Pylon Audio Jasper 23
- Kategoria: Kolumny i głośniki
- Tomasz Karasiński
Ilekroć testuję nowe kolumny jarocińskiej manufaktury, przychodzą mi do głowy te same słowa - progres, rozwój, ewolucja. Miło patrzeć, jak Pylon Audio kwitnie na naszych oczach. Pierwsze kolumny dostępne w wersji lakierowanej, pierwsze autorskie przetworniki, pierwsze obudowy wyprodukowane dla znanych zagranicznych marek... Wyliczanie kolejnych milowych kroków oraz zachwycanie się technicznymi, jakościowymi i biznesowymi sukcesami polskiej firmy nie interesuje mnie jednak tak bardzo jak to, w jakim kierunku zmierza jej oferta i jaką wartość będą reprezentowały jej nowe modele. Tutaj również można zaobserwować stabilny, przemyślany rozwój napędzany rosnącymi oczekiwaniami klientów i inwestycjami w park maszynowy. Na przestrzeni kilku ostatnich lat wiele serii kolumn powiększyło się o najbardziej majestatyczne modele trójdrożne, wprowadzono nowe konstrukcje ze znakomitej linii Ruby, ale na pokonanie kolejnej bariery cenowej i jakościowej musieliśmy czekać bardzo, bardzo długo. W końcu w katalogu pojawiły się potężne podłogówki Amber, obecnie dostępne w wersji mkII. Nowy flagowiec powinien wzbudzać ogromne emocje, ale tak gigantyczne kolumny nie są dla każdego i nie zagrają dobrze w dowolnym pomieszczeniu. Wielu audiofilów musiało obejść się smakiem wcale nie ze względu na ich cenę, lecz gabaryty. Od dawna wiedzieliśmy jednak, że Pylon Audio pracuje nad serią zestawów głośnikowych będącą rozwinięciem koncepcji znanej z Diamondów i Emeraldów. I wreszcie się doczekaliśmy. W serii Jasper znajdziemy obecnie zgrabne monitory i dwa modele wolnostojące, w tym jeden produkowany już w wariancie mkII. Nie zastanawiałem się zbyt długo i wziąłem do testu największą "świeżynkę" - mniejsze podłogówki Jasper 23.
Dlaczego musieliśmy czekać na nie tak długo? Nie mam pewności, ale wydaje mi się, że dynamiczny rozwój jarocińskiej manufaktury sprawił, że w pewnym momencie rozwijanie własnej oferty zeszło na dalszy plan. Nie jest tajemnicą, że Pylon Audio dostarcza obudowy dla wielu, wielu producentów zestawów głośnikowych, z których najbardziej rozpoznawalnym (właściwie powinienem powiedzieć - najbardziej rozpoznawalnym spośród tych, o których można publicznie mówić) jest Audio Physic. To jednak czubek góry lodowej. Prowadzenie takiego przedsiębiorstwa to nie tylko zarządzanie stolarnią, ale cała masa różnych spraw, które również zaczęto traktować w bardziej profesjonalny sposób. Wystarczy tu wspomnieć chociażby o zdjęciach i wizualizacjach. Na stronie polskiej firmy w miejscu kiepskich fotografii pojawiły się zachwycające obrazy pokazujące dobrze znane nam kolumny w nowocześnie urządzonych wnętrzach. Muszę przyznać, że największe wrażenie zrobiła na mnie grafika z prototypowym modelem Jade 20. Jest to coś w rodzaju pochylonego monitora z dużym wooferem i głośnikiem wysokotonowym w sporym falowodzie. Chciałoby się powiedzieć - Klipsch Heresy IV w wersji "Made in Poland". W mediach społecznościowych firma chwaliła się także odnowionymi pomieszczeniami w swojej siedzibie, projektem budowy własnej komory bezechowej, a nawet... pylonem, który stanął przed fabryką.
Odnoszę jednak wrażenie, że w podnoszeniu poprzeczki najbardziej przeszkadza polskiej firmie jej własny katalog. Większość producentów sprzętu audio po cichu rezygnuje z tańszych modeli, gdy podejmuje decyzję o stopniowym przesuwaniu swojej oferty na wyższy poziom. Nie dość, że potem trudno nad tym wszystkim zapanować, to jeszcze budżetowe modele zaczynają psuć reputację tym aspirującym do hi-endu. Tymczasem u Pylona wprowadzanie coraz droższych modeli nie odbywa się koszem tańszych. Pearle, Opale, Sapphire'y, Ruby i Diamondy nie dość, że utrzymują się w praktycznie niezmienionej formie i w cenach, które w czasach galopującej inflacji zadziwiają jeszcze bardziej niż kiedyś, to jeszcze są teraz dostępne w większej liczbie wersji wykończeniowych. Gdybyśmy prowadzili sklep i chcieli zamówić każdy jeden model w każdym przewidzianym przez firmę kolorze, potrzebowalibyśmy magazynu wielkości hali sportowej. Jeśli firma nie chce rozstać się z tańszymi kolumnami, co doskonale rozumiem, wypadałoby przynajmniej wprowadzić cięcia w ich palecie kolorystycznej - nie tylko po to, aby ułatwić sobie robotę, ale także skrócić czas oczekiwania na realizację zamówień i przyspieszyć prace nad nowościami. Jeśli dobrze pamietam, prototypy kolumn z serii Jasper widzieliśmy już w 2018 roku na wystawie Audio Video Show. Oprócz modeli, które weszły do produkcji, na parterze hotelu Radisson Blu Sobieski prezentowano potężne, zakrzywione skrzynie wykończone przyciągającym wzrok lakierem. Później nastąpiła długa cisza. Jaspery 25 dotarły do klientów w czerwcu 2021 roku, a w październiku pokazano zdjęcia z prezentacji modelu Jasper Monitor 18. Premiera modelu Jasper 23 odbyła się w marcu 2022 roku. Możliwość przetestowania mniejszego odpowiednika "dwudziestek piątek" pojawiła się w lipcu. Czy warto było czekać?
