Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Octavio Stream

Octavio Stream

Na przestrzeni ostatniego roku miałem okazję testować wiele wzmacniaczy oraz systemów all-in-one dających możliwość odtwarzania muzyki z serwisów streamingowych. Sam jestem szczęśliwym posiadaczem należącego do tej grupy urządzeń Audiolaba 6000A Play, do którego mam praktycznie jedno zastrzeżenie - brak bezpośredniej obsługi usługi TIDAL-a, najlepiej z funkcją TIDAL Connect. Oczywiście każdy meloman ma swój ulubiony sposób słuchania muzyki, czasami z więcej niż jednego źródła, jednak ja doszedłem do wniosku, że skoro z płyt kompaktowych nie potrafię zrezygnować, ale streaming jest zdecydowanie najwygodniejszy, zwiążę się z serwisem oferującym najwyższą jakość brzmienia. Pozostaje jednak problem sprzętowy. TIDAL Connect jest dobrodziejstwem, o które - przynajmniej na razie - dbają głównie producenci elektroniki z wyższej półki. Cambridge Audio, Bluesound, Lyngdorf, NAD, Electrocompaniet, Naim, Lumin czy McIntosh to nie są marki specjalizujące się wyłącznie w budżetówce. Jakiś czas temu postanowiłem znaleźć rozwiązanie swojego problemu, ale po konsultacjach z kilkoma znajomymi audiofilami ustaliliśmy, że najbliższy tego, czego mi potrzeba, byłby transport sieciowy NuPrime Omnia Stream Mini za 1425 zł. To trochę dużo jak na pudełko, którego zadaniem jest zasadniczo dodanie do zestawu stereo jednej brakującej funkcji. Uznałem, że trzeba poczekać, obserwować temat i szukać dalej. Możliwe, że moje modły zostały wreszcie wysłuchane.

Ostatnie komentarze

  • Sebastian

    Mam u siebie ten streamer podłączony od 2 dni optykiem do Topping DX3Pro+ i powiem, że w porównaniu ze źródłem jakim był laptop daje się usłyszeć większą głębie sceny. Mam kiepskie Wi-Fi, ale o dziwo Octavio radzi sobie świetnie i nie traci połączenia. Szok. Testuję dalej.
    0
Zobacz inne komentarze

NuPrime Stream-9

NuPrime Stream-9

Marka NuPrime kojarzona jest głównie ze wzmacniaczami. I choć w jej katalogu znajdziemy również bardzo ciekawe źródła, w tym przetworniki cyfrowo-analogowe, odtwarzacz i transport płyt kompaktowych, a także procesor kina domowego, wzmacniacze słuchawkowe i adapter sieciowy, klienci pamiętają, że firma założona przez Jasona Lima to tak naprawdę jego drugie podejście do tematu popularyzacji piecyków pracujących w klasie D. Dziś technologia ta jest dla nas czymś oczywistym, ale kilkanaście lat temu urządzenia charakteryzujące się taką wydajnością wprawiły audiofilski świat w osłupienie. Tym bardziej, że nie były to budżetowe amplitunery, ale intrygujące i stosunkowo drogie końcówki mocy, które nie powstały, jak to dziś bywa, ze względu na chęć uproszczenia układów wewnętrznych, ale właśnie jako alternatywa dla ogromnych kloców, które ważą kilkadziesiąt kilogramów, grzeją się jak silnik w starym autobusie i żrą tyle prądu, ile zużywa średniej wielkości miasto, a często i tak brakuje im dynamiki.

