Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

AKG N9 Hybrid

AKG N9 Hybrid

W ostatnich latach miałem styczność z wieloma modelami słuchawek nausznych i wokółusznych. Jedne lepiej sprawdzały w określonych gatunkach muzycznych i w codziennym użytkowaniu, na przykład na spacerze lub w pracy. Inne zapewniały wyjątkowo dobry dźwięk, ale kulały w czasie telekonferencji lub gubiły się po podłączeniu do kilku urządzeń jednocześnie. Każdy z modeli miał tę samą bolączkę, a właściwie niedogodność, z którą oczywiście można było sobie poradzić, jednak nie zawsze chciało się to robić. Chodzi tu o odtwarzanie muzyki wysokiej rozdzielczości. Nawet jeśli wybierzemy nauszniki, które powinny ten dar mieć, później okazuje się, że niekoniecznie współpracują z telefonem lub laptopem wyposażonym w łączność Bluetooth starszego typu, ponieważ ten jest dla nich zwyczajnie za słaby wydajnościowo jeśli chodzi o przesyłanie danych. Jakimś rozwiązaniem jest przesiadka na połączenie przewodowe, na przykład przez kabel USB, ale spójrzmy prawdzie w oczy - kto w dzisiejszych czasach kupuje słuchawki bezprzewodowe aby od razu wiązać je na smyczy? Jakość możliwa do wygenerowania bezprzewodowo jest na tyle dobra, że powinna zaspokoić codzienne potrzeby użytkowników, a słuchanie plików hi-res, użycie kabla czy zabawa z kodekami to tematy, które interesują chyba tylko audiofilów. Nie zmienia to faktu, że czasem chciałoby się zakosztować dźwięku wysokiej próby i to najlepiej bez plączącego się kabla lub przejściówek. Okazuje się, że można połączyć przyjemne z pożytecznym i dzięki pewnemu bardzo sprytnemu rozwiązaniu ominąć problem kodeków czy różnych wersji systemu Bluetooth po stronie słuchawek i źródła. Zainteresowani?

Choć nie jestem w stanie śledzić na bieżąco wszelkich nowinek ze świata słuchawek, informacja o rynkowej premierze słuchawek AKG N9 Hybrid wydała mi się szczególnie interesująca. Na pierwszy rzut oka to bezprzewodowe nauszniki jak każde inne, ale zaraz, zaraz... Co to za dziwny adapter, który możemy schować w jednej z muszli? O co chodzi? Komu to potrzebne? Czytam więc dalej i trochę mnie wryło. "Przetworniki o średnicy 40 mm z membranami z polimeru ciekłokrystalicznego (LCP) zapewniają szeroki zakres szczegółów i doskonały dynamiczny dźwięk z bardzo niewielkimi zniekształceniami i wysoką jakością pasma przenoszenia. Ponadto słuchawki AKG N9 Hybrid obsługują tryb dźwięku o wysokiej rozdzielczości zarówno za pomocą przewodu z końcówką typu jack 3,5 mm, jak i bezprzewodowo za pomocą technologii Bluetooth. Dzięki kodekowi LDAC, który zapewnia wyjątkowy, 24-bitowy dźwięk o najwyższej jakości, każdy szczegół jest słyszalny w oszałamiającej rozdzielczości." - napisano w informacji prasowej. Czyli w tym segmencie są jeszcze firmy, dla których to nie żywotność akumulatora, wodoodporność czy mnogość wersji kolorystycznych, ale jakość dźwięku jest priorytetem?

Co więcej, N9 Hybrid są wyraźnie adresowane do osób dorosłych, pracujących, traktujących nauszniki nie tylko jak sprzęt, dzięki któremu można się odciąć od świata i zrelaksować przy dźwiękach ulubionej muzyki, ale także jak narzędzie pracy. "Kiedy nadchodzi czas konferencji, cztery mikrofony, tworzące wirtualną adaptacyjną wiązkę, eliminują cały hałas, jednocześnie odbierając wszelkie niuanse głosu, niezależnie od tego, czy pracujemy zdalnie, czy w biurze. Ponadto model AKG N9 Hybrid posiada certyfikat firmy Zoom." - czytamy dalej w informacji producenta. Zresztą spójrzcie na zdjęcia. Kobieta siedzi w kawiarni, ale z laptopem, dalej gość w jakiegoś rodzaju pracowni, najwyraźniej mocno skupiony na swojej robocie lub rozmowie z klientem. Obraz, jaki się z tego wyłania, jest bardzo prosty, a jednocześnie nietypowy jak na rynek słuchawek bezprzewodowych - oto dostajemy coś innego niż nauszniki, w których można chodzić po mieście, jeździć na BMX-ie, leżeć na plaży lub imprezować całą noc. N9 Hybrid i dokanałówki N5 Hybrid to pierwsze naprawdę ciekawe produkty AKG w tym segmencie od dłuższego czasu. Nowe rozdanie. Opisywane nauszniki zdążyły zdobyć wiele wyróżnień, w tym nagrodę Red Dot za wzornictwo.

Po przeczytaniu materiałów reklamowych o N9 Hybrid szybciej zabiło mi serce, ponieważ według opisu sprzęt ten zdawał się wypełniać lukę, która od zawsze sprawiała, że trochę kręciłem nosem i raczej szedłem na ustępstwo w temacie jakości, decydując się na komfort, czyli rozwiązanie bezprzewodowe. Tutaj wydawać by się mogło, że na żadne kompromisy nie będę musiał iść. Wiedziałem, że muszę sprawdzić te słuchawki w praktyce, ponieważ na papierze prezentują się one świetnie, serwując słuchaczom najwyższą jakość za rozsądne pieniądze. W czasie kilku tygodni testów słuchawki były dostępne w Internecie za 1249 zł, czyli cenę średniopółkową, która zdaniem producenta idzie w parze z parametrami i brzmieniem z zupełnie innej ligi. Aby mieć jakieś porównanie, weźmy kilka modeli, które w ostatnim czasie testowaliśmy. JBL Tour One M2 - 1549 zł, Sennheiser Momentum 4 Wireless - 1699 zł, Bowers & Wilkins Px7 S3 - 1799 zł. Pomijając takie cuda jak Focal Bathys za 3799 zł czy Mark Levinson Nº 5909 za 4999 zł, widać, że normą jest cena na poziomie 1600-1800 zł. Tymczasem AKG już na starcie daje nam bonus w kwocie 350-550 zł. Przyglądając się zdjęciom, analizując funkcjonalność i dane techniczne, patrząc na bogate wyposażenie z twardym futerałem, różnymi kablami i adapterami, nie widzę powodu, dla którego N9 Hybrid miałyby być tańsze. No ale ile to razy czytaliśmy peany na cześć różnych urządzeń, które później w praktyce średnio pokrywały się z rzeczywistością... Czy i tak będzie i tym razem?