Wygląd i funkcjonalność
Jaka jest prawidłowa odpowiedź na to pytanie, byłem sobie w stanie wyobrazić jeszcze zanim Jaspery 23 wjechały do naszej redakcji na palecie. W wielu przeprowadzonych przez nas do tej pory testach kolumn tej marki przewijało się bowiem stwierdzenie, że jakość wykonania i brzmienia nie pasują do ceny, w sensie jak najbardziej pozytywnym. Nie były to zresztą tylko odczucia moje lub moich kolegów - takie przekonanie zaczęło panować także wśród dealerów i wreszcie samych klientów. Niestety, chcąc wskoczyć na kolejny poziom kontaktu z muzyką, niektórzy z nich po kilku latach użytkowania Diamondów lub Emeraldów musieli zainteresować się zestawami głośnikowymi innych marek. Polska manufaktura nie miała dla nich żadnej sensownej propozycji. Seria Jasper jest zatem nie tylko próbą przebicia kolejnej bariery, ale przede wszystkim ukłonem w stronę wiernych fanów, którzy nie trafili na kolumny tej marki przypadkowo, nie kupili najtańszych Pearli, aby w tym samym pokoju, z tym samym amplitunerem pracowały kilkanaście lat, ale regularnie ulepszają swój system stereo i doszli do momentu, w którym jego najsłabszym ogniwem stało się to ostatnie. W zasadzie konstruktorzy mogli stworzyć coś w rodzaju Diamondów na sterydach, ale nie poprzestali na tym, dzięki czemu otrzymaliśmy piękne, majestatyczne skrzynie pachnące prawdziwym hi-endem.
TEST: Pylon Audio Ruby Monitor
Wszystkie konstrukcje z serii Jasper wyróżniają się głębokimi, zakrzywionymi obudowami. Podłogówki osadzono na cokołach połączonych z resztą za pomocą mocno zwężonej nóżki, co w połączeniu z lustrzanymi boczkami owych cokołów i nóżkami lub kolcami, które możemy wkręcić w nagwintowane tuleje daje wyjątkowo ciekawy efekt wizualny - zupełnie jakby potężne skrzynie unosiły się kilka centymetrów nad podłogą. Podobny zabieg zastosowano w Diamondach, jednak tutaj pomysł z lewitującymi obudowami zrealizowano w bardziej spektakularny sposób. Z myślą o modelu Jasper Monitor 18 stworzono podstawki, które na pierwszy rzut oka przypominają mocno wydłużoną wersję cokołów z modeli podłogowych. Składająca się z trzech zestawów seria prezentuje się więc wyjątkowo spójnie i elegancko. Co do wygiętych ścianek przedniej i tylnej, jest to z pewnością coś innego, próba wyłamania się ze świata prostopadłościennych klocków, jednak czy jest to naprawdę potrzebne? Nie wiem. Na szczęście owo zakrzywienie jest tak niewielkie, że nie powinno nikomu przeszkadzać. Melomanom zastanawiającym się nad tym, czy opisywane zestawy będą pasowały do ich pokoju, sugerowałbym raczej zwrócić uwagę na ich wymiary.