Waversa Systems WDAC3C

Waversa Systems WDAC3C

Szukając świeżości i oryginalności w świecie sprzętu audio, powinniśmy uważnie przyjrzeć się segmentowi źródeł cyfrowych, a w szczególności urządzeniom stworzonym przez stosunkowo młode firmy, których projektanci mają świetne pomysły i wbrew pozorom bardzo dobrze wiedzą, czego szukają doświadczeni melomani, a także jak oni sami postrzegają proces odtwarzania muzyki. Bądźmy szczerzy, renomowani producenci wzmacniaczy lampowych lub zestawów głośnikowych bazujących na pomysłach sprzed pięćdziesięciu lat ledwo nadążają za rzeczywistością, a ich przetworniki i odtwarzacze sieciowe, jeśli w ogóle istnieją, najczęściej są lekko przestarzałe już w momencie premiery. Dla ich twórców i potencjalnych nabywców najważniejsze jest bowiem to, aby wizualnie pasowały do wzmacniacza, odtwarzacza płyt kompaktowych i gramofonu, a do tego aby były w miarę łatwe w obsłudze, bo dla pięćdziesięciolatka ogarnięcie skomplikowanej aplikacji może być większym wyzwaniem niż odłożenie kilku tysięcy dolarów na kolejny klocek. Jeśli chcecie wiedzieć, którzy z dużych graczy poradzili sobie z tym tematem, wystarczy wejść na stronę Roon Labs i przejrzeć listę firm, które w porę zorientowały się, czym jest to oprogramowanie i jakie daje możliwości. Dziś jest ona całkiem długa, jednak to zaledwie wycinek obszernego i różnorodnego kręgu marek, jakie z pewnością kojarzą wkręceni hobbyści. W poszukiwaniu wysokiej klasy przetwornika lub streamera audiofile nie idą dziś do McIntosha, Exposure'a, Krella albo Yamahy, ale do Auralica, Naima, Rose'a lub Chorda - firm, które jeszcze niedawno albo w ogóle nie istniały, albo produkowały sprzęt tak dziwny, że nawet audiofile trzymali się od nich z daleka. Każdy nowy gracz, któremu uda się stworzyć naprawdę dobre, hi-endowe źródło, ma szansę całkiem szybko awansować do ekstraklasy. Jednym z nich jest Waversa Systems.

Bryston BR-20

Bryston BR-20

Bryston jest jedną z firm, które dość sztywno trzymają się przyjętego dawno temu schematu nazywania swoich produktów. I tak symbole wzmacniaczy zwykle zawierają literę "B", nazwy przetworników cyfrowo-analogowych zaczynają się od liter "BDA", odtwarzaczy sieciowych - "BDP", procesorów kina domowego - "SP", a przedwzmacniaczy - "BP". Uzupełniają je liczby, które mogą mieć związek z mocą wyjściową (wzmacniacz zintegrowany B135² oddaje 135 W na kanał przy 8 Ω) lub informować nas o tym, z którą generacją danego modelu mamy do czynienia (BHA-1 to pierwszy wzmacniacz słuchawkowy kanadyjskiej manufaktury, a BDP-3 miał już dwóch poprzedników - BDP-1 i BDP-2). Urządzenia, których nie da się przydzielić do żadnej z istniejących już kategorii, to u Brystona wielka rzadkość. Kiedy więc zdecydowano się złamać obowiązujący wzorzec i wypuszczono na rynek przedwzmacniacz, który powinien nazywać się BP-18³ (ponieważ jest następcą modelu BP-17³), ale otrzymał symbol BR-20, wiadomo było, że nie jest to przypadek. Przyczyna tej nagłej zmiany okazała się, niestety, smutna. Kanadyjczycy chcieli w ten sposób uhonorować swojego kolegę i wieloletniego prezesa firmy, Briana Russela, który w ubiegłym roku zmarł we śnie na atak serca. W tym czasie ekipa Brystona kończyła prace nad urządzeniem, które miało otrzymać nazwę BP-18³. Członkowie zespołu projektowego i pozostali szefowie wiedzieli, że jest to wyjątkowo udany model, który dla wielu audiofilów - nawet tych, którzy dorobili się bardzo rozbudowanych, drogich, wieloelementowych systemów stereo - będzie prawdziwym odkryciem. Tak oto pod koniec 2020 roku świat obiegła informacja, że kolejny dwukanałowy przedwzmacniacz Brystona będzie oznaczony symbolem BR-20.