AKG N9 Hybrid

AKG N9 Hybrid

Wygląd i funkcjonalność

Na początek garść faktów. AKG, czyli Akustische und Kino-Geräte Gesellschaft, to firma, która założona w 1947 roku w Wiedniu przez Rudolfa Goerike i Ernsta Plessa. Już po kilku miesiącach działalności pierwsze mikrofony AKG były używane w stacjach radiowych, teatrach i klubach jazzowych. Sprzęt był w tym czasie wytwarzany ręcznie przez pięciu pracowników. W 1949 roku na rynku pojawiły się pierwsze słuchawki AKG. Następnie, na początku lat pięćdziesiątych, AKG dokonało przełomu, wprowadzając kilka nowych produktów, takich jak pierwszy na świecie mikrofon pojemnościowy o charakterystyce kardioidalnej czy pierwszy na świecie zdalnie sterowany mikrofon pojemnościowy o wielu wzorach. Jednym z pierwszych użytkowników słynnego mikrofonu C 12 była londyńska BBC. Pod koniec lat pięćdziesiątych światowa sieć dystrybucyjna AKG rozrosła się do innych części Europy i za granicę. W latach siedemdziesiątych AKG zaprezentowało pierwsze na świecie przenośne studyjne urządzenie pogłosowe, BX 20. W 1973 roku wiedeńska manufaktura miała już na koncie tysiąc patentów. Podpisano pierwsze kontrakty sponsorskie z Frankiem Sinatrą, Rogerem Whittakerem, Falco i innymi artystami. Firma z powodzeniem wykorzystała pierwsze urządzenia na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku. W 1984 roku AKG weszła na giełdę i rozpoczęła nową fazę ogromnego wzrostu. W 1985 roku założono amerykańską filię AKG, po której nastąpiły inne ekspansje, takie jak przejęcie dbx Professional Products w 1989 roku. Ekspansja trwała do początku lat dziewięćdziesiątych, wraz z przejęciami w Wielkiej Brytanii, Niemczech i innych krajach. W 1994 roku AKG stało się częścią Harman International Industries. Następne lata przyniosły czas restrukturyzacji i wyostrzenia linii produktów oraz strategii dystrybucji. Linia mikrofonów bezprzewodowych została rozszerzona o świetne produkty używane w trasie przez Roda Stewarta, Petera Gabriela i Simply Red. To zresztą tylko początek wyliczanki, bo mikrofony i słuchawki AKG mają długą historię w trasach koncertowych i w studiu z międzynarodowymi muzykami, takimi jak Frank Sinatra, Eric Clapton, Stevie Wonder, Aerosmith, The Rolling Stones, Anastasia czy Eros Ramazotti.

Sprzęt dotarł do mnie w pokaźnym kartonie, jednak sporą część miejsca w jego wnętrzu zajmowało wypełnienie, którego zadaniem jest zabezpieczenie sprzętu na czas transportu. Na froncie poza nazwą producenta i modelu zobaczymy również wizualizację słuchawek. Już na obrazku sprzęt prezentuje się ciekawie - bez zbędnych bajerów czy dziesiątek przycisków. N9 Hybrid wyglądają skromnie, ale z klasą. Od razu widzimy również, z jakim kolorem mamy do czynienia. Producent wypuścił model N9 Hybrid w dwóch kolorach - białym i czarnym. Oczywiście wybrałem ten drugi jako jedyny słuszny. Na dole opakowania naszym oczom ukazują się kluczowe w kontekście użytkowym informacje, czyli ta o bezprzewodowej obsłudze dźwięku wysokiej rozdzielczości w standardzie 24 bit/96 kHz. Do tego producent chwali się między innymi czasem pracy na baterii sięgającym nawet 100 godzin, certyfikatem Zoom i systemem ANC. Na froncie po raz pierwszy zetkniemy się również z "donglem", który jest bohaterem całego zamieszania i sprawia, że opisywane słuchawki są wyjątkowe. Z ciekawszych rzeczy umieszczonych na plecach opakowania dowiemy się, że za doskonałą jakość rozmów zapewnianą przez N9 Hybrid odpowiedzialne są cztery mikrofony. Mamy tu również wizualizację zawartości opakowania oraz bardziej szczegółowe informacje na temat żywotności sprzętu. N9 Hybrid zapewniają do 100 godzin odtwarzania przez Bluetooth przy wyłączonym ANC. Przy przełączeniu na dongla czas ten spada do 85 godzin, co i tak jest niesamowicie dobrym wynikiem, wykraczającym poza potrzeby przeciętnego słuchacza. Dodatkowo 10 minut ładowania rozładowanego sprzętu powinno nam dostarczyć mocy na 6 godzin odtwarzania. Na papierze wygląda to niesamowicie.

Bohater testu ukrywa się w bardzo solidnym i porządnym etui, którego sztywny stelaż okryty jest warstwą grubo plecionego przyjemnego w dotyku materiału. Poza słuchawkami w zestawie znajdziemy kabel mini jack, kabel USB-B/USB-C, który może służyć do ładowania i podłączenia słuchawek na przykład do laptopa, adapter samolotowy i przejściówkę z USB-C na USB-B. Zestaw uzupełnia instrukcja, która jest w zasadzie zbędna, ponieważ sprzęt jest bardzo intuicyjny i prosty w obsłudze. Mnie instrukcja przydała się jedynie do tego, aby sprawdzić, jaką aplikację na telefon mam ściągnąć, aby z N9 Hybrid wycisnąć jeszcze więcej niż w przypadku domyślnych ustawień.

Jeśli miałbym się doszukiwać głównego źródła bardzo dobrego współczynnika jakości do ceny, to w przypadku N9 Hybrid zdecydowanie byłaby to jakość wykonania. Sporo widocznych z zewnątrz elementów wykonano oczywiście z tworzywa sztucznego, ale wewnętrzna część pałąka i pokrywy muszli są już chłodne w dotyku, a więc to metal - prawdopodobnie aluminium. Pałąk od zewnątrz pokryty jest plastikiem z napisem AKG, od wewnętrznej strony, pianka pokryta jest właśnie ekologiczną skórą. W dłuższej perspektywie jest to rozwiązanie najbardziej optymalne, ponieważ o taki sprzęt możemy dbać, regularnie go wycierając, na przykład gdy spoci się nam głowa. Sam mam słuchawki innego producenta, których pałąk od wewnątrz został pokryty miękkim materiałem. Wygląda to fajne, ale utrzymanie tego elementu w czystości graniczy z cudem. Przecież tego materiału i pianki nie wyjmiemy ze słuchawek, aby je wyprać. Ekologiczną skórą pokryte są również poduszki. W obu przypadkach pianki są miękkie i przyjemne, dobrze dopasowują się do kształtu głowy. Po kilkudziesięciu godzinach użytkowania nie zauważyłem nawet śladu utraty sprężystości. Sprzęt nadal wygląda jak nowy.