Jaspery 23 są dość smukłe, ponieważ szerokość ich obudowy to zaledwie 16,6 cm, ale głębokość wynosi 40,1 cm. Bananowaty kształt, przywodzący na myśl skojarzenia z kultowym telefonem komórkowym Nokii, którego używał między innymi Neo w "Matrixie", ma na to niewielki wpływ. Aby uzyskać wymaganą objętość, ale nie stworzyć potwornie brzydkich, przysadzistych pudeł, inżynierowie Pylona wybrali jedyny słuszny kierunek i wyciągnęli je w głąb. Jakby tego było mało, Jaspery 23 mają z tyłu nie jeden, lecz dwa tunele rezonansowe, co zmusza użytkownika do zachowania jeszcze większego dystansu między głośnikami a tylną ścianą pomieszczenia odsłuchowego. Myślę, że 30 cm to zdrowe minimum. Wówczas głośniki wysokotonowe znajdą się w odległości mniej więcej 70 cm od ściany. Dzięki temu kolumny powinny móc zbudować trójwymiarową scenę stereofoniczną z przekonującą głębią. Nie mam wątpliwości, że niedługo w sieci i tak znajdziemy zdjęcia Jasperów 23 dopchniętych do ściany na maksa, bo dla niektórych klientów 19998 zł za parę to niewiele, a dodatkowe centymetry podłogi są dla nich ważniejsze niż audiofilskie dyrdymały o akustyce, ale widząc podłogówki, których nie uda się tak łatwo wprasować w mur, pokiwałem głową z uznaniem. Opisywany model musiał powstać z myślą o użytkownikach, którzy wiedzą, jak obchodzić się z takim sprzętem i jak wykorzystać jego możliwości. Jeżeli jednak trafi w ręce zamożnego nowicjusza, ten będzie właściwie zmuszony, aby ustawić je w miarę poprawnie. Co ciekawe, wielu producentów zestawów głośnikowych dołącza do zestawu gąbkowe zatyczki do bass-refleksów, jednak tutaj otrzymujemy tylko mocowane magnetycznie maskownice i metalowe nóżki z filcowymi podkładkami. Najwyraźniej firma nie zaleca kombinowania z zatykaniem tuneli, wychodząc z założenia, że jeśli niskich tonów będzie za dużo, najlepiej będzie zamienić podłogówki na monitory.
Poza wygiętymi obudowami Jaspery 23 niczym szczególnym nie zaskakują. W porządku - lakier jest przepiękny i wszystko wskazuje na to, że w tej dziedzinie manufaktura z Jarocina osiągnęła prawdziwe mistrzostwo. Może to zasługa świetnie wyposażonej fabryki i doświadczonych rzemieślników, a może wymagań stawianych przez zagranicznych zleceniodawców, ale ostatecznie liczy się efekt, a ten jest poza wszelką dyskusją. Żeby było jeszcze ciekawiej, do naszej redakcji dostarczono parę wykończoną matowym lakierem w kolorze butelkowej zieleni (RAL 170 20 25), który jest ostatnio niezwykle modny. Czy to kanapa, czy samochód, czy nawet smartfon - w tym kolorze sprzedaje się teraz wszystko. Dobrze wiedzieć, że Pylon Audio jest na bieżąco z obowiązującymi trendami. Jeżeli zaś chodzi o kwestie techniczne, najważniejsze wydają się zastosowane w Jasperach 23 głośniki. Tym razem producent postanowił nie eksperymentować z własnymi jednostkami, nie pokusił się o wprowadzenie autorskich przetworników z membranami z nanorurek, ale sięgnął po sprawdzone rozwiązanie w formie Scan-Speaków z serii Revelator. Niskie i średnie częstotliwości obsługuje para 15-cm 15W/8531K00, a wysokimi tonami zajmuje się jedwabna kopułka D2608/913000. Decydując się na te jednostki, projektanci musieli wiedzieć, że zostaną posądzeni o wtórność lub wręcz brak wyobraźni. Revelatory były bowiem wykorzystywane w tylu wysokiej klasy kolumnach, że trudno byłoby je wyliczyć. Gamut, Gato Audio, Xavian, ESA - to dopiero początek, nie wspominając już o niezliczonych klonach i samoróbkach. Revelatory nie są tanie. Komplet przetworników do Jasperów 23 kosztuje dokładnie 5040 zł. Większym problemem wydaje się jednak to, że jest to mało oryginalny pomysł, ale nie jestem przekonany, czy w dzisiejszych czasach klienci tak bardzo zainteresują się kopiowaniem testowanych podłogówek. Spośród ludzi, którzy mogliby temu podołać, chyba mało kto ma czas na takie hobbystyczne przedsięwzięcia. Drugi potencjalny problem polega na tym, że woofery z charakterystycznymi nacięciami nie od dziś znane są ze swojego apetytu na prąd. Aby je ruszyć, z reguły potrzebny jest naprawdę mocny wzmacniacz.