Soundgenic HDL-RA4TB

Soundgenic HDL-RA4TB

Czasami sam nie mogę się nadziwić, jak bardzo audiofile muszą się nagimnastykować, aby cieszyć się dostępem do nowoczesnych rozwiązań technicznych. W porządku, nie wszyscy miłośnicy słuchania muzyki na wysublimowanym sprzęcie tego potrzebują. Niektórzy mają w głębokim poważaniu wszystko poza gramofonami, drogimi wkładkami, wzmacniaczami lampowymi, kolumnami tubowymi i innymi wynalazkami, których równie dobrze mogliby używać czterdzieści lat temu. Nie ma w tym nic złego. Brzmienie takiego sprzętu ma w sobie coś szczególnego, co niełatwo jest powtórzyć dzisiejszym konstruktorom. Wielu melomanów chce jednak iść z duchem czasów, bo przecież na coś ten cały postęp musi się przekładać, umożliwiając nam chociażby kontakt z muzyką zapisaną w studyjnej jakości, na przykład w formie gęstych plików. I tu zaczynają się schody... Aby oglądać filmy i seriale w najwyższej rozdzielczości, wystarczy kupić w miarę rozsądny telewizor, wykupić dostęp do jednego z popularnych serwisów strumieniowych i rozsiąść się na kanapie z pilotem w dłoni. Z muzyką, z jakiegoś powodu, zazwyczaj nie jest tak prosto. A to wybrane przez nas urządzenie nie obsługuje serwisu oferującego streaming gęstych lub przynajmniej bezstratnych plików, a to okazuje się, że oprócz sprzętu trzeba będzie kupić całkiem kosztowne oprogramowanie, które następnie będziemy musieli zainstalować na jakimś innym urządzeniu, którego też nie mamy, a ostatecznie dowiadujemy się, że najlepszy dźwięk dadzą nam pliki DSD, które będzie trzeba przechowywać na dysku w domu, wybór tytułów w tym formacie jest bardzo ograniczony, a jeśli już znajdziemy płytę, która nam się spodoba, za jej pobranie zapłacimy kilkadziesiąt dolarów.

Ostatnie komentarze

  • Paweł

    Dłuższy czas odtwarzałem gęste pliki ze zwykłego dysku podpiętego do Lumina, ale gdy dostałem Soundgenica do testu, od chwili pierwszego uruchomienia wiedziałem, że już nie wróci do salonu. Co do obsługi, apka Lumina całkiem dobrze sobie z tym radzi i wszystko jest w jednym miejscu, jest to wciąż zd...
    0
Zobacz inne komentarze

Auralic Vega G2.1

Auralic Vega G2.1

Jeszcze niedawno w katalogu Auralica można było znaleźć zarówno urządzenia z najwyższej półki, jak i te znacznie tańsze. Zabawa zaczynała się od maleńkiego, ale fenomenalnie praktycznego transportu sieciowego Aries Mini, którego cena ledwo przekraczała dwa tysiące złotych. W wielu systemach wylądował też "ten prawdziwy" Aries z ciekawie zakrzywioną obudową, wyceniony na 6299 zł, a także Altair, który łączył funkcje streamera i przetwornika, a kosztował 8999 zł. Nie ulega wątpliwości, że w pewnym momencie do portfolio Auralica wkradł się pewien bałagan. Uporządkowano go jednym, zdecydowanym ruchem, dzieląc całą ofertę na dwie serie - G1 i G2. Firma wykorzystała ten ruch, aby uprościć wzornictwo swoich urządzeń i po raz kolejny podnieść poprzeczkę w dziedzinie jakości wykonania. Zrezygnowano z krągłych kształtów i wszechobecnego aluminium w swym naturalnym kolorze. Od tej pory urządzenia Auralica miały być czarne i cudownie minimalistyczne, co - w połączeniu z bogatą funkcjonalnością i walorami sonicznymi - bardzo spodobało się audiofilom z całego świata. Owszem, owa mała rewolucja wiązała się z zakończeniem produkcji najtańszych modeli albo przesunięciem ich do przedziału zaczynającego się od 9999 zł, jednak ponieważ cała operacja trochę trwała, klienci mieli czas, aby dorwać ostatnie egzemplarze "wychodzących" streamerów i przetworników oraz przyzwyczaić się do myśli, że teraz Auralic będzie marką stricte hi-endową.