Pod kątem użytkowym AKG również poszedł w minimalizm. Na lewej muszli mamy skrytkę na dongla, przycisk ambient, dwa mikrofony (czyli razem jest ich sześć) oraz wyjście mini jack. Prawa muszla ma slider służący do włączania urządzenia oraz uruchamiania parowania, przycisk pauzy oraz wyjście USB-C. Zmianę poziomu głośności ukryto w panelu, który można minimalnie przekręcić zgodnie lub przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Funkcjonalnościami przycisków można sterować za pomocą aplikacji. Pałąk (który wygląda na metalowy) ma stopniowaną regulację długości ramion, dzięki czemu słuchawki same z siebie nie powinny zmienić rozmiaru. Regulacja jest wystarczająca, ale widywałem już większe zakresy i myślę, że osobom o dużych głowach lub bardzo bujnych fryzurach może być trochę za ciasno w tym modelu, chociaż w moim przypadku pozostawało jeszcze trochę zapasu. Od wewnętrznej strony w rynience ukryty jest kabel, który jest w ten sposób dobrze zabezpieczony przed ewentualnymi uszkodzeniami mechanicznymi. Widać zatem, że model N9 Hybrid spełnia wszystkie funkcje słuchawek nauszynych, a że nie ma tu świecidełek, dziesiątek przycisków, pokrętełek, naturalnej skóry, metalu, tytanu czy włókna węglowego - w tej cenie raczej się tego nie spodziewałem i niekoniecznie trzeba od razu uznawać za wadę. Jest tu skromnie. ale z klasą. Słuchawki jakoś specjalnie nie rzucają się w oczy i mi się to podoba.

Przez ponad trzy tygodnie spędziłem z nausznikami AKG kilkadziesiąt godzin, sprawdzając je na wszelkie możliwe sposoby. Pierwsze, co rzuca się w oczy to to, że zapewnienia producenta co do czasu pracy na baterii nie wydają się być przekłamane. Fakt, w ramach eksperymentu podłączyłem słuchawki kablem do laptopa i wtedy się doładowywały, ale przez resztę czasu nie miały żadnego kontaktu z prądem i nadal pokazywały 60% baterii mimo codziennego słuchania na poziomie 2-4 godzin. Obsługa jest banalna i nie wymaga od użytkownika jakiegokolwiek wsparcia instrukcją. Parowanie trwa kilka sekund, po których już możemy cieszyć się z muzyki. Podobnie jest z donglem, którego jednokrotne sparowanie sprawia, że od razu rozpoznaje się z słuchawkami niezależnie od źródła dźwięku - czy jest to laptop, smartfon czy telewizor. Część osób zapyta pewnie, o co chodzi z tym nadajnikiem. Po co to komu, skoro słuchawki mają Bluetooth? Bierzemy dowolne urządzenie z tym systemem, parujemy i gotowe - już można słuchać. Tak, tak też można, ale jeżeli mamy kilkuletni komputer lub telefon, jest wielce prawdopodobne, że jest on wyposażony w Bluetooth starszej generacji, więc choćbyśmy nawet mieli najnowocześniejsze słuchawki z obsługą audiofilskich kodeków, realnie dostaniemy jakość, która jak na dzisiejsze standardy jest lekko średniowieczna. Sprawę załatwia właśnie ten maleńki adapter. Wpinamy go do sprzętu źródłowego - może to być laptop, telefon, komputer stacjonarny, a nawet telewizor - i w tym momencie sygnał jest transmitowany przez Bluetooth 5.3, z kodekiem LDAC, a więc w jakości do 24 bit/96 kHz.

Jeśli chodzi o ów adapter, AKG zaplusowało u mnie jeszcze jednym. Standardowo taki "gwizdek" ma wejście micro USB typu C, zatem bez problemu podłączymy go do smartfona. Ale co z laptopem? Starsze modele takiego gniazda nie mają. Z kolei nowsze mogą używać go do podłączenia stacji dokującej. I tutaj Austriacy się popisali, dodając w zestawie przejściówkę na USB-B dzięki, czemu nadajnik możemy podłączyć do zdecydowanie szerszej gamy urządzeń i cieszyć się wysoką rozdzielczością dźwięku. W przypadku użytkowania dongla ze smartfonem może pojawić się pewna niedogodność. Urządzenie skonstruowane jest tak, aby przylegać do telefonu, czyli poza wtyczką "ucieka" na bok, a nie w dół. Dzięki temu smartfon wygląda, jakby miał niespełna 1-cm "dobudówkę". Problem pojawia się w momencie, gdy telefon trzymamy w etui, ponieważ wtedy nie będzie to współgrać. Trzeba będzie dokonać wyboru. W moim przypadku etui Spigena było założone nie do końca, zatem swobodnie mogłem podłączyć adapter, nie tracąc całkowicie zabezpieczenia smartfona. Ponownie nie można takiego rozwiązania uznawać za zarzut wobec AKG, ponieważ nie wyobrażam sobie telefonu z wystającą na kilka centymetrów "antenką". Druga niedogodność polega na tym, że przy jednoczesnym sparowaniu dongla i słuchawek przez Bluetooth, priorytet ma ten drugi system, a sygnał z adaptera jest wyciszony. Rozwiązaniem jest po prostu "rozpięcie" słuchawek i telefonu na czas słuchania muzyki z adaptera, podpiętego przykładowo do laptopa. Trzeba to robić każdorazowo po uruchomieniu słuchawek. Można też ewentualnie usunąć relację albo wyłączyć Bluetooth, ale wtedy pozbywamy się łączności na przykład z zegarkiem. Nie jestem pewny, na ile jest to wina słuchawek, smartfona i aplikacji.

Wracając do akcesoriów, z moich obserwacji wynika, że kabel USB-C służy tylko do ładowania, zatem nie posłuchamy przez niego muzyki z laptopa. Normalnie uznałbym to za wadę, ale tutaj do dyspozycji pozostają nam jeszcze dwie opcje - kabel 3,5 mm i adapter Bluetooth. Możliwość słuchania muzyki przez kabel USB byłaby kolejnym ciekawym dodatkiem, jednak w takiej sytuacji nie jest niezbędna. Zwłaszcza, że czas pracy na baterii naprawdę imponuje. Przy moim trybie korzystania ze słuchawek jedno ładowanie wystarczy na 10-14 dni. Nawet zakładając, że po pewnym czasie żywotność akumulatora ulegnie pogorszeniu, to i tak będziemy mogli śmigać w N9 Hybrid przez co najmniej kilka dni przy normalnym, zdrowym użytkowaniu.