Jasper 23 to produkt pod wieloma względami imponujący. Polska firma zdecydowała się po raz kolejny podnieść poprzeczkę i zrealizowała ten plan w sposób nie budzący żadnych wątpliwości. Od pierwszych zapowiedzi do momentu rynkowej premiery upłynęło sporo czasu, ale najwyraźniej był to czas dobrze wykorzystany. Imponuje też jakość wykonania. Niektórzy powiedzą, że postęp w stosunku do Diamondów i Emeraldów jest zbyt mały, że Jaspery 23 nie odjeżdżają im aż tak mocno, jak wskazywałaby różnica w cenie. Ale może jest to wina tego, że już we wspominanych seriach Pylon Audio przyzwyczaił nas do niezwykle wysokiego poziomu, typowego dla kolumn znacznie droższych, a jeśli mówimy na przykład o możliwości wyboru dowolnego lakieru z palety RAL - praktycznie nieistniejącego na rynku w cenie do 10000 zł za parę. Wreszcie imponuje konstrukcja, która jest tak audiofilska, że aż nietypowa. W dzisiejszych czasach wiele manufaktur stawia na to, aby kolumny mogły pracować w dowolnym pomieszczeniu, z dowolnym wzmacniaczem i w dowolnym ustawieniu. Zamiast tradycyjnych bass-refleksów stawiają na tunele dmuchające w podstawę (Audiovector), szczelinowe porty z przodu (Davis Acoustics) lub jakieś cuda w rodzaju tuneli wytłumionych od środka (Neat Acoustics). Tutaj otrzymujemy natomiast sprawdzony układ głośników w leciusieńko nietypowej skrzyni. Zamiast smukłych słupków z obudowami z aluminium mamy kawał skrzyni, z tym, że wąski, ale głęboki. Zamiast łatwych do napędzenia głośników umożliwiających uzyskanie skuteczności na poziomie 92 dB - przetworniki znane z tego, że nie tańczą tak, jak zagra im każdy wzmacniacz. Zupełnie jakby polscy inżynierowie chcieli się postawić i stworzyć kolumny dla audiofilów, a nie z rzadka słuchających jakiejkolwiek muzyki snobów, którym spodobał się lakier.
Polska firma zdecydowała się po raz kolejny podnieść poprzeczkę i zrealizowała ten plan w sposób nie budzący żadnych wątpliwości. Od pierwszych zapowiedzi do momentu rynkowej premiery upłynęło sporo czasu, ale najwyraźniej był to czas dobrze wykorzystany.Minusy? Szukałem ich właściwie przez cały czas trwania testu. Początkowo byłem pewien, że będę mógł skrytykować mocowane magnetycznie maskownice. Te jednak trzymają się wyjątkowo mocno, a dodatkowo zakrywają tylko głośniki, dzięki czemu nawet z założonymi grillami Jaspery 23 prezentują się świetnie. Muszę się natomiast przyczepić do cokołów stabilizujących, które są moim zdaniem zbyt wąskie. Gdyby były choć o kilka centymetrów szersze, te ważące 26 kg (sztuka) skrzynie z pewnością byłyby mniej podatne na przechylenie lub przewrócenie na bok. Względy estetyczne wzięły górę nad praktycznymi. Ponieważ cokołów nie da się odkręcić lub zastąpić innymi, pozostaje nam kupno większych nóżek z gwintem M6 lub montaż jakichś poprzeczek na wzór tych, jakie stosują chociażby Audio Physic, PMC i DALI. Miłośnicy hi-endowego sprzętu na pewno zwrócą też uwagę na gniazda. Może i prezentują się elegancko, ale nie są to WBT, Furutechy ani Cardasy za ciężkie pieniądze. Podczas sesji zdjęciowej przekonałem się też, że utrzymanie matowego lakieru w nieskazitelnej czystości jest sporym wyzwaniem. Przekonałem się o tym, polerując kolumny kilka razy ściereczką z mikrofibry nawilżoną specjalnym płynem do mycia monitorów komputerowych. Lakiernicy Pylona wykonali swoją robotę perfekcyjnie, ale jeśli jesteście wyjątkowymi perfekcjonistami, zaopatrzcie się zawczasu w bawełniane rękawiczki albo wybierzcie wykończenie lakierem o wysokim połysku. Niestety, wiąże się to z dopłatą, ale i tak nie ma tragedii.
No właśnie, powinienem teraz ponarzekać na cenę, ale po ostatnich podwyżkach nie jestem przekonany, czy byłoby to uzasadnione. Jeśli mi nie wierzycie, spróbujcie poszukać innych porównywalnych gabarytowo kolumn wykorzystujących te same lub podobne przetworniki. Co, ciężko? Sam jestem zaskoczony, ale najwyraźniej skończyła się pewna epoka i teraz nie ma już tak wielu chętnych do budowania kolumn w oparciu o Revelatory, chyba że ich cena miałaby się zaczynać w okolicach 50000 zł. Przeszukałem nawet katalogi marek, do których odwołałem się wcześniej (Gato Audio, Gamut, Xavian, ESA). Albo niczego takiego już nie ma, albo są to modele większe i wyposażone w jeszcze bardziej zaawansowane przetworniki. Gdybyśmy przyjęli takie kryterium, najbliższą konkurencją Jasperów 23 są ESA Credo 3 Illuminator za 28250 zł, Franco Serblin Accordo Essence za 58000 zł oraz Gamuty RS5i wycenione w przeliczeniu na jakieś 137500 zł. Domyślam się zatem, że klienci będą traktować opisywane podłogówki jako alternatywę dla takich konstrukcji jak PMC Twenty 5.23i, Spendor A7, Dynaudio Evoke 50, Amphion Argon 7LS, Audio Physic Tempo Plus, Fyne Audio F502 SP, KEF R11 czy Audiovector QR5. Śmiem jednak twierdzić, że w żadnym z wymienionych modeli przetworniki nie kosztowały tyle, co te użyte tutaj. Dlatego właśnie, a także z uwagi na bardzo wysoką jakość wykonania, nie mogę napisać, że 19998 zł za parę to za dużo, bo choć jest to spora kupka pieniędzy, to obiektywnie Jaspery 23 są wypadają na tle konkurencji jeszcze korzystniej niż Pearle 27 albo Diamondy 25. W tym przypadku zabawa przeniosła się po prostu na wyższy poziom, ale narzucane przez polską manufakturę reguły gry pozostają takie same.