Ostatnie komentarze

  • Tomek

    Vegi żadnej nie miałem jeszcze wprawdzie okazji posłuchać, ale sam jestem szczęśliwym posiadaczem wspomnianego przez Autora zestawu Aries G1 + Chord Qutest i powiem tyle: gra to po prostu zachwycająco. Do tego wrażenia wizualno-haptyczne w obu są na najwyższym poziomie - każde odpalenie sprzętu to u...
    2
Zobacz inne komentarze

Copland DAC 215

Copland DAC 215

W szybko zmieniającym się świecie tradycyjna klasyfikacja sprzętu grającego zaczyna przeobrażać się na naszych oczach. Klasyczny podział na źródło, wzmacniacz i zestawy głośnikowe utrzymuje się tylko w środowisku audiofilów, a i to nie zawsze. Coraz bardziej interesują nas kolumny aktywne, streamery z regulowanym wyjściem i integry, które tak naprawdę są już pełnoprawnymi systemami all-in-one. Wystarczy spojrzeć na to z szerszej perspektywy, aby przekonać się, że wciąż czegoś szukamy. Chcemy, aby elektronika dawała nam duże możliwości, ale jednocześnie zachowała swój charakter i pachniała hi-endem. Chcemy, co tu dużo ukrywać, wszystkiego. Ze wszystkim. W każdych ilościach i o każdej porze. Kończy się na tym, że wzmacniacz musi mieć gniazdo HDMI do podłączenia telewizora, bo nowy serial lepiej ogląda się z dobrym dźwiękiem, a gramofon powinien łączyć się przez Bluetooth, bo muzyki z winyli słuchamy wyłącznie w nocy, na słuchawkach bezprzewodowych. Owoce tej inżynierii genetycznej potrafią być zaskakujące, ale kiedy biorą się za to prawdziwi specjaliści, to już inna rozmowa. Zacznijmy od czystej kartki. Wyobraźmy sobie przetwornik cyfrowo-analogowy. Nieduży, w typowo biurkowym formacie. Dajmy mu wyjście słuchawkowe. Ale takie naprawdę porządne. A co tam, lampowe! A skoro tak, dodajmy także funkcję przedwzmacniacza. W końcu może się przydać chociażby do podłączenia małych monitorów aktywnych lub końcówki mocy. Do smaku dorzućmy jeszcze odrobinę stylistyki retro i skandynawską jakość wykonania. Mieszamy, mieszamy i proszę - wyszedł Copland DAC 215.

Trigon Audio Exxceed Audio Server

Trigon Audio Exxceed Audio Server

Poznawanie nowych marek i produktów to dla mnie zawsze ciekawe doświadczenie, a jeśli nie mówimy o urządzeniach zbudowanych przez amatorów, zazwyczaj także duża przyjemność. Niektórzy audiofile podchodzą do takich wynalazków nieufnie, ale wielu widzi w nich szansę na znalezienie czegoś, czego do tej pory na rynku nie było. Albo było - tyle, że zdecydowanie poza ich zasięgiem finansowym. Trigon to niemiecka firma, która nie obiecuje nam niskich cen i nie chce rywalizować z chińską masówką. W jej katalogu znajdziemy przede wszystkim urządzenia ze średniej i wyższej półki. Priorytetem jest jakość, a ceny - przynajmniej w porównaniu z bardziej utytułowaną konkurencją zza naszej zachodniej granicy - jeszcze nie zwalają z nóg. Wyraźnie widać, że w niektórych tematach Niemcy nie uznają kompromisów. W ich ofercie nie znajdziemy czegoś takiego, jak głośnik sieciowy. System all-in-one jest jeden i można odnieść wrażenie, że powstał trochę na siłę, z połączenia innych komponentów. Nikt nie chwali się tym, że wzmacniacz zintegrowany wyposażony w wejścia cyfrowe można podłączyć do telewizora. Podział obowiązków musi być zachowany, bo wysokiej klasy system stereo powinien składać się przynajmniej ze źródła i wzmacniacza, a najlepiej - źródła, przedwzmacniacza i końcówki mocy. Czy zatem mamy do czynienia ze starą szkołą budowania sprzętu audio? Nie do końca, bowiem Trigon jest otwarty na pliki i streaming, czego dowodem jest uniwersalne źródło cyfrowe o nazwie Exxceed Audio Server.