Jak jest z komfortem używania? Zdarzało mi się spędzić w słuchawkach bez zdejmowania nawet 3-4 godziny, mieszając słuchanie muzyki z rozmowami przez telefon czy wideokonferencjami w pracy. W warunkach domowych nie odczuwałem żadnego dyskomfortu. Pewnie mógłbym spędzić w N9 Hybrid jeszcze kilka kolejnych godzin i nic by się tutaj nie zmieniło. W czasie rozmów (niezależnie czy telefonicznych, czy konferencji) zawsze byłem bardzo dobrze słyszalny przez osoby będące po drugiej stronie, zatem mikrofony wykonują wspaniałą robotę (czego po sprzęcie AKG należało się spodziewać). Wyjście w słuchawkach poza dom to już inna bajka. Tutaj nie ma co oczekiwać cudów. W czasie intensywnego spaceru w zimny dzień będzie nam przyjemnie ciepło w uszy i nie zmarzniemy, ale gdy temperatura rośnie, spada komfort użytkowania i przy kilkunastu stopniach po jakimś czasie uszy zaczną nam się gotować. Nie traktuję tego jako zarzut do N9 Hybrid, ponieważ wszystkie zamknięte słuchawki cierpią na tę samą przypadłość, dlatego w lecie decyduję się na przeskoczenie na dokanałówki lub słuchanie z przerwami na odpoczynek - wietrzenie głowy.

O co chodzi z tym nadajnikiem. Po co to komu, skoro słuchawki mają Bluetooth? Bierzemy dowolne urządzenie z tym systemem, parujemy i gotowe. Tak, ale jeżeli mamy kilkuletni komputer lub telefon, jest wielce prawdopodobne, że jest on wyposażony w Bluetooth starszej generacji, więc realnie dostaniemy niższą jakość transmisji. Sprawę załatwia właśnie adapter. Wpinamy go do sprzętu źródłowego i w tym momencie sygnał jest przesyłany przez Bluetooth 5.3, z kodekiem LDAC, a więc w jakości do 24 bit/96 kHz.

Gdy mamy słuchawki na uszach, obsługa jest bardzo prosta. Bez problemu zmienimy głośność czy trafimy w przycisk odpowiedzialny na przykład za pauzę lub inną funkcję (mamy tu możliwość konfiguracji). Jeśli chodzi o codzienne użytkowanie, mój jedyny zarzut dotyczy dongla. Jest on ukryty w lewej słuchawce pod przesuwanym panelem. Jedynym ogranicznikiem tego panelu jest właśnie przesuwanie, przez co zdarzyło mi się kilka razy otworzyć go, przesuwając głowę w kapturze czy podczas innych aktywności. Przydałaby się tutaj jakaś blokada, która pozwalałaby na przesuwanie dopiero po jej wciśnięciu. Niby adapter dość stabilnie siedzi w swoim "korytku", ale pewnie jakimś cudem może się obluzować i dopiero po powrocie do domu możemy się dowiedzieć, że przypadkiem straciliśmy bardzo ważną część naszego sprzętu. Z ciekawości sprawdziłem różnicę pomiędzy łącznością oferowaną przez adapter i "normalny" Bluetooth. Co ciekawe, jest duża, ponieważ przy wersji z donglem mogłem spokojnie przemieszczać się po całym mieszkaniu bez obawy, że muzyka przestanie grać nawet mimo dwóch ścian dzielących mnie od laptopa. W przypadku "samego" Bluetootha przy tym scenariuszu zdarzały się zakłócenia. Niezależnie od wybranego trybu słuchawki bardzo sprawnie przełączają się między trybem odtwarzania muzyki i prowadzenia rozmów. Od razu po zakończeniu konferencji możemy wrócić do słuchania i nie musimy czekać, aż dźwięk prawidłowo się "ułoży".

N9 Hybrid są lekkimi słuchawkami ze stopniowaną regulacją długości ramion w pałąku, zatem bez problemu dostosujemy odpowiedni rozmiar i nic nie powinno się nam rozjechać. Pozytywnie spisuje się również system ANC, chociaż poziom wygłuszenia pasywnego samych słuchawek sprawia, że w codziennych warunkach elektroniczna redukcja nie jest niezbędna. W terenie muzyki słuchałem głośno i nie przeszkadzał mi ruch uliczny. Zwracałem na niego uwagę dopiero, gdy jakieś auto przejeżdżało na sygnale lub w pobliżu pojawiał się klakson. Wtedy możemy szybko wcisnąć pauzę i bez ściągania słuchawek przejść w tryb ambient, aby zorientować się, o co chodzi. Drugim wariantem jest ściągnięcie nauszników z głowy. Wtedy system domyślnie zadziała w ten sposób, że sam zapauzuje odtwarzanie. Jest to fajne rozwiązanie, ale chyba jednak zbyt delikatne, bo działa nawet wtedy, gdy na chwilę odsuniemy muszlę od ucha, aby wpuścić do środka trochę powietrza.

Pora pobawić się firmową aplikacją. Zazwyczaj staram się korzystać z apki w ostateczności (być może dlatego, że większość tak naprawdę niewiele daje), ale ta od AKG jest naprawdę niezła. W wielu sytuacjach faktycznie się przydaje, ponieważ znajdziemy w niej wiele ciekawych opcji. Możliwe jest dostosowanie do własnych potrzeb ANC i wyjście z wariantu adaptacyjnego na sztywno zdefiniowany poziom. Jeśli chodzi o ustawienia samego audio, to tu można pobawić się konfiguracją zarówno "rozrywkową", jak i tą służącą do rozmów (telefonicznych i konferencji). Od razu skorzystałem z equalizera, ponieważ ustawienia studyjne mają dość mocno zredukowany bas, przez co niektóre gatunki muzyczne traciły na wartości. Do dyspozycji mamy sporo ustawień dotyczących głosu, jednak z nimi mocno nie eksperymentowałem, ponieważ wariant domyślny w zupełności wystarczał do bezproblemowej komunikacji. Aplikacja posłuży nam również do sparowania dongla i wyboru trybu, w jakim ma być przesyłana muzyka - przez adapter albo przez Bluetooth. Tu wystarczy ustawienie "gwizdka" jako domyślne źródło i gdy ten zostanie uruchomiony, słuchawki od razu go wykryją. W przypadku braku połączenia transmisja będzie odbywać się przez standardowy Bluetooth. Ostatnie funkcja aplikacji to krótka ściągawka na temat funkcji przycisków. I tak ten na lewej muszli posłuży nam do sterowania ANC i trybem ambient, a przy dwukrotnym wciśnięciu od razu uruchomi talk-thru. Z kolei przyciskiem na prawej muszli możemy uruchomić pauzę, przełączać utwory lub uruchomić asystenta systemu operacyjnego. Jak widać, funkcjonalności w aplikacji jest sporo, jednak większość to jednorazowa przygoda. Po optymalnym dopasowaniu funkcji wedle swoich preferencji możemy używać apki tylko do sterowania equalizerem.