Brzmienie
Przed podłączeniem kabli i rozpoczęciem testu odsłuchowego miałem obawy co do dwóch rzeczy. Pierwszą były dwa stosunkowo duże tunele rezonansowe dmuchające w stronę tylnej ściany, a drugą - co być może niektórych zdziwi - fakt, że polscy projektanci zdecydowali się na użycie przetworników Scan-Speaka, które oczywiście są znakomite, ale wymagające. Wbrew temu, co twierdzą niektórzy "eksperci", chętnie udzielający się w internetowych grupach dyskusyjnych, stworzenie hi-endowych kolumn nie polega na wsadzeniu drogich głośników w skleconą naprędce obudowę i zmontowaniu zwrotnicy na podstawie jednego z ogólnodostępnych schematów. Użycie takich podzespołów oznacza, że zarówno konstruktorzy, jak i użytkownik będą musieli trochę popracować, aby wykorzystać ich pełen potencjał. Wierzcie lub nie, ale nawet z Revelatorów można zrobić kichę. Słyszałem przypadki, kiedy były to pieniądze wyrzucone w błoto. Inżynierowie Pylona nawet z tanich głośników potrafią jednak wyciągnąć świetny dźwięk, więc i tym razem niczego nie spierniczyli. Zrobili to, co do nich należało, wydobywając z duńskich przetworników wszystko, za co audiofile je kochają - naturalny, spójny, gładki, lekko ocieplony, dynamiczny i rozdzielczy dźwięk.
PORADNIK: Jak ustawić kolumny w pokoju odsłuchowym
Co do bass-refleksów, moje wątpliwości także okazały się nieuzasadnione. Podczas pierwszego odsłuchu zachowałem się wobec Jasperów 23 trochę złośliwie i mocno dosunąłem je do ściany, wychodząc z założenia, że pewnie właśnie tak będą ustawiane przez osiemdziesiąt procent użytkowników. Odległość między ścianą a kolumnami wynosiła może 20 cm. Odpalając muzykę, byłem przekonany, że polskie podłogówki zaczną donośnym buczeniem błagać mnie, abym przesunął je jeszcze o pół metra w stronę kanapy. Dosłownie czekałem na zbliżającą się katastrofę. Ku mojemu zdziwieniu, ta nie nastąpiła. Mało tego! Jaspery 23 zagrały zdrowym, dobrze zrównoważonym dźwiękiem zbudowanym na mocnym, rytmicznym i świetnie kontrolowanym basie.
W tym momencie stało się dla mnie jasne, że projektanci Pylona musieli sprytnie wykombinować coś ze strojeniem tych skrzynek. Moim zdaniem zrobili coś nietypowego - potraktowali tunele rezonansowe nie jako narzędzie do zapewnienia kolumnom basowego turbodoładowania, ale wręcz jako sposób na uwolnienie głośników od obciążenia. Na tyle, na ile pozwalają mi moje skromne możliwości, przeanalizowałem sprawę dość dokładnie i wydaje mi się, że te bass-refleksy mają za zadanie zapewnić membranom dobre warunki pracy, skuteczną wentylację i swobodę ruchu, a nie pompować nie wiadomo ile powietrza, aby bulgotać jak wydech w stuningowanym samochodzie. Rezultat jest taki, że niskie tony są wystarczająco głębokie i mocne, ale przede wszystkim szybkie, zdecydowane i, mimo pewnej miękkości wynikającej z papierowego zabarwienia, trzymane żelazną ręką. Można nawet powiedzieć, ze to, co w tej dziedzinie oferują Jaspery 23, przypomina brzmienie, jakiego spodziewalibyśmy się po podłogówkach pracujących w obudowie zamkniętej. I nie jest to żaden przytyk. Ot, konstruktorzy postawili tutaj na rytm, tempo, dynamikę i tak zwane kopnięcie, a nie subwooferowy masaż brzucha.
