tu nie tylko moc i głębię, ale też przyjemne wypełnienie - tak lubiane przez wielu "mięsko". Drugą najważniejszą częścią pasma są dla Denonów wysokie tony. Tu z kolei słuchawki stawiają na szybkość i rozdzielczość, czasami nawet godząc się z tym, że jakiś talerz perkusyjny czy szarpnięcie wysokich strun gitary zakuje nas w uszy. Nie od dziś wiadomo, że brzmienie z takim "loudnessem" jest na pierwszy rzut ucha bardziej efektowne. Jakby tego było mało, aplikacja Denon Club również ma korektor fabrycznie ustawiony tak, aby dodatkowo zwiększyć ilość niskich i wysokich tonów kosztem środka pasma. Wszystko to robi znakomite wrażenie na początku. Potem - to już zależy od tego, czy ktoś rzeczywiście lubi taki dźwięk, czy tylko był nim chwilowo zafascynowany w sklepie.
Ludzi szukających spełnienia audiofilskich marzeń, czyli idei Hi-Fi - wysokiej wierności - testowane słuchawki zrażą do siebie już na starcie. Pytanie tylko, czy wszyscy potrzebują całkowicie neutralnego sprzętu, którego zadaniem jest perfekcyjne oddanie rzeczywistości? Nie, jasne że nie. Denony reprezentują drugą grupę słuchawek. Nie zależy im na równiutkim paśmie. Ich brzmienie ma być mocne, świeże, energetyczne i doładowane. Na tym zresztą zdaje się bazować idea wbudowanego wzmacniacza. Prawdę mówiąc, zmiany w charakterze brzmienia z włączonym i wyłączonym "dopalaniem" nie są olbrzymie. Przesunięcie hebelka powoduje zauważalne zwiększenie siły głosu, a oprócz tego dodaje jeszcze trochę basu i wysokich tonów, przy okazji wpływając na przestrzeń. Wszystko staje się jakby jeszcze ciut dopompowane, jednak nie na tyle, żeby z tego powodu robić sensację albo wystawiać dwie oddzielne oceny dla opcji ze wzmacniaczem i bez wzmacniacza.
AH-D401 to słuchawki z charakterem. Jak to w takich przypadkach bywa - jednym się ten charakter spodoba, a innym nie. To zależy też od kilku dodatkowych czynników takich, jak rodzaj podłączonego do słuchawek sprzętu czy chociażby ulubione gatunki muzyczne. Wbrew pozorom nie zgadzamy się z obiegową opinią mówiącą, że taki dźwięk sprawdza się w hip-hopie, rocku i innych energetycznych gatunkach. Takie albumy są często już nagrane w taki sposób, aby wyeksponować na przykład niskie lub wysokie tony, a w natłoku dźwięku przydaje się szybkość i dynamika. Denony najbardziej polubiły się z jazzem i spokojniejszymi kawałkami trip-hopowymi. Tak naprawdę dobrze słuchało się na nich także klasyki, ale to już będzie dla niektórych zbyt wiele - mówić, że słuchawki o dość charakterystycznym brzmieniu nadają się do klasyki. Herezja! Tam skrzypce mają brzmieć jak skrzypce, a nie jak wiolonczela. Owszem, ale czy to kłóci się z faktem, że "Requiem" Mozarta albo "Peer Gynt" Griega słuchane na Denonach robią znakomite wrażenie? Dla nas nie, ale jeśli ktoś jest audiofilskim purystą, to pewnie będzie miał swoje zdanie na ten temat.