AKG N9 Hybrid

AKG N9 Hybrid

Brzmienie

Z racji sprzyjających warunków duża część testów N9 Hybrid odbyła się w towarzystwie laptopa i dongla. Od takiego ustawienia rozpocząłem przygodę z tymi nausznikami. W laptopie mam uruchomiony autostart dla Spotify i z rozpędu właśnie z tego serwisu streamingowego odpaliłem pierwsze utwory. Dopiero po kilku minutach przypomniałem sobie, że nie po to mam do dyspozycji sprzęt odtwarzający hi-res, aby tracić czas na skompresowany dźwięk. W ekspresowym tempie ten sam album włączyłem na TIDAL-u w maksymalnej jakości. Przepaść pomiędzy tymi serwisami jest nie do opisania. Z dźwięku przytłumionego i płaskiego przeskoczyłem do świata głębi, szczegółowości, detali i ogromnej przestrzeni. I tu od razu skorzystałem z aplikacji AKG, aby ustawienia studyjne zmienić na podbicie basu, ponieważ odczuwałem lekki niedobór niskich tonów. Ciekawe, prawda? Wiele tego typu słuchawek gra pogrubionym, kinowym dźwiękiem i w warunkach domowych trzeba raczej korzystać z equalizera, aby się tego podbicia pozbyć, a tutaj w standardowym ustawieniu brzmienie było równe, neutralne i dojrzałe - może nawet zbyt grzeczne i zachowawcze. Po dodaniu "wirtualnego subwoofera" było na moje ucho zdecydowanie lepiej. Co prawda w razie chęci poeksperymentowania każdy może skorzystać z ręcznego ustawienia korektora własnych preferencji, aczkolwiek ciekawostką jest to, co dostajemy "z pudełka". Czyżby AKG naprawdę chciało przyciągnąć innych klientów, przemawiając do nich nie tylko wyglądem, funkcjonalnością i dopracowanymi detalami, ale także brzmieniem?

Przez kilkanaście dni, przez które miałem możliwość testowania N9 Hybrid, przebrnąłem przez bardzo szerokie portfolio gatunków muzycznych, począwszy od rockowych klasyków w stylu Led Zeppelin przez Leonarda Cohena, Kate Bush i brzmienia elektroniczne po ekstremalne odmiany metalu (czyli w moim przypadku standard). Starałem się dobierać albumy o jak najlepszym brzmieniu, chociaż sporo było również tych o jakości "jedynie" wysokiej. Absolutnie nie mam tutaj żadnego faworyta, jeśli chodzi o konkretny gatunek. Praktycznie wszystkie albumy, których słuchałem, brzmiały bardzo dobrze lub rewelacyjnie. Ktoś powie, że to zasługa wysokiej rozdzielczości TIDAL-a i sporo w tym racji, ale jednak czerpiąc ze źródła, słuchawki muszą jeszcze dostarczyć ten dźwięk słuchaczowi. I tutaj N9 Hybrid radzą sobie wspaniale. Muzyka brzmi niesamowicie detalicznie. Pełno jest w niej szczegółów, które nie giną nawet, gdy w danym momencie dużo się dzieje. Przez lekkie podbicie basu barwa stała się ciepła, zachęcająca do odtwarzania kolejnych kawałków. Jakość sprawia, że każdy album zaczyna angażować i wciągać odsłaniając elementy, które wcześniej gdzieś ginęły lub bywały całkowicie przeoczone. Scena dźwiękowa jest szeroka, dająca przestrzeń dla wszystkich instrumentów, dzięki czemu możemy skupić się na poszczególnych źródłach, ponieważ inne nam ich nie przesłonią. Podobnie jest z wokalem, który również nigdzie nie ucieka i nie ginie nawet w natłoku dźwięków.

Mój test zbiegł się w czasie z premierą albumu "Pink Floyd at Pompeii - MCMLXXII". Mimo posiadania w domu całej dyskografii studyjnej, koncertowej odsłony zespołu nie znałem (poza płytą "live" z albumu Ummagumma). Zestawienie Pink Floyd w masteringu przygotowanym przez Stevena Wilsona z wysoką rozdzielczością dźwięku i słuchawkami N9 Hybrid było zdecydowanie nietuzinkowym przeżyciem. Zestaw ten jakościowo powala, potwierdzając tylko moje wcześniejsze obserwacje, czyli szczegółowość, przejrzystość, przestrzeń i detale. Albumu słuchało się rewelacyjnie. Później miał on swoje pięć minut na domowym sprzęcie i było to również świetne przeżycie, ale jednak zupełnie inne. Podobnie sprawa wygląda w przypadku albumu "Binaural" Pearl Jam. Sposób nagrania tego albumu sprawia, że w słuchawkach czujemy się, jakbyśmy byli w tym samym pokoju, co zespół. Umieszczono nas w jego centrum, a muzycy grają, będąc wokół nas. Dźwięk podróżuje z jednej słuchawki do drugiej, tworząc wrażenie przestrzeni, ponieważ nie czujemy tu tylko zmiany kanału z lewego na prawy, ale też migrowanie źródeł do przodu i do tyłu, a nawet nad głowę. Efekt ten czuć też po podłączeniu N9 Hybrid do telewizora. Wiadomo, że w słuchawkach ciężko będzie osiągnąć efekt kina domowego, ale sprzęt świetnie daje sobie radę z przestrzenią, zatem w scenach batalistycznych "Władcy Pierścieni" czy "Kompanii Braci" czujemy się, jakbyśmy byli uczestnikami tych wydarzeń. Tutaj ważne jest również to, że komunikacja między źródłem i słuchawkami jest płynna, zatem nie ma obaw o to, że dźwięk rozjedzie się z obrazem.

Nawet czerpiąc sygnał z dobrego źródła, słuchawki muszą jeszcze dostarczyć ten dźwięk słuchaczowi. I tutaj N9 Hybrid radzą sobie wspaniale. Muzyka brzmi niesamowicie detalicznie. Pełno jest w niej szczegółów, które nie giną nawet, gdy w danym momencie dużo się dzieje.