Doskonale było to słychać, kiedy po zakończonym teście miejsce Pylonów zajęły Audiovectory QR5. Oczywiście ma to swoje dobre i złe strony. Niektórzy dojdą do wniosku, że taki bas jest po prostu zbyt skromny, a gdy płacimy za kolumny dwadzieścia tysięcy złotych, nie chcemy, aby jakiekolwiek tańsze zestawy przyćmiły je pod jakimkolwiek względem. Po raz kolejny mam jednak wrażenie, że opisywane paczki nie zostały stworzone z myślą o niedoświadczonych słuchaczach. To raczej propozycja dla znawców tematu, którzy nie dość, że od razu zauważą, jak wyjątkowe są w dzisiejszych czasach kolumny zbudowane na bazie hi-endowych przetworników Scan-Speaka, to jeszcze dostrzegą w nich podłogówki idealne do swojego pokoju. Producent informuje, że najlepiej sprawdzą się w pomieszczeniach o powierzchni 18-35 m², ale z uwagi na ten nieco "monitorowy" bas i możliwość dosunięcia głębokich skrzynek do ściany nie bałbym się nawet zejść ciut niżej. Przy odpowiednich warunkach spokojnie startowałbym do Jasperów 23 z pokojem o powierzchni 14-16 m². Wszyscy wiemy, jak ostatnimi czasy wygląda sytuacja na rynku nieruchomości. 35 m² ma nieraz całe mieszkanie, i to dwupokojowe. W centralnych dzielnicach Warszawy normą są kawalerki o powierzchni 18 albo 24 m², a ceny za metr kwadratowy kształtują się w okolicach 15000-20000 zł. W takich warunkach testowane zestawy powinny sprawdzić się idealnie, a jeśli ktoś ma do nagłośnienia duży salon i lubi głęboki, gęsty, subwooferowy bas, powinien zainteresować się większymi Jasperami 25 mkII.
Wspomniałem już, że polscy konstruktorzy poradzili sobie z wyzwaniem, jakim jest okiełznanie kultowych głośników Scan-Speaka. Na czym dokładnie to polega i z jakimi wiąże się to korzyściami? Otóż kiedy wydobędzie się z Revelatorów to, co najlepsze, można liczyć na dźwięk, który jest takim audiofilskim odpowiednikiem przejażdżki luksusową limuzyną. Jest miło, przyjemnie, wszystko odbywa się w atmosferze ciszy, komfortu i skupienia, ale dźwięk jest równy, ma przyjemną, papierową barwę, nic nie wyskakuje przed szereg, więc chłoniemy muzykę minuta po minucie, godzina po godzinie. Nawet gdyby ta przejażdżka miała zacząć nam się nudzić, drogi samochód zadba o to, abyśmy poczuli się lepiej niż w domu. Masaż pleców? Nie ma problemu. Zmiana zapachu i oświetlenia nastrojowego w kabinie? Zrobione. Kieliszek zimnego szampana? Też da się załatwić. Z takich atrakcji w luksusowych autach nie ma chyba jeszcze tylko restauracji serwującej pyszne jedzenie ani basenu, w którym moglibyśmy się całkowicie odprężyć. Słuchając Jasperów 23, czujemy się podobnie. Zastanawiamy się, co jeszcze moglibyśmy sobie wymarzyć. Brzmienie jest naturalne, doskonale zrównoważone i spójne. Bas schodzi wystarczająco nisko, nie spóźnia się i ma sporo "mięsa", które tak lubimy. Średnie tony są bardzo organiczne, może trochę zmiękczone, ale mimo to wciąż wyraziste i czytelne. Góra - chyba najlepsza w całym tym zestawieniu, idealnie łącząca rozdzielczość i konkret z wysoką kulturą grania. Tweeter, choć pozornie jest to zupełnie klasyczna, miękka kopułka, potrafi wyciągnąć z nagrań najdrobniejsze detale, chwilami wręcz podkreślając pewną twardość czy szorstkość, co szczególnie dobrze słychać, gdy do gry wchodzą różnego rodzaju perkusjonalia. Wszystkie te stuknięcia, szmery, świsty i gwizdy są tak namacalne, jakby Jaspery 23 miały jakieś dodatkowe, niewidzialne głośniki wysokotonowe odpowiadające tylko za te odgłosy. Do tego należy dodać bardzo dobrą dynamikę i przestrzeń, która - o ile włożymy choć trochę pracy w ustawienie kolumn i dobór sprzętu towarzyszącego - pozwala nam pozostać w pokoju sam na sam z artystami. Wydaje mi się, że w uzyskaniu takiego efektu pomógł fakt, że w testowanym modelu zastosowano 15-cm, a nie 18-cm woofery. Wiem, że niektóre większe jednostki też potrafią namalować przed nami piękną scenę stereofoniczną, ale mniejsze membrany poruszają się trochę żwawiej i pozwalają zmniejszyć szerokość przedniej ścianki, co konstruktorzy Pylona wykorzystali w stu procentach.