Ostatnie komentarze

  • Marcin

    Na rynku coraz częściej pojawiają się tego typu urządzenia. Parcie na streaming i pliki hi-res jest coraz większy więc rynek reaguje i udostępnia "audio super komputery". Dla mnie problemem niestety pozostaje kwestia cen, które windowane są do absurdalnych pułapów biorąc pod uwagę elementy, z któryc...
    3
Zobacz inne komentarze

Matrix Audio Element I

Matrix Audio Element I

Czasami odnoszę wrażenie, że jednym z ulubionych zajęć miłośników audiofilskiej aparatury jest narzekanie na ceny hi-endowego sprzętu, który przecież z definicji nie jest dla każdego. To trochę tak, jakby pasjonaci motoryzacji zbierali się wieczorem na wielkim parkingu pod zamkniętym supermarketem i, zamiast podziwiać swoje stuningowane Subaru Imprezy i pięknie utrzymane, 40-letnie Mercedesy SL, zgodnym chórem zawodzili, że Maserati MC20 w topowej wersji kosztuje ponad 800000 zł, McLaren 720S - milion złotych więcej, a Lamborghini Aventador - grubo ponad dwie duże bańki. I kto to, panie, tyle da?! Kto w tym kraju, panie, tyle ma?! Ilekroć na portalach społecznościowych puszczamy newsa o hi-endowych kolumnach lub słuchawkach, pierwszy komentarz w tym tonie pojawia się maksymalnie po trzech minutach. Z kolei kiedy na rynku pojawia się coś tańszego, ludzie narzekają, że obudowa brzydka, przednia ścianka plastikowa, gniazd za mało i w ogóle to już nie to, co kiedyś. Najbardziej przechlapane pod tym względem mają fani plików i streamingu. Szukanie szczęścia na rynku wtórnym jest co najmniej ryzykowne, bo - w przeciwieństwie do kolumn, wzmacniaczy czy gramofonów, które tak szybko się nie starzeją - pięcioletnie streamery pachną minioną epoką, a dziesięcioletnie przetworniki mogą nie obsługiwać gęstych formatów. Nowe urządzenia imponują parametrami i wykorzystują kości, o jakich kilka lat temu konstruktorzy mogli co najwyżej pomarzyć. Jeżeli jednak chcielibyśmy kupić markowy odtwarzacz sieciowy, przetwornik lub wzmacniacz słuchawkowy z wejściami cyfrowymi, wracamy do punktu wyjścia, czyli wysokich cen. Ot, Auralic Vega G2.1. Wygląda? Gra? Ma w środku wszystko, czego potrzeba? Nie wątpię. Ale kosztuje 19999 zł. Czy da się taniej? No... Powiedzmy, że można spróbować.

Ostatnie komentarze

  • Piotr

    Mam to urządzenie i całkowicie podzielam tę recenzję (może nieco wyżej oceniłbym stereofonię). Do zastrzeżeń dodałbym bardzo nieprzemyślany projekt wyświetlacza. Jest na nim dużo miejsca, ale tylko lewa połowa jest w miarę sensownie zagospodarowana pokazując próbkowanie (ale już nie głębię bitową) o...
    0
Zobacz inne komentarze