Po przebrnięciu przez ponad kilkadziesiąt albumów mogę bez wahania stwierdzić, że N9 Hybrid są słuchawkami bardzo czułymi na produkcję nagrania. Oczywiście jest to spowodowane wysoką jakością dostarczanego dźwięku. Dobrze wyprodukowane nagrania brzmią bardzo czysto i przejrzyście. Z kolei mój ulubieniec jeśli chodzi o kompletne spartolenie produkcji i bycie ofiarą wojny głośności, czyli "Death Magnetic" Metalliki, rzęzi aż miło. W nausznikach AKG doskonale słychać, jak album ten został okradziony ze swoich atutów. Wszystko brzmi płasko. Jest to bardzo mocno odczuwalne w momencie, gdy posłuchamy wcześniejszej twórczości grupy, nawet znienawidzonego przez większość "St. Anger". Tutaj słychać górki, doły, zmiany głośności, wokal nie zlewa się z resztą, w tle Lars Ulrich gra na garach. A przecież ten album również nie jest tytanem jeśli chodzi o produkcję. Co ciekawe, na N9 Hybrid bardzo fajnie wypadają stare nagrania, z czasów, kiedy o wojnie głośności nikt nie słyszał. Można powiedzieć, że część albumów odkrywałem na nowo, co chwilę odnajdując w nich elementy, które wcześniej zostawały pominięte przez gorszą jakość nagrań lub sprzęt nieradzący sobie z hi-resem. Szczerze? W kategorii słuchawek bezprzewodowych N9 Hybrid to naprawdę coś. Coś nowego, coś innego, stworzonego z myślą o dojrzałych i wymagających użytkownikach, ale jednocześnie dostępnego w "standardowej" cenie. Mówiąc inaczej, możemy potraktować je jak każde inne słuchawki do telefonu, laptopa czy telewizora i cieszyć się długim czasem pracy na jednym ładowaniu, skutecznym systemem ANC, firmową aplikacją i innymi praktycznymi dodatkami, a kiedy przyjdzie nam ochota na "poważniejszy" odsłuch albo gdy ukaże się nowa płyta jednego z naszych ulubionych wykonawców, wystarczy wyciągnąć adapter USB, odpalić jeden z serwisów strumieniowych oferujących muzykę w jakości hi-res i mając na głowie te same nauszniki, przejść w tryb audiofilski. Takie dwa w jednym.

AKG N9 Hybrid

Budowa i parametry

AKG N9 Hybrid to wokółuszne, zamknięte słuchawki bezprzewodowe. Zamknięte w ich muszlach 40-milimetrowe przetworniki dynamiczne wykorzystują membrany z polimeru ciekłokrystalicznego (LCP), aby zapewnić rozległe szczegóły i dynamiczny dźwięk. Słuchawki łączą się przez Bluetooth z dowolnym urządzeniem z systemem iOS, Android lub Windows, a najciekawszą atrakcją jest adapter USB-C przechowywany w lewym nauszniku (w zestawie znajdziemy również przejściówkę na złącze USB-A). Dzięki niemu możemy uzyskać wyższą jakość połączenia bezprzewodowego niezależnie od tego, czy naszym źródłem będzie najnowszy smartfon, czy może starszy tablet lub zaprawiony w bojach komputer. Dzięki obsłudze kodeka LDAC słuchawki zapewniają dźwięk w jakości 24 bit/96 kHz. Połączenie wielopunktowe umożliwia bezproblemowe przełączanie się między połączeniami telefonicznymi i spotkaniami Zoom na komputerze stacjonarnym, podczas gdy Google Fast Pair i Microsoft Swift Pair zapewniają płynne działanie podczas podłączania wielu urządzeń. Gdybyśmy chcieli podłączyć N9 Hybrid do przetwornika, wzmacniacza słuchawkowego lub odtwarzacza przenośnego, zawsze pozostaje kabel 3,5 mm - warto o tym wspomnieć, ponieważ producenci słuchawek bezprzewodowych coraz częściej rezygnują z tej "opcji awaryjnej". Technologię adaptacyjnej redukcji szumów można dostosować w aplikacji, precyzyjnie określając preferowany poziom świadomości świata zewnętrznego. Funkcja Auto Compensation umożliwia sześciu mikrofonom automatyczne wykrywanie szumów otoczenia i dokonywanie korekt w czasie rzeczywistym. Alternatywnie możemy ręcznie wybrać idealny poziom redukcji szumów. Jeśli chodzi o parametry słuchawek przy połączeniu przewodowym, są one zupełnie standardowe - 32 Ω, 98 dB. Warto pochwalić czas pracy na baterii. Producent podaje tu siedem różnych scenariuszy i tak na przykład z łącznością Bluetooth i włączonym trybem ANC słuchawki powinny wytrzymać 55 godzin, a bez ANC nawet do 100 godzin. Czas ładowania akumulatora od zera do stu procent to 3 godziny.

Werdykt

Na przestrzeni ostatnich lat brakowało mi słuchawek, które obsługiwałyby dźwięk wysokiej rozdzielczości bez konieczności wiązania się kablem ze smartfonem lub tabletem. Austriacy chyba czytali mi w myślach, ponieważ idealnie wstrzelili się w moje oczekiwania. N9 Hybrid jako klasyczne słuchawki bezprzewodowe zasługiwałyby na wysokie noty, ale dzięki adapterowi USB są czymś więcej - sprzętem dającym nam dostęp do brzmienia zarezerwowanego do tej pory tylko dla najlepszych nauszników pozbawionych kabla, a tak naprawdę bliższego temu, czego spodziewalibyśmy się po słuchawkach przewodowych podłączonych do jakiegoś fajnego, biurkowego DAC-a. Na pierwszy rzut oka rozwiązanie z "gwizdkiem" wydaje się dziwne, ale naprawdę ma sens. Podczas normalnego użytkowania adapter może zostać na swoim miejscu, ukryty w jednej z muszli. Możemy go nawet nigdy nie wyjmować, ale każdy, komu słoń nie nadepnął na ucho, będzie chciał korzystać z niego jak najczęściej. Jakość dźwięku, wygoda użytkowania oraz długi czas pracy na baterii sprawiają, że N9 Hybrid to idealne rozwiązanie dla osób, które wiedzą, czym jest brzmienie wysokiej próby i które oczekują takich wrażeń nie tylko w domu, kiedy słuchają muzyki na swoim systemie stereo, ale także poza nim. Co ważne, N9 Hybrid aż tak mocno nie drylują portfela. W momencie publikacji testu opisywane nauszniki kosztowały 1249 zł. I teraz uwaga - wiem, co piszę, bo trochę już podobnych, a nawet znacznie droższych słuchawek przerobiłem - w kategorii stosunku jakości do ceny AKG nie mają teraz żadnej konkurencji. Cięcie kosztów odbyło się tutaj jedynie kosztem niektórych z zastosowanych do ich budowy surowców, ale przecież nie o to chodzi, aby słuchawki świeciły nam na głowie. Mają przede wszystkim bezawaryjnie działać i dobrze grać, a z tej roli N9 Hybrid wywiązują się bezbłędnie. Efekt? Ja testowany egzemplarz zachowuję jako punkt odniesienia dla słuchawek bezprzewodowych w dziedzinie jakości dźwięku. Czy konkurencja wpadnie teraz w panikę? Raczej nie, bo każda firma ma swoje argumenty i celuje w trochę innego odbiorcę, ale wydaje mi się, że marki kojarzone ze sprzętem typowo audiofilskim, takie jak chociażby Focal, Sennheiser czy Bowers & Wilkins, powinny uważnie przyjrzeć się temu, co wymyślili inżynierowie AKG. Polecam!