Kiedy wydobędzie się z Revelatorów to, co najlepsze, można liczyć na dźwięk, który jest takim audiofilskim odpowiednikiem przejażdżki luksusową limuzyną. Jest miło, przyjemnie, wszystko odbywa się w atmosferze ciszy, komfortu i skupienia, ale dźwięk jest równy, ma przyjemną, papierową barwę, nic nie wyskakuje przed szereg, więc chłoniemy muzykę minuta po minucie, godzina po godzinie.Czy mam jakieś "ale"? Revelatory wymagają mocnego wzmacniacza i tego się nie przeskoczy, a ponieważ Jaspery 23 są tak dopracowane, tak dopieszczone, tak naprawdę wymagają nie tylko mocnego, ale i wyjątkowo dobrego jakościowo wzmacniacza, wysokiej klasy źródła, a nawet audiofilskiego okablowania. Jeśli schrzanicie któryś z tych elementów, nie uzyskacie tego, o czym napisałem powyżej. Nawet nie zbliżycie się do takiego poziomu obcowania z muzyką. Obawiam się jednak, że wielu melomanów zapragnie postawić w swoim salonie te piękne, oryginalne podłogówki, zupełnie nie przejmując się tym, że chiński wzmacniacz lampowy za 3290 zł, streamer za 2499 zł i przetwornik za 3790 zł to nie jest system, o którym marzą hi-endowe kolumny zbudowane na bazie Revelatorów. Nie żebym to sobie wymyślił - takim zestawem pochwalił się niedawno jeden z posiadaczy większych Jasperów 25 mkII. Obawiam się, że choć "dwudziestki trójki" zostały stworzone z myślą o koneserach, którzy docenią ich brzmienie i wybiorą je zamiast "dwudziestek piątek", aby oszczędzić sobie problemów z opanowaniem niskich częstotliwości, ostrożnie skalkulowana cena sprawi, że mało kto doceni je na tyle, aby zainwestować dwa razy tyle w elektronikę i akcesoria. Z kolei z systemem za dziesięć tysięcy złotych Jaspery 23 nie mają prawa pokazać swojej prawdziwej natury. I proszę, nie pouczajcie mnie, że pieniądze nie grają... To fajny slogan, ale optymizmem nie uda się nadrobić wszystkiego. Podczas testu w pewnym momencie zamiast Hegla H20 podłączyłem Unisona Triode 25 - lampową integrę, która kosztuje obecnie 16999 zł. Wierzcie lub nie, ale dźwięk natychmiast "siadł". To nie było to, co wydobywało się w Pylonów jeszcze chwilę wcześniej. Dodajmy, że źródłem był Auralic Vega G1, a ile wydałem na okablowanie i zasilanie w tym systemie, nawet nie chcę liczyć. Ze słabym wzmacniaczem Jaspery 23 plumkają na pół gwizdka. Tylko solidna dawka mocy sprawia, że budzą się do życia. Na moje ucho 60-100 W to absolutne minimum. Jeśli chcecie eksperymentować, próbując wycisnąć z nich maksimum możliwości minimalnym kosztem, miejcie to na uwadze.
Budowa i parametry
Pylon Audio Jasper 23 to wolnostojące zestawy głośnikowe będące bardziej kompaktową wersją modelu Jasper 25 mkII. Podobnie jak w większych Jasperach wykorzystano tu trzy przetworniki duńskiej marki Scan-Speak. Producent podaje, że zostały one wybrane na podstawie serii pomiarów akustycznych oraz godzin subiektywnych testów odsłuchowych. Za niskie i średnie tony odpowiada para słynnych Revelatorów w wersji o średnicy 15 cm, rozpoznawalnych dzięki charakterystycznym nacięciom, których zadaniem jest kontrola zniekształceń (modów własnych) membrany i rozpraszanie fal stojących. Wysokie częstotliwości powierzono jedwabnemu głośnikowi wysokotonowemu z ultralekkim, 18-gramowycm układem drgającym. W tym miejscu warto wspomnieć, że podczas projektowania Jasperów 23 wykorzystano najnowsze "zabawki", jakimi dysponuje jarocińska manufaktura, w tym komorę bezechową i akcelerometr laserowy. Dzięki temu zaprojektowano obudowę pozbawioną prostopadłościennych form, cechującą się wyrównanymi centrami akustycznymi przetworników w najbardziej newralgicznej sekcji średnio-wysokotonowej, oraz minimalizacją zjawiska dyfrakcji. Wysoką sztywność uzyskano dzięki grubym płytom MDF, przy czym front wykonany jest w technologii warstwowej (sandwich). Wyjątkowo gruba jest także płyta z gniazdami, pełniąca jednocześnie rolę podstawy dla zwrotnicy. Widoczna z zewnątrz tabliczka znamionowa z terminalami i oznaczeniami modelu to zaledwie jedna z trzech części tej układanki - za nią widzimy płytę z MDF-u o identycznym kształcie oraz solidny klocek, na którym opierają się komponenty elektroniczne. Zwrotnicę tworzy dziewięć elementów, z czego cztery to cewki. Co do kondensatorów, konstruktorzy chyba nie chcieli marnować czasu na poszukiwanie tańszego rozwiązania i sięgnęli po podzespoły marki Jantzen Audio. Parametry opisywanych kolumn sugerują, że ich wysterowanie nie powinno być trudne, ale warto w tej kwestii zachować ostrożność. Skuteczność 88 dB i impedancja znamionowa na poziomie 4 Ω to żaden koszmar, ale Revelatory chłoną prąd jak mój kot suchą karmę, a kiedy zabraknie "towaru", wyciąganie tabeli danych technicznych i przekonywanie ich, że powinny być najedzone, w niczym nie pomoże.