Budowa i parametry
Denon Urban Raver AH-D401 to dość oryginalne słuchawki o konstrukcji zamkniętej. Na pierwszy rzut oka wyglądają jak słuchawki bezprzewodowe, co sugerowałaby też obecność wbudowanego akumulatora z kablem Micro USB służącym do ładowania słuchawek. Okazuje się jednak, że są to typowe słuchawki przewodowe (z odłączanym kablem) wyposażone we własny wzmacniacz. Dzięki obrotowemu kontrolerowi na słuchawce pozwalają na łatwą obsługę urządzeń firmy Apple typu iPod, iPhone czy iPad, a wbudowany mikrofon zapewnia czysty dźwięk podczas rozmów telefonicznych. Firma udostępnia dedykowaną aplikację do odtwarzania muzyki na urządzenia z systemami iOS i Android. Kompatybilność ze smartfonami i tabletami z Androidem - w sensie sterowania i mikrofonu - nie jest jednak gwarantowana. Producent nie podaje mocy wbudowanego wzmacniacza - wiadomo jedynie, że po naładowaniu może on pracować przez 12 godzin. Gdyby komuś nie podobało się brzmienie z takim dopalaczem, wzmacniacz można wyłączyć jednym przełącznikiem hebelkowym. Tryb pasywny pozwala słuchać muzyki nawet po rozładowaniu akumulatora. W opisywanym modelu zastosowano 50-mm przetworniki, a z ciekawszych materiałów warto wspomnieć o padach wypełnionych pianką z efektem pamięci. W tabeli danych technicznych Denon podaje, że impedancja słuchawek z włączonym wzmacniaczem to 64 omy. Można z tego wnioskować, że faktyczna rola wzmacniacza polega na tym, aby czynić słuchawki łatwiejszymi do napędzenia dla podłączonego do nich urządzenia. Przedłużanie czasu pracy smartfona za pomocą akumulatora w słuchawkach? Możliwe, że do tego się to sprowadza.
Konfiguracja
Testy zaczęliśmy od audiofilskiego systemu złożonego z odtwarzacza Naim CD 5XS i wzmacniacza Creek Destiny 2. Klocki łączył interkonekt Argentum Sw-0,5/1, a zasilała listwa Gigawatt PF-2 z kompletem kabli LC-2 mkII. Drugim źródłem był laptop Asus Zenbook UX31A z systemem Windows 8 i odtwarzaczem Foobar 2000 - najpierw solo, potem z przetwornikiem Meridian Explorer. Ostatnim etapem były testy ze sprzętem przenośnym - głównie iPodami (Classic i Shuffle) oraz smartfonami (Sony Xperia S, HTC Desire Z), a także tabletem Asus Nexus 7.
Werdykt
Denon Urban Raver AH-D401 to odważne i nietuzinkowe słuchawki. Lubimy takie produkty, bo mogą się podobać lub nie podobać, ale na pewno nie są nijakie. Tutaj kontrowersyjne jest wszystko - od wzornictwa i świecących nauszników, poprzez pomysł z wbudowanym wzmacniaczem i oryginalne sterowanie, aż po efektowne, celowo podrasowane brzmienie. Wielu audiofilów uważa, że pasmo musi być równe, barwa naturalna, a do tego słuchawki mają wyglądać jak słuchawki, a nie jak statek kosmiczny. I generalnie mają rację, tyle że... Czasami każdy ma ochotę na chwilę szaleństwa. AH-D401 są jak KTM X-Bow - samochód, który wygląda dziwacznie, ma tak przekombinowane sterowanie, że nie wiadomo nawet jak go uruchomić, nie nadaje się do robienia zakupów czy wożenia dzieci do szkoły, sporo pali i nie ma nawet dachu, więc można nim jeździć tylko w pogodne, ciepłe dni. Jest jednak mnóstwo ludzi, którzy rozumieją, po co takie auto zostało stworzone i trzymają je w garażu właśnie na takie specjalne okazje. Te dni, kiedy mają już dosyć jeżdżenia firmowym Passatem i słuchania Nory Jones. Jeśli ma być kosmos, czad i kawał basu - to jest to. Ewentualnie jeśli mieszkacie w takim miejscu, że po wyjściu z autobusu na pętli trzeba jeszcze iść do domu trzy kilometry ciemną drogą. Bezpieczeństwo przede wszystkim - na widok niebieskich świateł każdy kierowca zwalnia;-)
Dane techniczne
Typ słuchawek: dynamiczne, wokółuszne, zamknięte
Pasmo przenoszenia: 5 Hz - 37 kHz
Impedancja: 64 omy
Czułość: 108 dB
Długość kabla: 1,4 m
Rodzaj wtyku: 3,5 mm
Masa: 310 g
Cena: 1199 zł
Sprzęt do testu dostarczyła firma Horn Distribution.
Zdjęcia: Denon, Małgorzata Filo, StereoLife.
Równowaga tonalna
Dynamika
Rozdzielczość
Barwa dźwięku
Szybkość
Spójność
Muzykalność
Szerokość sceny stereo
Jakość wykonania
Funkcjonalność
Tłumienie hałasu
Cena
Komentarze