Linn Selekt DSM

Linn Selekt DSM

Linn to jeden z producentów, którzy w skomplikowanym świecie hi-endowego sprzętu audio zdołali wydzielić sobie własną przestrzeń i od wielu, wielu lat funkcjonują w niej bez oglądania się na innych. Szkoccy inżynierowie pozostają wierni pomysłom, które w pierwszej chwili mogą wydawać się oryginalne lub nawet ekscentryczne, ale działają. Szczególnie wtedy, gdy zaakceptujemy ich kilka i zgodzimy się na to, aby wprowadzać firmową filozofię w życie całymi pakietami - od źródła przez amplifikację aż po zestawy głośnikowe. Podobnie jak Naim, Cyrus i kilku innych brytyjskich specjalistów od audiofilskiej elektroniki, Linn zawsze układał swoją ofertę tak, aby zachęcać melomanów do myślenia systemowego - aby zakup pojedynczego urządzenia nie był końcem, lecz początkiem pewnej drogi. Oczywiście, nikt nikogo do niczego nie zmuszał. Szkoci nie mieli w zwyczaju montowania nietypowych gniazd utrudniających lub uniemożliwiających połączenie ich sprzętu z produktami konkurencyjnych marek ani nie blokowali klientów w żaden inny sposób. Zwykle działała tutaj sama świadomość, że w dowolnym momencie możemy ulepszyć swoją wieżę poprzez poddanie któregoś z klocków fabrycznemu upgrade'owi lub dołożenie do zestawu kolejnego pudełka, które zrobi dla nas coś dobrego. Modułowa budowa systemów Linna została wprowadzona już w pierwszym, legendarnym gramofonie tej marki i stała się normą dla wszystkich kolejnych projektów. Dzięki niej klienci mogą budować swoje systemy długofalowo, w sposób przemyślany i - mimo stosunkowo wysokich cen - jak najbardziej opłacalny. Mogłoby się wydawać, że firma, której pierwszym dostępnym komercyjnie produktem był gramofon, będzie broniła wszystkich konserwatywnych pomysłów, a w epoce plików i streamingu okopie się w obozie winylowo-cedekowym, ale tutaj zaskoczenie - Linn był jednym z pierwszych producentów urządzeń audio, którzy całkowicie usunęli ze swojej oferty odtwarzacze CD. W podjęciu tej decyzji pomógł odtwarzacz sieciowy Klimax DS, opracowany z myślą o odtwarzaniu plików w jakości studyjnej. Szkoci twierdzą, że model ten gwarantował jakość dźwięku nieosiągalną dla klasycznych maszyn przystosowanych do obsługi fizycznych nośników. Trzynaście lat temu taka deklaracja wystarczyła, aby zaszokować świat hi-endu i zachęcić wiernych fanów marki do przesiadki na nowe źródło. Dziś plikowa rewolucja jest faktem dokonanym. Do pełni szczęścia brakuje nam już chyba tylko serwisów streamingowych oferujących muzykę w formacie DSD. Sprzęt audio pasujący do tego świata musi nie tylko dobrze grać, ale także łączyć się ze wszystkim, co sobie wymyślimy, elegancko się prezentować i nie zajmować zbyt wiele miejsca. Najlepiej byłoby, gdyby całą filozofię Linna dało się zamknąć w jednym pudełku, które można rozbudować nie zwiększając rozmiarów obudowy. I oto jest - przed nami Selekt DSM.

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
Meze 109 PRO

Meze 109 PRO

Jeszcze kilkanaście lat temu słuchawki za około 3000-4000 zł uchodziły za produkt ekskluzywny, graniczący niemal z ekstrawagancją. Rynek był wówczas bardziej przewidywalny - w segmencie hi-end rządziły znane, mogące pochwalić...

Graham AudioLS6 10th Anniversary Limited Edition

Graham AudioLS6 10th Anniversary Limited Edition

Lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte ubiegłego stulecia uważane są przez wielu ekspertów i pasjonatów za złotą erę sprzętu audio. To właśnie wtedy narodziło się mnóstwo konstrukcji uznawanych dziś za kultowe, a...

Linn 119

Linn 119

Linn to legenda brytyjskiego hi-fi. Firma założona w 1973 roku w Glasgow przez Ivora Tiefenbruna zasłynęła przede wszystkim jako producent znakomitego gramofonu Sondek LP12. W kolejnych dekadach Linn rozwinął się...