Werdykt
Kiedy polska manufaktura zaprezentowała model o nazwie Amber, zacząłem myśleć, że prędko nie doczekamy się lepszego, bardziej zaawansowanego technicznie odpowiednika Diamondów i Emeraldów. Na szczęście stworzona z myślą o wyjątkowo wymagających melomanach seria Jasper w końcu się narodziła, a opisywany model, który prawdopodobnie pozostanie najmniejszym zestawem wolnostojącym w tej rodzinie, przekonał mnie, że warto było dać konstruktorom Pylona czas na ukończenie tego projektu. Dla firmy z Jarocina jest to oczywiście kolejny, być może bardzo ważny krok do przodu, ale też pokaz możliwości technicznych. Pierwszorzędna jakość stolarki, zakrzywione obudowy z przednią ścianką wykonaną w technice kanapkowej i pięknie położony lakier przekładają się na spektakularny efekt wizualny. Sięgając po przetworniki z bardzo wysokiej półki, polscy inżynierowie w pewnym sensie poszli na łatwiznę, ale ma to też swoje plusy. Po pierwsze, nie sposób zarzucić im, że kierowali się oszczędnościami. Po drugie, choć Revelatory jeszcze niedawno były dość modne, dziś lista firm instalujących je w swoich kolumnach drastycznie się skróciła, być może głównie z uwagi na ich ceny. Po trzecie, projektanci Pylona w pełni wykorzystali ich możliwości, tworząc naprawdę świetne zestawy głośnikowe, które wprawdzie pełnym głosem zaśpiewają dopiero w towarzystwie dopieszczonego systemu z mocnym wzmacniaczem i przejrzystym źródłem, ale za to odnajdą się w każdym repertuarze i chyba każdym pomieszczeniu, które jako tako nadaje się do słuchania muzyki. Jaspery 23 są trochę nietypowe, oryginalne, stawiają użytkownikowi pewne wymagania, mają swój charakter, ale w pełni zasługują na miano hi-endowych.
Dane techniczne
Rodzaj kolumn: dynamiczne, podłogowe, wentylowane
Przetworniki: 2 x 15 cm (Scan-Speak 15W/8531K00), 26 mm (Scan-Speak D2608/913000)
Efektywność: 88 dB
Impedancja: 4 Ω
Pasmo przenoszenia: 35 Hz - 20 kHz
Wymiary (W/S/G): 99,2/16,6/40,1 cm
Masa: 26 kg (sztuka)
Cena: 19998 zł/para (wykończenie standardowe)
Konfiguracja
Audiovector QR5, Equilibrium Nano, Unison Research Triode 25, Hegel H20, Auralic Aries G1, Auralic Vega G1, Marantz HD-DAC1, Clearaudio Concept, Cambridge Audio CP2, Cardas Clear Reflection, Tellurium Q Ultra Blue II, Albedo Geo, KBL Sound Red Corona, Enerr One 6S DCB, Enerr Tablette 6S, Enerr Transcenda Ultimate, Fidata HFU2, Melodika Purple Rain, Sennheiser HD 600, Beyerdynamic DT 990 PRO, Beyerdynamic DT 770 PRO, Meze 99 Classics, Bowers & Wilkins PX5, Pro-Ject Wallmount It 1, Custom Design RS 202, Silent Angel N8, Vicoustic VicWallpaper VMT, Vicoustic ViCloud VMT.
Równowaga tonalna
Dynamika
Rozdzielczość
Barwa dźwięku
Szybkość
Spójność
Muzykalność
Szerokość sceny stereo
Głębia sceny stereo
Jakość wykonania
Funkcjonalność
Cena
Nagroda
-
Arai
Zarówno, 25, 23 oraz 18 to nadmiar basu, za dużo basu, rozlewający się bas, a bardzo gładka zaokrąglona obudowa nie wygląda dobrze - choć to oczywiście kwestia gustu. Myślałem, że w 23 coś zmieni się ale to ta sama droga.
1 Lubię -
Greg
Bzdura, widocznie masz jakiś problem z akustyka bądź wzmacniaczem. Jestem posiadaczem w/w i nie ma mowy o żadnym "rozlanym basie".
2 Lubię -
-
Wojciech
Kolumny są wybitnie. Ale producent źle podaje metraż. Miałem "23-ki" w 18-metrowym pokoju. I tak samo zalało mnie basem, choć góra była wręcz fotograficzna. Dopiero po zmianie na "18-tki" sto procent zadowolenia. Jasperów 23 słuchałem w salonie w pokoju odsłuchowych 30 m². Wtedy pokazały cały czar..
0 Lubię
Komentarze (4)