AKG N9 Hybrid

Dane techniczne

Typ słuchawek: dynamiczne, zamknięte, wokółuszne, bezprzewodowe
Łączność: Bluetooth 5.3, 3,5 mm, USB-C (adapter 2,4 GHz w zestawie)
Przetworniki: 40 mm, LCP
Czas pracy: do 55 h (z Bluetooth i ANC)
Maksymalna jakość sygnału: 24 bit/96 kHz (LDAC)
Pasmo przenoszenia: 10 Hz - 40 kHz
Impedancja: 32 Ω
Czułość: 98 dB
Maksymalny poziom ciśnienia akustycznego: 95 dB
Czułość mikrofonu: -38 dBV/Pa
Maksymalna moc wejściowa: 30 mW
Masa: 281 g
Cena: 1249 zł

Konfiguracja

Samsung Galaxy S23, Samsung Galaxy S4 Ultra, Dell Vostro 5510, Dell Latitude 5590, Audiolab 6000A Play.

Sprzęt do testu dostarczyła firma Aqipa. W artykule wykorzystano zdjęcia udostępnione przez firmę AKG i wykonane przez redakcję magazynu StereoLife.

Równowaga tonalna
RownowagaStartRownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4RownowagaStop

Dynamika
Poziomy7

Rozdzielczość
Poziomy8

Barwa dźwięku
Barwa4

Szybkość
Poziomy6

Spójność
Poziomy7

Muzykalność
Poziomy7

Szerokość sceny stereo
SzerokoscStereo2

Jakość wykonania
Poziomy7

Funkcjonalność
Poziomy8

Tłumienie hałasu
Poziomy7

Cena
Poziomy7

Nagroda
sl-wyborredakcji


Komentarze (6)

  • Darek

    Ciekawy produkt. Niestety w teście brak informacji o innych niż LDAC kodekach podczas połączenia po BT - SBC, AAC, APTX. Nie każdy nawet nowy telefon obsługuje LDAC. To serwis muzyczny to nie będę wymagał testów rozmów komputerowych.

    0
  • Hugo

    Od dłuższego czasu szukałem i wreszcie wybrałem AKG N9 Hybrid. Głównie używam iPhone’a i iPada i naturalnym wyborem było przetestowanie AirPods Max. Wszystko byłoby idealnie, gdyby niewystarczający bas poza muzyką elektroniczną. Cała reszta bajera, funkcjonalność, ANC, dźwięk przestrzenny na najwyższym poziomie. No i cena trochę kosmiczna. Głównie zależy mi na dobrym dźwięku, choć nie jestem audiofilem, ale słoń na ucho mi nie nadepnął. Przetestowałem Sennheiser Momentum 4, B&W Px7 s2 i PxX8, Beyerdynamic Amiron i Aventho 300, Dyson OnTrack (totalna porażka). AKG N9 Hybrid nie dość, że grają najlepiej (moim zdaniem) z w/w, to jeszcze mają najlepszą apkę do wielu ustawień, z których nie wspomniano o PersoniFi czyli personalizację słuchu odbiorcy, to sztos. Jak masz jakiś ubytek, to ładnie wyrówna. Na szczęście iOS ma już USB C i dołączony Dongle zamienia Apple’a w przyjemność słuchania muzyki na wysokim poziomie. Dobrze, że dałem sobie czas na testy. Nie żałuję i z czystym sumieniem polecam zwłaszcza, że cena jest w porządku. Testowałem też na Androidzie z LDAC i tu jest bajka już bez Dongle’a.

    1
  • Obywatel GC

    @Darek - No, powiedziałbym, że 90% telefonów nie obsługuje niestety LDAC-a, bo zwykłym ludziom wystarczy okropne, skompresowane Spotify przez SBC.

    0
  • Dariusz

    Dzień dobry. Dobra recenzja. AKG obecnie jest własnością chińskiego koncernu, Pan Redaktor to wie na pewno, pozdrawiam.

    0
  • Henryka

    Świetny artykuł, zastąpił mi instrukcję. Dziękuję!

    0
  • Hugo

    No kolega Dariusz chyba się myli, bo Koreańczycy to nie Chińczycy. AKG - Harman - Samsung.

    0

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Zobacz także

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Chi-Fi - rewolucja czy zagrożenie?

Chi-Fi - rewolucja czy zagrożenie?

Chińskie hi-fi wywróciło rynek audio do góry nogami. Jeszcze dekadę temu wysokiej klasy dźwięk kojarzył się z drogimi urządzeniami zachodnich marek, na które trzeba było przeznaczyć znaczną część swoich oszczędności. Dziś jednak sprzęt projektowany i produkowany w Chinach oferuje zadziwiająco dobrą jakość za, jak przyjęło się mówić, ułamek ceny europejskich,...

Fabio Serblin - Serblin & Son

Fabio Serblin - Serblin & Son

Projektowanie i budowanie sprzętu audio potrafi być tak zaraźliwe, że zajmują się tym całe rodziny. Wychowane w duchu muzycznej pasji dzieci często przejmują talent swoich rodziców i krewnych. Jednym z takich przypadków jest familia Serblinów. Kiedy audiofile słyszą to nazwisko, pierwsze skojarzenie przychodzi natychmiast - Franco, legendarny konstruktor zestawów głośnikowych....