Komentarze

Paweł
Biorąc pod uwagę legendarne już wyczyny WAP, pomysł jest perfekcyjny. Nie ma kolumny-matki, każda jest indywidualna, zagra jak zagra, porównanie do bazy niemożl...
piotr
"Za techniczną stronę projektu odpowiada Wilk Audio Projekt". O wyczynach tego producenta krążą legendy. Udokumentowane zdjęciami i kopiami korespondencji "zado...
Garfield
Graham robi to dobrze. Trochę drogo, ale dobrze.
janpat
Witam. Aktualnie posiadam stare Onkyo M-5000R i P-3000R. Napędzają one Pylon Diamond 25. Po przejściu na końcówkę mocy i pre D25 są dla mnie trochę za ciemne i ...
a.s.
"Micromega tłumaczy, że klasa D ma nie tylko zalety, ale też istotne problemy, których nie można przemilczeć. Trudno się z tym nie zgodzić." - Tak może było wte...

Płyty

Deftones - Private Music

Deftones - Private Music

Nowy album Deftones - "Private Music", to bez wątpienia jedno z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń muzycznych tego roku. Od premiery "Ohms"...

Newsy

Tech Corner

Obudowy głośnikowe w praktyce - rodzaje, właściwości, brzmienie

Obudowy głośnikowe w praktyce - rodzaje, właściwości, brzmienie

Zapewne niejedno z nas próbowało kiedyś przestawiać swoje kolumny głośnikowe w różne miejsca w mieszkaniu lub domu, aby sprawdzić, gdzie będą najlepiej grały. Oczywiście ma to sens, ponieważ rozmiar, akustyka pomieszczenia czy rozstawienie kolumn względem słuchacza i ścian mają kluczowe znaczenie dla ich brzmienia. Jednak czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się nad...

Nowości ze świata

  • Designing and building audio equipment can be so contagious that entire families get involved. Children raised in the spirit of musical passion often inherit the talent of their parents and relatives. One such case is the Serblin family. When audiophiles...

  • Bowers & Wilkins is trusted by music professionals the world over to deliver the most detailed, natural and immersive sound available - the True Sound of the artist's intent. The brand has a long-established pedigree not only in the manufacture...

  • Marantz, one of the most revered names in audio for over 70 years, introduced the new 10 Series Collection of three reference-quality stereo products. Comprising the Model 10 Reference Integrated Amplifier, the SACD 10 Reference SACD player and the Link...

Prezentacje

Bez szumów, bez kabli, bez kompromisów - Sennheiser

Bez szumów, bez kabli, bez kompromisów - Sennheiser

Czy znasz firmę Sennheiser? Na to pytanie twierdząco odpowie niemal każdy, kto interesuje się szeroko pojętym sprzętem audio. DJ, prezenter radiowy, producent muzyczny, artysta, gwiazda estrady, kierownik sceny, zapalony gracz, audiofil, a nawet zwyczajny słuchacz mający chrapkę na porządne słuchawki jednej z prestiżowych marek - wszyscy oni prawdopodobnie choć raz...

Poradniki

Listy

Galerie

Dyskografie

Wywiady

Fabio Serblin - Serblin & Son

Fabio Serblin - Serblin & Son

Projektowanie i budowanie sprzętu audio potrafi być tak zaraźliwe, że zajmują się tym całe rodziny. Wychowane w duchu muzycznej pasji...

Popularne artykuły

Vintage

Onkyo Grand Integra M-510

Onkyo Grand Integra M-510

Pewnego dnia przeglądając dział sprzętu audio na popularnym portalu aukcyjnym, natknąłem się na tę końcówkę mocy i zakochałem się w...

Słownik

Poprzedni Następny

Bi-wiring

Sposób połączenia zestawów głośnikowych ze wzmacniaczem z użyciem dwóch kompletów kabli zamiast jednego. W niektórych kolumnach producenci stosują podwójne gniazda, które najczęściej fabrycznie połączone są zworkami. Po ich usunięciu, dolne...

Cytaty

GeorgeBernardShaw.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.