W szponach algorytmów, czyli jak sztuczna inteligencja zabija muzykę na naszych oczach

W szponach algorytmów, czyli jak sztuczna inteligencja zabija muzykę na…

W 1997 roku grupa Radiohead wydała album "OK Computer". Płyta zaskoczyła nie tylko wiernych fanów angielskiego zespołu, ale wszystkich, którzy mieli okazję jej posłuchać. Porusza bowiem temat technologii, alienacji i niepokojów społecznych w szybko zmieniającym się świecie. Album jest interpretowany jako komentarz na temat dehumanizującego wpływu technologii na nasze funkcjonowanie...

Od zuchwałego pomysłu do światowego sukcesu - Meze Audio

Od zuchwałego pomysłu do światowego sukcesu - Meze Audio

W świecie sprzętu audio wiele legendarnych marek zaczynało od kolumn składanych z gotowych przetworników, wzmacniaczy lutowanych na kuchennym stole i czy kabli skręcanych podczas koncertów na żywo. W przypadku słuchawek taka historia brzmi mało prawdopodobnie. To znacznie bardziej wymagająca dziedzina, która zwykle pozostaje w rękach dużych koncernów - firm dysponujących...

Jak kupować sprzęt audio i nie zwariować

Jak kupować sprzęt audio i nie zwariować

Na łamach naszego magazynu publikowaliśmy już poradniki traktujące zarówno o sprawach podstawowych, jak i tych bardziej skomplikowanych. Doradzaliśmy jak wybierać słuchawki, jak podłączyć komputer do systemu stereo, a nawet jak dbać o płyty winylowe. Nieraz zagłębialiśmy się przy tym w najgłębsze zakamarki audiofilskiej wiedzy. Osoby rozpoczynające swoją przygodę ze sprzętem...

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
Meze 109 PRO

Meze 109 PRO

Jeszcze kilkanaście lat temu słuchawki za około 3000-4000 zł uchodziły za produkt ekskluzywny, graniczący niemal z ekstrawagancją. Rynek był wówczas bardziej przewidywalny - w segmencie hi-end rządziły znane, mogące pochwalić...

Graham AudioLS6 10th Anniversary Limited Edition

Graham AudioLS6 10th Anniversary Limited Edition

Lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte ubiegłego stulecia uważane są przez wielu ekspertów i pasjonatów za złotą erę sprzętu audio. To właśnie wtedy narodziło się mnóstwo konstrukcji uznawanych dziś za kultowe, a...

Linn 119

Linn 119

Linn to legenda brytyjskiego hi-fi. Firma założona w 1973 roku w Glasgow przez Ivora Tiefenbruna zasłynęła przede wszystkim jako producent znakomitego gramofonu Sondek LP12. W kolejnych dekadach Linn rozwinął się...

Komentarze

Piotr
Nie wiem czemu się "uczepiliście" tego PRO w nazwie. Nie musi ono oznaczać "Professional" - może oznacznać po prostu "dla" z łacińskiego:-)
Hugo
No kolega Dariusz chyba się myli, bo Koreańczycy to nie Chińczycy. AKG - Harman - Samsung.
AM
@a.s. - Nie ma co pisać farmazonów... Najpierw posłuchaj, a potem pisz. Grahamów nie znałem aż do czasu, gdy na wystawie audio w Warszawie w niedużym pokoju bod...
Paweł
Biorąc pod uwagę legendarne już wyczyny WAP, pomysł jest perfekcyjny. Nie ma kolumny-matki, każda jest indywidualna, zagra jak zagra, porównanie do bazy niemożl...
piotr
"Za techniczną stronę projektu odpowiada Wilk Audio Projekt". O wyczynach tego producenta krążą legendy. Udokumentowane zdjęciami i kopiami korespondencji "zado...

Płyty

Kate Bush - Aerial

Kate Bush - Aerial

W tym roku mija dokładnie dwadzieścia lat od premiery albumu, do którego regularnie i chętnie wracam. Był to jednocześnie wielki...

Newsy

Tech Corner

Magiczny świat potencjometrów, czyli wszystko o regulacji głośności w sprzęcie audio

Magiczny świat potencjometrów, czyli wszystko o regulacji głośności w sprzęcie…

Regulacja głośności jest jedną z najważniejszych funkcji każdego systemu audio. Prawidłowe działanie tego elementu naszego sprzętu ma ogromny wpływ na przyjemność płynącą z jego użytkowania. Kiedy potencjometr zaczyna tracić swoją funkcjonalność, nawet w niewielkim stopniu, jest to niezwykle kłopotliwe, a może też być niebezpieczne dla innych elementów zestawu, takich jak...

Nowości ze świata

  • Designing and building audio equipment can be so contagious that entire families get involved. Children raised in the spirit of musical passion often inherit the talent of their parents and relatives. One such case is the Serblin family. When audiophiles...

  • Bowers & Wilkins is trusted by music professionals the world over to deliver the most detailed, natural and immersive sound available - the True Sound of the artist's intent. The brand has a long-established pedigree not only in the manufacture...

  • Marantz, one of the most revered names in audio for over 70 years, introduced the new 10 Series Collection of three reference-quality stereo products. Comprising the Model 10 Reference Integrated Amplifier, the SACD 10 Reference SACD player and the Link...

Prezentacje

Bez szumów, bez kabli, bez kompromisów - Sennheiser

Bez szumów, bez kabli, bez kompromisów - Sennheiser

Czy znasz firmę Sennheiser? Na to pytanie twierdząco odpowie niemal każdy, kto interesuje się szeroko pojętym sprzętem audio. DJ, prezenter radiowy, producent muzyczny, artysta, gwiazda estrady, kierownik sceny, zapalony gracz, audiofil, a nawet zwyczajny słuchacz mający chrapkę na porządne słuchawki jednej z prestiżowych marek - wszyscy oni prawdopodobnie choć raz...

Poradniki

Listy

Galerie

Dyskografie

Wywiady

Fabio Serblin - Serblin & Son

Fabio Serblin - Serblin & Son

Projektowanie i budowanie sprzętu audio potrafi być tak zaraźliwe, że zajmują się tym całe rodziny. Wychowane w duchu muzycznej pasji...

Popularne artykuły

Vintage

Regency TR-1

Regency TR-1

Zapewne każdy się zgodzi, że rozwój przemysłu audio jest nierozerwalnie związany z postępem technologicznym. Jednym z pierwszych przełomów, jaki dokonał...

Słownik

Poprzedni Następny

THD

Total Harmonic Distorsion czyli całkowite zniekształcenia harmoniczne - współczynnik określający miarę zniekształceń nieliniowych w urządzeniach elektronicznych, w tym oczywiście w sprzęcie audio. Idealną sytuacją byłoby, gdyby wzmacniacz po otrzymaniu sygnału...

Cytaty

FedericoMoccia.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.